Zgodnie z życzeniem mojej siostry, na urodziny kupiłem jej zestaw lakierów do paznokci. Kasjer uśmiechnął się do mnie i powiedział, że "on też lubi malować sobie stopy, chętnie zajął by się również moimi"i zapisał mi swój numer telefonu na paragonie. YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
1
1
Janusz | 188.29.164.* | 24 Lipca, 2019 11:11
Urocze :) Ładny byl chociaż?
1
2
Dana | 83.9.85.* | 24 Lipca, 2019 11:13
Te wszystkie historyjki o tym, jak to tłumy czekają w napięciu, co kupi bohater opowieści i potem głośno to komentują są taaaakie realistyczne. Ktokolwiek widział sytuację, żeby ktoś mu komentował zakup? Bo ja nigdy. Wszyscy są zajęci sobą i na pewno sami kiedyś kupowali prezent przeciwnej płci. Nikt o zdrowych zmysłach nie pomyśli, że facet po 30 kupuje pluszowego misia dla siebie, tylko np. dla córy.
-1
3
VRHV | 37.47.55.* | 24 Lipca, 2019 11:55
Trzeba było wziąć ten paragon i iść do managera.
1
4
Ktoś | 82.11.4.* | 24 Lipca, 2019 13:13
A jakby to była zaje-bista (yafud się czepia) laska/super przysojniak to byś jeszcze tego samego dnia zadzwonił/a~ O ile nie robi tego przy każdym spotkaniu, to starczy zignorować.
W odpowiedzi na komenatrz #3 użytkownika VRHV[ Zobacz ]
0
5
VRHV | 37.47.27.* | 24 Lipca, 2019 14:08
Nie, bo sam fakt, że ktoś okazał mną zainteresowanie, nie pcha mnie w jego ramiona. Pomijając fakt, że jest to nieprofesjonalne na linii kasjer-klient, oni prawdopodobnie widzieli się pierwszy raz w życiu, a autor nie wykazał zainteresowania flirtem.
W odpowiedzi na komenatrz #4 użytkownika Ktoś[ Zobacz ]
A skad! To wszystko sczera prawda!!! Sluchajcie tego:
Niedawno przyszedł do naszej apteki taki fajny chłopak, z 16 czy 17 lat miał. Zanim się odezwał, już wiedziałem po do przyszedł. Nachylił się do mnie, prawie przytulił się do szybki, położył na blacie pięć dyszek i szepce: - P...poproszę paczkę p...p...rezerwatyw Ja na to uśmiechnąłem się konspiracyjnie, puszczam oczko i odszeptuję: - Hehe, co tam młody, seks będziesz uprawiał? Penis do waginy w te i nazad, co nie? I krzyczę na całą kolejkę: - HEJ LUDZIE, ten chłopak kupuje PREZERWATYWY! Będzie uprawiać SEKS!
W kolejce podniósł się rwetes. Starsze panie z wesołością pokazywały sobie chłopaka palcami: - Seks? - Prokreacja? - Właśnie nie, seks, ale bez prokreacji, grzech! - Uuu! Będziesz uprawiać seks, góra-dół, tył-do przodu i te sprawy? - No młody, fajnie będzie!
Chłopak na to się skurczył w sobie, zaczerwienił się cały jak burak, wyjąkał pod nosem: - Yyy... nie, nie, to nie dla mnie, to eee... dla kolegi... Tego nie mogłem sobie odpuścić: - Czyli mamy tu ho-mo-seks-u-a-lis-tę, dzielnego harcerza, kiełbas amatora? Wolisz być z przodu czy z tyłu, hm? Boisz się, że twój kolega ma HIVa i nie chcesz się zarazić, prawda? Oj, warto się zabezpieczać!
Dalsze wywody przerwał mi stojący w kolejce ksiądz proboszcz. Wyszedł przed szereg i powiedział do chłopaka: - Kupujesz prezerwatywy i będziesz uprawiał seks. Z kim? To już nieważne. Młodzieńcze, idziesz do piekła, wyklinam cię, nakładam klątwę i wypisuję ci akt apostazji. Nie trzeba nam tu takich, którzy seks uprawiają bez ślubu. Po tym splunął pod nogi chłopaka i sypnął mu w oczy egzorcyzmowaną solą. Do linczu zaczęli przyłączać się pozostali członkowie kolejki.
- Czekajcie, czekajcie! – zawołałem – Musimy jeszcze koniecznie zadzwonić do jego matki!
