Myślę, że dużo większym problemem jest to że "chłopak"ma 32 lata i mieszka z rodzicami.
Jakos nie jestem w stanie w to uwierzyć...
To musi fyc z fml.
32 lata I mieszka z rodzicami ? No way...
Dlaczego Fejk nas nie odwiedza już?
Wystarczyłoby- "Mój chłopak ma 32 lata, i mieszka z rodzicami. YAFUD "
Może jego rodzice chcą się po prostu w nocy wyspać, a wy za bardzo hałasujecie?
@Amfitryta: bez kitu..
Dopoki mieszka w ich domu, mają prawo wyznaczać swoje reguły...
A tak na serio - bardziej martwiło y mnie, że w tym wieku jeszcze jest tak niesamodzielny, że musi jeszcze z nimi mieszkać.
Czas się wyprowadzić
To dlatego, że jesteś po prostu gruba.
Jakbyście mieli z 10 lat mniej... Studia i te sprawy, ciężko się czasami wynieść. Ale po trzydzistce? I "mój chłopak"? Błagam.
Większym YAFUDem jest to, że twój "chłopak"jest po trzydziestce i mieszka z rodzicami...
Największym yafudem jest to, że czytać nie potrafisz i twoj komentarz jest o takiej samej treści jak 5 wcześniejszych. To jest smutne.
Jak siedzicie po 5 osób w jednym pokoju w tych swoich miniapartamentach to może wam przeszkadzać mieszkanie z rodzicami. Jak ktoś ma trzypiętrowy dom nie ma takiego problemu. Pozdrawiam hołotę co się gnieździ na kupie.
gacek a Ty mieszkasz trzypiętrowy dom z rodzicami? nie? więc nie wiesz o czym mówisz. Moi rodzice mają dość duży dom-parter, piętro plus strych. Strych był mój- miałam tam swoja sypialnię, salon z aneksem i dużą łazienkę. Kiedy skończyłam 19 lat wyprowadziłam się do kawalerki, mniejszej niż moja wcześniejsza sypialnia... dlaczego? Żeby nie mieszkać z rodzicami! Chociaż są bardzo tolerancyjni i mało problemowi to jednak "ciasne ale własne"... nie polecam mieszkania z rodzicami...
I co najem czy kredyt na 80 lat? Może rodzice płacili Ci za wynajem?
Jeżeli gość pracuje, a dodatkowo pomaga rodzicom (nie twierdzę, że tak jest w tym konkretnym przypadku), to nie widzę problemu w tym, że z nimi mieszka. Lepsze to niż wyprowadzenie się jak najwcześniej, żeby jak najszybciej "zerwać się ze smyczy"i robić głupie rzeczy bez ich wiedzy przy jednoczesnym dalszym życiu za ich pieniądze.
Znam kilka małżeństw, które mieszkały z rodzicami jednej ze stron, póki nie dorobiły się swojego mieszkania (albo póki dzieci nie zaczęły za bardzo dawać dziadkom w kość;)) i jakoś nie była to bezradna patologia. Oczywiście mówię tu o ludziach mieszkających w domach, w mieszkaniu ciężko by się było pomieścić.
Co do mówienia na trzydziestolatka "chłopak": jak dla mnie, w kontekście związku nawet dziadek na emeryturze może być dla kogoś chłopakiem.
Wszyscy komentujący nie wzięliście pod uwagę jeszcze jednej możliwości. Chłopak ma 32 lata, ale nie jest powiedziane, w jakim wieku jest dziewczyna. Może to było powodem, aby nie siedziała do późna?
Przeczytaj jeszcze raz ostatnie zdanie yafuda.
To, że mieszka czy nie mieszka z rodzicami - mało istotne. Różne są sytuacje i jeśli dom jest duży to nie ma w tym nic specjalnie dziwnego. Bardziej chore jest to, że rodzice ustalają mu "zakazy"takie jak ten. Absurd
Problemem jest spotykanie się z 32 latkiem któremu rodzice ustalają, o której godzinie wolno mu się widywać z kobietą. Wszystko inne to tylko następstwo.
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
rwgeaf | 91.223.64.* | 22 Maja, 2015 22:02
Myślę, że dużo większym problemem jest to że "chłopak"ma 32 lata i mieszka z rodzicami.