A świstak siedział i zawijał je w sreberka i nawet kierowca zaczął klaskać
Można napisać bez chamstwa, to nie było potrzebne. A gościu słaby. Zamiast walczyć o dziewczynę, to się zmył.
I facet nie poznał, że nie rozmawia ze swoją dziewczyną?
Śmierdzi fejkiem na kilometr.
w ramach przeprosin proponuje gościowi trojkat z siostrami ksero, konkursów wsadów mile widziany:-)
Yafudem jest już to, że byłaś z facetem, który cię od siostry nie umiał odróżnić. To nie mogło się dobrze skończyć.
Glupias. Nie ma zadnej "walki o dziewczyne". Zrywa - czyli komunikuje jasno i wyraznie, ze z danym delikwentem nie widzi przyszlosci, wobec czego pozostaje podziekowac sobie za wspolprace, po czym odejsc z podniesiona glowa.
Oczywiscie pomijam w rozwazaniach kretynki myslace "to ja z nim zerwe, a gdy przybiegnie merdajac ogonkiem, obieca poprawe i przeprosi, ze zyje - dam mu szanse". Z kretynkami nie ma co sie wiazac.
Nie napisałem chamsko tylko prostolinijnie :D
Baby są poj*bane.
Użytkownik dostał ostrzeżenie za tą wypowiedź: 2014-11-15 19:19:31 [Powód:Używanie słów powszechnie uznawanych za wulgarne]
No pewnie, po co rozmawiać, wyjaśniać i walczyć. Może po to, żeby nie wyjeżdżać do Włoch, gdy zerwie z tobą siostra twojej dziewczyny? To był jakiś niedojrzały pustak.
Staramy się was dogonić, ale ciągle daleko do waszego poj....ania
Znam wiele bliźniaczek które mają chłopaka i chłopak nigdy nie pomylił by swojej dziewczyny nawet w tym samym ubiorze...
A ja sądzę, że jak dorośli ludzie ze sobą zrywają, to czas na rozmowy i wyjaśnienia minął. Problemów nie sygnalizuje się słowami "zrywam z tobą". Tak nie robią dojrzali ludzie;)
No ale ona go nie rzuciła, a on nie podjął jakiejkolwiek próby rozmowy. Ona nie miała szansy na taką próbę oraz wyjaśnienia. Wszystko by się dobrze skończyło, gdyby chociaż spróbował wyjaśnić.
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
quvw | 83.8.52.* | 12 Listopada, 2014 20:01
Glupias. Nie ma zadnej "walki o dziewczyne". Zrywa - czyli komunikuje jasno i wyraznie, ze z danym delikwentem nie widzi przyszlosci, wobec czego pozostaje podziekowac sobie za wspolprace, po czym odejsc z podniesiona glowa.
Oczywiscie pomijam w rozwazaniach kretynki myslace "to ja z nim zerwe, a gdy przybiegnie merdajac ogonkiem, obieca poprawe i przeprosi, ze zyje - dam mu szanse". Z kretynkami nie ma co sie wiazac.