Chłopak próbował uciec, ale kolejkowicze solidarnie przytrzymali go za ręce i nogi. Ktoś wyrwał mu z kieszeni telefon, znalazł z kontaktach numer "Mama"i podał mi słuchawkę. - Halo? Nie, to nie synek. Nie, spokojnie, pani syn żyje, ale i tak nie mam dobrych wiadomości. Proszę pani, tu aptekarz, pani syn właśnie kupuje w aptece prezerwatywy. Tak, pre-zer-wa-ty-wy, seks będzie uprawiał, penis do pochwy, albo i w anus. Będzie ją sobie nakładał na własne prącie, aby móc uprawiać seks, lecz by nie doszło do zapłodnienia, rozumie pani? No, dokładnie, seksualny stosunek, dokładnie o to chodziło. Dobrze. Dobrze. Rozumiem. Oczywiście, przekażę. Dziękuję, do widzenia.
Zakończyłem połączenie, oddałem telefon chłopaczkowi. - Twoja matka kazała ci powiedzieć, że masz szlaban na wszystko, nie wychodzisz z domu przez rok. Zawiodła się na tobie, jesteś porażką wychowawczą. Na koniec powiedziała, że żałuje, że się urodziłeś.
Zaraz potem wyjąłem spod lady garść opakowań Durexów, uśmiechnąłem się lubieżnie i razem z resztą i paragonem wydałem chłopaczkowi. W przezroczystej torebce, rzecz jasna, niech ludzie na ulicy też mają ubaw. Klient chwycił szybko foliówkę pod pachę i wybiegł z apteki. Kolejka pożegnała go salwą śmiechów, gwizdów i rytmicznie posuwistych gestów.
Pięknie. Dokładnie tak, jak nas uczyli na studiach. Myślał gówniarz że co, że wystarczy przyjść do apteki, powiedzieć: "poproszę prezerwatywy", ja zaś tak po prostu dam mu pudełko, poproszę o pieniądze i tyle? Idiota.
Następna w kolejce była jakaś babcia. Nachyliła się do mnie i powiedziała cicho: - poproszę o jakieś czopki przeciw owsikom. Uśmiechnąłem się szeroko. To będzie ciekawy dzień.
.Edytowany: 2019:07:24 14:50:06
W odpowiedzi na komenatrz #2 użytkownika Dana[ Zobacz ]
Widocznie za mało się zadajesz z ludźmi, albo nie zwracasz na nich uwagi. Ewentualnie robisz zakupy tylko w supermarketach, w których kasjerzy mają taki zapiernicz, że brak im czasu na pogawędki.
Choćby dzisiaj rano losowo napotkana przy wyjściu z marketu babcia życzyła mi smacznego śniadania na widok świeżo zakupionego (jeszcze nierozpakowanego) rogalika w moim ręku. Z kolei w osiedlowym sklepiku, przy którym kiedyś mieszkałam, sprzedawcy komentowali zakup prawie każdego klienta.
W odpowiedzi na komenatrz #2 użytkownika Dana[ Zobacz ]
-6
8
Natura_rzeki | 5.173.10.* | 24 Lipca, 2019 15:56Ten komentarz psuł Wam humor, więc został ukryty. Pokaż go
Powinni go zwolnić.Był w pracy,a flirtu mu się zachciało .Co to za zapisywanie nr na paragonie i co z jego gej radarem?
Jest też możliwość, że to poprostu śmieszek i napisał losowy ciąg cyfr. Bo hehe chłop kupuje lakier do paznokci
W odpowiedzi na komenatrz #8 użytkownika Natura_rzeki[ Zobacz ]
-1
11
Panna X | 31.0.47.* | 24 Lipca, 2019 18:36
Komentarz lepszy niz yafud;)
W odpowiedzi na komenatrz #6 użytkownika Jaczuro[ Zobacz ]
-1
12
Dana | 83.9.85.* | 24 Lipca, 2019 20:31
Właśnie podobno aż za bardzo zwracam uwagę na innych i niepotrzebnie się przejmuję. Odludkiem też nie jestem, wręcz przeciwnie. Może po prostu inne okolice, inna kultura. Moi znajomi też tacy są, że nie interesują się sprawami osób, z którymi nie są bardzo blisko, bo po pierwsze po co, a po drugie nie wypada. Jeśli komuś aż tak bardzo brakuje rozrywki w życiu to polecam znaleźć bardziej normalne hobby niż przyglądanie się zakupom obcych osób, seriale będą jak znalazł dla wścibskich - w końcu można sobie pooglądać cudze "życie"jak się nie ma własnego.
