Nie pozostaje mi nic innego, jak serdecznie współczuć pracy, w której 5-10 minut spóźnienia ma jakiekolwiek znaczenie. Zmień robotę na taką, gdzie margines pół godziny nie robi na nikim wrażenia.
Nie mamy pewności jaka to praca- być może jest niestety bardzo istotna punktualność, gdyż w innym przypadku np Klienci muszą czekać, czy jest całkowity zastój w pracy. Zresztą oczywiście jest to rzecz ludzka zaspać i spóźnić sie do pracy, natomiast autorka zauważyła, że jej spóźnienia miały już miejsce kilka razy (być może w krótkim czasie). Więc dla mnie jak najbardziej jest to zrozumiałe, że została zwrócona jej uwaga. Od dorosłych ludzi w pracy wymaga się dyscypliny. I fajnie by brzmiało na rozmowie rekrutacyjnej- "czemu chce Pani zmienić obecną prace?";"bo nie pozwalają się spóźniać"
Ja prowadzę własną działalność bo nie potrafię się komuś podporządkować. Według mnie to jak w większości firm traktują pracowników jest chore. Pracowałem w wielu miejscach i dobrej pracy nie znalazłem. W okolicy 30km jest około 100-150 ogłoszeń, a większość u wyzyskiwaczy.
A problemy ze snem autoroki mogą być spowodowane chociażby stresem związanym pracą i spóźnianiem się...
Skoro może zostać dłużej, to to nie jest raczej praca "od do"i z klientem. Choć z drugiej strony biuro otwiera się o konkretnej godzinie, a autorka raczej nie chciała się popisać i przyjść np. godzinę przed pracą, skoro drzemka jej to uniemożliwiła...
Własna działalność jest to pewne to rozwiązanie w takiej sytuacji, ale jeśli zatrudniłbyś pracownika to nie wymagałbyś od niego sumienności w wykonywaniu obowiązków, a co za tym idzie by też punktualnie pojawiał się w pracy? Ja na pewnonrównież zwróciłabym na to uwagę jeśli ktoś notorycznie się spóźnia. A jeśli problemy ze snem wynikają właśnie ze stresu związanym z pracą, to warto albo poszukać nowej albo udać się do specjalisty. YAFUD dla autorki, że faktycznie dostrzegła problem i chciała go naprawić jak dorosły człowiek, tylko niestety widocznie fotele w aucie były zbyt wygodne;)
Punktualność to też jedna ze składowych czegoś, co nazywa się kulturą osobistą. I nie dziwię się pracodawcy, który nie chce zatrudniać osób niekulturalnych. Pomijając fakt, że takie spóźnienie może być nieistotne (bo odpracujesz później), a może być tak, że cała firma czeka, bo np. trzeba zacząć dzień od zebrania i ktoś traci czas albo na czekanie na spóźnialskiego, albo na przekazywanie mu później tego, co innym na spotkaniu.
Ja sama zarządzałam zespołem i również wymagałam punktualności (oczywiście może każdemu się zdarzyć zaspać, czy utknąć w korku- jesteśmy tylko ludźmi), ale wymagałam by nie zdarzało się to notorycznie i chciałam by był mi wysłany chociaż sms z taką informacją że ktoś się spóźni. Po pierwsze by wiedzieć jak zorganizować dzień, bo może pracownika dalej nie ma w miejscu pracy bo zachorował i w ogóle się nie pojawi, a chce mieć czas na znalezienie zastępstwa, a po drugie jeśli jest grafik i coś się by wydarzyło pracownikowi w godzinach pracy, to właśnie pracodawca za niego wtedy odpowiada.
Zależy od sytuacji. Gdyby miał się notorycznie spóźniać z powodu problemami to wysłałbym go do lekarza w pierwszej kolejności, a w drugiej myślał o zwolnieniu. Jakby się okazało, że po prostu zasypia o 2-3 w nocy z własnej winy to dopiero bym zwolnił
Skoro przyszłas TUŻ przed otwarciem biura, to nie mogłaś zaczekać pod drzwiami? Poza tym sama pracuję w biurowcu, znam inne tego typu miejsca i zawsze jest ktoś, kto otwiera co najmniej kilka minut przed godziną otwarcia (sprzątaczka, sekretarka itp). A nawiasem mówiąc, jeśli tak Cię męczy senność, to albo kladz się wcześniej, albo zrób badania. Taki objaw ma wiele chorób.
Moze powinnas cos zrobic aby zniwelowac przyczybe spoznien, czyli problemy ze snem..
Są jeszcze normalne prace, gdzie jest elastyczny czas pracy, nie jak w we kołchozie.
Typowy h o m o (dokąd idziesz adminie?) sovieticus. Byle był etat, 8h przebimbać, potem do domu przed telewizor.
Może źle się wyraziłam. Wymagałam od ludzi punktualności, bo są to dorośli ludzie, a tego uczą już od dziecka- szanujmy się i swój czas. I nigdy nie traktowałam tego jako etat- "macie być równe 8h i możecie iść do domu". Jeśli ktoś miał coś do załatwienia i potrzebował przyjść później lub wyjść wcześniej to nie robiłam z tego tytułu żadnych problemów- wystarczyło poinformować że jest taka potrzeba. Chodzi jedynie o okazanie kultury i szacunku drugiej osobie, a co za tym idzie przestrzegania ogólnie przyjętych zasad w pracy. Dlatego tym bardziej współczuję autorce tekstu, bo jak najbardziej to rozumiała, tylko inne czynniki wpłynęły niestety na to, że jej to nie wychodziło. Jeżeli zostawała dłużej w pracy, to może istnieje możliwość porozumienia się z przełożoną czy przez jakiś czas może po prostu zmienić w grafiku jej godziny pracy, tak by mogła przychodzić do niej trochę później.
No jasne, po co przestrzegać zasad, niech sobie każdy uzna ile minut jest ok i się spóźnia. To będzie bardzo fair wobec odpowiedzialnych współpracowników.
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
Orion [YAFUD.pl] | 12 Grudnia, 2019 01:16
Nie pozostaje mi nic innego, jak serdecznie współczuć pracy, w której 5-10 minut spóźnienia ma jakiekolwiek znaczenie. Zmień robotę na taką, gdzie margines pół godziny nie robi na nikim wrażenia.