Żałujesz, że nie poszła kogoś bzyknąć w odpowiedzi?
Przynajmniej wiesz, że córa nie zaciąży jako nastolatka.
Serio to dla Ciebie yafud?
Nie cieszysz się, że córka umie robić zwierzątka z balonów? :P
Niech zgadnę... Zrobiła dżdżownicę, węża oraz padalca? Ogólnie to moim zdaniem seks powinien być dozwolony od 19 roku życia dla dziewczyn i 21 roku dla chłopaków (bo są 2 lata później w rozwoju w stosunku do kobiet). Sam widzisz, że Twoja córka to jeszcze dziecko. W tym wieku nie jest się gotowym na seks. Potem są przypadki, że 16-17 latki wyrzucają swoje dzieci przez okno czy do śmieci (autentyczne przypadki), bo nie są gotowe. Jak się nie jest gotowym, to się seksu nie uprawia.
Mam 32 lata i nie chcę mieć dzieci, a seks z mężem uprawiamy, oczywiście z zabezpieczeniem. Bzdurą jest to że nie jesteś gotowy na dziecko = nie jesteś gotowy na seks. Niektóre kobiety nigdy nie będą gotowe na dziecko, co nie znaczy że mają pozostać dziewicami do śmierci.
A może dziewczyna po prostu wie, że i tak do niczego jej się gumki nie przydadzą, więc zrobiła z nich zwierzaczki. Może jednak nie jest jeszcze dzieckiem, a mentalnie jest już trochę doroślejsza i wie co z czym jak i dlaczego. Sam znam kilka dziewczyn w wieku 15-17 lat i szczerze mogę powiedzieć, że traktuję je jak równe sobie, bo dokładnie tak się zachowują (chodzi oczywiście o rozmowę, nie o doznania cielesne). A mam 24 lata.
Po co w ogóle uprawiacie sex? Mnie to obrzydza totalnie, a jak o tym myślę to rzygać mi się chce. Poza tym plus dla córki za takie zachowanie, jest dziecinna i to urocze, nie myśli tylko o jednym. Na jej miejscu zrobiłabym to samo. Poza tym, po co kupowałeś prezerwatywy? Nie musiałeś, wystarczyło powiedzieć i tyle.
Może woli cienkie, a ty jej kupiłeś kalosze :p
Ty jej dałeś znać, że dbasz o jej zdrowie i bezpieczeństwo, a ona tobie, że sexy jej nie w głowie. W końcu gra się sama nie przejdzie :D
A może jemu nie chodziło konkretnie o gotowość na potomstwo tylko na seks? W sensie, że dzieciaki się bzykają, a strach im w oczy zagląda, gdy trzeba kupić gumki, więc ich nie kupują i wgl się nie zabezpieczają, stąd niechciane ciąże. Dziecko w panice, że rodzice skrzyczą, trzyma ciążę w tajemnicy, a po porodzie wyrzuca noworodka na śmietnik. Zauważ różnicę, ze w wieku 30 lat nie ma się aż takiego wielkiego NIC w głowie jak w wieku nastu lat. Podejrzewam, że Ty w razie wpadki nie bałabyś się reakcji otoczenia, tylko rozsądnie podeszłabyś do sprawy na zasadzie "No trudno, wychowamy"albo "No trudno, odda się do adopcji", a nie "O jejku! Co mama powie?! Lepiej się ścisnę pasem i pobiję po brzuchu, naćpam, nawalę, to może poronię".
Ja też uważam, że seks powinien być dozwolony od pełnoletniości.
Dala do zrozumienia, ze dmucha juz od dawna a od gumek skuteczniejsze sa pigułki. Zeby zapewnic antykoncepcje rzedu 100% bylo kupic jej konto i abonament do WoWa :D
Spożywanie alkoholu jest od pełnoletności, a wszyscy wiemy, jak z piciem jest. Dlatego zmiana wieku na seks nic nie zmieni, tylko odpowiednia edukacja. Co innego np. ustawienie granicznej roznicy wieku pomiędzy osobami, gdy jedna z nich jest niepelnoletnia. Np gdy dziewczyna ma 16 a facet 30 to może byc cos w stylu ze facet wymusza na dziewczynie cielesne uciechy. W odwrotnej sytuacji, 16 letni chłopak byłby wygrywem
Dowcipna 16 latka lubiąca grać na kosnoli...
Dasz mi jej numer tatku ?
Tak właśnie, skoro nie jesteś gotowa na konsekwencje to nie powinnaś uprawiać seksu, albo powinnaś się zabezpieczać tak, żeby nie było możliwości. Co jeśli wpadniecie? Wyskrobiesz? Urodzisz i oddasz do adopcji? Wyrzucisz na śmietnik?
Na twoim miejscu autorze cieszylbym sie z takiej corki.
Nareszcie znamy przyczynę twoich frustracji.
Przecież napisałam, ze się zabezpieczam. Pigułki przy odpowiednim braniu są naprawdę bardzo skuteczne, od 7 lat jedziemy tylko na pigułkach i ciąży nie ma. Myślimy też o wazektomii w niedalekiej przyszłości. Oboje nie widzimy się w roli rodziców i tyle, nie każdy jest do tego powołany.
