Najgorszy nałóg, to oszukiwanie samego/samej siebie.
Zamiast pisać "wiem okropny nałóg ale cóż poradzić", mogłaś napisać "okropny nałóg, ale mam to gdzieś. Nie obchodzi mnie własne zdrowie". Tak by było przynajmniej szczerze.
Cóż poradzić? Rzucić, karwasz! To poniżej ludzkiej godności żeby jedyny inteligentny gatunek na Ziemi dostosowywał swoje życie do kawałka tytoniu zawiniętego w papierek. Niczym nie różnisz się od heroinisty. No, może tym że heroinista umrze szybciej i wyda mniej pieniędzy.
Tak się dzieję jak dzieciaki się zabierają za palenie. Widać jaka "dorosła"jesteś.
Sama przyznała, że to fatalny nałóg i że za swoją głupotę zapłaciła. To jest oznaka dorosłości, a nie "palę, jestem super". Mogę się założyć, że 90% osób piszących/komentujących spróbowało palenia przed 18 rokiem życia.
Także brawo za odwagę, żeby przyznać, że ten nałóg jest zły.
Mogę doradzić rzucenie i życzyć powodzenia :)
Dobrze Ci tak. Może i jesteś świadoma tego, że nałóg jest zły i nie sposób z nim zerwać, ale nie trzeba było zaczynać.
Może Ci to pomoże.
http://jak-rzucic-palenie.interkursy.pl/
To może weźmiesz się w garść i rzucisz? Sama stwierdziłaś, że to okropny nałóg. Zrób coś pożytecznego dla siebie.
"nałóg jest zły i nie sposób z nim zerwać."
Tak może powiedzieć 60-latek, który pali od 40 lat, a nie gówniara, która pali w ukryciu i to raptem kilka latek.
Wszelkie plastry, tabletki, elektroniczne papierosy, inhalatory, gumy do żucia i płatne poradniki - nie pomagają. To nie jest sposób na rzucenie palenia, a ich producenci nie chcą wam pomóc, tylko chcą zedrzeć z was hajs. Mój poradnik w trzech krokach, darmowy i w 100% skuteczny:
1. Nie bądź ciotą i uświadom sobie, że to TY rządzisz swoim życiem, a nie papieros. Chciałbyś żeby ci inny człowiek rozkazywał? Pewnie nie. No widzisz, a rozkazuje ci kawałek tytoniu zawinięty w papierek. Przedmiot, który nie żyje i nie myśli, układa życie inteligentnej istocie. Czy dalej można cię nazywać człowiekiem rozumnym? Chyba nie...
2. Rzuć. Po prostu. Jak wstaniesz rano to nie łap od razu za papierocha, tylko zrób 10 pompek albo przysiadów, wytrzep sobie kapucyna albo zrób cokolwiek innego. Zamień poranny rytuał karmienia raka na coś lepszego i zdrowszego. Jak nie zapalisz rano, to z resztą dnia pójdzie łatwiej.
3. Jeśli chcesz zacząć rzucanie od ograniczania, to jesteś ciotą i nigdy nie rzucisz. Bądź konsekwentny. Jak rzucasz to rzucasz. "Palę tylko przy piciu"- jesteś ciotą i nigdy nie rzucisz. "Palę tylko jak się wkurzę"- nigdy nie rzucisz, cio*to. "Palę bo lubię i mi to nie szkodzi"- nie dość że cio*ta, to jeszcze idiota. "Palę bo...", "palę tylko jak...", itd. - jesteś ciotą i szukasz wymówki.Edytowany: 2013:04:09 15:22:33
A mnie zastanawia jak wczesnie musialas zaczac skoro w wieku 18 lat jest to juz dla Ciebie nalogiem.
Nie trzeba mieć 100 lat aby mieć nałóg lub być uzależnionym. Dzisiejsze szerzące się uzależnienie to komputer.
Cesarz_Rademenes, chyba pierwszy raz na tej stronie zgadzam się z kimś w 100%. Nie mam praktycznie żadnego szacunku dla osób uzależnionych, bo nawet nie mają dość rozumu by decydować za siebie, tylko tytoń nimi rządzi. Do tego żałosne jest dla mnie to, że potem takich ludzi z rakiem płuc od palenia, czy zachlanych menelów leczy się z naszych pieniędzy i zajmują tylko miejsce i czas u lekarza. Sam sobie "wypracowałeś/aś"chorobę to teraz się sam nią zajmuj.
@up Ja níe mam szacunku do pedałów.
