Dzisiaj, po raz pierwszy przytuliłam mężczyznę, którego kocham od czterech lat. Był to uścisk gratulacyjny z powodu jego ślubu z moją najlepszą przyjaciółką. YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
0
1
ddd | 78.28.19.* | 23 Października, 2009 11:04
To musiało być bardzo frustrujące
0
2
rob | 89.167.13.* | 27 Listopada, 2009 21:56
twarda kobieta, ale na prawde nie ma innych facetów wartych zainteresowania? nie marnuj zycia mówie ci
-1
3
Kuriboh | 217.98.73.* | 02 Stycznia, 2010 23:29
To było smutne, a nie - zabawne.
1
4
rootes | 62.214.99.* | 26 Lutego, 2010 12:26
naprawde wcale mi sie nie chcialo smiac... nie marnuj zycia, poszukaj kogos innego , naprawde... z tych 3 miliardow facetow napewno bedzie jakis w twoim typie :)
Trzeba było zrobić pierwszy krok. Teraz twoja przyjaciółka "przedłuża populację"z miłością twojego życia. a może po prostu trzeba było nie zgrywać niedostępnej, tylko walczyć o swoje szczęście.
-2
7
Luxy | 85.222.87.* | 25 Marca, 2010 21:37
"uścisk gratulacyjny z powodu jego ślubu"- z powodu? ja bym powiedział z okazji... ale cóż
-1
8
Wojtek | 212.91.23.* | 27 Marca, 2010 23:50
uuu to musiało być smutne
0
9
kobitka87 | 83.22.24.* | 03 Kwietnia, 2010 22:08
A ja podziwiam dziewczynę za to, że przyjaciółce nie namieszała i nie doprowadziła do jej rozstania się ze swoją miłością. Życie jest okropne.
-2
10
NoName | 84.10.227.* | 07 Kwietnia, 2010 23:00
nie ma to jak autentyk historia z demotów :)
0
11
Doris | 81.190.73.* | 07 Kwietnia, 2010 23:22
@NoName: Nie ma jak to nie umieć sprawdzić sobie daty, żeby wiedzieć co naprawdę było pierwsze :P
0
12
Endriu | 217.144.210.* | 11 Czerwca, 2010 00:36
ej ja jestem wolny jak coś xD
-2
13
Casanowa | 78.8.0.* | 10 Lipca, 2010 16:41
Nie rozumiem jak mozna kochac kogos kto nie zwraca na Ciebie uwagi i jest z kims innym? To jest tylko zauroczenie! Chyba ze była jego kochanka i liczyła na cos wiecej, to inna sprawa. Jesli nie, to jest jeszcze niedorozwinięta małolatą albo kolejny fake na tym portalu. Bo ja jedyne co moge czuc do innej kobiety tylko pocicag seksualny albo jak ja troche znam to nieodparta chęć bycia razem by sprawdzić czy cos z tego wyjdzie ale nigdy nie mówiłbym ze jest/była moja miłoscia. W takich przypadkach mozna mowic tylko o zauroczeniu.
0
14
Pucek | 83.10.112.* | 10 Lipca, 2010 18:50
Casanowa - a słyszałeś o miłości nieodwzajemnionej i platonicznej? Można tak kochać, oj można. Nie znasz życia, jak sądzę, jeszcze nie byleś tak naprawdę zakochany...
I pozbierać się, jeśli się stanie, jak w tym YAFUDzie, jest cholernie trudno.
-1
15
Ralf | 78.8.0.* | 10 Lipca, 2010 19:58
Pucek, platonicznie kochaja głównie małolaty, ktore nie maja pojecia o miłosci. Trwaja długo w tym swoim żałosnym przekonaniu bo naoglądały sie amerykanskich producji gdzie zawsze jest Happy END i licza po cichu ze je tez to spotka. I jak taka delikwentka obudzi sie w wieku 26/27 lat to bierze co popadnie i żyje nieszczęśliwie z jakims plackiem, lub jak ma więcej szczęścia, trafia jej sie koleszka ktory zachowaniem przypomina Ryśka z klanu przy ktorym zapomina o swojej wyimaginowanej platonicznej miłości. To oczywiscie moje subiektywna opinia, nie kazdy musi sie z nia zgadzac. Ale popieram tutaj Cassanowe.
1
16
Pucek | 83.10.112.* | 10 Lipca, 2010 21:19
Ralf - mając do wyboru zostać sama, lub wyjść za mąż za 'pierwszego lepszego z brzegu' wybrałabym samotność. Jestem właśnie tak zakochana a dodatkowo wiem, że happy endu nie będzie. Jednakowoż do wieku 26-27 mi nieco brakuje;) I liczę na to, że trafię na kogoś odpowiedniego. Jeśli nie, to trudno.
