A nie jest dla Ciebie najsmutniejsze to że Twoja 3 latka kradnie??
E tam dzieci się dobierają do słodyczy to normalne, a oszukać opiekunki nie jest trudno- idziesz do kibla a potem z górki..dużo czasu nie trzeba
Przedszkole nie wychowa za Ciebie dziecka. Kiedyś dziecko by dostało za takie coś od rodziców, a teraz jest wielkie zdziwienie jak opiekunki tego nie zauważyły. Bardziej bym się dziwił jak rodzice mogą nie reagować na takie zachowania. Opiekunki nie zajmują się wyłącznie twoim dzieckiem i mogły tego nie zauważyć, ale teraz jest "bezstresowe wychowanie"
Dziecko ma w naturze że próbuje wszystkiego. Panie wezwały Matkę na dywanik po trosze,żeby odwrócić uwagę od siebie. A Kasiuli trzeba pomalutku wpajać zasady. Z czasem je pojmie.
Ludzie, luz, to jest 3 letnie dziecko, ona pewnie dopiero co zaczęła sikać do nocnika, więc watpie, że wie (i ze powinna juz wiedzieć) co to jest kradzież.
(nie mówię też ze nie trzeba juz uświadamiać dzieciaka, ale wszystko małymi kroczkami)
I tak, to jest wina opiekunek, ponoszą odpowiedzialność za te dzieci. Jeśli "Kasiunia"zamiast zjeść słodyczy zrzuciłaby sobie garnek z gorąca zupą na głowę to wtedy zdecydowanie nie była by to wina źle wychowujących rodziców a właśnie nieodpiwiedzialnych pań przedszkolanek.
Dziecko oszukuje, kombinuje i kradnie od najmlodszych lat, ale dla cudownej mamusi najgorsze są opiekunki, a nie złe wychowanie własnego dziecka. Później takie dzieci idą do szkoły, robią co chcą, ale i tak wszystkiemu winni są nauczyciele. I tak całe życie dziecko jest nietykalne, bronione przez rodziców. Cała wina zwalana jest na innych, a dzieciaki rosną na chamskich roszczeniowych ludzi.
Wygląda na to, że większość komentujących nigdy nie widziała trzylatka. Dziwne. Jakbyście nie wiedzieli: w tym wieku dzieci nie mają pojęcia, co to kradzież. A zas... obowiązkiem opiekunek jest pilnować grupy w czasie drzemki.
Po prostu teraz ludzie sa niezwykle malo odpowiedzialni, a wychowanie wlasnych dzieci zrzucaja na innych. Na nauczycieli, przedszkolanki itd. A jak dziecko cos nawywija, to rodzic nie powie mu ze zle zrobil i nie wyjasni ze tak robic sie nie powinno, ale jeszcze przyklasnie, ze dobrze zrobilo i ze sobie potrafi radzic w zyciu. Wstyd. Oczywiscie dzieciaki ktore tu bywaja, zminusuja takie wypowiedzi, bo uwazaja ze wszystko im wolno i nie sa nauczone odpowiedzialnosci i pokory.
Co w takim razie maja robic opiekunki? Zamykac drzwi na klucz, zeby rzadko dziecko nie wymknelo sie, jak opiekunka odwroci sie do pozostalych dzieci? Jak dziecko ukradnie taki klucz, zeby sie wymknac, to tez wina opiekunki? Myslcie ludzie, myslcie! Wychowujcie dzieci w domu, a nie hodujcie.
Dobrze napisane! Dajmy "Kasiuni"cukierka za to, że pokazała brak zasad elementarnego wychowania przez rodziców. A przedszkolanki ukarajmy za to, że nie zajmują się wychowaniem dzieci (mimo tego że nie mają takiego obowiązku)w czasach gdy rodzice mają to gdzieś i robią dzieci na potęgę dla 500+. A tak serio to od kiedy dziecko się wysyła do placówki publicznej bez przedstawienia mu zasad życia w społeczeństwie (np. nie rusz co nie Twoje)
Serio znów 500+? Skoro Kasiunia ma 3 latka to przy poczęciu nawet jeszcze nikt o tym nie słyszał więc napewno to był główny powód do podjęcia decyzji o posiadaniu dziecka.
Czyli jak kogoś zadźga nożem to też trzeba będzie pogłaskać po główce i spokojnie wytłumaczyć? Albo w domu się przestrzega zasad i dziecko wie jak się zachowywać, albo później pokazuje jak rodzice są nie zdolni do wychowywania dzieci
Jakby dobrze się przyjżeć to przy końcu komentarza #12 jest napisane "A tak na serio"ale po co sobie głowę zawracać czytaniem do końca przecież widzę "500+"to muszę robić gównoburzę.