Nie musisz chcieć dzieci i dobrze, że się zabezpieczasz, ale co jeśli to nie wystarczy? Nie jesteś gotowa na konsekwencje, więc to co robisz jest nie do końca odpowiedzialne.
Nie zrozum mnie źle. Uprawiaj sobie co chcesz i z kim chcesz, ale nie próbuj wmawiać ludziom, że jesteś gotowa na seks dlatego, że nie możesz zostać dziewicą do końca życia bo to żaden argument.
Jesteś debilem. Zamiast uczyć córkę, że seks nie jest takim zwykłym zaspokojeniem potrzeby fizjologicznej i jednak różni się czymś od pójścia do kibla, i że jest to rzecz zarezerwowana dla osoby, którą się naprawdę kocha, to sugerujesz jej, że powinna się puścić? Może ona po prostu wykazała więcej rozumu niż ty?
Prawda jest taka, że niezależnie od zabezpieczenia, każdy seks, KAŻDY, może zakończyć się ciążą. Jedyną 100% skuteczną metodą antykoncepcji jest szklanka wody zamiast. Dlatego nie ma przesady w stwierdzeniu, że jeśli ktoś nie jest gotowy na dziecko, to nie jest gotowy na seks. To jest po prostu kwestia odpowiedzialności i po tym się odróżnia dorosłych od dzieci. Niektórzy, faktycznie, pozostaną dziećmi do śmierci, ale dzieci nie powinny mieć dzieci.
@rozz A co z kwestią rodziców? Oni się już nie liczą? Ja jak będę miała swoje dziecko, to powiem, że nie życzę sobie, żeby mnie obarczał takimi konsekwencjami (ja tu nie sugeruję aborcji, nie chcę, żeby moje dziecko mnie wykorzystywało). Jak będzie żył bez moich pieniędzy, to może sobie nawet orgie urządzać, bo wtedy to on będzie najbardziej obarczony konsekwencjami od samego początku. A jak będzie uważać, że robię mu krzywdę, to proszę, niech to zgłosi do Rzecznika Praw Dziecka. Ja swojego dziecka oczywiście nie będę zawsze pilnować, ale jeśli dowiem się, że wziął się za seks, to skończy się dzień dziecka i zaczynie się dorosłe życie. Sam będzie zarabiać na swoje potrzeby, jak już będzie mógł. Nie będzie żadnych studiów na mój koszt. Ja mam prawo do własnego życia, do realizowania marzeń, zapisywania się na co tylko żywnie mi się podoba (chodzi mi o jakieś kursy), wydania większych pieniędzy na remont czy tatuaż. Nie chcę, żeby ktoś mi to zniszczył, bo seksu mu się zachciało, ponieważ ciężko było poczekać trzy, cztery lata i pójść do pracy.
Gdy będziesz miała swoje dziecko to sie okaże co mu powiesz.
Możesz zapisać sobie ten yafud i zaglądać tutaj. Może napiszę, co powiedziałam swojemu dziecku (jeśli jakieś będę miała).
Za długo by trzeba czekać a doświadczenie radzi: "Nie mów hop zanim przeskoczysz". Zacytuję ci jeszcze Wisławę Szymborską: "Tyle wiemy o sobie ile nas sprawdzono"
Życie to nie tylko to co myślimy ale tez to co czujemy.
Nie wiesz i ja też nie wiem co bedziesz czuła gdy już weźmiesz to swoje maleństwo na ręce.
Tego się dowiesz tylko ty. A jeśli nawet napiszesz: "Urodziłam dziecko. Yafud"To ci, którzy już dziś tu zaglądają nawet nie będą wiedzieli, że to ta sama Ala. Pozdro.
"Życie to nie tylko to co myślimy ale tez to co czujemy."
Ale niektóre sprawy trzeba bardziej przemyśleć. Na przykład jeśli się ma huśtawki nastroju. Albo to, czy nie ma się depresji poporodowej.
To co "trzeba"a to co się czuje to sa dwie oddzielne kwestie.
Huśtawki nastroju w okresie dojrzewania to rzecz normalna, przejdzie.
Zrobiłabym tak samo.
Mam nadzieję, że na swojej drodze spotkam bardzo mało ludzi, którzy podporządkowali się swoim uczuciom do tego stopnia, że nie są zdolni do przemyśleń, albo bardzo rzadko się zastanawiają nad tym, co czują. Ja na przykład czasami odczuwam gniew, ale próbuję coś z tym zrobić.
a z takim uczuciem jak miłość macierzyńska też uda ci się walczyć? Co innego rozumne karcenie ukochanego dziecka co innego stwierdzenie - nie pomogę ci bo bardziej niż ty interesują mnie moje rozrywki. Uczucia a zwłaszcza miłość są nam niezbędne i nie wszystko da sie okiełznac rozumem. Ty też z pewnością nie jesteś mumia bez uczuć tylko jeszcze tego nie wiesz.
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
Emma | 83.30.46.* | 23 Października, 2016 18:42
Nie cieszysz się, że córka umie robić zwierzątka z balonów? :P