Poważnie, w podstawówce nie odróżnić dziecka od nauczyciela? To tylko jakieś 30 lat różnicy...
Kiedyś podstawówka miała 9 klas, a pomylić dziś uczennicę 3. klasy gimnazjum z nauczycielką nietrudno (dziś to głównie tapeta, nie tylko wzrost i kształty, jak pewnie było w tym wypadku)
to mogło być równie dobrze i 10-12 lat różnicy zważając na to, że dawniej było 8 klas przez co wychodziło się dopiero mając 15/16 lat
Za czasów szczenięcych lat moich rodziców (lata '60), żeby być nauczycielem, nie trzeba było kończyć studiów, tylko starczało 'studium nauczycielskie'. W ten sposób, moja mama w podstawówce miała 18-letnią nauczycielkę. Ale yafud dość poważny, bo nie było partnerstwa między uczniami, a nauczycielami, za to popularne było karanie uczniów za pomocą drewnianej linijki. :)
Już Ty się nie zasłaniaj mamą tylko powiedz czy dostałaś uwagę czy od razu wylądowałaś o dyrektora.
Bez sensu. Przecież jak wina, to tylko Tuska!
my w gimnazjum robiliśmy kawały nauczycielkom i podchodziliśmy i przytulaliśmy się do nich xD mina bezcenna :D :D
ja bym takiej nauczycielce mlodej tez chetnie zrobil jakiegos psikusa;) if you know what i mean;)
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
Drag | 83.144.123.* | 09 Września, 2014 12:19
Poważnie, w podstawówce nie odróżnić dziecka od nauczyciela? To tylko jakieś 30 lat różnicy...