Prawdopodobnie to przez dodatkową parę chromosomów i analne igraszki z wujkiem Bogdanem.
Użytkownik dostał ostrzeżenie za tą wypowiedź: 2016-12-27 22:33:45 [Powód:Komentarz poniżej poziomu]
To tylko znaczy, że nigdy nie interesowała go biologia człowieka. Ty prawdopodobnie nie wiesz, w jaki dokładnie sposób z kranu leci woda, ale hydraulik nie wyzywa cie od imbecyli. Bo nie musisz tego wiedzieć.
Chłopak prawdopodobnie nigdy nie widział nagiej kobiety, nawet w filmie. Prawdopodobnie został wychowany przez zakompleksionych/ultrakonserwatywnych rodziców, którzy nie umieli mu tego wytłumaczyć. Dadatkowo, co rzadkie u dzieci z takich domów, nie podreperował wiedzy pornografią i wikipedią. Jest więc żywym dowodem do czego czasem prowadzi brać edukacji seksualnej w szkole.
Jego interpretacja chyba zakładała, że kobiety, jak ptaki, mają kloakę.
Co Ty bredzisz. Rozmnazanie jak i wyjasnienie cyklu miesiecznego jest wyjasniane na biologii w podstawowce. Liczyc nie potrafisz bo nie jestes matematykiem? Czy nie ukonczyles podstawowki?
W podstawówce nie ma biologii, coś pomieszałaś/łeś.
Zajęcia o cyklu miesięcznym sa przeprowadzane tylko dla dziewczyn w czwartej klasie szkoły podstawowej.
Rzeczywiście temat jest później w gimnazjalnym programie biologii, ale poruszany pobieżnie i zwykle na szybko bo człowiek jest ostatnim przerabianym rodzajem organizmów i nie ma z tego tematu wielu pytań na egzaminie gimnazjalnym.
Do wiedzy o działaniu kranu wystarczy znać hydrostatykę. Fizyka, gimnazjum. Mimo tego, wątpię czy ponad 30% maturzystów potrafiłoby ja wyjaśnić.
Twój przykład z matematyką tez jest chybiony, co pokazuje zdawalność matury z tego przedmiotu. I na prawdę zdarzają się osoby, które nie są głupie, a jedynie zbyt humanistyczne.
Rozumiem, że płci pięknej trudno sobie wyobrazić taki poziom ignorancji, ale to na prawde się zdarza. Biologia w szkole nie jest najciekawszym przedmiotem, i te informacje mogą zniknąć tuż po przyswojeniu. A jeśli do tego dochodzi długo wpajane przekonanie, że seks jest nieczysty, to powstają takie kwiatki.
O przypadku w Polsce jeszcze nie słyszałem, ale wśród uczonych w domu dzieci fanatyków religijnych w USA nie jest to tak rzadkie, jak powinno.
Większość osób zaliczyłoby ofiarę takich rodziców do grona głupców, ale to zwykle kwestia uległego charakteru i długiej indoktrynacji, a nie osobistej głupoty.
@Pikolo czy ja dobrze rozumiem, ze usprawiedliwiasz goscia ze nie wie skad sie biora dzieci tlumaczac ze nie kazdy lubi biologie ale jednoczesnie krytykujesz ludzi ktorzy nie znaja sie na hydrostatyce? :O
W podstawówce nie ma biologii. Jest przyroda. Przez ostatnie 15 lat w 90% szkół jest to materiał 5 klasy.
I to był wielki błąd, tj. wrzucanie do jednego worka biologii, geografii, fizyki pod nazwą przyrody. W zasadzie był to powrót do XIX wieku - wtedy funkcjonował przedmiot "historia naturalna". Bardzo się cieszę, że edukacja wraca do normalności a gimnazja w niebyt. Prosta zasada - jeśli coś jest o wszystkim to jest o niczym.
Sytuacja z yafuda prawdopodobna w świetle obecnego poziomu edukacji każdego szczebla, nawet akademickiej. Zgrozą napawa fakt, że zaliczenia przedmiotów na kierunku biologia odbywają się na podstawie odczytania treści prezentacji powerpoint kopiowanej z wikipedii.
Ten koles jest debilem skoro myślał że wyszedł z du*y i żadne tlumaczenia czy miał biologię czy nie miał tego nie zmienią
cala wiedza jest jednoscia. podzielenie jej w szufladki zwane "fizyka", "matematyka", "biologia"itd to tylko podzial organizacyjny, sluzacy wygodzie i nic wiecej. kapsulowanie jest odzwierciedleniem problemow logistycznych (jak, kiedy i w jakiej ilosci dokonac transferu wiedzy do mozgu ucznia), a nie odzwierciedleniem fundamentalnej struktury wiedzy ludzkiej. powtarzam: cala wiedza jest jednoscia.