A amerykańskich filmów prawie nie oglądam, szczególnie komedii romantycznych. Nie trafiają one do mojej wrażliwości.
-1
17
Rafl | 78.8.7.* | 11 Lipca, 2010 11:42
NIespełnione zauroczenie ktore ciagnie sie latami, zawsze bedzie sprawiało ze ktos kto pojawi sie w twoim zyciu zawsze bedzie jak "opona dojazdówka". NIby sie jedzie ale bedziesz myslec ze mogłoby byc lepiej z twoja platoniczna miłoscia.
-1
18
Pucek | 83.29.198.* | 11 Lipca, 2010 13:12
Tak, tu się z tobą zgadzam. Każda osoba jest przeze mnie automatycznie porównana i wypada gorzej. Dlatego tak trudno się od tego uczucia uwolnić.
-1
19
Rafl | 78.8.242.* | 12 Lipca, 2010 11:45
Właśnie dlatego napisałem wcześniej ten komentarz. Jesli to czysta Platoniczna miłosc to troche gorzej. Jesli natomiast uczestniczyłas w tym zwiazku jako kochanka i miałas nadzieje ze kidys sie cos zmieni, to potrzeba Ci tylko lepszego kochanka ktory za kazdym razem bedzie sprawiał Ci niesamowita radosc. Wtedy szybko o nim zapomnisz. W pierwszym przypadku, nie wiem co bedzie lekarstwem bo nie znam tez relacji jaka Cie z nim łaczyła, bo być moze jestescie przyjaciółmi, lub wcale ze soba nie rozmawiacie, a tylko jego wzrok przyprawia Cie o ciarki... Jedyne co mogłbym polecic, to odstawianie sie bóstwo, i wychodzenie gdziekolwiek. Wtedy zobaczysz jacy faceci sie toba zainteresują.
-1
20
Pucek | 83.10.113.* | 12 Lipca, 2010 14:58
Czysta platoniczna miłość przyjaciółki do przyjaciela.
-1
21
marla | 89.74.92.* | 12 Lipca, 2010 16:33
No cóż, ja też kocham od roku faceta, byłam z nim, ale się spieprzyło. Teraz on jest z inną a ja zdycham z tęsknoty.
0
22
Rafl | 78.8.4.* | 13 Lipca, 2010 13:06
A próbowałaś/liscie to zmienic? CZy nie miałas odwagi mu sie do tego przyznac? Czy poznałaś go jak juz był z kims? Pucku, ciężko po tak zdawkowych wypowiedziach cokolwiek mi napisac. Jestem jednak pewien ze to tylko "zrycie"ktore przejdzie jak dorośniesz, bo wy kobiety lubicie powiew dramaturgii w swoim życiu:). Kobiety lubią cierpiec, na równi z byciem szczęśliwą. Marla, a Ty to juz zupełnie inny temat. U Ciebie wystarczy by zaistniał ktos inny.
-1
23
Pucek | 95.49.153.* | 13 Lipca, 2010 13:48
Ralf - ja wiedziałam, że jeśli mu o tym powiem, to on zniknie z mojego życia. Taki typ. Nie lubię cierpieć;) ani nie lubię zbytniej dramaturgii. Robię co mogę, żeby sobie z ty poradzić.
-1
24
Golonko | 77.252.242.* | 14 Lipca, 2010 21:49
Pewnie jesteś grubym pasztetem.
0
25
Rafl | 78.8.152.* | 19 Lipca, 2010 09:30
A jaka role odgrywał w twoim zyciu? Strasznie słabo dawkujesz informacje.
-1
26
Pucek | 83.26.137.* | 19 Lipca, 2010 17:20
Rafl - to już jest nieistotne. wolę być całkiem anonimowa. Zaczęłam sobie radzić całkiem nieźle, więc nic więcej nie trzeba.
Golonko - na to ty na wstępie masz u mnie opinię totalnego pajaca, który za wiele sobie wyobraża.
-2
27
Cassanowa | 78.8.12.* | 23 Lipca, 2010 13:45
Zaskakujące jest w tym co piszesz to, ze nadal mozna odczytać wielkie rozgoryczenie. Ile to sie juz ciągnie? Przyjedz do Wrocławia, sprawie ze szybko zapomnisz o swoim Platonicznym waflu.
0
28
Pucek | 83.10.117.* | 23 Lipca, 2010 14:48
Cassanova- padłam ze śmiechu. Ciągnie się to od ponad roku. I nie jest miłe.