Kurator, ból dupy masz? Idź nakarmić raczka bo nie urośnie.
@xVivan napisałem gdzieś że pale?
Kuratorze, to w takim razie co mam moja orientacja do tego co piszę? Jak dla mnie to wyglądało jakby mój komentarz swoją prawdziwością cię oburzył i jedyne co ci zostało to "wycieczki osobiste".
Co za różnica czy ktoś sobie lubi zapalić kiedy pije, skoro alkohol też szkodzi. Równie dobrze możesz powiedzieć: "jesteś cio*tą, bo pijesz".
I będę tego bronić, gdyż sama tak robię i to lubię. Jak raz na 2 miesiące zapalę papierosa do alkoholu to świat mi się nie zawali. Raka płuc mogę dostać nawet jak nie palę.
Peda.latwo też choroba. Uleczalna, wierzę.
PS Ból dupy, to ty masz. :)
Salome - miałem na myśli ludzi, którzy wielce przed wszystkimi błyszczą "bo ja rzucam!", a przy piwie jest:
- Poczęstuje ktoś szlugiem?
- Przecież rzucasz...
- Do piwa zapalę.
To co ty napisałaś to ok :)
@SercePoPrawejStronie gej+wazelina=ból dupy
Homoseksualizm, wegetarianizm, wszelakie fobie - to są choroby psychiczne. Specjalnie dla Ciebie Vivianku wytłumaczę dlaczego homoseksualizm jest chorobą psychiczną. Jak zapewne wiesz i możesz się chwytać tego typu wymówek człowiek jest zwierzęciem. Z tego co ostatnio czytałem każdy gatunek zwierząt ma przypadki homoseksualne. OK. Idziemy dalej. Tylko człowiek patrzy "krzywo"na homoseksualistów jeśli sam nim nie jest. Prawda bo w świecie zwierząt jeśli jakiś osobnik jest "gejem"to pozostali mają na to wyje..... Ale teraz się pojawia coś takiego jak instynkt. Instynkt mówi nam, że mamy się rozmnażać. Wiesz dlaczego zdrowy człowiek łaskawszym okiem spojrzy na piękną kobietę czy przystojnego faceta? Bo widzi w nich świetnego kandydata na matkę lub ojca. Facet + kobieta = zaspokojenie seksualne + przedłużenie gatunku;facet + facet = zaspokojenie seksualne + ból dupy;kobieta + kobieta = zaspokojenie seksualne. Które równanie jest jest najwłaściwsze dla przetrwania gatunku? Kobieta + facet, to jest jasne. Zrobiłem wcześniej odnośnik do zwierząt nie przez przypadek - mimo, iż inne gatunki zwierząt posiadają też przedstawicieli homoseksualnych to nie wiem czy wiesz ale w momencie godów nawet homosie stają się heteroseksualne w celu przedłużenia gatunku. A homoseksualni ludzie? Nie robią tego!!! Wśród ludzi homoseksualizm to choroba psychiczna bo nie ma spełnionego podstawowego warunku. Dziękuję za uwagę
Toudi bredzisz. Przede wszystkim stawiasz na równi preferencje żywieniowe i zaburzenia psychiczne w postaci fobii. Jak ktoś nie lubi mleka to to też jest choroba psychiczna? Poza tym człowiek nie jest zwierzęciem. Pochodzi od zwierząt, owszem. Ale znasz jakieś zwierzę, które wykształciło w sposobie porozumiewania się skomplikowane struktury gramatyczne takie jak np. tryb przypuszczający? Które odczuwa potrzebę tworzenia sztuki? Wierzy w jakąś nadprzyrodzoną moc?
Paliłam ponad 15 lat.Już nie palę. Po prostu, zaparłam się i odstawiłam fajki. Wcześniej też próbowałam rzucać, z marnym skutkiem, bo zawsze szukałam wymówek, żeby zapalić choć jednego papieroska. A to się "zdenerwowałam", a to ktoś poczęstował, albo akurat dostałam okres... Miałam tysiące wymówek, żeby machnąć dymka.
Ostatnim razem postanowiłam sobie, że choćby "skały srały"nie sięgnę po fajkę i już. Nie było lekko, momentami było tragicznie, próbowałam sama siebie oszukiwać i jak zwykle szukać wymówek :D ale udało się, nie palę od ponad roku. Trochę pomogła mi książka Allena Carra o rzucaniu fajek. Nie chcę robić reklamy, nikt mi za to nie płaci, ale polecam. Wiadomo, że nie wszystkim, ale wielu ludziom ona pomogła. Nie cała mi się podobała, były momenty, że mnie nudziła, ale niektóre fragmenty powtarzałam sobie, gdy dopadał mnie głód nikotynowy.
