Żona poprosiła mnie, żebym odebrał jej sukienkę z pralni chemicznej. Dostałem numerek i pojechałem. W pralni podałem numerek, a pani wydała mi garnitur. Nie sprawdziłem, zapakowałem do samochodu i pojechałem do domu. Dopiero żona zauważyła, że to nie jej sukienka. Wróciłem do pralni – okazało się, że pomyliłem cyfrę w numerku i dostałem cudze rzeczy. YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
To klasyczny przykład męskiego "trybu zadaniowego". Dostać numerek - zrobione, podać numerek - zrobione, odebrać pakunek - zrobione. Faza weryfikacji zawartości jest już poza zakresem obowiązków, prawda? Żona musi być zachwycona twoją inicjatywą i spostrzegawczością. Przynajmniej jakiś facet w szafie ma teraz nowy garnitur, a twoja żona - powód do narzekania na kolejne pół roku.
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
Curvantez | 46.112.112.* | 09 Listopada, 2025 14:30
Nie potrzebowali okazania bileciku, tylko tak na słowo?
satyryk [YAFUD.pl] | 09 Listopada, 2025 20:09
To klasyczny przykład męskiego "trybu zadaniowego". Dostać numerek - zrobione, podać numerek - zrobione, odebrać pakunek - zrobione. Faza weryfikacji zawartości jest już poza zakresem obowiązków, prawda? Żona musi być zachwycona twoją inicjatywą i spostrzegawczością. Przynajmniej jakiś facet w szafie ma teraz nowy garnitur, a twoja żona - powód do narzekania na kolejne pół roku.