Wczoraj leciałam samolotem. Niemowlę siedziało przede mną, obok mnie i za mną. Wszystkie płakały przez cały lot. YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
0
1
xxx | 193.25.2.* | 26 Kwietnia, 2010 16:15
Nie ma nic gorszego w podróży niż drące się pasożyty i brak wolnych miejsc, żeby się przesiąść. Użytkownik dostał ostrzeżenie za tą wypowiedź: 2015-05-04 17:54:53 [Powód:Komentarz poniżej poziomu]
Zwróć uwagę rodzicom, niech się zajmą dzieciakami a spokój gwarantowany.;)
0
3
COZALUDZ | 91.214.0.* | 26 Kwietnia, 2010 17:20
Malym dzieciom w samolotach zatykaja sie 'uszy', doroslym to nie przeszkadza, ale dziecko bedzie ryczec, co maja rodzice poradzic? Nic nie zrobia, jedyne wyjscie zamowic alko u stewardess i przetrwac;d
podczas mojego pierwszego lotu cały czas płakał za mną jakiś bachor, a jego rodzice angażowali mnie w poszukiwanie zielonego smoka ich synka, który rzekomo miał być pod moim fotelem, a znajdował się 3 siedzenia dalej...
multi niemowlę? czyżby ktoś od norrisa? zeby jedno NIEMOWLĘ było w kilu miejscach?
0
12
wazzup | 91.195.159.* | 22 Grudnia, 2014 11:06
Spore te niemowlę skoro siedziało z 3 stron...
0
13
yafudowa | 37.31.234.* | 27 Kwietnia, 2015 21:18
"Niemowlę siedziało przede mną, obok mnie i za mną." O matko kochana! Jedno niemowlę w trzech miejscach?! Zwiewałabym z samolotu gdybym coś takiego zobaczyła. :-P
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
12 Grudnia, 2019 10:49Olciak napisał(a): w układzie AM/PM nie ma godzin 12:30, 13, 14... więc jest 11:30 AM a póżniej 0:30 PM (czyli nasza 12:30), 1:00PM, 1:30PM itd...;)
12 Grudnia, 2019 10:34Drok napisał(a): Tak? A jak masz 12:30AM lub PM? Z tym można już się mocno pogubić. Bo 11:30AM to 11:30, ale 12:30AM to 0:30. Dla osoby, która nie jest z tym obyta to może być problem.
12 Grudnia, 2019 09:07Maa napisał(a): Ja sama zarządzałam zespołem i również wymagałam punktualności (oczywiście może każdemu się zdarzyć zaspać, czy utknąć w korku- jesteśmy tylko ludźmi), ale wymagałam by nie zdarzało się to notorycznie i chciałam by był mi wysłany chociaż sms z taką informacją że ktoś się spóźni. Po pierwsze by wiedzieć jak zorganizować dzień, bo może pracownika dalej nie ma w miejscu pracy bo zachorował i w ogóle się nie pojawi, a chce mieć czas na znalezienie zastępstwa, a po drugie jeśli jest grafik i coś się by wydarzyło pracownikowi w godzinach pracy, to właśnie pracodawca za niego wtedy odpowiada.
12 Grudnia, 2019 09:04TKWR napisał(a): Punktualność to też jedna ze składowych czegoś, co nazywa się kulturą osobistą. I nie dziwię się pracodawcy, który nie chce zatrudniać osób niekulturalnych. Pomijając fakt, że takie spóźnienie może być nieistotne (bo odpracujesz później), a może być tak, że cała firma czeka, bo np. trzeba zacząć dzień od zebrania i ktoś traci czas albo na czekanie na spóźnialskiego, albo na przekazywanie mu później tego, co innym na spotkaniu.
12 Grudnia, 2019 08:57Maa napisał(a): Własna działalność jest to pewne to rozwiązanie w takiej sytuacji, ale jeśli zatrudniłbyś pracownika to nie wymagałbyś od niego sumienności w wykonywaniu obowiązków, a co za tym idzie by też punktualnie pojawiał się w pracy? Ja na pewnonrównież zwróciłabym na to uwagę jeśli ktoś notorycznie się spóźnia. A jeśli problemy ze snem wynikają właśnie ze stresu związanym z pracą, to warto albo poszukać nowej albo udać się do specjalisty. YAFUD dla autorki, że faktycznie dostrzegła problem i chciała go naprawić jak dorosły człowiek, tylko niestety widocznie fotele w aucie były zbyt wygodne;)
12 Grudnia, 2019 08:56fejk napisał(a): Skoro może zostać dłużej, to to nie jest raczej praca "od do"i z klientem. Choć z drugiej strony biuro otwiera się o konkretnej godzinie, a autorka raczej nie chciała się popisać i przyjść np. godzinę przed pracą, skoro drzemka jej to uniemożliwiła...