Pozdrawiam niepalących!
mama_madzi, i bardzo dobrze. Fajnie, że jest ktoś, kto sobie dał radę bez wymówek.
Toudi, ale o co ci chodzi? Homoseksualiści mogą mieć dzieci. Tak, między sobą. Już od dawna mają. Wystarczy, że powiedzmy dwójka gejów i lesbijka się umówią, że ona im "doniesie"ciąże, a oni jej dadzą spermę. I co? Jest dziecko. Więc sorry bro, ale twoja teoria jest niestety niedziałająca. Poza tym, może natura "wprowadziła"homoseksualizm do regulowania liczby ludności, by nie nastąpiło przeludnienie? Pomyślałeś o tym?
Dobrze , że się przyznała do błedu jednak i tak napisałato jakby miała to gdzieś ... -,- A poza tym to nie ma się czym chwalić T.T
@xVivianx o patrz, nawet zacząłeś mądrze gadać. Tylko, że z wychowywaniem dziecka przez gejów czy lesbijki bym polemizował bo dziecko potrzebuję ojca i matki, a nie dwóch ojców i dwóch matek. Z resztą się marginalnie zgodzę
@sorry;słabe argumenty podałeś. Powiedzmy, że Boga nie ma. Wiesz dlaczego powstał człowiek - istota inteligentna? Jesteśmy tylko efektem przejściowym potrzebnym do powstania czegoś doskonalszego i tak w kółko od kiedy powstał wszechświat. A DNA może modyfikować się tylko podczas narodzin następnego stworzenia i powinno być coraz bardziej dopracowane. Tylko, że wpieprzamy tyle chemii, że będzie całkiem odwrotnie. A więc nawiązując do Twojej teorii jesteśmy JAK zwierzęta. I może tylko ludzie tworzą sztukę, posiadają wysoko rozwiniętą mowę ale wszyscy - zarówno zwierzęta jak i ludzie - mają instynkt rozmnażania, żeby przedłużyć i doskonalić gatunek.
Toudi, akurat to, czy homo będą wychowywać dzieci czy nie to mi szczerze wisi. Bo ja osobiście nienawidzę dzieci więc zostawiam tą rzecz dla naukowców/psychologów.
Co to jest?lekcja z WOS?
Palę od około 2 lat, niby krótki okres czasu, ale uzależnić się można. Wiem, że psuję sobie zdrowie, ale według niepalących ludzi tak łatwo jest rzucić. Otóż nie moi drodzy. Fakt, niektórzy mają silną wolę, inni są słabsi. Należę do tej drugiej grupy. Jednak staram się. A nawet jeśli palę, to robię to w takich miejscach, gdzie inni, niepalący ludzie nie muszą wciągać tego śmierdzącego i trującego dymu. Więc proszę Ci, co nie mają tego problemu, nie muszą od razu hejtować :)
Żałosne, że dałaś się wciągnąć już w szpony nałogu. Od 2 lat? Ciekawe, nastolatka uzależniona od papierosów...Żenada. Tylko od 2 lat? Mam nadzieję, że się tego wstydzisz.
różnie bywa. Młodość jest głupia i zaślepiona i nie zwraca uwagi na konsekwencje. Teraz mam nauczkę;)
To może Ci powiem, jak ja rzuciłem fajki :)
Kosztowało mnie to 13.60, lub za ile tam kupisz paczkę malborasów. Mianowicie, palisz całą paczkę, aż zwymiotujesz, czy coś. Przez kilka dni ciężko Ci się oddycha, przez miesiąc nie masz ochoty zapalić, a po miesiącu nie masz nikotyny w organizmie, tadah. No chyba, że nie chcesz rzucać, to współczuje za 20 lat.
Wszystko dlatego, że w szkołach nie uczą asertywności. Dzieci mają być posłuszne i nie wychylać się więc nie potrafią kolegom odmówić gdy ci częstują papierosami, maryśką lub innym badziewiem.