Jezus, nie moge z niektórych komentarzy xd
Zgodze sie z Wami że czesto rodzice olewaja swoje dzieci i o wszystkie winy obwiniaja cały świat a nie siebie, ale to dotyczy prędzej dzieci w podstawówce i gimnazjum. A w YAFUDzie mowa jest o TRZYLATKU!
Myślicie, że powiecie takiemu g**niakowi "nie rób tak"i on juz nigdy tego nie zrobi? To nawet nie działa w przypadku dorosłych. Teraz juz nie wiem czy serio istnieją tacy ludzie czy nie karmie przypadkiem troli xd
Zadaniem przedszkolanek jest pilnowanie dzieci. Nikt nie wymaga od nich, żeby (zamiast rodzice) wychowywały dzieci. 3-letnie dziecko może czasem wpaść na pomysł, który nawet rodzicom nie przyszedłby do głowy, dlatego nie zawsze w porę powiedzą dziecku, że takie zachowanie jest złe
Na tym polega rola rodzica żeby na tyle poznał swoje dziecko aby wiedział w jaki sposób powiedzieć "nie rób tak"żeby nie chciało zrobić złych rzeczy.
Uwielbiam ludzi którzy nie potrafią wychować dziecka a później swoją niekompetencję tłumaczą wiekiem/ADHD(nie istnieje taka choroba to brak wychowania)/zaniechaniami pracowników placówki w której dziecko zostawili
Zobaczcie, że są trzylatki którym się powie nie rób tak i tak nie robią, a też są takie którym się powie nie rób tak i mają Cię w d*pie. To jest wyłącznie kwestia wychowania trzylatek rozumie więcej nóż wam się wydaje, pies ma umysł DWULATKA a można go wychować. Jeśli nie rozumiesz że Twoje dziecko wykorzystuje Twoją niewiedzę to jesteś złym rodzicem i już się nie usprawiedliwiaj.
Ciekawa jestem ilu z komentujących miało do czynienia z 3 letnim dzieckiem. Sądząc po komentarzach to niewielu.
Chodzi o trzy letnie dziecko czy o rozwrzeszczanego bachora którego rodzice nie potrafią wychować, a tłumaczą się jego wiekiem?
Później powiesz, że ma 6 lat i jest za mały żeby zrozumieć, może jak wychoważ roszczeniowego g*wniarza to dopiero koło jego osiemnastki to zrozumiesz.
Po prostu komentatorzy sami zawsze i w każdej sprawie byli posłuszni, zawsze wiedzieli co jest be a co cacy a jeśli mają dzieci to trzymają je na smyczy.
Opiekunki słusznie zrobiły wskazując matce problem, bo tym należy się zająć ale podnoszenia krzyku, że malutka jest źle wychowana jest nie słuszne. Ona jest dopiero wychowywana. Z drugiej strony ile tych dzieci do pilnowania mają 3 opiekunki?
A gdyby mała całkiem wyszła z przedszkola też by nie zauważyły?
Właśnie to próbuje wyjaśnić;jeśli nie uczy sie dziecka ciągle, kazdego dnia, jak sie ma zachowywać to 6latek 10 czy 12latek będą rozwrzeszczanymi bachorami. To pewnie jest dlugi proces zanim 3 latek zrozumie co to jest np. kradziez. Na każdym kroku trzeba dziecko upominać i mu tłumaczyć. Skąd wiecie ze rodzice nie wytłumaczyli swojej córce ze nie wolno uciekać swoim opiekunkom? Możliwe, że to mowili ale dziewczynka tego w ogóle nie zrozumiała, albo podsunęli jej tylko głupi pomysł? Teraz po incydencie powiedzą jej to ponownie, a jesli będzie się to często powtarzać to może jakoś ją ukarają (w metody juz nie wnikam). I może faktycznie powinni upomnieć opiekunki żeby przykladaly większa wage do swojej pracy. Były aż 3 wiec jakim cudem ani jedna ne zauważyła, że dziecko wyszło ze swojej leżanki? Jeśli wyszły z sali lub np. Siedziały przeglądając fejsbuki na telefonie było to bardzo nieodpowiedzialne. Tak poza tym dostają wypłatę za to zeby siedziały i gapiły sie na dzieci i pilnowaly żeby żadnemu nie stała sie krzywda. Czy wam sie podoba czy nie takie jest prawo ze jesli dziecku pod opieką nauczyciela, obojętnie czy w przedszkolu czy w podstawowce czy na wycieczce szkolnej w liceum, coś sie stanie to opiekun ponosi poważne konsekwencje. Wiec to tez jest w interesie opiekunek, ze jesli nie chcą isc do wiezienia gdy jakieś dziecko spadnie ze schodów albo zrobi sobie krzywde w inny sposób. Uprzedzam komentarze że czasem nie da sie upilnowac dzieci;zdaje sobie z tego sprawe ale wiedziały jaką odpowiedzialność na siebie biorą aplikując do tej pracy.
