Było już popołudnie, a ja wracałam zamyślona do domu. Tak się zamyśliłam, że w coś weszłam i odruchowo powiedziałam <przepraszam> (robię tak, bo na ogół jestem niezdarą i często na kogoś wpadam). Dopiero po przeprosinach spojrzałam na to, na co wpadłam. On stał, pięknie zaparkowany z przyczepą... Weszłam w tira. Tak... poprawiłam tym humor kilku przechodniom... Zwłaszcza, że słyszeli przeprosiny. YAFUD