A co do komentarza Jaczuro to o wiele lepszy niż większość postów na tej stronie, świetna historyjka :D
W odpowiedzi na komenatrz #7 użytkownika Mroczny Kapelusznik[ Zobacz ]
Tak dodam, ze "komentowanie"zakupow klienta wcale nie jest ani zadkoscia ani niczym dziwnym czy niewlasciwym. Proste, zwykłe zagadanie - z wyczuciem - to tylko zwykla rozmowa i szansa na ewentualne opchnięcie czegos wiecej czesto z dobrem dla klienta! Tu gdzie mieszkam bardzo czesto kasjerzy/kasjerki (szczegolnie 50+) rozmawiaja z klientem i to nie w byle sklepiku ale w duzych supermarketach. To jest na porzadku dziennym - kwestia wyczucia. Zwykly przyklad - klade na kase oprocz masy zakupow jeszcze wegiel drzewny. Kasjer zagaduje
- ooo ladna pogoda, chyba bedzie relaks przy grillu? -Owszem tak. -A podpalka jest? -O wlasnie, podpalka, zapomnialem! Dzieki! W sumie to jeszcze zapałki wezme. Takie przypadki interesowania sie i komentowania zakupow przez sprzedawce mozna mnozyc i wymieniac w kazdym rodzaju sklepu - od pozywczaki przez sklepy ogrodnicze, narzedziowe, splrtowe, z ciuchami czy nawet w aptece i wcale nie jest to ano dziwne ani nachalne
-1
15
Bdhd | 196.52.2.* | 25 Lipca, 2019 08:00
W handlu wyczucie, psychologia i wywiad środowiskowy to podstawa. Wielki, ogromny, wielopiętrowy supermarket, w którym kupicie wszystko. Szef przyjmuje do pracy nowego sprzedawcę, dając mu jeden dzień okresu próbnego żeby go przetestować. Po zamknięciu wzywa szef nowego sprzedawcę do biura: - No to ile dziś zrobił pan transakcji? - pyta sprzedawcę. - Jedną, szefie. - Co? Jedną?! Nasi sprzedawcy mają średnio od sześćdziesięciu do siedemdziesięciu transakcji w ciągu dnia! Co pan robił przez cały dzień? A właściwie to ile pan utargował? - Trzysta osiemdziesiąt tysięcy dolarów. Szefa zatkało. - Trzy... sta osiem... dziesiąt tysięcy? Na Boga, co pan sprzedał?! - No, na początku sprzedałem mały haczyk na ryby... - Haczyk na ryby? Za trzysta osiemdziesiąt tysięcy? - Potem przekonałem klienta żeby wziął jeszcze średni i duży haczyk. Następnie przekonałem go, że powinien wziąć jeszcze żyłkę. Sprzedałem mu trzy rodzaje: cienką, średnią i grubą. Wdaliśmy się w rozmowę. Spytałem gdzie będzie łowić. Powiedział, że na Missouri, dwadzieścia mil na północ. W związku z tym sprzedałem mu jeszcze porządną wiatrówkę, nieprzemakalne spodnie i rybackie gumowce, ponieważ tam mocno wieje. Przekonałem go, że na brzegu ryby nie biorą, no i tak poszliśmy wybrać łódź motorową. Spytałem go jakie ma auto i wydusiłem z niego, że dość małe aby odwieźć łódź, w związku z czym sprzedałem mu przyczepę. - I wszystko to sprzedał pan człowiekowi, który przyszedł sobie kupić jeden, jedyny haczyk na ryby?! - Nieee. On przyszedł z zamiarem kupienia podpasek dla swojej żony. Zaproponowałem mu, że skoro w weekend nici z seksu to może pojechałby przynajmniej na ryby...
0
16
Olkaa | 188.147.35.* | 25 Lipca, 2019 11:04
Cudne *.* Mistrz
W odpowiedzi na komenatrz #15 użytkownika Bdhd[ Zobacz ]
Kultura i rozmowa z obcymi to „hobby” i to nienormalne do tego? Co?O.O
No nie wiem, wygląda mi to na zupełnie normalne zachowanie, żyjemy jednak w społeczeństwie, otwartość akurat jest w cenie. Sprzedawcy często zagadują, jak to mówi Javzuro, żeby coś sprzedać, albo zwyczajnie pogawędzić w czasie nabijania na kasę. No nie nie jesteśmy robotami przecież
W odpowiedzi na komenatrz #12 użytkownika Dana[ Zobacz ]
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
Janusz | 188.29.164.* | 24 Lipca, 2019 11:11
Urocze :) Ładny byl chociaż?
