Co do tego ma ustawowe wolne?
Moja na szczęście tylko się smieje, tyle, ze jest rok młodsza...
Ze dzikie tlumy, ktore z powodu jednego dnia wolnego i zamkniecia sklepow robia zapasy jedzenia jakby co najmniej tydzien sklepy mialy byc nieczynne.
Przez to wiecej osob slyszalo corke
Nigdy tego nie zrozumiem. Przeciętna rodzina robi zakupy raz w tygodniu i tydzień jedzą to, co kupią. Jak jest jeden dzień wolnego (zamknięte sklepy) to nagle wszystkim odpie*rdala i kupują dzień przed po 30 chlebów, 50 butelek wody, milion piw i 6 trylionów kostek masła. Może mi ktoś to wytłumaczyć?
Użytkownik dostał ostrzeżenie za tą wypowiedź: 2017-02-07 22:19:02 [Powód:Używanie słów powszechnie uznawanych za wulgarne]
Taka polska mentalność, nie wiem czy to jakoś logicznie da się wytłumaczyć.
Także tego nigdy nie zrozumiem :)) Ale może to jest tak - a jak już nie otworzą nigdy?
Jak jest ustawowo wolne to wolne mają wszyscy. A jak jest wolne to sie nie siedzi w 4 ścianach tylko spotyka się z ludźmi. Skoro wszyscy mają wolne to pracownicy knajp też. Więc ludzie spotykają się w domach. A jak już są u ciebie w gościach to wypada ich ugoscic obiadem czy czymś. Dlatego kupują więcej. Bo jak nie daj Boże wujek Kazik zezre 2 chleby a sklepy zamknięte to dla mnie nic nie zostanie. A jak kupię 4 to wszyscy będą zadowoleni
Pracownicy knajp pracują nawet w święta. Oczywiście dobrych knajp.
Słusznie prawisz, te knajpy można było pominąć bo i tak nie wszyscy lubią do nich chodzić i wolą mieć prowiant w domu.
to najprawdopodobniej blad twojej percepcji. ludzi przed wolnym w sklepach jest wiecej moze o jakies 10%. raczej mniej. nikt tez nie robi duzo wiekszych zakupow niz zazwyczaj. no, przynajmniej w mojej okolicy tak jest. zjawiska opisanego przez ciebie nie zaobserwowalem. jestes pewien ze nie ulegasz emocjom ktore wyolbrzymiaja rzeczywistosc? policz sobie kiedys czy aby te zwiekszone zakupy nie oznaczaja po prostu dodatkowego chleba i 3 plasterkow zoltego sera wiecej niz zazwyczaj.
Nie jest tak. Pracowałam w empiku w centrum handlowym i ZAWSZE przed dniem ustawowo wolnym były dzikie tłumy, jeszcze większe niż zazwyczaj. I nie chodziło tylko o wigilię, ale także 10 listopada, 31 października itd. A w sklepach z żywnością to ludzie serio już wariowali.
A jeśli ten tłum rozłożyłby się na dwa dni, to ruch byłby taki jak zwykle, prawda? To dalej jest logiczne.
Naie. Ja tez zauwazylam, ze przed zwyklymi dniami wolnymi, jest duzo wiecej ludzi w sklepach, zwlaszcza spozywczych, marketach i supermarketach.
Trafiłaś z tym chlebem, bo bardzo lubię :)
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
gosc | 31.0.43.* | 07 Lutego, 2017 21:52
Ze dzikie tlumy, ktore z powodu jednego dnia wolnego i zamkniecia sklepow robia zapasy jedzenia jakby co najmniej tydzien sklepy mialy byc nieczynne.
Przez to wiecej osob slyszalo corke