Ostatnio na zajęciach koleżanka dostała ataku padaczki. Nikt nie kwapił się do pomocy, więc sama ją podniosłam z krzesła, ułożyłam na podłodze i trzymałam głowę aby nie zrobiła sobie krzywdy. Efekt- na skutek podniesienia tak znaczącego ciężaru wypadł mi dysk. Nikt mi nie pomógł. YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
Jak koleżance nikt nie pomógł, to co się dziwisz że tobie też nie. Ps. Musisz chyba ważyć 20 kilo skoro przy takim "wysiłku"fizycznym wypada ci dysk...
Dziwisz sie że nikt ci nie pomógł?! Mało kto umie nastawiać dysk!
1
3
Lastinn | 89.25.184.* | 11 Listopada, 2014 23:54
Na jakim uczelnianym syfie studiujesz, ze masz tam ludzi pozbawionych współczucia i chęci pomocy?
1
4
v22 | 31.175.114.* | 11 Listopada, 2014 23:55
@poprawiacz - Nie wiem, czemu się dziwisz, przecież chociażby mogli zadzwonić po karetkę, skoro nie potrafią udzielić pierwszej pomocy w takim wypadku. Ja sama nie wiedziałabym co robić, ale zadzwoniłabym po karetkę, zwłaszcza że nikt inny by tego nie zrobił.
W odpowiedzi na komenatrz #3 użytkownika Lastinn[ Zobacz ]
0
6
Delta | 178.43.184.* | 12 Listopada, 2014 02:51
autorka zrobiła bardzo poważny błąd, otóż podczas padaczki należy odsunąć wszelkie niebezpieczne przedmioty a także pod głowę podsunąć coś miękkiego w żadnym wypadku nie trzymać głowy gdyż może spowodować to przerwanie kręgów szyjnych i trwałe inwalidztwo
@Delta - również zrobiłabyś poważny błąd, gdyż owszem, przy ataku padaczki głowy nie należy trzymać na siłę, ale delikatnie przytrzymać, żeby zabezpieczyć przed urazami na skutek uderzeń o podłogę, jak najbardziej. Coś miękkiego pod głową nie pomoże, gdy drgawki są silne i osoba rzuca się na wszystkie strony. A tak na marginesie - kręgi szyjne są kośćmi, nie mogą się przerwać :)
1
8
fejk | 87.206.188.* | 12 Listopada, 2014 08:59
Jesteś pewna, byłaś w takiej sytuacji? Tak się składa, że im więcej osób, tym bardziej ludzie patrzą po sobie, niż sami coś zdziałają. Więc jeśli ktoś cię napadnie, lepiej mieć jednego neutralnego świadka (nie "zwali"na nikogo odpowiedzialności za pomoc, sam się ruszy), niż cały tłum;) Niby zadzwonienie po karetkę to pryszcz, ale im więcej jest osób "może ktoś by coś zrobił?!"tym mniejsze prawdopodobieństwo, że ktoś zadzwoni.
W odpowiedzi na komenatrz #4 użytkownika v22[ Zobacz ]
0
9
PPRK | 77.10.98.* | 12 Listopada, 2014 11:34
A zajęcia były z medycyny czy z socjologii może....
0
10
Ant | 85.219.182.* | 12 Listopada, 2014 13:56
Polecam książkę Michała Tombaka "Uleczyć nieuleczalne", w której poza zasadami zdrowego żywienia opisuje ćwiczenia kręgosłupa, które pomagają mi normalnie żyć już kilka lat;)
0
11
v22 | 31.174.232.* | 12 Listopada, 2014 15:11
Skoro pytasz to odpowiem;) Tak, byłam w podobnej sytuacji, jechałam autobusem, przede mną tir, przed tirem osobówka. Nie pamiętam czemu, ale osobówka nagle zahamowała, tir porządnie walnął w to auto, a nasz autobus tylko stuknął tira. Było nas sporo w autobusie, wszyscy wyleźli, żeby popatrzyć (w osobówce wszyscy byli nieprzytomni i widać było krew), a ja, jako jedyna na jakieś 70 osób (licząc z przechodniami) zadzwoniłam po karetkę. Powiedział mi to później wujek, do którego się dodzwoniłam po karetkę, że nie było innych zgłoszeń do tego wypadku.
W odpowiedzi na komenatrz #8 użytkownika fejk[ Zobacz ]
0
12
fejk | 87.206.188.* | 12 Listopada, 2014 15:27
No to tylko życzyć sobie takie osoby jak ty, jeśli już się musi mieć wypadek;) Ale sama widzisz - 70 osób, a zadzwoniłaś tylko ty. Więcej osób by zadzwoniło, gdyby świadków było znacznie mniej (tzn, nie, że na 5 osób, które widziały, 4 zadzwonią, tylko gdyby każda z tych 70 była w grupce kilkuosobowej, prędzej by zadzwoniły po karetkę, więc też mógłby być jeden telefon, ale na kilka, nie 70 osób). Stąd też tym bardziej nie rozumiesz, jak można olać takie sytuacje;)
W odpowiedzi na komenatrz #11 użytkownika v22[ Zobacz ]
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
KrzynuToMojaSzmata | 91.189.1.* | 11 Listopada, 2014 22:32
Jak koleżance nikt nie pomógł, to co się dziwisz że tobie też nie. Ps. Musisz chyba ważyć 20 kilo skoro przy takim "wysiłku"fizycznym wypada ci dysk...