0
29
Rafl | 87.105.191.* | 23 Lipca, 2010 18:04
Cassanowa, zapoczatkowales ta dyskusje i elegancko ja zakonczyłes :) Pucek, w/w dał Ci konkretne lekarstwo na twoje cierpienia. Ja nic lepszego nie wymysle. Ale moge Ci przytoczyć przykład o ktorym nie chciałem wcześniej pisać by nie wyjsc na jakiegoś placka. Wiec;Kiedyś poszedłem na wesele do znajomego. Byłem sam bo wiedziałem ze koles ma pare atrakcyjnych kuzynek singielek ktore tez wiedziały ze beda tam tez atrakcyni samce z ktorymi mozna sie pobawic, toteż nie było sensu ciagnac drzewa do lasu. Poznałem tam pewna urocza kobiete. Generalnie na weselu była sama ale miała kogos, jednak nie mogł on przyjsc razem z nia. Zamiast zajac sie urodziwymi singielkami, ja bawiłem sie, rozmawiałem, spacerowałem wlasnie z ta zajeta. MOje samcze instynkty rozpłodowe zaniknęły przy niej, to tak jak by zamiast testosteronu w moim ciele zaczął buzować ESTROGEN :). Była sliczna, inteligentna, charyzmatyczna, słowem zakochałem sie. Nie myslalem o niczym innym tylko o tym jak sie do niej zblizyc (aspekt seksualny zdecydowanie zszedł na drugi plan). Nie wyglądam ja Don Juan, wiec przypuszczałem ze nie koniecznie musze wstrzelic sie w jej kanon idealnych mezczyzn. Mimo wszystko nie odpuszczałem. Zniżyłem sie do tego poziomu ze załozyłem profil na Naszej Klasie bo owa kobieta miszka daleko od mojej miejscowosci przez co utrudniony był kontakt bo telefon podczas tego gdy była w zwiazku to nie najlepszy pomysł. Okazało sie tez ze szczęściarzem ktory sie z nia spotyka był moj znajomy (podobna branża, podczas jakiegoś szkolenia goscia poznałem). Nie wiedzialem co mam zrobic. Zawładnęła moim umysłem. Cały czas chciałem jej czyms zaimponowac, porwac ja gdzies i pokazac ze jestem najlepszym meskim kandydatem do tego by towazyszyc jej przez reszte zycia. Robiłem to jednak dyskretnie i precyzyjnie tak by jej nie spłoszyc. Trwało to ok 5 miesiecy. Przez ten czas nawet nie przyszedł mi przez mysl sex. Myslalem sobie: ja bym ją tylko po dupce całował bo zal robic z nią coś innego, była dla mnie (i nie tylko) IDEAŁEM. Wcieleniem anioła stąpajacego po ziemi. Zawsze jak sie spotykalismy panowała mniej lub bardziej napięta atmosfera. Jednak po pewnym czasie emocje zaczynały brac góre, poczułem ze wszystko jest na krótkiej prostej by to o czym marzyłem w koncu sie spełniło. Zauważyłęm ze moge ja odbic. Rozmowy były coraz bardziej szczere, stawalismy sie bliżsi sobie. Jednak przez to ze próbowałem, wyleczyłem sie z platonizmu. Zacząłem w niej zauwazac sporo negatywnych cech które dyskwalifikowałyby ja jako moja partnerke. Pomyslalem, moze tylko ja "przelece"skoro juz tyle czasu zmarnowałem i tyle starań było moejej strony. Przez chwile pomyslalem o niej jak o kolejnym mega trofeum ktore de facto mi sie należało. Jednak przez cały ten czas zauważyłem ze była ona niedojrzała emocjonalnie. NIe wiem jak by zniosła to gdybym dał jej szanse na zaistnienie w moim zyciu, zniszczeniu wszystkiego co ukladała sobie ze swoim parnerem i po jakimś czasie to skonczył. Cieszyłem sie zrobiłem wszystko co mogłem by ja poznac, sprawdzic co z tego wyniknie. Przez to mam spokojna głowe bo wiem ze jak bym nie spróbował to żałowałbym pewnie tego do konca zycia. A tak moja Platoniczna miłość umarła smiercia naturalna, równie gwałtowanie jak sie zaczęła. Zyje bez zadnych wyrzutów, nie zrobiłem sobie nawet trofeum, bo nie zasługiwała na to. Czuje ze nie bedzie do konca szczesliwa z obecnym partnerem. Bedzie czuła niedosyt związany z moja osoba. I jak bedzie kiedyś miała ochote tylko na romans bez żadnego wkladu uczuciowego wtedy bede gotowy... Historia ta ma na celu uzmysłowienie Ci ze jesli jest cos na czym Ci zależy to trzeba cos z tym robic, bo kiedys obudzisz jak (juz ktoś wczesniej wspominał), z jakims kolesiem w lozku, popatrzysz w sufit, usłyszysz płacz dziecka i bedziesz miała poczucie, ze przegrałas zycie...
