Spokojnie, za 10 lat będzie jeszcze gorzej, "bo nie kupiliście mi iPhona, mamooo!!!". Kot normalnie Was zadrapie.
Tylko czy ktoś tu napisał, że nic nie robi z dzieckiem? Nie, nawet słowa o tym nie ma, a już jakaś matka "dobra rada"wyskoczyła.
Klaps to fizyczna agresja, wiec nie chrzan o braku bicia i o empatii. Po prostu nie radzisz sobie z dzieckiem bez lekkiej przemocy fizycznej.
Czasem klaps nie jest zły. Pamiętam jak moi rodzice, po każdym większym przewinieniu z mojej strony rozmawiali ze mną. Trwało to wieki, te ich umoralniające gatki, postanowienie poprawy i końcowe przepraszanie za złe zachowanie na karze kończąc (zakaz telewizji,kompa albo po przyjściu ze szkoły tylko siedzenie w domu i nauka). Klaps byłby raz dwa, trochę by zapiekło, pobolało i po krzyku, a tak to strach było coś przeskrobać bo czekała dłuuuuuuuga rozmowa na którą nie miało się chęci (juz nawet kara stawała się mało istotna).
Sam przyznajesz, ze klaps budzi stach przed zrobieniem czegos, za co moze on grozic. A wychowywanie nie polega na strachu, ale na zrozumieniu dlaczego czegos sie nie robi, na uswiadamianiu dziecka, ze cos jest zle i dlaczego. To uwrazliwia i wzbogaca malego czlowieka, ktory kiedys bedzie dorosly.
da sie to polaczyc. mozna strzelic klapsa, a jak dzieciak sie uspokoi wyltumaczyc, dlaczego go dostal - wtedy zrozumie, ze to co zrobil jest zle i ze konsekwencje bywaja bolesne (zycie to nie bajka, przyzwyczaj sie). mieszkam w UK i przysiegam ci na trojce przenajswietsza, ze sama lalabys w dupsko, ze rowno by puchlo. i to nie tylko dzieci, ale i rodzicow (zreszta tu od 5 roku zycia mozna lac).
Idac tokiem waszego rozumowana, dla doroslych zatem, najlepszym systemem panstowym bylaby tyrania. Ktos silniejszy tez dalby wam w dupe, bo uwazalby ze postepujecie zle.
Przemoc fizyczna to przemoc fizyczna i jest skutkiem biedy umyslowej, tego ktory jej uzywa.
Pani_Harmonia
jakim cudem jeszcze nie zbanowano tego konta za te herezje? O.o
Gadasz bzdury i chyba nawet w nie wierzysz. Tyrania byłaby wtedy, gdybyś lała dzieciaka za to, że mleko wylalo przez przypadek na podłogę. Jeśli jednak dzieciak wyskakuje Ci na ulice w ramach buntu, bo nie kupiłaś mi ulubionej zabawki, to wsadź sobie tłumaczenia głęboko w pośladki.
Harmonia by za ucho złapała, ściągnęła z ulicy, a potem tłumaczyła;) Cały czas trzymając za ucho, bez użycia klapsa :D
Opierając wychowanie na przemocy nawet lekkiej (jak klaps) ryzykujesz to, że za kilkanaście lat to pewnie Twoje dziecko będzie silniejsze od Ciebie fizycznie i nagle to Wy będziecie mogli dostać klapsa. Ja nie popieram bezstresowego wychowania, ale argument siły to nie jest dobry argument do pokazania dziecku.
a dokladniej rzecz biorac on napisal cos odwrotnego. mianowicie ze klaps jest kara szybka, natomiast strach odczuwal przed kolejna dluga i nudna pogadanka. zamien wiec w swoim wywodzie "klaps" na "rozmowa".
bzdura. dostawalem lanie za mlodu i jakos wyroslem na bardzo spokojnego czlowieka. aczkolwiek nie popieram tez klapsow rozdawanych na lewo i prawo - u mnie lanie to byl rytual, zawsze wiedzialem za co konkretnie dostaje i zawsze przyznawalem ze to sprawiedliwe. ja bylem lobuzem, a lanie bylo kara za moje bycie ancymonem. odwalalem swoje przewinienia z pelna swiadomoscia grozacej kary i akceptujac ja. aczkolwiek jak w komencie powyzej akurat ja lanie uwazam za kare lekka i prosta. znacznie gorsze byly zakazy wychodzenia na podworko.
Poczciwa dusza..