Poprawiacz [YAFUD.pl] | 11 Listopada, 2014 23:00
Dziwisz sie że nikt ci nie pomógł?!
Mało kto umie nastawiać dysk!
Lastinn | 89.25.184.* | 11 Listopada, 2014 23:54
Na jakim uczelnianym syfie studiujesz, ze masz tam ludzi pozbawionych współczucia i chęci pomocy?
v22 | 31.175.114.* | 11 Listopada, 2014 23:55
@poprawiacz - Nie wiem, czemu się dziwisz, przecież chociażby mogli zadzwonić po karetkę, skoro nie potrafią udzielić pierwszej pomocy w takim wypadku. Ja sama nie wiedziałabym co robić, ale zadzwoniłabym po karetkę, zwłaszcza że nikt inny by tego nie zrobił.
Floyd [YAFUD.pl] | 12 Listopada, 2014 00:49
Pewnie na Akademii Medycznej...
Delta | 178.43.184.* | 12 Listopada, 2014 02:51
autorka zrobiła bardzo poważny błąd, otóż podczas padaczki należy odsunąć wszelkie niebezpieczne przedmioty a także pod głowę podsunąć coś miękkiego w żadnym wypadku nie trzymać głowy gdyż może spowodować to przerwanie kręgów szyjnych i trwałe inwalidztwo
kasienka1999996 [YAFUD.pl] | 12 Listopada, 2014 08:34
@Delta - również zrobiłabyś poważny błąd, gdyż owszem, przy ataku padaczki głowy nie należy trzymać na siłę, ale delikatnie przytrzymać, żeby zabezpieczyć przed urazami na skutek uderzeń o podłogę, jak najbardziej. Coś miękkiego pod głową nie pomoże, gdy drgawki są silne i osoba rzuca się na wszystkie strony. A tak na marginesie - kręgi szyjne są kośćmi, nie mogą się przerwać :)
fejk | 87.206.188.* | 12 Listopada, 2014 08:59
Jesteś pewna, byłaś w takiej sytuacji? Tak się składa, że im więcej osób, tym bardziej ludzie patrzą po sobie, niż sami coś zdziałają. Więc jeśli ktoś cię napadnie, lepiej mieć jednego neutralnego świadka (nie "zwali"na nikogo odpowiedzialności za pomoc, sam się ruszy), niż cały tłum;)
Niby zadzwonienie po karetkę to pryszcz, ale im więcej jest osób "może ktoś by coś zrobił?!"tym mniejsze prawdopodobieństwo, że ktoś zadzwoni.
PPRK | 77.10.98.* | 12 Listopada, 2014 11:34
A zajęcia były z medycyny czy z socjologii może....
Ant | 85.219.182.* | 12 Listopada, 2014 13:56
Polecam książkę Michała Tombaka "Uleczyć nieuleczalne", w której poza zasadami zdrowego żywienia opisuje ćwiczenia kręgosłupa, które pomagają mi normalnie żyć już kilka lat;)
v22 | 31.174.232.* | 12 Listopada, 2014 15:11
Skoro pytasz to odpowiem;)
Tak, byłam w podobnej sytuacji, jechałam autobusem, przede mną tir, przed tirem osobówka. Nie pamiętam czemu, ale osobówka nagle zahamowała, tir porządnie walnął w to auto, a nasz autobus tylko stuknął tira. Było nas sporo w autobusie, wszyscy wyleźli, żeby popatrzyć (w osobówce wszyscy byli nieprzytomni i widać było krew), a ja, jako jedyna na jakieś 70 osób (licząc z przechodniami) zadzwoniłam po karetkę. Powiedział mi to później wujek, do którego się dodzwoniłam po karetkę, że nie było innych zgłoszeń do tego wypadku.
fejk | 87.206.188.* | 12 Listopada, 2014 15:27
No to tylko życzyć sobie takie osoby jak ty, jeśli już się musi mieć wypadek;)
Ale sama widzisz - 70 osób, a zadzwoniłaś tylko ty. Więcej osób by zadzwoniło, gdyby świadków było znacznie mniej (tzn, nie, że na 5 osób, które widziały, 4 zadzwonią, tylko gdyby każda z tych 70 była w grupce kilkuosobowej, prędzej by zadzwoniły po karetkę, więc też mógłby być jeden telefon, ale na kilka, nie 70 osób).
Stąd też tym bardziej nie rozumiesz, jak można olać takie sytuacje;)