Wchodzi kowboj do baru i zastaje tam piękną kobietę.
- Cześć! Kim jesteś? - pyta kowboj.
- Jestem lesbijką - odpowiada kobieta.
- Eeeeee... To znaczy?
- Jak się budzę, myślę o seksie z kobietą. Jak jem śniadanie, myślę o seksie z kobietą. Jak idę do pracy, myślę o seksie z kobietą. Jak jem obiad, myślę o seksie z kobietą.
Jak wracam do domu, myślę o seksie z kobietą. Jak zasypiam, myślę o seksie z kobietą. A ty kim jesteś?
- Jak tu przyszedłem, to myślałem, że jestem kowbojem. Teraz wiem, że jestem lesbijką!
Czyli to nie konserwatywni rodzice są nienormalni, tylko przychlast którego przez przypadek zrobili.
Jeżeli konserwatywni to nie przez przypadek ale plusa ci dałam.
Nie przez przypadek tylko "bóg tak chcial". Mam kumpla (na 18 urodziny od rodziców Biblię dostal), którego rodzice byli bardzo stricte. Tylko kalendarzyk. I to szczere zdziwienie jak im się rok po roku synowie rodzili.
Widocznie nie umieli z niego korzystać.
HA HA HA
Wieloletnie badania wykazały, że konserwatyści są średnio o 15 punktów IQ głupsi od liberałów, a tu proszę...
ale młoda jest - zdąży z głupoty wyrosnąć - niestety jej rodzice już nie.
Liberałowie są wystarczająco inteligentni, by zakwestionować istniejące tradycje, zwyczaje, prawa rządzące społeczeństwami... Jednak nie na tyle inteligentni, by zrozumieć dlaczego te zasady działają i przyjąć do wiadomości, że są one gwarantem przetrwania wspólnoty.
W społeczeństwie konserwatywnym istnieje zawsze hierarchia, gdzie - patrząc z grubsza - ci "na górze"są najbardziej inteligentni - bardziej od liberałów, wystarczająco aby utrzymać porządek, kształtujący się ewolucyjnie;a ci "na dole"po prostu przestrzegają zastanych zasad - są prostymi, konserwatywnymi ludźmi. Przynajmniej dopóki nie nastanie kryzys i nie zostaną podburzeni przez liberałów.
Liberałowie natomiast posiedli tendencję do destrukcji i dezorganizacji.
To wszystko rzecz jasna jedynie prosty zarys próbujący wytłumaczyć tę różnicę w IQ.
Stwierdzenie, że liberałowie są lepsi, bo są przeciętnie inteligentniejsi - byłoby niesprawiedliwym uproszczeniem, ignorującym szersze realia.
Lesbijka skreślamy - wstawiamy homoseksualista i uchuramiamy wyobraźnię.
Albo nie, lepiej nie...
Edytowałem, bo w uchuramiamy wyobraźnię było niedozwolone słowo :))
Czyli wracamy do punktu wyjścia. Przypadek.
Jeśli przetrwanie jest twoim jedynym celem... to być może. Nie, nawet nie przetrwanie: Zachowanie status quo. Vide wyspa wielkanocna, gdzie trzymanie się przyzwyczajeń nie pomogło w przetrwaniu.
Liberałowie(dzisiaj powiedziałbym raczej postępowcy, patrząc po różnicach Clinton-Sanders) próbują coś poprawić. Zmiana rodzi ryzyko, ale bez zmiany inteligencja się marnuje, a w najlepszym przypadku prowadzi do ascezy, vide buddyści.
A o ile nie wolisz "bezpiecznego"plemiennego(a może jeszcze mniej rozwiniętego? Czyż ciekawość u zwierząt nie jest pierwszym krokiem do _piekła_ liberalizmu?) społeczeństwa od obecnego parafeudalnego kapitalizmu, to nie psiocz na liberałów, bo bez nich nie byłbyś w stanie nawet przeanalizowac tej sytuacji.
Zaraz... czy to jest zwykłe html?
alert('XSS');
...a orgazmy przy 69 udawała, żeby rodzicom tym bardziej dokuczyć..
To teoria. W rzeczywistości - ci na górze nie są wcale najmądrzejsi, najwyżej najsilniejsi. Często nie umieją poznać, które zasady należy utrzymać dla dobra wspólnoty (zakaz mordowania, kradzieży), a które można poluzować (co komu szkodzą związki homoseksualne?). Na wszelki wypadek nie dopuszczają zatem do żadnych zmian. I tak to trwa, dopóki ci "na dole"nie zobaczą, na skutek kontaktów ze światem zewnętrznym, że jest wiele nowinek, które ułatwiają i/lub uprzyjemniają życie, a nie prowadzą do żadnej katastrofy. Wtedy wybucha rewolucja liberalna.
Ale ponieważ konserwatyści nie mają monopolu na głupotę, znajdą się zawsze jacyś kretyni wśród liberałów, którzy stwierdzą, że jeśli jedne zasady można było zakwestionować (np. zakaz związków homoseksualnych), to może i pozostałych zasad też można się pozbyć. Powstaje wtedy bagno, a w nim konserwatyści wydają się jedyną ostoją porządku. Nikt nie analizuje ich haseł, patrzy się tylko - o, to są ludzie, którzy wiedzą, co należy zrobić i mają jakieś zasady. I tak dochodzi do reakcji konserwatywnej.
I tak to trwa od wieków, fala za falą, cykl za cyklem, i nie wiem, czy znajdzie się ktoś mądry, aby to zatrzymać...
Tzw. "kalendarzyk"został wycofany z nauk Kościoła jeszcze w latach 50'. Obecne metody planowania rodziny (objawowo-termalne) mają rzeczywiście ponad 99% skuteczności. Jeśli stosowali je konsekwentnie i ze zrozumieniem, to nie dziwne, że się dziwili, że 0,7% szansy im się przydarza co roku;). No chyba, że tego zrozumienia jednak gdzieś zabrakło;)
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
Tajemniczy_Masturbator [YAFUD.pl] | 20 Marca, 2017 23:43
Czyli to nie konserwatywni rodzice są nienormalni, tylko przychlast którego przez przypadek zrobili.