Nie wiem jak teraz, ale ja zajęcia o tym co to miesiączka miałam jak każdą inną lekcję - całą klasą.
I na obrazkach w książce do przyrody w podstawówce był raczej obrazek przekroju układu rozrodczego, gdzie macica i jelito grube są zdecydowanie osobnymi bytami. A nawet jeśli nie w podstawówce, to w gimnazjum nie dało się nie widzieć takiego obrazka.
I tak największą jajcarą tego yafydu jest jego matka która wcisneła mu poród pośladkowy, co prawda troche jej żal za syna debila ale żart przedni
Przeciez to jest ignorant. Czlowiek ktory zapewne specjalizuje sie w jednej bardzo waskiej dziedzinie i tyle. O niczym innym nie ma pojecia. Ale to oznacza jedynie jego mala ambicje i przepraszam ale zwyczajna glupote. Bo co trzeba miec w glowie zeby racjonalizowac braki w podstawowej wiedzy. Tego nie nalezy tlumaczyc, zlitowac sie nad takim czlowiekiem i kupic mu ksiazke z podstawowki zeby wiecej sie juz nie kompromitowal.
Ja uważam że nie każdy musi widzieć o co dokładnie chodzi w porodzie pośladkowym, każdy za to powinien mieć wystarczająco oleju w głowie żeby wiedzieć że nie polega to na rodzeniu odbytem!
Co masz na myśli? Ułożenie pośladkowe to normalne zjawisko;co prawda w większości takich przypadków zapada decyzja o cesarskim cięciu, ale zdarzają się sytuacje, gdy możliwy jest poród siłami natury.
A ja podejrzewam jednak, że Kac też nie wie co to takiego :)
Każdy tu gada z kąd on uważa że wyszedł a was olśnilo na temat pozycji
Nie do końca. Pokazuję tylko, że nie ma żadnego powodu, by uznawać niektóre nauki za łatwiejsze i zakładać, że każdy je zna.
A hydrostatyka przeciętnemu facetowi przyda się w życiu dużo bardziej, niż szczegóły porodu.
Obecnie studiuję informatykę, kierunek, patrząc po wymaganych punktach, elitarny. Wszyscy studenci musieli zdać rozszerzoną matematykę i fizykę na maturze. Mimo tego mam kolegów, którzy są świetni w tym, co robią, ale wyciągają kalkulatory do obliczeń w zakresie 100.
To nie są "imbecyle"tylko osoby, które potrafią zapominać nieistotne informacje. Uważam, że nie należy używać słowa idiota wobec osób niedoedukowanych. Bo wiedza, to nie inteligencja
@10 Zajęcia z układu rozrodczego w gimnazjum miałem, zajęcia o cyklu miesiączkowym w mojej podstawówce miały tylko dziewczyny.
Jednak specyficzne techniki porodu nie są przedmiotem tych zajęć.
Błagam, niech ktoś powie, że ta dyskusja to sztuczne podbijanie ilości komentarzy...
Można mieć tyły w wiedzy z rozrodu człowieka. Można nie wiedzieć co to poród pośladkowy. Ale, na litość, usłyszeć że tak wyglądały nasze własne narodziny, nie dopytać, nie doczytać i z góry założyć, że zostało się zwyczajnie wys*anym?! Przecież to trzeba być totalną pokraką intelektualną!
Nie, chyba w to jednak nie wierzę...
Ależ mi nie chodzi o wiedzę na temat porodu. Raczej o to, że każdy wie (powinien wiedzieć) że dziecko przed narodzinami zazwyczaj jednak znajduje się w macicy. Nie w jelicie.
A macica nie łączy się z odbytem.
Przy cesarskim cięciu poród nie następuje przez drogi rodne. A przecież w brzuchu naturalnie brak otworów i połączeń.
Z paralogicznego punktu widzenia, ten sposób jest równie sensowny/bezsensowny co poród odbytowy.
Gdybyś sam po raz pierwszy usłyszał "poród pośladkowy"i nie miał słownika, o jakim porodzie byś myślał?
To by wyjaśniało dlaczego miałaś posranego chłopaka.
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
chrysalis [YAFUD.pl] | 13 Grudnia, 2016 10:18
Nie wiem jak teraz, ale ja zajęcia o tym co to miesiączka miałam jak każdą inną lekcję - całą klasą.
I na obrazkach w książce do przyrody w podstawówce był raczej obrazek przekroju układu rozrodczego, gdzie macica i jelito grube są zdecydowanie osobnymi bytami. A nawet jeśli nie w podstawówce, to w gimnazjum nie dało się nie widzieć takiego obrazka.