@PUUW man kuzynke ktora była wychowywana bez klapsow. Moja ciotka wychodziła z założenia, że olaboga dziecko cierpi bo się z mężem rozwiedlisny, to nie wolno "jej dobijac". Teraz kuzynka ma 23 lata, dopiero zaczęła studia bo 3 razy nie zdała, wazy ponad sto kilo bo całe życie żądała czekolady i coli na obiad co dostawala, nie pracuje i jest po prostu wredna. Nikt w rodzinie jej nie lubi, bo jej fochy przyprawiają o ból głowy. A, i matka się jej boi. Także argument z tyłka. Daleko szukać nie musze.
na wypadek gdybys nie zauwazyla, to zwracam uwage ze przeciez zyjemy w cywilizacji gdzie panstwo ma monopol na przemoc. nie wiem co prawda, co ma to wspolnego z tyrania?
Nie widzicie roznicy miedzy brakiem wychowania, a przemoca fizyczna. Jak ktos sam wychowany i dojrzaly nie jest, niech nie bierze sie za wychowywanie innych, bo patrzac na wasze wypowiedzi, sami dalibyscie rozmowcy w pysk, bo brak wam innych argumentow. Przemoc to przemoc, a stosowanie jej wobec innych ludzi jest oznaka bezradnosci.
Na tym koncze, bo temat jest wyczerpany.
wyczerpane to Ty masz pokłady inteligencji...
Poza tym od kiedy wychowywanie ma stresować? Za przewinienie kara na telefon, komputer, TV jak najbardziej. Tylko po co lać dzieciaka po dupsku?
Nie żebym się powtarzał, ale oddajcie do bidula. Kot się uspokoi i będzie git.
A jak długo żyją koty?
Dzikie średnio 2-4 lata. Trzymane w domu do 15 (moja poprzednia kotka padła w wieku 14), a jak się dobrze dba to i 20 będzie żył. Rekord świata o ile pamiętam to 34, ale to ewenement.
Wy wszyscy chyba żartujecie, pierwszy raz Pani_Harmonia pisze naprawdę mądre rzeczy.
Naprawdę da się wychować dzieci bez używania przemocy fizycznej i emocjonalnej, tylko to wymaga mądrości, cierpliwości, energii i przede wszystkim wiedzy. Niestety ludzie najczęściej powielają schematy wychowania wyniesione z domu, nie poszerzają swoich horyzontów. Dla chcących poszerzać polecam książki np. "Dialog zamiast kar"(naprawdę świetna) czy "Twoje kompetentne dziecko". Dla bardziej internetowych blogi np. blogojciec.pl lub dobrarelacja.pl albo chociaż wygooglować hasło "rodzicielstwo bliskości".
nie "pierwszy raz harmonia pisze w sensem", tylko "akurat teraz pisze z czyms z czym ja sie osobiscie zgadzam". natomiast fakt ze zasadniczo da sie zrobic dowolne pranie mozgu i kazdemu wmowic dowolna rzecz. pytanie tylko po co?
Ktoś, kto uważa, że wychowanie polega na stresowaniu dziecka powinien mieć dożywotni zakaz rozmnażania się. Współczuję waszym dzieciom, jeśli jedyne co potraficie zrobić to bicie i przemoc psychiczna.