12 Grudnia, 2019 08:37RUTV napisał(a): Ja prowadzę własną działalność bo nie potrafię się komuś podporządkować. Według mnie to jak w większości firm traktują pracowników jest chore. Pracowałem w wielu miejscach i dobrej pracy nie znalazłem. W okolicy 30km jest około 100-150 ogłoszeń, a większość u wyzyskiwaczy. A problemy ze snem autoroki mogą być spowodowane chociażby stresem związanym pracą i spóźnianiem się...
12 Grudnia, 2019 07:06Maa napisał(a): A niech i będą rozwody- przynajmniej będą mieli ku temu powód. Raczej właśnie finanse są tu problemem- bo niby kto będzie za to płacił? I też nie wyobrażam sobie, by mój facet zamiast cieszyć się i wspierać z powodu ciąży, czekał kilka miesięcy by się najpierw upewnić, czy ma z czego bo to na pewno jego.
12 Grudnia, 2019 06:50Ja napisał(a): Nie mamy pewności jaka to praca- być może jest niestety bardzo istotna punktualność, gdyż w innym przypadku np Klienci muszą czekać, czy jest całkowity zastój w pracy. Zresztą oczywiście jest to rzecz ludzka zaspać i spóźnić sie do pracy, natomiast autorka zauważyła, że jej spóźnienia miały już miejsce kilka razy (być może w krótkim czasie). Więc dla mnie jak najbardziej jest to zrozumiałe, że została zwrócona jej uwaga. Od dorosłych ludzi w pracy wymaga się dyscypliny. I fajnie by brzmiało na rozmowie rekrutacyjnej- "czemu chce Pani zmienić obecną prace?";"bo nie pozwalają się spóźniać"
12 Grudnia, 2019 03:54Nuśka napisał(a): I kto za te wszystkie testy zapłaci? Państwo? A mało to zdzierają od nas na lafiryndy z bahorami żeby jeszcze finansować takie pierdoły? Ludzie sami z własnej kieszeni? Już widzę jak ktokolwiek wyciąga kasę.. Do tego bezsensowne robienie testów (skoro byłyby OBOWIĄZKOWE) w przypadku tysięcy porodów w których byłyby niepotrzebną stratą pieniędzy (wbrew pozorom i myśleniu facetów większość kobiet nie zdradza partnerów i nie ma powodu robić takich testów...). Weźcie te statystyki że co "7 mężczyzna..."wsadźcie sobie w żyć. Problem faceta, że woli brać taką z wielkim cycem, która da każdemu niż kobietę która ma poukładane w głowie, nikt nie będzie finansować cudzych wymysłów bo wkładał przyrodzenie byle gdzie (cóż, jeśli ktoś bez uprawiania st*sunku potrzebuje testów DNA to nawet nie wspomnę jak jest ograniczony umysłowo...). Konkluzja: Nie jesteś pewny w jakie bagno wsadziłeś fujarę? Płać sam za test DNA, nikt nie będzie za "obowiązkowe"płacił.
12 Grudnia, 2019 03:45Nuśka napisał(a): Odezwała się ta dojrzała. Po co to w ogóle napisałaś i opublikowałaś? Chcesz wzbudzić politowanie? Kogo? Zdajesz sobie sprawę autorko, że poniżasz się w ten sposób?
12 Grudnia, 2019 03:44Nuśka napisał(a): Miłej wycieczki tylko życzyć;) A dziewczyna cóż, głupia i tyle, dobrze zrobiłeś. Kto normalny bawi się w takie rzeczy? Jeszcze zrozumiałe u nastolatki ale dorosła kobieta...
12 Grudnia, 2019 01:16Orion napisał(a): Nie pozostaje mi nic innego, jak serdecznie współczuć pracy, w której 5-10 minut spóźnienia ma jakiekolwiek znaczenie. Zmień robotę na taką, gdzie margines pół godziny nie robi na nikim wrażenia.
12 Grudnia, 2019 01:00Jaczuro napisał(a): ej ziomek!! ja z Toba polece!! bedziemy chlac jak dzikie bobry, jezdzic nawaleni jakims offroadem po polach ryzowych, przedzierac sie przez puszcze maczetami w poszukiwaniu plantacji koksu i wyrywac wietnamki na piekna, biala, dla nich egzotyczna karnacje!!! jep*c kasie. pisz do mnie na PW kiedy co i jak.