Dana | 83.9.85.* | 24 Lipca, 2019 11:13
Te wszystkie historyjki o tym, jak to tłumy czekają w napięciu, co kupi bohater opowieści i potem głośno to komentują są taaaakie realistyczne. Ktokolwiek widział sytuację, żeby ktoś mu komentował zakup? Bo ja nigdy. Wszyscy są zajęci sobą i na pewno sami kiedyś kupowali prezent przeciwnej płci. Nikt o zdrowych zmysłach nie pomyśli, że facet po 30 kupuje pluszowego misia dla siebie, tylko np. dla córy.
VRHV | 37.47.55.* | 24 Lipca, 2019 11:55
Trzeba było wziąć ten paragon i iść do managera.
Ktoś | 82.11.4.* | 24 Lipca, 2019 13:13
A jakby to była zaje-bista (yafud się czepia) laska/super przysojniak to byś jeszcze tego samego dnia zadzwonił/a~ O ile nie robi tego przy każdym spotkaniu, to starczy zignorować.
VRHV | 37.47.27.* | 24 Lipca, 2019 14:08
Nie, bo sam fakt, że ktoś okazał mną zainteresowanie, nie pcha mnie w jego ramiona.
Pomijając fakt, że jest to nieprofesjonalne na linii kasjer-klient, oni prawdopodobnie widzieli się pierwszy raz w życiu, a autor nie wykazał zainteresowania flirtem.
Jaczuro [YAFUD.pl] | 24 Lipca, 2019 14:48
A skad! To wszystko sczera prawda!!!
Sluchajcie tego:
Niedawno przyszedł do naszej apteki taki fajny chłopak, z 16 czy 17 lat miał. Zanim się odezwał, już wiedziałem po do przyszedł. Nachylił się do mnie, prawie przytulił się do szybki, położył na blacie pięć dyszek i szepce:
- P...poproszę paczkę p...p...rezerwatyw
Ja na to uśmiechnąłem się konspiracyjnie, puszczam oczko i odszeptuję:
- Hehe, co tam młody, seks będziesz uprawiał? Penis do waginy w te i nazad, co nie?
I krzyczę na całą kolejkę:
- HEJ LUDZIE, ten chłopak kupuje PREZERWATYWY! Będzie uprawiać SEKS!
W kolejce podniósł się rwetes. Starsze panie z wesołością pokazywały sobie chłopaka palcami:
- Seks?
- Prokreacja?
- Właśnie nie, seks, ale bez prokreacji, grzech!
- Uuu! Będziesz uprawiać seks, góra-dół, tył-do przodu i te sprawy?
- No młody, fajnie będzie!
Chłopak na to się skurczył w sobie, zaczerwienił się cały jak burak, wyjąkał pod nosem:
- Yyy... nie, nie, to nie dla mnie, to eee... dla kolegi...
Tego nie mogłem sobie odpuścić:
- Czyli mamy tu ho-mo-seks-u-a-lis-tę, dzielnego harcerza, kiełbas amatora? Wolisz być z przodu czy z tyłu, hm? Boisz się, że twój kolega ma HIVa i nie chcesz się zarazić, prawda? Oj, warto się zabezpieczać!
Dalsze wywody przerwał mi stojący w kolejce ksiądz proboszcz. Wyszedł przed szereg i powiedział do chłopaka:
- Kupujesz prezerwatywy i będziesz uprawiał seks. Z kim? To już nieważne. Młodzieńcze, idziesz do piekła, wyklinam cię, nakładam klątwę i wypisuję ci akt apostazji. Nie trzeba nam tu takich, którzy seks uprawiają bez ślubu.
Po tym splunął pod nogi chłopaka i sypnął mu w oczy egzorcyzmowaną solą. Do linczu zaczęli przyłączać się pozostali członkowie kolejki.
- Czekajcie, czekajcie! – zawołałem – Musimy jeszcze koniecznie zadzwonić do jego matki!
Chłopak próbował uciec, ale kolejkowicze solidarnie przytrzymali go za ręce i nogi. Ktoś wyrwał mu z kieszeni telefon, znalazł z kontaktach numer "Mama"i podał mi słuchawkę.
