Nienawidzę takiego podejścia... Masz sąsiada kretyna. Mam nadzieję, że sąd sprawiedliwie go ukarze. Biedny zwierzak, życzę zdrowia dla kotka.
Wlazłbym temu sąsiadowi do domu, i podczas jakby spał, żeby sprawdzić czy żyje pierd0lnął bym mu młotem do burzenia ścian w mózgoczaszkę. A w sądzie bym powiedział "Przecież to tylko sąsiad!"
Sk*rwysyn zasługuje na to samo, a nie tylko sprawę w sądzie
Użytkownik dostał ostrzeżenie za tą wypowiedź: 2015-08-16 14:16:11 [Powód:Używanie słów powszechnie uznawanych za wulgarne]
Zrobiłabym mu to samo.
Pedał. Jak mógł zwierzaka kopnąć? Zdrowia dla futrzaka.
Ej, wypraszam sobie! Żaden pedał nie kopnąłby kota :P
Autorze - zdrowia dla kota i powodzenia w sądzie (obyś trafił na sędzinę-kociarę)
Dostanie do zaplaty X zl albo prace spoleczne.
@Niechcenic: kara niewspolmierna.
Dobrze zrobiłeś,zakładając sprawę.trzeba było mu też walnąć sprawdzić czy żyje i czy myśli...chociaż po jego zachowaniu szczerze wątpię.
"Przecież grożą tylko 2 lata"
Myślę, że autorowi chodzi bardziej o proces cywilny dot. zwrotu kosztów leczenia futrzaka. Znęcanie nad zwierzętami jest przestępstwem ściganym z urzędu, także o to sprawy założyć się nie da, jedynie zgłosić ten fakt odpowiednim służbom.
Z czystej ciekawości, bo mi to pewnym panem zalatuje :
na jakiej podstawie autor "założył sprawę w sądzie"?
Kopnięcie kota jest znęcaniem się nad zwierzęciem i tutaj co najwyżej prokurator "zakłada sprawę"
Przecież nie musisz się znęcać nad zwierzętami nawet bezpańskimi. Nie będziesz wtedy przeżywał, że kary są za wysokie.
Widocznie nie zna się na nomenklaturze i zgłoszenie do prokuratury uznał za równoznaczne z założeniem sprawy.
(Zresztą iluż to władców pobudowało swoje stolice a szaraczków swoje domy nie dotykając kielni.)
A Fejk już wiele razy tłumaczył, że dba o higienę.
@Poprawiacz
a chociazby nawet z kodeksu cywilnego za szkody materialne i zdrowotne zwiazane z choroba i leczeniem zwierzecie do ktorego wlascicielka jest przywiazana
A któryż to dokładnie artykuł kodeksu cywilnego to reguluje?
ja bym w ramach sprawdzenia jak bardzo sąsiad jest wytrzymały też bym go kopnął, ale tak konkretnie, z mawashki, przez łeb,
Poprawiacz miał na myśli faceta.
@Poprawiacz pytasz bo chcesz wiedziec? czy pytasz bo sadzisz ze nie ma i sie chcesz dop*rdolic. Skoro napisalem ze z Kodeksu Cywilnego to tam jest.
Nie znasz kodeksu cywilnego? To jak ty zyjesz?
Który dokladnie artykuł kodeksu cywilnego mówi, że masz obowiązek zapłacić za zniszczenie czyjejś własności? W tym wypadku, w kontekscie prawa cywilnego (choć, oczywiście, nie karnego) to jest taka sama sytuacja jak porysowanie samochodu. Ktory dokładnie artykuł nie wiem, ale to tam jest.
Wydawało mi się że znam ...
i jakoś nie moge tam znaleść podstawy prawnej stąd prośba o jej podanie.
Dziekuje za informacje - "napewno tam jest"- bardzo sprytna metoda wyjątkowo skuteczna jednak tylko w przedszkolach :)
W między czasie Twojego szukania tego właściwego artykułu podrzuce pewne orzeczenie sądowe w aktualnym stanie prawnym:
http://orzeczenia.lodz.so.gov.pl/content/$N/152510000000503_I_C_001461_2013_Uz_2014-09-19_001
(nie dotyczy zwierząt rodowodowych)
zapytam tate jak wroci z SN
Oświece was:
ZWIERZE nie jest od kilku lat rzeczą!
A co dzisiaj tato na III zmianie w SN ?
btw Sprawe AMber Gold bedzie badał sąd okregowy w Gdansku :)
w Gdansku... :)
w Gdansku... xD bo sady sa https://pl.wikipedia.org/wiki/Niezawis%C5%82o%C5%9B%C4%87_s%C4%99dziowska
No jeśli ktoś nie wie, że koło jest kwadratowe to jest poniżej wszelkiego poziomu
i dyskutować z nim nie ma sensu. Kodeks trzeba znać aby wiedzieć ile można narozrabiać a nie odpowiadać. "Jo wójt to wama mówię".
"Tylko zwierzak"i dlatego można zachowywać się bestialsko wobec nich? Kiedyś można było bestialsko zachowywać się wobec drugiego człowieka, bo to "tylko niewolnik"lub "tylko tubylec, dzikus znaczy się!"i co? To było ok? Bo to "tylko..."?
Sprostowanie - a cóż ty się Poprawiacza czepiasz? Jakbyś chciał bezosobowo użyć słowa "pan"? Mnie to nie przeszkadza, a tobie tak? O.o
Benicz - jak tam zapas słodyczy?
Walnij sąsiadowi siekierą w łeb. Przecież to tylko idiota.