0
30
cube | 82.146.224.* | 23 Lipca, 2010 18:12
@Rafl przeczytalem i daje mi to duzo do myslenia
0
31
Rafl | 87.105.191.* | 23 Lipca, 2010 18:19
Nie opisałem wszystkiego dokladnie, zrobiłem troche blędów, wszystko przez to, ze spiesze sie bo jade zaraz by zdązyć na jutro na wesele. Tez bede jako singiel :P @cube ze chciało Ci sie to czytac :) NIe wiedziałem ze az tyle napisałem.
0
32
Pucek | 79.191.1.* | 24 Lipca, 2010 10:17
Rafl - dobra historia. Dzięki za przytoczenie jej. A teraz optymistycznym akcentem - Pucek od jakiegoś czasu umie się uśmiechnąć bez łez w oczach i cieszyć się sekundami, kończymy dyskusję ^^
-1
33
Rafl | 78.8.248.* | 25 Lipca, 2010 21:06
Dobra i prawdziwa. Mało ja rozwinąłem ale sens chyba udało mi sie przekazac. Wiec Pucku, trzymaj sie i zycze wszystkiego dobrego i powodzenia.
wow, wreszcie z zainteresowaniem poczytałam sobie komentarze na yafudzie. dzięki pucek, ralf i casanova.
-1
41
Genek | 82.160.29.* | 28 Grudnia, 2011 16:43
Wiem jak to jest żyje z tym od 15 nastu lat brak słów ........ .
-1
42
zxz | 89.229.49.* | 26 Lutego, 2012 21:54
Według mnie nie da się być w kimś przez 4 lata zakochanym na odległość. Może byC fascynacja i zauroczenie, zakochanie z początku, ale potem to wszystko przemija, gdy dojdzie się do wniosku, że nie będzie się z tym kimś. A jeśli porównujesz innych ciągle z tym wymarzonym i wszyscy na każdej linii wypadają gorzej to jest to po prostu idealizacja i można przez to przegapić kogoś naprawdę cennego.
zxz@-masz racje tak się nie da ,to jest trudne i bolesne ,najlepiej zapomnieć,unikać ,nie szukać kontaktów ,wyrzucić z serca ,niema nadziei ,przyszłości na taką miłość.
-1
45
Moy | 178.36.208.* | 13 Maja, 2012 08:19
To dalej sobie dziewczyny myślcie, że to facet ma zrobić pierwszy krok. Zależy Ci? Podejdź a nie będziesz czekała, aż skończy się to tak jak w tym YAFUDzie.
0
46
anka24 | 164.127.157.* | 05 Września, 2012 23:10
TO MUSIAŁO BYĆ STRASZNE!!!
0
47
Kitsune22 | 178.56.171.* | 27 Grudnia, 2012 22:27
To raczej smutne ,a nie zabawne. Współczuję ,ale dobrze ,że odbierasz to jako śmieszne...
Autor/ka ma kolejny yafud - historia Ralfa przebiła tę główną;)
Stara prawda: "lekarstwo na miłość od pierwszego wejrzenia - popatrzeć jeszcze raz";)
To też przyczyna rozpadu par - zakochiwanie się w marzeniu o osobie, z konsekwentnym ignorowaniem, jaki ten człowiek jest naprawdę. A potem rozczarowanie... :(
W odpowiedzi na komenatrz #33 użytkownika Rafl[ Zobacz ]
0
53
Pan Dobra Rada | 213.92.248.* | 08 Lipca, 2018 01:20
"Kocham go od 4 lat. Nic mu o tym nie mówię. A potem truję dupę ludziom opowieściami jaka to jestem żałosna".
No ja tak to widzę :P
0
54
maniek | 37.47.81.* | 16 Sierpnia, 2023 17:34
A kogo to obchodzi. Byłyby tu miliony takich opowieści jakby każdy chciał się chwalić, że był na ślubie i składał życzenia. Do czego to dochodzi, że ludzie się tym chwalą. Co, może się jeszcze pochwalisz, że wpłacasz gdzieś pieniądze na organizacje albo pomogłaś komuś zrobić zakupy?
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
ddd | 78.28.19.* | 23 Października, 2009 11:04
To musiało być bardzo frustrujące
rob | 89.167.13.* | 27 Listopada, 2009 21:56
twarda kobieta, ale na prawde nie ma innych facetów wartych zainteresowania? nie marnuj zycia mówie ci
Kuriboh | 217.98.73.* | 02 Stycznia, 2010 23:29
To było smutne, a nie - zabawne.
rootes | 62.214.99.* | 26 Lutego, 2010 12:26
naprawde wcale mi sie nie chcialo smiac... nie marnuj zycia, poszukaj kogos innego , naprawde... z tych 3 miliardow facetow napewno bedzie jakis w twoim typie :)
Oracle | pinger.pl | 12 Marca, 2010 16:05
Smutne....