@~C. To ja jeszcze coś wtrącę. To nie jest tak, że jeśli nie walisz dymem komuś prosto w twarz i nie strzepujesz popiołu do zupy, to znaczy, ze jesteś fajny, a wszyscy cię bezpodstawnie hejtują. Dopiero jak rzuciłam papierosy, to uświadomiłam sobie, jak bardzo kiedyś śmierdziałam. Ubranie, włosy, dłonie... i co z tego, że nie paliłam w domu przy rodzinie, jak po powrocie z papierosa cały ten smród wnosiłam na sobie? Teraz jest mi bardzo głupio za to, ale wcześniej nie zdawałam sobie z tego sprawy. Wychodziłam z założenia, ze skoro nie palę w domu, a po powrocie myję ręce i płuczę usta jest ok. A to gówno prawda.
UWAGA!! Jeśli jeszcze tego nie wiesz, to ci powiem. Walisz, palaczu na kilometr. Jazda z tobą w autobusie to koszmar. Stanie w sklepie w kolejce w twoim towarzystwie u niektórych wywołuje odruch wymiotny. Kupowane przedmioty na allegro, czy ebayu z twojego domu ŚMIERDZĄ.
W moim przypadku doszło do tego (to jest chyba hipokryzja, nie? :D ), że przestałam zapraszać palących znajomych do swojego domu, bo po ich wyjściu smrodek papierosów, który wnieśli na sobie jeszcze długo się unosił... :/
Na szczęście znaczna większość moich znajomych to niepalący.
Kiedyś była moda na palenie, teraz jest moda na hejtowanie palaczy. Każdy ma swój rozum, jeśli pali to szkodzi sobie(oczywiście nie mówię o osobach co palą np na przystankach). Argument, że wszyscy płacą za chorobę palacza jest naciągany, ponieważ palacz płaci składki i akcyzę. To jakby zabronić otyłym osobą jedzenia posiłków w macu, bo im to szkodzi, narażają się na choroby serca i wszyscy potem muszą płacić za ich leczenie, że swoich składek. Najzabawniejsze jest to, że największy hejt idzie od osób które rzuciły palenie, moim subiektywnym zdaniem to podążanie za modą hejtu na palaczy. Znam dużo osób, które rzuciły a nie robią wokół tego takiej otoczki, i nie marudzą nagle na osoby, które palą.
Kurde, ale trudno ich nie hejtować i się z nich nie śmiać. Zwłaszcza z tych najgorszych nałogowców. Nie zapali przez kilkadziesiąt minut i już oczka latają na boki, łapki się trzęsą, nerwowo przestępuje z nogi na nogę, głos drży - no tak jak pisali wcześniej, jak ćpun uzależniony od hery. Spróbujcie kiedyś się dogadać z takim nałogowcem jak jest na głodzie - nie dogadacie się. Wszystko co do niego powiesz wpuści jednym uchem a wypuści drugim. Jego mózg nie rejestruje nic oprócz jednej, prostej myśli: SZLUGA! Cały świat mógłby dla niego w tym momencie nie istnieć. Człowiek całkowicie ubezwłasnowolniony. To żałosne i z jednej strony śmieszne, ale z drugiej tragiczne. Pamiętam sytuację jak byliśmy na wczasach w Łebie. Piękna pogoda, słońce, wszyscy uśmiechnięci i zadowoleni, wybieramy się nad morze. Znajomej skończyły się szlugi i nagle zmiana nastroju o 180 stopni. Przestała się uśmiechać, przestała gadać, choć wcześniej nie zamykała się nawet na chwilę, łeb zwieszony, nastrój jakby ktoś jej umarł, a rozbiegane oczka poszukują tylko sklepu albo kiosku żeby szlugi kupić. Zapomniała, że jest lato, piękna pogoda, morze, piasek i słońce. Oprócz papierosów nic się w tym momencie nie liczyło. Jak zobaczyła sklep to aż kroku przyśpieszyła. Kupiła, zajarała i dobry nastrój od razu wrócił. Czy to normalne? Przecież taki człowiek już nie myśli własnym mózgiem, tylko nałóg myśli za niego.Edytowany: 2013:04:10 14:49:26
Ale bredzicie, znawcy. Po pierwsze, wielu gejów zakłada "normalne"rodziny. O lesbijkach się nie wypowiem, bo nie słyszałam o takim przypadku.
Po drugie, fajki uzależniają też FIZYCZNIE, więc nie sadźcie mądrości o rzucaniu z dnia na dzień, bo jednemu będzie ok a drugi się porzyga i dostanie napadu paniki (np. ja).
Po trzecie, jak tak jesteście przeciwni wychowywaniu dzieci przez pary homo, to zabierzcie też dzieci samotnym matkom i ojcom.
