Pewnie przez roztargnienie wzięła.
Przez dziecko zostalo sprzedane cos, co nie nalezalo do niego. Idz do tych rodzicow i powiedz to samo i ze jesli nie oddadza tego tel, to bedziesz musial isc na policje i nie dosc ze beda musieli oddac tel, to zaplaca za koszty sadowe i Twojego adwokata, jak sprawa trafi do sadu. Mysle ze pojda po rozum do glowy i oddadza. A jak nie, zrob tak jak napisalam. Niech adwokat napisze madre pismo przedprocesowe.
Zgodnie z prawem ośmiolatki nie mogą nic kupować,ani sprzedawać,więc możesz to wykorzystać domagając się zwrotu.
dzieciak ma zadatki na ministra finansów
Racja... Wg. mnie sądami można załatwić wszystko :)
Nie chcieli polubownie to będzie powojennie :D
Na przyszłość niech pilnują dzieciaka.
PS. "Szybkie dochodzenie wykazało, że nasza 8-letnia córka..."
"...i minął już tydzień, więc się do niego przyzwyczaił..."
Faktycznie bardzo szybką reakcją się wykazałeś drogi autorze...
To nie dzieciaka wina, a rodzicow, ze pochwalaja w zasadzie kradziez.
Ale czemu masz pretensje do rodziców dzieciaka a nie do swojej córki? To ona ukradła Ci telefon, nie oni.
Pretensje trzeba mieć zarówno wobec córki, która ukradła telefon(i przykładnie ją ukarać), jak i wobec rodziców akceptujących kradzież(i domagać się zwrotu).
Nie odpuszczajmy nieuczciwości, przyzwolenie też jest szkodliwe.
Problem nie leży ani w kradzieży telefonu, ani w jego sprzedaży tylko w fatalnym wychowaniu córki. Moje dzieci wiedzą, że nie należy brać (ani tym bardziej sprzedawać) rzeczy które do nich nie należą. Dla ciebie yafud za rodzicielstwo.
Masz większy problem,8-letnią córka nie wie co wolno,a co nie.Delikatnie to okresliles podwedziła,ona go ukradla
Owszem, ośmiolatkowie nie mają zdolności prawnych - jednakże ja w wieku 10 lat normalnie sprzedawałem telefony i się wymieniałem. Po prostu opiekunowie mówili mi "okay, możesz sprzedać/kupić ten telefon, ale nie daj się zrobić w konia".
Może rodzice kupującego mieli podobne zdanie - mogli nie znać się na technologii, dzieciak chciał kupić sprzęt więc dostał zezwolenie na zakup za swoje kieszonkowe. Nie muszą ponosić odpowiedzialności za czyny niewychowanej córki autora, która dopuściła się kradzieży.
Dzieci do lat 13 mogą dokonywać niskowartościowych transakcji w sklepach, np. kuić lody lub chleb. Ale sprzedawać jeszcze nie mogą.
"Kupiłem nowy telefon. Stary zamierzałem sprzedać, ale po przygotowaniu opisu chciałem zrobić jego zdjęcia ...
Szybkie dochodzenie odbyło się po tym jak autor spostrzegł brak starego, nie używanego już telefonu.
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
123 | 91.196.214.* | 27 Lutego, 2018 22:08
Zgodnie z prawem ośmiolatki nie mogą nic kupować,ani sprzedawać,więc możesz to wykorzystać domagając się zwrotu.