Zwierze przynajmniej od 18 lat nie jest rzeczą, ale w razie potzreby stosuje isę przepisy dotyczące rzeczy:
Ustawa z 27 sierpnia 1997 r. o ochronie praw zwierząt
Art. 1 ust. 1 Zwierzę, jako istota żyjąca, zdolna do odczuwania cierpienia, nie jest rzeczą. Człowiek jest mu winien poszanowanie, ochronę i opiekę.
ust 2. W sprawach nieuregulowanych w ustawie do zwierząt stosuje się odpowiednio przepisy dotyczące rzeczy. :)
Art. 415 k.c. Kto z winy swej wyrządził drugiemu szkodę, obowiązany jest do jej naprawienia.
Dotyczy każdej szkody - wyrządzonej na majątku, na zwierzętach czy na osobie
Szkoda musi mieć charakter materialny i wymierny.
Porysowane - uszkodzone auto jest przykładowo 10tys, przed incydentem - 14tys.
Szkoda = 4tys.
Nierodowodowy kot lub pies nie posiada wartości handlowej albowiem od 2012 roku obowiązuje zakaz odpłatnego obrotu tymi zwierzętami i nie można ustalić ich wartości rynkowej.
Poturbowany - uszkodzony nierodowodowy kot zarówno przed incydentem jak i po incydencie nadal jest wart zero zł.
tym samym szkoda jest równa zero.
Dlatego w mojej opinii autor nie miał możliwości ciągać sprawcy po sądach, mógł jedynie słusznie zawiadomić prokuraturę o znęcaniu się.
I C 1461/13 - uzasadnienie Sąd Okręgowy w Łodzi z 2014-09-19:
Oceniając twierdzenia powoda, stwierdzić należy, że żąda on uwzględnienia wartości emocjonalnej, jaką przedstawiał dla niego piesek, a wartości takiej nie można ustalić w pieniądzu i nie podlega ona naprawieniu na podstawie art. 415 k.c.
Ukochany pies powoda nie przedstawiał natomiast wartości materialnej;wartość taką mają jedynie psy rasowe, w szczególności młode.
Kopnęła bym go w twarz łamiąc oczodół, a później jeszcze raz łamiąc 3 siekacze, a później... ach ta fantazja. Życzę zdrowia dla kotka.
Nie, qzwa, to nie 'tylko kot'! Biedne zwierze tez czuje bol, cierpi. Sama mam kota i psa i nie wyobrazam sobie, zebym mogla temu lub tamtemu zrobic jakakolwiek krzywde. Owszem, krzyknac, pogrozic palcem, ale, na milosc boska, nie kopac, nie bic! Niektorzy nie zasluguja na miano czlowieka :(
OK, szkoda musi mieć charakter materialny i wymierny, z tym się można zgodzić. Twoja interpretacja jest jednak trochę za daleko idąca. No bo człowiek też nie ma wartości handlowej -uszkodzony człowiek zarówno przed incydentem jak i po incydencie nadal jest wart zero zł. Tym samym szkoda jest równa zero?
Oczywiście nie. W grę wchodzi np. zwrot kosztów leczenia, zwrot utraconych korzyści z pracy, itd. W przypadku zwierząt mozliwości są mniejsze, ale jeżeli autor musiał zabrac kota do weterynarza, to już mamy wartość szkody równą kosztom leczenia. Ale rzeczywiście na inne odszkodowanie czy zadośćuczynienie trudno liczyć
Jeżeli wartość kota, psa rasowego wynosi 2000zł to trudno oczekiwać że odpowiedzialny za jego leczenie (naprawę) będzie zobowiązany do pokrycia kosztów skomplikowanej operacji plastycznej zwierzęcia w USA za 670tys USD (vide art. 363 § 1 kc). Wysokość kosztu leczenia w tym przypadku nie może być wyższa niż wartość zwierzęcia.
Skoro zwierze nierasowe nie przedstawia wartości materialnej (vide orzeczenie powyżej) to i leczenie (naprawa) jest niecelowa.
Czytam te komentarze i oczom nie wierzę. "Kot to zwierze, ono cierpi, zabiłbym tego sąsiada siekierą powoli"- tak w dużym uproszczeniu. Wypisz - wymaluj, komentarz typowego "przepełnionego empatią i pozytywnymi odr!uchami"miłośnika zwierząt. Czym osoba pisząca takie rzeczy różni się od tego który kopnął kota? Dokładnie tak samo uprawnia SIEBIE do wyrządzenia drugiemu krzywdy, z racji "wewnętrznego przekonania o swojej wyższej wartości".
Ależ kombinujesz-tak formułujesz wypowiedzi żeby sugerować że nie ma drogi dla autora postu zey dochodził swoich praw, a to nie prawda.
1. Można domagać się zadośćuczynienia za te wszystkie kwestie emocjonalne których odszkodowanie nie obejmuje.
2. Własciciel ma prawo a nawet obowiązek opieki nad chorym zwierzęciem i ponoszone z tego tytułu koszty są szkodą bo jest bezpośredni związek przyczynowo skutkowy między kopaniem kota a koniecznościa jego leczenia.
3. Zakaz handlu psami nierasowymi? Pierwsze słyszę... jest zakaz handlu na targowiskach ale to nie pozbawia zwierząt nierasowych wartości materialnej.
4. W sprawie karnej wydaje mi się że właściciel mógłby być oskarżycielem posiłkowym i jako srona domagać się ukarania.
5. Nie ma u nas precedensu a przytoczony przez Ciebie wyrok SO jest naprawdę głupi - wystarczyło powołać biegłego.
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
Baja | 109.243.127.* | 16 Sierpnia, 2015 14:03
Nienawidzę takiego podejścia... Masz sąsiada kretyna. Mam nadzieję, że sąd sprawiedliwie go ukarze. Biedny zwierzak, życzę zdrowia dla kotka.