Agentka, poradzi sobie w życiu :D
Wypełnijcie jajkami jej ulubionego misia xD
Wyrośnie.
Proponuję odciąć ją od jajek.
A co to za problem kupic specjalne antydzieciowe zamkniecie na lodowke, albo przelozyc chociaz jajka tak,zeby mloda nie mogla sie do nich dostac. No chyba,ze tak bardzo lubisz niepotrzebnie tracic czas na dodatkowe sprzatania.A jajka kiepsko sie czysci.
I brak szacunku do jedzenia nie jest karany? Sama się tego nie nauczy.
I nie mozna dac jajek na najwyzsza półkę? No chyba ze macie lodówkę podblatową
Za takie zachowanie jest prokurator. Przemoc jest obrzydliwa tak samo jak do rownolatkow, do starszych i do mlodszych.
A jak lubisz dostawac klapsy czy dawac, to kupc szpicrute i niech Cie zona leje, albo na odwrot jak Ci pozwoli.
I za takie zachowanie nie dostaje reprynendy i jakiejś kary? Np brak bajek, karny jeżyk... Da się wychować dziecko bez przemocy.
Bijesz swoją własną grabę pejczem?
Masakra... złościć się, a nie wyciągać konsekwencji, nic dziwnego, że ją to bawi.
Jak zrobi coś gorszego, to będzie tylko tupnięcie nóżką?
Do 500. Zostało podniesione kilka lat temu.
Nie obchodzi mnie to. Napisales zeby bic dziecko, wiec wyjasnilam Ci jakie sa skutki takiego zachowania. Przemoca zajmuja sie odpowiednie sluzby, jak czlowiek sam nie potrafi nad soba zapanowac.
3 latka bez problemu ogarnie każde zabezpieczenie
Kurde, akurat trzyletnie dziecko to ma się cały czas na oku. Jakoś nie wyobrażam sobie, że mój syn, gdy miał trzy lata, po prostu podszedł do lodówki, coś wyjął i gdzieś włożył...
Nie ogarnie zabezpieczenia, które wymaga sporo siły. Są takie magnesy połączone linką na lodòwkę. Czasem i dorosła osoba ma problem ze zdjęciem (zamknięcia leków antydzieciowe też mogą być problemem).
Inna sprawa, że takie rozwiązanie to unikanie problemu - przez brak jakiejkolwiek kary dziecko się uczy, że naginanie granic jest normą. Trzeba wymyślić coś kreatywnego: np kazac córce samej posprzątać. Papier w dłoń i patrz, kiedy się zmęczy.
Mówi się, że przemoc rodzi przemoc. A 3 letnie dziecko już powinno rozróżniać niewinną zabawę od złego zachowania. Drodzy rodzice czas się zabrać za wychowanie bąbelka!
No patrz, nawet tak sprytnie potrafi umieścić w szafie jajko, że wypada, gdy otwierasz drzwi...
każde znalezione jajko rozwalic na głowie i niech se radzi i tak za kazdym razem
Ah, shit! Here we go again :D
Nie, za każde znalezione jajko (nieważne, całe czy rozbite), dać karę adekwatną do wieku dziecka, np. karny jeżyk, szlaban na słodycze lub bajki. Np. jedno jajko = trzy dni bez słodyczy.
Tylko, że oboje rodzice muszą być konsekwentni.
Drodzy Rodzice, a czy Wy się tylko wkurzacie na zachowanie dziecka, czy też powiedzieliście jej prosto w oczy, że nie podoba wam się takie zachowanie, bo jedzeniem nie można się bawić, i jaką karę przewidujecie za "recydywę"?
Teraz czytamy o kreatywnych karach bez "przemocy":
Karny jeżyk - forma kary cielesnej wywolujaca ogromny dyskomfort nie tylko fizyczny ale i psychiczny poprzed zmuszanie do pozostawania w jednej pozycji.
Rozbijanie jajek na glowie w ramach zemsty.
3 dni bez slodyczy - 4 latek nie pojmuje jeszcze korelacji miedzy czynem tak odleglym jak "wczoraj"poniewaz nie rozumie jeszcze czym jest czas. Kara 3 dni bez slodyczy bo x dni temu byla niegrzeczna to bezrozumne znecanie sie.
Nakaz sprzatania - spoko, ale co kiedy dziecko usiadzie na podlosze i zwyczajnie powie NIE? Takze bez sensu.
Zakladanie zabezpieczen dla 4latka - nawet takich, ktorych faktycznie nie ogarnie, nie jest rozwiazaniem dlugoterminowym ani skutecznym. Jezeli w domu trzymasz wszystko zamkniete przed dzieckiem na trzy spusty - ograniczasz jego rozwoj oraz naturalna chec poznawania swiata. Do tego nalezy trzymac dziecko pod kluczem i ciezko nawet puscic miedzy ludzi ani odwiedzic rodziny - bo wtedy dobierze sie do szafek im, w koncu nie kazdy musi miec 100% zabezpieczen antybombelkowych. Zabezpieczanie celem braku dostepu do wielu rzeczy jakie sa w domu (w tym tak banalnych jak jajka) to celowe uposledzanie rozwoju wlasnego dziecka.