Dziecko które już się nauczyło chodzić (a trzylatek do takich należy) już w domu próbuje coś zabrać co nie jest jego (np. rodzicom telefon) i jak w domu się przestrzega zasad społecznych i mu się powie nie ruszaj co nie Twoje to on będzie wiedział na przyszłość. Chodzące dziecko najpierw łapie za wszystko, ale trzylatek by wiedział, że nie wolno gdyby rodzice mu o tym mówili. Jak tak dziecko lubi cudzą własność to już widzę to wychowanie:
"{zabiera rodzicom telefon}- on jest za mały żeby zrozumieć że to złe"i nic mu nie mówisz. Pod pretekstem braku stresu dla dziecka nie wychowujesz go wogóle, ale rób co chcesz to Twoje dziecko. Tylko później nie dziw się, że wszystkiego się domaga jak mu na to pozwalałaś.
Niezwykłe że ludzie skupiają się na tym, że dziecko jest złe (chociaż sama uważam że nie jest dobrze wychowane :P), bagatelizując fakt, że zostawiasz dziecko pod opieką osób które nie potrafią go upilnować i jeszcze mają pretensję do matki.
Rodziców Kasiuni czeka chyba mnóstwo pracy nad dzieckiem. Nie wiemy jak ją wychowują, może uczą nie kraść ale dziecko od początku ma swoją osobowość. Bywa, że w rodzinie jest kilkoro a tylko jedno kradnie. Im wcześniej się tym zajmą tym lepiej więc dobrze, że panie opiekunki nie zataiły sprawy.
Po przeanalizowaniu sytuacji doszłam do wniosku, że było ich za dużo i zajmowały się sobą a nie dziećmi. Sytuacja mnie zastanawiała bo kiedyś sezonowo pracowałam w dziecińcu organizowanym na czas żniw. Zauważyłam, że jest taki moment (o którym dzieci na szczęście nie wiedziały), że mogłyby się pozabijać a ja ze zmęczenia nie byłabym zdolna do reakcji.
Zawsze występował tuż przed obiadem. Aby więc sobie zapewnić chwilę wytchnienia organizowałam takie zabawy aby dzieci się zmęczyły i słodko spały. Jednak ja nie spałam, widziałam je cały czas i po prostu nie wyobrażam sobie aby, któreś wyszło a ja bym nie zauważyła ale kto wie, gdyby nas było więcej ....
Masz rację, ale spójrz na początek yafuda - "zostałam wezwana na dywanik". Czyli nauczycielki wg autorki próbowały zrzucić odpowiedzialność na matkę.
Chociaż w ogóle nie ma w polskich przedszkolach praktyki drugich śniadań. Wręcz zakazuje się noszenia słodyczy, więc to fejk jak stąd do Krakowa.
Słusznie, że się zakazuje. Zastanawiała mnie też ta otwarta kuchnia ale skoro powołujesz się na fejka to z wami dwojgiem dyskutować nie będę (zwłaszcza na trasie Tu - Kraków". W yafudzie oprócz "wezwania na dywanik"jest jeszcze jedno zastanawiające określenie: "Kasiunia"
To zdrobnienie zdaje się sugerować, że matka lekceważy problem i może stąd wzięła się ta napaść komentatorów.
Opiekunki zamiast napadać na matkę powinny przyznać, że się zagapiły i przeprosić a matka podziękować za zwrócenie uwagi na problem ale wtedy nie byłoby yafuda.
Nie tyle fejk co wziete z fmylife. Na pewno.
W przedszkolu dzieci lezakuja po obiedzie wiec jak Kasiunia mogla wykrasc drugie sniadanie hmm??
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
Aaaa | 212.59.233.* | 02 Maja, 2017 15:56
Dziecko ma w naturze że próbuje wszystkiego. Panie wezwały Matkę na dywanik po trosze,żeby odwrócić uwagę od siebie. A Kasiuli trzeba pomalutku wpajać zasady. Z czasem je pojmie.