Właśnie wróciłam po jednym dniu i jednej nocy nieobecności w domu (byłam u narzeczonego, wrócił po 5 miesiącach z rejsu). Odkryłam, że: Moja mama wyrzuciła wszystkie moje ukochane ubrania i piżamy, bo jej zdaniem nie nadawały się już do noszenia (bo może jedna bluzka miała dziurkę, którą można było łatwo zaszyć i taki miałam zamiar), a piżamy miałam tylko 3 - teraz nie mam żadnej. Nie mam już ręcznika z datą naszej rocznicy, który przyszedł do mnie pocztą w dzień rocznicy, bo zdaniem mamy kłaczył (to oczywiste, że nowy ręcznik kłaczy, ale gorsze jest to, że go używała i to bez wyprania przed tym) i wylądował w śmieciach O mało co nie straciłam też narzeczonego, ponieważ mama znalazła w moich rzeczach pozytywne testy owulacyjne (ginekolog kazał mi je robić ze względu na problemy z cyklem) i wzięła je za ciążowe, ponieważ napisałam na nich daty, to skojarzyła fakty i zadzwoniła, że go zdradzam, dodatkowo fakt, że miesiąc temu miałam w szafce 48 prezerwatyw, a wczoraj wieczorem miałam 38 (wzięłam je do lubego, ponieważ on nie zawsze jest w stanie kupić) również o tym świadczy, bo kobiety nie kupują prezerwatyw, chyba, że zdradzają swoich partnerów Nie wiem skąd takie zachowanie, nasze relacje zawsze były poprawne... YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
Wiesz, co, najlepiej to podsumuj wartość wyrzuconych rzeczy i zażądaj zwrotu pieniędzy od mamuśki. Albo wyprowadź się jak najszybciej do narzeczonego i zapomnij poprzedni adres.
0
2
terry | 46.227.244.* | 01 Lutego, 2017 21:32
Nie każdy chce mieszkać przed ślubem z drugą osobą, poza tym, jak widzisz, on pływa w rejsy, nie ma go po 5 mies w domu, więc pewnie mieszka z rodzicami i nie ma swojego mieszkania lub mieszka w mieście portowym. Sama mam taką sytuację - chłopak jest nawigatorem, ja mieszkam w Rzeszowie, on jest ze Szczecina, ma rejsy 3-4 miesiące, potem wraca do domu to przyjeżdża do mnie do Rzeszowa ale bez sensu w naszej sytuacji mieszkać razem. Myślę, że gdyby autorka mogła, to by się wyprowadziła. A wartość jest tu raczej sentymentalna.
W odpowiedzi na komenatrz #1 użytkownika Ciotka Klotka[ Zobacz ]
0
3
O | 95.160.159.* | 02 Lutego, 2017 01:21
Jasne, tylko ze po slubie pewnie nadal bedzie tak pracowal, wiec sytuacja sie nie zmieni. I tez powiesz, ze bez sensu w waszej sytuacji mieszkac razzem;)?
W odpowiedzi na komenatrz #2 użytkownika terry[ Zobacz ]
Dziewczyna powinna jak najszybciej wyprowadzić się, bo ma toksyczną matkę, a nie dlatego, żeby marynarzowi (i ewentualnie jego rodzicom) wmeldować się do mieszkania. Wiele kobiet (np.żony alkoholików) cierpi w milczeniu, bo myślą, że nie dadzą sobie rady same. Te, które się na to odważyły, dostają szansę na lepsze życie. Jest wiele kobiet - żon marynarzy, które tak właśnie żyją. Co do ciuchów: jeśli miała 30 t-shirtów i matka wyrzuciła 5, to nic się nie stało, ale jak miała 7, a matka wywaliła 5, to już zaczyna być poważnie.
W odpowiedzi na komenatrz #2 użytkownika terry[ Zobacz ]
0
5
O | 95.160.159.* | 03 Lutego, 2017 16:10
Bez wzgledu na to ile mala ubran, matka nie miala prawa jej niczego wyrzucac.
W odpowiedzi na komenatrz #4 użytkownika Ciotka Klotka[ Zobacz ]
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
Ciotka Klotka | 89.72.127.* | 01 Lutego, 2017 20:35
Wiesz, co, najlepiej to podsumuj wartość wyrzuconych rzeczy i zażądaj zwrotu pieniędzy od mamuśki. Albo wyprowadź się jak najszybciej do narzeczonego i zapomnij poprzedni adres.
terry | 46.227.244.* | 01 Lutego, 2017 21:32
Nie każdy chce mieszkać przed ślubem z drugą osobą, poza tym, jak widzisz, on pływa w rejsy, nie ma go po 5 mies w domu, więc pewnie mieszka z rodzicami i nie ma swojego mieszkania lub mieszka w mieście portowym. Sama mam taką sytuację - chłopak jest nawigatorem, ja mieszkam w Rzeszowie, on jest ze Szczecina, ma rejsy 3-4 miesiące, potem wraca do domu to przyjeżdża do mnie do Rzeszowa ale bez sensu w naszej sytuacji mieszkać razem. Myślę, że gdyby autorka mogła, to by się wyprowadziła. A wartość jest tu raczej sentymentalna.
O | 95.160.159.* | 02 Lutego, 2017 01:21
Jasne, tylko ze po slubie pewnie nadal bedzie tak pracowal, wiec sytuacja sie nie zmieni. I tez powiesz, ze bez sensu w waszej sytuacji mieszkac razzem;)?
Ciotka Klotka | 89.72.127.* | 02 Lutego, 2017 16:20
Dziewczyna powinna jak najszybciej wyprowadzić się, bo ma toksyczną matkę, a nie dlatego, żeby marynarzowi (i ewentualnie jego rodzicom) wmeldować się do mieszkania.
Wiele kobiet (np.żony alkoholików) cierpi w milczeniu, bo myślą, że nie dadzą sobie rady same. Te, które się na to odważyły, dostają szansę na lepsze życie.
Jest wiele kobiet - żon marynarzy, które tak właśnie żyją.
Co do ciuchów: jeśli miała 30 t-shirtów i matka wyrzuciła 5, to nic się nie stało, ale jak miała 7, a matka wywaliła 5, to już zaczyna być poważnie.
O | 95.160.159.* | 03 Lutego, 2017 16:10
Bez wzgledu na to ile mala ubran, matka nie miala prawa jej niczego wyrzucac.