- Halo? Nie, to nie synek. Nie, spokojnie, pani syn żyje, ale i tak nie mam dobrych wiadomości. Proszę pani, tu aptekarz, pani syn właśnie kupuje w aptece prezerwatywy. Tak, pre-zer-wa-ty-wy, seks będzie uprawiał, penis do pochwy, albo i w anus. Będzie ją sobie nakładał na własne prącie, aby móc uprawiać seks, lecz by nie doszło do zapłodnienia, rozumie pani? No, dokładnie, seksualny stosunek, dokładnie o to chodziło. Dobrze. Dobrze. Rozumiem. Oczywiście, przekażę. Dziękuję, do widzenia.
Zakończyłem połączenie, oddałem telefon chłopaczkowi.
- Twoja matka kazała ci powiedzieć, że masz szlaban na wszystko, nie wychodzisz z domu przez rok. Zawiodła się na tobie, jesteś porażką wychowawczą. Na koniec powiedziała, że żałuje, że się urodziłeś.
Zaraz potem wyjąłem spod lady garść opakowań Durexów, uśmiechnąłem się lubieżnie i razem z resztą i paragonem wydałem chłopaczkowi. W przezroczystej torebce, rzecz jasna, niech ludzie na ulicy też mają ubaw. Klient chwycił szybko foliówkę pod pachę i wybiegł z apteki. Kolejka pożegnała go salwą śmiechów, gwizdów i rytmicznie posuwistych gestów.
Pięknie. Dokładnie tak, jak nas uczyli na studiach. Myślał gówniarz że co, że wystarczy przyjść do apteki, powiedzieć: "poproszę prezerwatywy", ja zaś tak po prostu dam mu pudełko, poproszę o pieniądze i tyle? Idiota.
Następna w kolejce była jakaś babcia. Nachyliła się do mnie i powiedziała cicho:
- poproszę o jakieś czopki przeciw owsikom.
Uśmiechnąłem się szeroko. To będzie ciekawy dzień.
.Edytowany: 2019:07:24 14:50:06
Mroczny Kapelusznik | 83.76.188.* | 24 Lipca, 2019 14:49
Widocznie za mało się zadajesz z ludźmi, albo nie zwracasz na nich uwagi. Ewentualnie robisz zakupy tylko w supermarketach, w których kasjerzy mają taki zapiernicz, że brak im czasu na pogawędki.
Choćby dzisiaj rano losowo napotkana przy wyjściu z marketu babcia życzyła mi smacznego śniadania na widok świeżo zakupionego (jeszcze nierozpakowanego) rogalika w moim ręku.
Z kolei w osiedlowym sklepiku, przy którym kiedyś mieszkałam, sprzedawcy komentowali zakup prawie każdego klienta.
Natura_rzeki | 5.173.10.* | 24 Lipca, 2019 15:56Ten komentarz psuł Wam humor, więc został ukryty. Pokaż go
Powinni go zwolnić.Był w pracy,a flirtu mu się zachciało .Co to za zapisywanie nr na paragonie i co z jego gej radarem?
Deagon [YAFUD.pl] | 24 Lipca, 2019 16:20
Wyborna pasta
Deagon [YAFUD.pl] | 24 Lipca, 2019 16:26
Jest też możliwość, że to poprostu śmieszek i napisał losowy ciąg cyfr. Bo hehe chłop kupuje lakier do paznokci
Panna X | 31.0.47.* | 24 Lipca, 2019 18:36
Komentarz lepszy niz yafud;)
Dana | 83.9.85.* | 24 Lipca, 2019 20:31
Właśnie podobno aż za bardzo zwracam uwagę na innych i niepotrzebnie się przejmuję. Odludkiem też nie jestem, wręcz przeciwnie. Może po prostu inne okolice, inna kultura. Moi znajomi też tacy są, że nie interesują się sprawami osób, z którymi nie są bardzo blisko, bo po pierwsze po co, a po drugie nie wypada. Jeśli komuś aż tak bardzo brakuje rozrywki w życiu to polecam znaleźć bardziej normalne hobby niż przyglądanie się zakupom obcych osób, seriale będą jak znalazł dla wścibskich - w końcu można sobie pooglądać cudze "życie"jak się nie ma własnego.