PL | 95.41.185.* | 15 Marca, 2010 21:11
Trzeba było zrobić pierwszy krok. Teraz twoja przyjaciółka "przedłuża populację"z miłością twojego życia. a może po prostu trzeba było nie zgrywać niedostępnej, tylko walczyć o swoje szczęście.
Luxy | 85.222.87.* | 25 Marca, 2010 21:37
"uścisk gratulacyjny z powodu jego ślubu"- z powodu? ja bym powiedział z okazji... ale cóż
Wojtek | 212.91.23.* | 27 Marca, 2010 23:50
uuu to musiało być smutne
kobitka87 | 83.22.24.* | 03 Kwietnia, 2010 22:08
A ja podziwiam dziewczynę za to, że przyjaciółce nie namieszała i nie doprowadziła do jej rozstania się ze swoją miłością. Życie jest okropne.
NoName | 84.10.227.* | 07 Kwietnia, 2010 23:00
nie ma to jak autentyk historia z demotów :)
Doris | 81.190.73.* | 07 Kwietnia, 2010 23:22
@NoName: Nie ma jak to nie umieć sprawdzić sobie daty, żeby wiedzieć co naprawdę było pierwsze :P
Endriu | 217.144.210.* | 11 Czerwca, 2010 00:36
ej ja jestem wolny jak coś xD
Casanowa | 78.8.0.* | 10 Lipca, 2010 16:41
Nie rozumiem jak mozna kochac kogos kto nie zwraca na Ciebie uwagi i jest z kims innym? To jest tylko zauroczenie! Chyba ze była jego kochanka i liczyła na cos wiecej, to inna sprawa. Jesli nie, to jest jeszcze niedorozwinięta małolatą albo kolejny fake na tym portalu. Bo ja jedyne co moge czuc do innej kobiety tylko pocicag seksualny albo jak ja troche znam to nieodparta chęć bycia razem by sprawdzić czy cos z tego wyjdzie ale nigdy nie mówiłbym ze jest/była moja miłoscia. W takich przypadkach mozna mowic tylko o zauroczeniu.
Pucek | 83.10.112.* | 10 Lipca, 2010 18:50
Casanowa - a słyszałeś o miłości nieodwzajemnionej i platonicznej?
Można tak kochać, oj można. Nie znasz życia, jak sądzę, jeszcze nie byleś tak naprawdę zakochany...
I pozbierać się, jeśli się stanie, jak w tym YAFUDzie, jest cholernie trudno.
Ralf | 78.8.0.* | 10 Lipca, 2010 19:58
Pucek, platonicznie kochaja głównie małolaty, ktore nie maja pojecia o miłosci. Trwaja długo w tym swoim żałosnym przekonaniu bo naoglądały sie amerykanskich producji gdzie zawsze jest Happy END i licza po cichu ze je tez to spotka. I jak taka delikwentka obudzi sie w wieku 26/27 lat to bierze co popadnie i żyje nieszczęśliwie z jakims plackiem, lub jak ma więcej szczęścia, trafia jej sie koleszka ktory zachowaniem przypomina Ryśka z klanu przy ktorym zapomina o swojej wyimaginowanej platonicznej miłości. To oczywiscie moje subiektywna opinia, nie kazdy musi sie z nia zgadzac. Ale popieram tutaj Cassanowe.
Pucek | 83.10.112.* | 10 Lipca, 2010 21:19
Ralf - mając do wyboru zostać sama, lub wyjść za mąż za 'pierwszego lepszego z brzegu' wybrałabym samotność.
Jestem właśnie tak zakochana a dodatkowo wiem, że happy endu nie będzie. Jednakowoż do wieku 26-27 mi nieco brakuje;)
I liczę na to, że trafię na kogoś odpowiedniego. Jeśli nie, to trudno.
A amerykańskich filmów prawie nie oglądam, szczególnie komedii romantycznych. Nie trafiają one do mojej wrażliwości.
Rafl | 78.8.7.* | 11 Lipca, 2010 11:42
NIespełnione zauroczenie ktore ciagnie sie latami, zawsze bedzie sprawiało ze ktos kto pojawi sie w twoim zyciu zawsze bedzie jak "opona dojazdówka". NIby sie jedzie ale bedziesz myslec ze mogłoby byc lepiej z twoja platoniczna miłoscia.
Pucek | 83.29.198.* | 11 Lipca, 2010 13:12
Tak, tu się z tobą zgadzam.
Każda osoba jest przeze mnie automatycznie porównana i wypada gorzej.