11 Grudnia, 2019 23:22lol napisał(a): Właśnie. Jak sama napisałaś, na zakupy chodzi się z pieniędzmi, więc się tego pilnuje. Natomiast z bonami nie zawsze się idzie po zakupy, bo dostaje się je przeważnie tylko raz w roku. Autorka przywykła że idzie na zakupy z portfelem i pieniędzmi, a nie z bonami, więc w tej wyjątkowej sytuacji zapomniała ich zabrać. Jeśli nie nosisz czegoś ze sobą na co dzień to bardzo łatwo można o tym zapomnieć z przyzwyczajenia. Mi się zdarzały takie sytuacje. Na przykład zawsze w sklepach płacę kartą, gotówkę mam przy sobie naprawdę rzadko, może raz w miesiącu. I potem mi się zdarza, że z przyzwyczajenia zapłacę kartą mimo że planowałam zapłacić gotówką, żeby się jej szybko pozbyć. Co kończy się tak że musze potem nadkładać drogi i iść do wpłatomatu. Albo jak jeździłam autobusem z biletami miesięcznymi ponad rok, jeszcze w domu myślałam o tym że skończył mi się bilet i będę musiała kupić zwykły jednorazowy, a po wejściu do autobusu o tym zapomniałam i pojechałam na gapę. Ot zwykła rutyna i tyle. Jeśli nie zapominasz zabierać ze sobą rzeczy które nosisz codziennie to nie ma czym się chwalić, naprawdę.
11 Grudnia, 2019 23:10Pan Świnia napisał(a): Jako szowinistyczna świnia (dla takich jak ty "Pan Świnia"), uważam, że miał pełne prawo podzielić się swoim przykrym, ale oczyszczającym doświadczeniem i swoim przykładem dać innym, być może wciąż się oszukującym, szansę na szczęśliwe życie u boku drugiej połówki jabłka, nie zgniłej cytryny. Co ci się nie podoba? Że szydło z worka za szybko wylazło? Że zdemaskowano koleżankę? Czy ten ptak kala gniazdo, co je kala;Czy ten, co mówić o tym nie pozwala?
xxx | 193.25.2.* | 26 Kwietnia, 2010 16:15
Nie ma nic gorszego w podróży niż drące się pasożyty i brak wolnych miejsc, żeby się przesiąść.
Użytkownik dostał ostrzeżenie za tą wypowiedź: 2015-05-04 17:54:53 [Powód:Komentarz poniżej poziomu]
CoZaLudzie | 83.26.115.* | 26 Kwietnia, 2010 16:42
xxx, Dlatego najlepiej nie mieć dzieci, co?
Zwróć uwagę rodzicom, niech się zajmą dzieciakami a spokój gwarantowany.;)
COZALUDZ | 91.214.0.* | 26 Kwietnia, 2010 17:20
Malym dzieciom w samolotach zatykaja sie 'uszy', doroslym to nie przeszkadza, ale dziecko bedzie ryczec, co maja rodzice poradzic? Nic nie zrobia, jedyne wyjscie zamowic alko u stewardess i przetrwac;d
B | 87.205.135.* | 26 Kwietnia, 2010 18:02
Słuchawki na uszy, puszczasz muzę i spokój.
fermata | pinger.pl | 26 Kwietnia, 2010 19:00
ooo lajf s brutal.
jakpechtopech | 77.79.230.* | 26 Kwietnia, 2010 19:09
podczas mojego pierwszego lotu cały czas płakał za mną jakiś bachor, a jego rodzice angażowali mnie w poszukiwanie zielonego smoka ich synka, który rzekomo miał być pod moim fotelem, a znajdował się 3 siedzenia dalej...
Cranniet | pinger.pl | 26 Kwietnia, 2010 21:01
Haha. Leć 9 godzin do Nowego Jorku z Warszawy i miej takie niemowlęta. Umarłam :D
ByMy..... | pinger.pl | 27 Kwietnia, 2010 08:44
miałam tak;/ przesadzili mnie do b.c;]
Rozek | 77.46.48.* | 27 Kwietnia, 2010 09:05
Bo dzieci boją się latać po tragedii w Smoleńsku.
Jego Barbie | pinger.pl | 29 Kwietnia, 2010 13:53
e tam, myślałam, że wymiotowały.)
Kapturek | 78.8.73.* | 11 Czerwca, 2011 09:29
multi niemowlę? czyżby ktoś od norrisa? zeby jedno NIEMOWLĘ było w kilu miejscach?
wazzup | 91.195.159.* | 22 Grudnia, 2014 11:06
Spore te niemowlę skoro siedziało z 3 stron...
yafudowa | 37.31.234.* | 27 Kwietnia, 2015 21:18
"Niemowlę siedziało przede mną, obok mnie i za mną." O matko kochana! Jedno niemowlę w trzech miejscach?! Zwiewałabym z samolotu gdybym coś takiego zobaczyła. :-P