A co do komentarza Jaczuro to o wiele lepszy niż większość postów na tej stronie, świetna historyjka :D
Natura_Rzeczy | 188.146.99.* | 24 Lipca, 2019 21:33
Kasjerzy komentowali zakup prawie kazdego klienta? Chyba zapomnialas dodac, ze komentowali tych, ktorzy sa czestymi klientami i ich kojarza.
Jaczuro [YAFUD.pl] | 25 Lipca, 2019 04:25
Tak dodam, ze "komentowanie"zakupow klienta wcale nie jest ani zadkoscia ani niczym dziwnym czy niewlasciwym. Proste, zwykłe zagadanie - z wyczuciem - to tylko zwykla rozmowa i szansa na ewentualne opchnięcie czegos wiecej czesto z dobrem dla klienta! Tu gdzie mieszkam bardzo czesto kasjerzy/kasjerki (szczegolnie 50+) rozmawiaja z klientem i to nie w byle sklepiku ale w duzych supermarketach. To jest na porzadku dziennym - kwestia wyczucia.
Zwykly przyklad - klade na kase oprocz masy zakupow jeszcze wegiel drzewny. Kasjer zagaduje
- ooo ladna pogoda, chyba bedzie relaks przy grillu?
-Owszem tak.
-A podpalka jest?
-O wlasnie, podpalka, zapomnialem! Dzieki! W sumie to jeszcze zapałki wezme.
Takie przypadki interesowania sie i komentowania zakupow przez sprzedawce mozna mnozyc i wymieniac w kazdym rodzaju sklepu - od pozywczaki przez sklepy ogrodnicze, narzedziowe, splrtowe, z ciuchami czy nawet w aptece i wcale nie jest to ano dziwne ani nachalne
Bdhd | 196.52.2.* | 25 Lipca, 2019 08:00
W handlu wyczucie, psychologia i wywiad środowiskowy to podstawa.
Wielki, ogromny, wielopiętrowy supermarket, w którym kupicie wszystko. Szef przyjmuje do pracy nowego sprzedawcę, dając mu jeden dzień okresu próbnego żeby go przetestować.
Po zamknięciu wzywa szef nowego sprzedawcę do biura:
- No to ile dziś zrobił pan transakcji? - pyta sprzedawcę.
- Jedną, szefie.
- Co? Jedną?! Nasi sprzedawcy mają średnio od sześćdziesięciu do siedemdziesięciu transakcji w ciągu dnia! Co pan robił przez cały dzień? A właściwie to ile pan utargował?
- Trzysta osiemdziesiąt tysięcy dolarów.
Szefa zatkało.
- Trzy... sta osiem... dziesiąt tysięcy? Na Boga, co pan sprzedał?!
- No, na początku sprzedałem mały haczyk na ryby...
- Haczyk na ryby? Za trzysta osiemdziesiąt tysięcy?
- Potem przekonałem klienta żeby wziął jeszcze średni i duży haczyk. Następnie przekonałem go, że powinien wziąć jeszcze żyłkę. Sprzedałem mu trzy rodzaje: cienką, średnią i grubą. Wdaliśmy się w rozmowę. Spytałem gdzie będzie łowić. Powiedział, że na Missouri, dwadzieścia mil na północ. W związku z tym sprzedałem mu jeszcze porządną wiatrówkę, nieprzemakalne spodnie i rybackie gumowce, ponieważ tam mocno wieje. Przekonałem go, że na brzegu ryby nie biorą, no i tak poszliśmy wybrać łódź motorową. Spytałem go jakie ma auto i wydusiłem z niego, że dość małe aby odwieźć łódź, w związku z czym sprzedałem mu przyczepę.
- I wszystko to sprzedał pan człowiekowi, który przyszedł sobie kupić jeden, jedyny haczyk na ryby?!
- Nieee. On przyszedł z zamiarem kupienia podpasek dla swojej żony. Zaproponowałem mu, że skoro w weekend nici z seksu to może pojechałby przynajmniej na ryby...
Olkaa | 188.147.35.* | 25 Lipca, 2019 11:04
Cudne *.* Mistrz
Bumble [YAFUD.pl] | 30 Lipca, 2019 11:43
Kultura i rozmowa z obcymi to „hobby” i to nienormalne do tego? Co?O.O
No nie wiem, wygląda mi to na zupełnie normalne zachowanie, żyjemy jednak w społeczeństwie, otwartość akurat jest w cenie. Sprzedawcy często zagadują, jak to mówi Javzuro, żeby coś sprzedać, albo zwyczajnie pogawędzić w czasie nabijania na kasę. No nie nie jesteśmy robotami przecież