Dlatego tak trudno się od tego uczucia uwolnić.
Rafl | 78.8.242.* | 12 Lipca, 2010 11:45
Właśnie dlatego napisałem wcześniej ten komentarz. Jesli to czysta Platoniczna miłosc to troche gorzej. Jesli natomiast uczestniczyłas w tym zwiazku jako kochanka i miałas nadzieje ze kidys sie cos zmieni, to potrzeba Ci tylko lepszego kochanka ktory za kazdym razem bedzie sprawiał Ci niesamowita radosc. Wtedy szybko o nim zapomnisz. W pierwszym przypadku, nie wiem co bedzie lekarstwem bo nie znam tez relacji jaka Cie z nim łaczyła, bo być moze jestescie przyjaciółmi, lub wcale ze soba nie rozmawiacie, a tylko jego wzrok przyprawia Cie o ciarki... Jedyne co mogłbym polecic, to odstawianie sie bóstwo, i wychodzenie gdziekolwiek. Wtedy zobaczysz jacy faceci sie toba zainteresują.
Pucek | 83.10.113.* | 12 Lipca, 2010 14:58
Czysta platoniczna miłość przyjaciółki do przyjaciela.
marla | 89.74.92.* | 12 Lipca, 2010 16:33
No cóż, ja też kocham od roku faceta, byłam z nim, ale się spieprzyło.
Teraz on jest z inną a ja zdycham z tęsknoty.
Rafl | 78.8.4.* | 13 Lipca, 2010 13:06
A próbowałaś/liscie to zmienic? CZy nie miałas odwagi mu sie do tego przyznac? Czy poznałaś go jak juz był z kims? Pucku, ciężko po tak zdawkowych wypowiedziach cokolwiek mi napisac. Jestem jednak pewien ze to tylko "zrycie"ktore przejdzie jak dorośniesz, bo wy kobiety lubicie powiew dramaturgii w swoim życiu:). Kobiety lubią cierpiec, na równi z byciem szczęśliwą. Marla, a Ty to juz zupełnie inny temat. U Ciebie wystarczy by zaistniał ktos inny.
Pucek | 95.49.153.* | 13 Lipca, 2010 13:48
Ralf - ja wiedziałam, że jeśli mu o tym powiem, to on zniknie z mojego życia. Taki typ.
Nie lubię cierpieć;) ani nie lubię zbytniej dramaturgii.
Robię co mogę, żeby sobie z ty poradzić.
Golonko | 77.252.242.* | 14 Lipca, 2010 21:49
Pewnie jesteś grubym pasztetem.
Rafl | 78.8.152.* | 19 Lipca, 2010 09:30
A jaka role odgrywał w twoim zyciu? Strasznie słabo dawkujesz informacje.
Pucek | 83.26.137.* | 19 Lipca, 2010 17:20
Rafl - to już jest nieistotne. wolę być całkiem anonimowa.
Zaczęłam sobie radzić całkiem nieźle, więc nic więcej nie trzeba.
Golonko - na to ty na wstępie masz u mnie opinię totalnego pajaca, który za wiele sobie wyobraża.
Cassanowa | 78.8.12.* | 23 Lipca, 2010 13:45
Zaskakujące jest w tym co piszesz to, ze nadal mozna odczytać wielkie rozgoryczenie. Ile to sie juz ciągnie? Przyjedz do Wrocławia, sprawie ze szybko zapomnisz o swoim Platonicznym waflu.
Pucek | 83.10.117.* | 23 Lipca, 2010 14:48
Cassanova- padłam ze śmiechu.
Ciągnie się to od ponad roku. I nie jest miłe.
