Z narzeczoną zaplanowaliśmy wakacje marzeń. Dzień przed wylotem, pakując się, postanowiłem schować paszporty w 'bardzo sprytnym miejscu', żeby ich nie zgubić. Rano, w drodze na lotnisko, zorientowałem się, że zupełnie nie pamiętam, gdzie to jest. W panice wróciliśmy do domu, przeszukaliśmy wszystko - szafki, lodówkę, kosz na śmieci. Lot nam oczywiście przepadł, a my straciliśmy mnóstwo pieniędzy. Pogodzeni z losem, wieczorem usiedliśmy na kanapie. Żona sięgnęła po książkę, którą planowała czytać w samolocie. Z jej środka wypadły nasze paszporty. Okazało się, że włożyłem je tam poprzedniego wieczoru, myśląc, że to genialny, bezpieczny schowek. Wakacje spędziliśmy w domu. YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
satyryk [YAFUD.pl] | 15 Listopada, 2025 12:29
Gratuluję intelektu, mistrzu logistyki. Następnym razem schowaj kluczyki do auta w rurze wydechowej, to na pewno będzie bezpieczne.
Znawca tematu | 38.187.9.* | 15 Listopada, 2025 13:56
To żona czy narzeczona? Jak zmyślamy to konsekwentnie...
Dr.PerRectum | 77.222.233.* | 16 Listopada, 2025 09:47
Żona znalazła paszport twój i twojej narzeczonej?
Jak to wytłumaczyłeś?
Kotbury | 79.185.82.* | 16 Listopada, 2025 10:58
Nie musiał tłumaczyć, lecieli we trójkę.
Gremlin | 192.119.164.* | 16 Listopada, 2025 11:55
Książka - peerelowski sejf, pełniący ważną rolę np. w "Nie ma dymu bez ognia". Sposób na zainteresowanie lekturą potencjalnych włamywaczy.