Ludzie tutaj piszący dzieci nie mają :) To jak napisać coś na PiS, od razu szufladka, że się jest PeOwcem i odwrotnie. Danie klapsa za przewinienie, to nie lanie dziecka i tyrania psychiczna. Sytuacja z życia : trzymasz dziecko za rękę, w drugiej ręce masz drugie dziecko, dodatkowo trzymasz siaty z zakupami i próbujesz otworzyć samochód na parkingu i nagle dziecko się wyrywa na ulicę pod nadjeżdżający samochód, bo zobaczyło po 2 stronie małego pieska. Uwierzcie mi, 3-4 latkowi możecie sobie tłumaczyć do woli jakie to niebezpieczeństwo. On sobie z tego kompletnie nie zdaje sprawy, a wasze gadanie jest dla niego nudne, przydługie i prowadzi do sytuacji w której, zaczyna płakać i histeryzować, bo się "wystraszyło". Przy następnej takiej okazji, zrobi dokładnie tak samo, bo nie wyciągnie żadnych wniosków (jest po prostu za małe). I to nie bieda umysłowa, jak ktoś napisał, tylko właśnie świadome rodzicielstwo, prowadzi do tego, że klaps w tyłek jest tutaj elementem, który jest po prostu lepszym środkiem wychowawczym, które doskonale zapamięta. I robisz to nie z chęci krzywdy dziecka, a z właśnie dbania o jego bezpieczeństwo. Za dużo się naoglądaliście wyreżyserowanych programów o super niani i naczytaliście bełkotu. Polecam zamiast teoretyzować, posiadać i wychowywać dzieci. Też tak kiedyś mówiłem, ja nigdy nie pozwolę by dziecko bajki oglądało, nie dam klapsa, nie będę krzyczał, nie będę tego robił, tamtego. Życie bardzo brutalnie weryfikuje, a najlepiej to się wychowuje cudze dzieci. Musicie zapamiętać tę kwestię do końca życia, DZIECKO NIE JEST ŚWIADOMYM ROZMÓWCĄ. Tłumaczenie nie przyniesie efektów, bo w wieku 2-5-6 lat ono działa impulsywnie i nie zdaje sobie w ogóle sprawy z konsekwencji swoich czynów. Kiedyś uświadomiła mnie to pewna pani neurolog, która na moich oczach przeprowadziła z dzieckiem test i udowodniła mi, że dziecko w tym wieku jest jak średnio ogarnięty pies. Było to może brutalne zniżenie poziomu dziecka do zwierzątka, ale tak bardzo prawdziwe, że zrozumiałem wiele rzeczy. I na koniec, tak, pani neurolog (zresztą nie ona jedna) była jak najbardziej za tym, by w ODPOWIEDNIEJ sytuacji dziecko dostało klapsa. To nie jest bicie by sprawić ból, a raczej taki strzał ostrzegawczy w tyłek. Jak pisałem wcześniej, naczytaliście się bełkotu, ludzi , którzy z dziećmi mają styczność tylko teoretycznie. Dziecko uczy się poprzez doświadczenia. Jeżeli mówisz mu 50x uważaj na róg stołu, bo się uderzysz i tak 51 zrobi to samo. Ale za 52 razem walnie głową w kant i zapamięta na baaardzooo długi czas, że ma uważać, kolejny raz tak nie zrobi. Twoja gadka jest zbędna, póki nie walnie i nie odczuje bólu ma to w nosie. Tak działają dzieci. Jak ktoś tego nie rozumie, to znaczy, że nie ma swojego dziecka, więc nie powinien się wypowiadać. To jak pisanie o prowadzeniu samochodu, nie mając nigdy prawo jazdy i nie siedząc za kierownicą. Przepisy przepisami, a życie weryfikuje swoje. Pozdrawiam i życzę mniej łykania wszystkiego jak pelikan kluski, bo to właśnie jest bieda umysłowa, kiedy myśli się tak jak ktoś nam narzucił, przyjmując wszystko jako absolutną i jedyną prawdę.
Nie coś z czym ja się osobiście zgadzam, ale coś z czym się zgadzają współcześni psycholodzy i prawo polskie, a więc mądre rzeczy. Wiedziałeś, że w Polsce jest całkowity zakaz bicia dzieci? Nie tylko w szkołach, "zwykly klaps"w domu też jest niezgodny z prawem. Piszesz, że Ciebie rodzice bili i że to Ci wyszło na dobre. To dość częsta postawa, skoro istnieje coś takiego jak syndrom sztokholmski, gdzie ofiara broni swego oprawce, który jest dla niej kompletnie obca osoba, to czemu dziecko nie miałoby bronić własnych rodziców? Tak działa ludzka psychika, racjonalizuje w obronie.
@krpv Ja mam dwójkę dzieci, starszy ma 9 lat, więc nie jestem matką od wczoraj. I tego starszego wychowywalam dokładniej tak samo jak ja sama byłam wychowywana. Nie raz dostawal lanie, jak brakło mi cierpliwości. Tak było do momentu aż przestałam sobie z nim radzić. I zaczęłam szukać innych metod wychowawczych. I teraz jest lepiej, syn jest spokojniejszy, mamy lepsza relacje. Poczytaj książki, które wymieniłam. Może Ciebie nie przekonają, może uznasz, że to bzdury, ale przynajmniej poznasz inne możliwości niż klapsy i kazania (które też są szkodliwe dla dzieci).
