YAFUD'owa sytuacja miała miejsce dość niedawno, ale przed tym jeszcze krótki wstęp... Jeszcze przed wakacjami poznałem fajną dziewczynę. Generalnie fajnie nam się rozmawiało, nawet wyjechaliśmy wspólnie na obóz, no, ale nie sądziłem, że mam u niej jakiekolwiek szanse (ona- inteligentna, śliczna, fajne proporcje, jeśli chodzi o kształty, no i z dużym poczuciem humoru- ogólnie? laska za którą ogląda się prawie każdy facet;ja- czasem tępy i dziecinny, no i niezbyt urodziwy) więc wydawałoby się, że jesteśmy swoimi całkowitymi przeciwieństwami... No ale los chciał, żeby nasze drogi się połączyły i tak właśnie się stało. Przez ostatni miesiąc byłem chyba najszczęśliwszym człowiekiem, który chodzi po ziemi. Żeby nie czuć się jak ostatni śmieć (ona nigdy nie dała mi odczuć czegoś takiego) no i żeby czuła się ze mną szczęśliwa, postanowiłem zapisać się na kickboxing, w ogóle zadbać o siebie... Ale do rzeczy, mój YAFUD (albo raczej YAFUD'owy tydzień) zaczął się kiedy zawaliłem pierwszy egzamin (dziewczyna jest lepsza ode mnie jeśli chodzi o naukę, więc bałem się, że weźmie mnie za kretyna), postanowiłem, więc, że skoro nie wychodzi mi z nauką to wezmę się bardziej za sport, tak więc nie miałem dla niej zupełnie czasu... Tak bardzo skoncentrowałem się na sporcie i nauce, że zupełnie nie zwróciłem uwagi na to, że zaczynam być dla niej niemiłym, gdy coś mi nie wychodzi i ogólnie, że zaczyna nam brakować wspólnego czasu, a oprócz tego zaczynam dodatkowo zaniedbywać kumpli... YAFUD polega na tym, że chcąc być idealny, zacząłem być tylko bardziej marudny i czepliwy, czym zraziłem do siebie nie tylko dziewczynę, ale i kumpli.«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
Apollo [YAFUD.pl] | 07 Października, 2012 08:29
Bo poczułeś się pewny siebie. Masz nauczkę na przyszłość.