Pewnego poranka wracałem z suto zakrapianej imprezy. Jako że mieszkałem w zupełnie innej części miasta niż znajomi, wsiadłem do tramwaju na przystanku Stare Miasto sam, marząc o tym żeby jak najszybciej znaleźć się w domu i zasnąć w swoim łóżku. Niestety niedługo po tym jak wsiadłem poczułem nagły przypływ senności i zasnąłem.
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.