Ah, zeby istnialo cos na prawde prostego, skutecznego i zrozumialego jezeli kazda inna metoda wychowawcza zawodzi...
Jak chcesz wychować dziecko na kogoś przestrzegającego prawa i nie znęcającego się nad słabszymi samemu to robiąc? No chyba, że chcesz wychować psychopate to wtedy tak większość seryjnych morderców była bita w dzieciństwie.
Ps. Karny jeżyk nie polega na siedzeniu w niewygodnej pozycji
A wszyscy ktorzy choc raz napili sie wody w koncu umarli.
Widzisz, moim zdaniem ludzie całkiem wypaczyli pojecie kary wzgledem dziecka. Powiedz mi, jak chcesz wytlumaczyc dziecku (nawet na codzien bardzo grzecznemu) ze ciagniecie kota za ogon albo wbijanie w psa widelca BOLI? Jak wytlumaczysz 3 letniemu dziecku kwestie wyrzadzania krzywdy fizycznej innemu stworzeniu czy czlowiekowi? Jak wytlumaczysz zachowanie z yafuda ktore dla dziecka wydaje sie zabawa a w rzeczywistosci jest niszczeniem mienia?
Moje stanowisko zawsze pozostanie takie samo i nie wazne jak bardzo wielu ograniczonym ludziom ze spranymi mozgami bedzie pękac duqa - uwazam, ze kara zawsze powinna byc adekwatna do czynu i w skrajnych przypadkach rowniez ukaranie klapsem (badz inną karą wymiaru cielesnego, oczywiscie w ramach zdrowego rozsadku) jest na miejscu.
Albo dyskutujesz na argumenty albo mówisz o pękających dupach i spranych mózgach
Co do tego zdania - dla mnie, jeżeli ktoś twierdzi, że kara fizyczna nie powinna istnieć, że zawsze jest alternatywa, że to brutalność i barbarzyństwo itp itd jak w wielu odpowiedziach powyżej - są w ogromnym błędzie.
Myślenie ideologicznie zaszczytne ale nijak mające się do rzeczywistości.
Uciekanie się do kary fizycznej, wg. mojej opinii, nie zawsze przynosi wyłącznie negatywny skutek. Czasem może być też jedynym wyjściem do prawidłowego ukierunkowania.
Nie kupujcie jajek przez miesiąc aż zapomni
Zgadzam sie z Jaczuro. Kara adekwatna do czynu. Z wlasnego doswiadczenia wiem, ze rozmowy wychowawcze przynosza mizerne efekty (sam tylko czekalem az mama skonczy kazanie). Karac nalezy madrze i jest to trudne. Mysle, ze nakaz posprzatania bylby tu najlepszym wyjsciem.
No dobrze... a co w przypadku postawienia sie okoniem przez dziecko, wysmianie w twarz, polozenie sie na podlodze i stanowcze NIE czesto polaczone z histerycznym rykiem lub zlością?
*Jaczuro, wtedy bierzesz ulubioną zabawkę dziecka i robisz z nią to samo co stało się z jajkiem. Szybka logika popsute jajko=popsuta zabawka.
Szlaban na słodycze czy bajki działa akurat bardzo dobrze i skutecznie. Tylko trzeba powtarzać przy każdej okazji, za co to jest kara. Nawet jak dziecko zapomni np. o deserze, to trzeba powiedzieć, że był w planach pyszny deser taki i owaki, ale nie dostaniesz bo... itd.
Drugie rozwiązanie - aż dziw, że nikt o nim nie napisał: zacząć zwracać uwagę na swoje dziecko. Jak przemieszcza się w stronę lodówki - obserwować dyskretnie, co ono tam robi. Jeśli wyciąga jajko - zatrzymać, zabrać, wytłumaczyć. W końcu dotrze.
Nie mówię już o tym, że tak małe dziecko powinno w zasadzie cały czas być pod obserwacją.
Jaczuro, jeśli Ty lub Twoje dzieci jesteście tak skonstruowani, że tylko kijem albo pięścią można Wam coś wyjaśnić - to wiedz, że jesteście w mniejszości. Ale ja raczej podejrzewam, że jesteś teoretykiem, który dzieci nie ma, a swojego dzieciństwa już nie pamięta. A może faktycznie, rodzice Cię lali za byle co - wtedy współczuję.
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
maris | 46.7.234.* | 11 Czerwca, 2019 22:59
A co to za problem kupic specjalne antydzieciowe zamkniecie na lodowke, albo przelozyc chociaz jajka tak,zeby mloda nie mogla sie do nich dostac. No chyba,ze tak bardzo lubisz niepotrzebnie tracic czas na dodatkowe sprzatania.A jajka kiepsko sie czysci.