PS. Nigdy mi dziecko nie wybiegło na ulice. Że nie wolno dotykać piekarnika, albo gniazdek, wiedzieli zanim skonczyli dwa lata. Bez klapsow i kazan, bez "nauki przez doświadczenie".
nie pisalem ze mnie rodzice bili, chyba wyczytujesz jakies swoje uprzedzenia. napisalem ze jedna z kar, ktore mnie spotykaly za moje zachowania bylo lanie. przy czym ja osobiscie traktowalem ta kare jako lekka, choc rodzice mieli straszliwe wyrzuty sumienia i zamiast tego czesto stosowali gorsze kary jak zakaz wychodzenia na podworko. lanie bylo proste - jak mama szla na wywiadowke to wypychalem sobie majty wata i jak wracala z nieuchronnym laniem, to darlem sie jakby mnie naprawde bolalo. zakazu wychodzenia na podworko nie dalo sie tak latwo ominac. natomiast nigdy, przenigdy nie obawialem sie ze dostane klapsa ot tak, bo jakiemus doroslemu cos sie nie spodobalo. jak juz jestes taka wyedukowana, to powinnas wiedziec ze poczucie stabilnosci zasad i sprawiedliwosci jest najwazniejsze. a nie czy dorosly w swoim wachlarzu kar ma rowniez lanie. co do ksiazek, to propagandowych nie zwyklem czytac. wolalbym opracowanie naukowe (tak, wiem ze psychologia nie jest prawdziwa nauka).
zaraz, bilas dziecko "jak ci braklo cierpliwosci"? no to jak jestes z natury sadystka, to ty faktycznie musisz uwazac. ale normalny czlowiek stosuje przemoc tylko wtedy kiedy jest konieczna, a nie kiedy emocja biora gore. juz rozumiem skad u ciebie takie uprzedzenie do normalnej metody wychowawczej - jest ona dla ciebie za trudna, a ze oceniasz po sobie to zakladasz ze wszyscy beda mieli takie problemy jak ty.
Dokładnie w samo sedno, napisałeś to co chciałem napisać. Normalni ludzie stosują klapsa kiedy jest potrzebny, a nie kiedy tracą nerwy. Ja jak tracę nerwy to siadam, biorę 10 głębokich wdechów i mocno się śmieje, a nie daję klapsa dzieciakowi. Podobnie jest w sytuacjach kiedy dziecko coś zniszczy, rozbije itd. Nie mam do niego pretensji tylko do siebie, że nie udało mi się go upilnować. Ale są sytuacje w których klaps jest lepszą i efektywniejszą formą wychowawczą. Tyle, że ludzie nie rozgraniczają, klapsa od bicia, nie potrafią go użyć, tylko nadużywają. W związku z tym, że są właśnie tacy rodzice "nie radzący sobie ze swoimi emocjami", ogólnie przyjęto, że lepiej tego zabronić. Zresztą jak uregulować to w psychologii, czy w prawie. Nie da się. Proste....I nie przekonasz mnie książkami, artykułami i innymi bzdurami, bo ja widzę, że po pierwsze moje dzieci są dobrze wychowane, są grzeczne, słuchają mnie, nie sprawiają kłopotów i przede wszystkim wykazują mniej agresji w przedszkolu niż inne dzieciaki, które pewnie są wychowywane bez klapsa. Nasza Pani przedszkolanka już dawno zauważyła, że moje dzieciaki słuchają się, potrafią dzielić zabawkami, nie są roszczeniowe i wykonują polecenia. I na dodatek jestem jedynym ojcem odprowadzającym dzieci do przedszkola, któremu na pożegnanie mówią "kochamy Cię tato", a nie "czesc". Przykładem masz choćby naszą słynną supernianię, która sama tak wychowała syna, że w 2014 roku został oskarżony w związku z pobiciem i gwałtem na 24 letniej dziewczynie. Dodatkowo w wywiadzie dla tygodnika "wprost", ta sama babka przyznała się, że część dzieci w programie było pod wpływek leków podawanych przez specjalistów w dziedzinie psychologii i psychiatrii (w tym ten słynny przypadek z ADHD) i ona nie widzi w tym nic złego. Ponadto w tym samym tygodniku również przyznała, że część odcinków nie została zrealizowania z uwagi na brak współpracy dzieci. Czyli mówiąc wprost, jak dziecko dało się urobić to był program, jak było nafaszerowane lekami, to też był program, ale jak metoda przynosiła porażkę to odcinek nie zostawał wyemitowany. Ciekawe dlaczego...?
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
Anka | 94.254.225.* | 31 Sierpnia, 2017 21:05
Tylko czy ktoś tu napisał, że nic nie robi z dzieckiem? Nie, nawet słowa o tym nie ma, a już jakaś matka "dobra rada"wyskoczyła.