Lepiej porzygać i popanikować kilka dni a potem mieć spokój, czy przez resztę życia płacić frajerom gruby hajs i niszczyć sobie zdrowie?
Diego_Forlan moim zdaniem przesadzasz z tym nałogiem i opisem, ludzie są różni, więc po co demonizować nałogowego palacza, że głowie ma tylko papierosy i świat się wali jak ich nie ma. Podajesz przykład znajomej, to samo ja mogę zrobić, znam osoby które palą po kilka lat i przy braku fajek nie myślą tylko o kiosku. Znam też osoby co bez kawy na początek dnia czują się źle, to znaczy że mam je teraz hejtować bo np. kawy nie lubię. Każdy ma swój rozum i wie co robi paląc papierosy, więc po co ten hejt? Po co robienie z palacza jakiegoś ćpuna bo jakiś tam odsetek ludzi wariuje bez fajek. Człowiek ma wybór, chce się truć jego sprawa, jego pieniądze. Bardziej przeszkadza mi hejt dyktowany modą, bo papierosy są be. Mam też styczność z ludźmi co nigdy nie zapaliły, ale nie podchodzą emocjonalnie do tematu, ale to oczywiście tylko moje zdanie na ten temat.
@Wiksiara:
To Ty bredzisz jak potłuczona, mówiąc, że dla dziecka jest tak samo "niezdrowo"mieć dwóch ojców lub matki, niż jednego rodzica. Przede wszystkim brak akceptacji społecznej jest w pierwszym przypadku o wiele większy.
Mnie nie przeszkadza to, że ktoś ma inne upodobania seksualne, ale przeszkadza mi obnoszenie się z tym faktem. A już na pewno nie należy innych do tego zachęcać i uczyć tego od małego, bo nie daj Boże zrobi się z tego nowa moda i nasz gatunek wyginie. Ja nie chodzę po ulicy i nie opowiadam, że lubię spoconych drwali z lasu, a Wy róbcie co chcecie w swoich mieszkaniach i przestańcie o tym krzyczeć. Znaczna większość społeczeństwa nie lubi homoseksualistów, bo Ci którzy się zwykle wypowiadają publicznie, to akurat{idiots}.
Uświadomie wszystkim ludziom którzy mówią ze nie mają szacunku którzy sa od czegoś uzależnieni że wszyscy jesteście uzależnieni od cukru. http://wiedza.newsweek.pl/cukier-uzaleznia,88768,1,1.html
A co to w ogóle za moda, że jak ktoś pali to od razu musi rzucać? Pali, dobrze mu z tym to zostawcie go w spokoju. Nikt Wam nie każe wyjść na dwór na spacer albo rower, a pewnie cały dzień bezmyślnie wlepiacie gały w te monitory...
Nie musi rzucać, ja tam po prostu się śmieję z nałogowców. Zobaczcie jak się zachowuje palacz jak ma szluga, ale nie ma ognia. Jak wściekły goryl w klatce :D Za paczkę zapałek by własną matkę sprzedał żeby tylko nałóg nakarmić.
@Toudi z wegetarianizmem to niestety poleciałeś. Ja nie jem mięsa bo nie lubię (od wielkiego dzwonu zdarza mi się zjeść pierś z kurczaka). Nie mdleje z powodu niedoboru białka, nie mam depresji. Czy to choroba psychiczna? Taka sama jak u kogoś, kto nie lubi oliwek czy pomidorów. Osobiście nie znam ani jednej osoby, która lubi jeść wszystko.
@RossPierreDolevas zgadzam się w 100%. Jak czasami patrze na mamę, która nie pali od dwóch dni to już mi się śmiać chce. Oczywiście, że mi się zdarzyło zapalić pod presją znajomych jak miałam 13 lat, ale to był może jeden papieros bez zaciągania. Jak teraz patrzę na uzależnioną siostrę, to mi ręce opadają.
Wielkie mi rzeczy, szlaban...
Jakoś to przeżyjesz, w przeciwieństwie do tego głupiego nałogu.
Jak dla mnie YAFUD mógłby się skończyć po drugim zdaniu.
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
Ant | 188.137.94.* | 09 Kwietnia, 2013 14:08
Najgorszy nałóg, to oszukiwanie samego/samej siebie.
Zamiast pisać "wiem okropny nałóg ale cóż poradzić", mogłaś napisać "okropny nałóg, ale mam to gdzieś. Nie obchodzi mnie własne zdrowie". Tak by było przynajmniej szczerze.