Rafl | 87.105.191.* | 23 Lipca, 2010 18:04
Cassanowa, zapoczatkowales ta dyskusje i elegancko ja zakonczyłes :) Pucek, w/w dał Ci konkretne lekarstwo na twoje cierpienia. Ja nic lepszego nie wymysle. Ale moge Ci przytoczyć przykład o ktorym nie chciałem wcześniej pisać by nie wyjsc na jakiegoś placka. Wiec;Kiedyś poszedłem na wesele do znajomego. Byłem sam bo wiedziałem ze koles ma pare atrakcyjnych kuzynek singielek ktore tez wiedziały ze beda tam tez atrakcyni samce z ktorymi mozna sie pobawic, toteż nie było sensu ciagnac drzewa do lasu. Poznałem tam pewna urocza kobiete. Generalnie na weselu była sama ale miała kogos, jednak nie mogł on przyjsc razem z nia. Zamiast zajac sie urodziwymi singielkami, ja bawiłem sie, rozmawiałem, spacerowałem wlasnie z ta zajeta. MOje samcze instynkty rozpłodowe zaniknęły przy niej, to tak jak by zamiast testosteronu w moim ciele zaczął buzować ESTROGEN :). Była sliczna, inteligentna, charyzmatyczna, słowem zakochałem sie. Nie myslalem o niczym innym tylko o tym jak sie do niej zblizyc (aspekt seksualny zdecydowanie zszedł na drugi plan). Nie wyglądam ja Don Juan, wiec przypuszczałem ze nie koniecznie musze wstrzelic sie w jej kanon idealnych mezczyzn. Mimo wszystko nie odpuszczałem. Zniżyłem sie do tego poziomu ze załozyłem profil na Naszej Klasie bo owa kobieta miszka daleko od mojej miejscowosci przez co utrudniony był kontakt bo telefon podczas tego gdy była w zwiazku to nie najlepszy pomysł. Okazało sie tez ze szczęściarzem ktory sie z nia spotyka był moj znajomy (podobna branża, podczas jakiegoś szkolenia goscia poznałem). Nie wiedzialem co mam zrobic. Zawładnęła moim umysłem. Cały czas chciałem jej czyms zaimponowac, porwac ja gdzies i pokazac ze jestem najlepszym meskim kandydatem do tego by towazyszyc jej przez reszte zycia. Robiłem to jednak dyskretnie i precyzyjnie tak by jej nie spłoszyc. Trwało to ok 5 miesiecy. Przez ten czas nawet nie przyszedł mi przez mysl sex. Myslalem sobie: ja bym ją tylko po dupce całował bo zal robic z nią coś innego, była dla mnie (i nie tylko) IDEAŁEM. Wcieleniem anioła stąpajacego po ziemi. Zawsze jak sie spotykalismy panowała mniej lub bardziej napięta atmosfera. Jednak po pewnym czasie emocje zaczynały brac góre, poczułem ze wszystko jest na krótkiej prostej by to o czym marzyłem w koncu sie spełniło. Zauważyłęm ze moge ja odbic. Rozmowy były coraz bardziej szczere, stawalismy sie bliżsi sobie. Jednak przez to ze próbowałem, wyleczyłem sie z platonizmu. Zacząłem w niej zauwazac sporo negatywnych cech które dyskwalifikowałyby ja jako moja partnerke. Pomyslalem, moze tylko ja "przelece"skoro juz tyle czasu zmarnowałem i tyle starań było moejej strony. Przez chwile pomyslalem o niej jak o kolejnym mega trofeum ktore de facto mi sie należało. Jednak przez cały ten czas zauważyłem ze była ona niedojrzała emocjonalnie. NIe wiem jak by zniosła to gdybym dał jej szanse na zaistnienie w moim zyciu, zniszczeniu wszystkiego co ukladała sobie ze swoim parnerem i po jakimś czasie to skonczył. Cieszyłem sie zrobiłem wszystko co mogłem by ja poznac, sprawdzic co z tego wyniknie. Przez to mam spokojna głowe bo wiem ze jak bym nie spróbował to żałowałbym pewnie tego do konca zycia. A tak moja Platoniczna miłość umarła smiercia naturalna, równie gwałtowanie jak sie zaczęła. Zyje bez zadnych wyrzutów, nie zrobiłem sobie nawet trofeum, bo nie zasługiwała na to. Czuje ze nie bedzie do konca szczesliwa z obecnym partnerem. Bedzie czuła niedosyt związany z moja osoba. I jak bedzie kiedyś miała ochote tylko na romans bez żadnego wkladu uczuciowego wtedy bede gotowy... Historia ta ma na celu uzmysłowienie Ci ze jesli jest cos na czym Ci zależy to trzeba cos z tym robic, bo kiedys obudzisz jak (juz ktoś wczesniej wspominał), z jakims kolesiem w lozku, popatrzysz w sufit, usłyszysz płacz dziecka i bedziesz miała poczucie, ze przegrałas zycie...
cube | 82.146.224.* | 23 Lipca, 2010 18:12
@Rafl przeczytalem i daje mi to duzo do myslenia
Rafl | 87.105.191.* | 23 Lipca, 2010 18:19
Nie opisałem wszystkiego dokladnie, zrobiłem troche blędów, wszystko przez to, ze spiesze sie bo jade zaraz by zdązyć na jutro na wesele. Tez bede jako singiel :P @cube ze chciało Ci sie to czytac :) NIe wiedziałem ze az tyle napisałem.
Pucek | 79.191.1.* | 24 Lipca, 2010 10:17
Rafl - dobra historia.
Dzięki za przytoczenie jej.
