Idąc dzisiaj miastem wraz z przyjacielem zaczepił nas pijany mężczyzna z małym pieskiem na smyczy krzycząc "Stójcie, muszę sprawdzić, czy wy nie macie narkotyków (pijackim bełkotem oczywiście)". Ja na to jak to zwykle odpowiedziałem "Spieprzaj pan stąd". Po tych słowach ów mężczyzna zaczął się drzeć "Narkomany! Ćpuny! Degeneraty!". Pech chciał, że obok przejeżdżał radiowóz. Po 2 godzinach tłumaczenia się wypuszczono nas z komisariatu i zadzwoniono do rodziców. Obaj mamy teraz zakaz spotykania się i szlaban do września. YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.