A teraz optymistycznym akcentem - Pucek od jakiegoś czasu umie się uśmiechnąć bez łez w oczach i cieszyć się sekundami, kończymy dyskusję ^^
Rafl | 78.8.248.* | 25 Lipca, 2010 21:06
Dobra i prawdziwa. Mało ja rozwinąłem ale sens chyba udało mi sie przekazac. Wiec Pucku, trzymaj sie i zycze wszystkiego dobrego i powodzenia.
velbekkomen | 89.78.126.* | 26 Października, 2010 16:36
to masz ten sam problem co ja...
martucha | 87.96.110.* | 29 Marca, 2011 23:45
Rafl:
Bardzo fajna historia a dlatego,że zupełnie szczerze opisałeś to co się działo z Tobą,musisz być fajnym facetem:)
karoolina | 91.59.58.* | 30 Czerwca, 2011 17:45
jej współczuję :((
:( | 89.79.229.* | 15 Lipca, 2011 17:46
Przykro mi... Moja najlepsza przyjaciółka zawsze "zako****e się"w chłopakach, którzy mi się podobają.... To przykre...:(
AngryFace [YAFUD.pl] | 08 Sierpnia, 2011 19:28
Szczere współczucie.
roxy | 31.63.1.* | 09 Października, 2011 18:38
ojejku współczuje... :(
hanka | 83.20.171.* | 24 Grudnia, 2011 23:04
wow, wreszcie z zainteresowaniem poczytałam sobie komentarze na yafudzie. dzięki pucek, ralf i casanova.
Genek | 82.160.29.* | 28 Grudnia, 2011 16:43
Wiem jak to jest żyje z tym od 15 nastu lat brak słów ........ .
zxz | 89.229.49.* | 26 Lutego, 2012 21:54
Według mnie nie da się być w kimś przez 4 lata zakochanym na odległość. Może byC fascynacja i zauroczenie, zakochanie z początku, ale potem to wszystko przemija, gdy dojdzie się do wniosku, że nie będzie się z tym kimś. A jeśli porównujesz innych ciągle z tym wymarzonym i wszyscy na każdej linii wypadają gorzej to jest to po prostu idealizacja i można przez to przegapić kogoś naprawdę cennego.
.... | 80.239.243.* | 15 Kwietnia, 2012 21:11
.................
niktnikogoniebyło | 82.160.139.* | 15 Kwietnia, 2012 21:41
zxz@-masz racje tak się nie da ,to jest trudne i bolesne ,najlepiej zapomnieć,unikać ,nie szukać kontaktów ,wyrzucić z serca ,niema nadziei ,przyszłości na taką miłość.
Moy | 178.36.208.* | 13 Maja, 2012 08:19
To dalej sobie dziewczyny myślcie, że to facet ma zrobić pierwszy krok. Zależy Ci? Podejdź a nie będziesz czekała, aż skończy się to tak jak w tym YAFUDzie.
anka24 | 164.127.157.* | 05 Września, 2012 23:10
TO MUSIAŁO BYĆ STRASZNE!!!
Kitsune22 | 178.56.171.* | 27 Grudnia, 2012 22:27
To raczej smutne ,a nie zabawne. Współczuję ,ale dobrze ,że odbierasz to jako śmieszne...
skomprowitowana [YAFUD.pl] | 24 Listopada, 2013 21:34
Bidulko, ja prawie się popłakałam jak to czytałam...
lili | 195.128.229.* | 13 Stycznia, 2014 15:57
O k....a :(((
Znam ból :(
Surowy_I_Nieczuly [YAFUD.pl] | 21 Czerwca, 2014 08:41
Autor/ka ma kolejny yafud - historia Ralfa przebiła tę główną;)
Stara prawda: "lekarstwo na miłość od pierwszego wejrzenia - popatrzeć jeszcze raz";)
To też przyczyna rozpadu par - zakochiwanie się w marzeniu o osobie, z konsekwentnym ignorowaniem, jaki ten człowiek jest naprawdę. A potem rozczarowanie... :(
Kwerty | 89.231.94.* | 11 Lipca, 2014 21:53
:'( współczuje kochana
Burrito95 | 37.248.161.* | 02 Sierpnia, 2016 18:59
Fajny z Ciebie facet:)
Pan Dobra Rada | 213.92.248.* | 08 Lipca, 2018 01:20
"Kocham go od 4 lat. Nic mu o tym nie mówię. A potem truję dupę ludziom opowieściami jaka to jestem żałosna".
No ja tak to widzę :P
maniek | 37.47.81.* | 16 Sierpnia, 2023 17:34
A kogo to obchodzi. Byłyby tu miliony takich opowieści jakby każdy chciał się chwalić, że był na ślubie i składał życzenia. Do czego to dochodzi, że ludzie się tym chwalą. Co, może się jeszcze pochwalisz, że wpłacasz gdzieś pieniądze na organizacje albo pomogłaś komuś zrobić zakupy?