„skołatany wzrok"? Widzę, że słownik też wylądował w śmieciach.
Zawsze mnie zastanawialo, po co ludzie mieszkajacy w blokach zamykaja smietniki na klucz. Ten yafud tylko potwierdza jak bardzo debilne to jest.
Żeby jakiś hobok się nie zagnieździł.
Na gnieżdżące sie hoboki najlepsze jest okazyjne wentylowanie pomieszczenia z uzyciem czystego dwutlenku węgla albo helu. Okolo 10 minutowa wentylacja całkowicie zastępująca w tym czasie powietrze z tlenem jest wyjatkowo skuteczna w likwidacji niechcianych lokatorów
Niestety nie jest debilne z dwóch powodów. Po pierwsze w takiej sytuacji płacisz za wywóz śmieci swoich i połowy domków jednorodzinnych z okolicy, bo niektórym łatwiej podrzucić gdzie indziej, niż samemu zapłacić za wywóz. Po drugie chodzą żule zbierać puszki. Nie byłoby w tym zupełnie nic złego, gdyby nie to, że często potrafią wywalić cały śmietnik i rozgrzebać wszystko dookoła w poszukiwaniu trofeów. Na moim osiedlu dopiero niedawno zaczęli zamykać, więc miałem takie widoki dość regularnie pod blokiem.
Śmietniki na osiedlach najczęściej są nieszczelną wiatą. Powodzenia.
Nie jestem lewakiem, zeby nie bylo. Jednak jezeli majac do wywalenia śmieci i majac do tego odpowiednie miejsce zamkniete na klucz, bardziej zacheci mnie to do wowiezienia no.do nie-zamknietego lasu niz do włamania.
Na zamkniety smietnik jest metoda. Kladzenie tony smieci POD smietnikiem...
Popularny problem na moim osiedlu. A potem zlatuja ptak i i rozdziobuja wszystko na zewnatrz.
W mojej wspólnocie jest zamykany śmietnik, ale większość lokatorów wystawia takie rzeczy jak puszki, butelki zwrotne i makulaturę zapakowane w siatki PRZED śmietnikiem, żeby zbieracze mogli to zabrać. Korzyść dla lokatorów - mniej śmieci do wywozu i nie rozgrzebywane śmietniki. Korzyść dla zbieraczy - mają swoje łupy czyste i zapakowane.
Tyle, że mój śmietnik (przeznaczony na śmieci dla mieszkańców mojego bloku) nie jest odpowiednim do tego miejscem, bo to ja płacę za wywóz tych śmieci, zamiast kogoś, kto je przywozi. Oczywiście nie chcę też śmieci w lesie, ale to jeszcze nie powód, dla którego chciałbym komuś obcemu taki wywóz fundować.
A wystarczyłaby segregacja, wtedy puszki byłyby oddzielone od innych odpadów i rozgrzebane śmietniki nie byłyby już problemem. Nie macie segregacji?
Też tak robiłam, przed wprowadzeniem segregacji odpadów na osiedlu. :) A butelki zwrotne nadal zostawiam obok koszy, bo zwykle korzystam z takich butelek poza domem i nie chce mi się z nimi jeździć po mieście aby odzyskać te 30 groszy. Ktoś zawsze zabierze. Żulami gardzę, ale jeśli już robią coś pożytecznego, to niech robią to dalej.
Niby jest, ale po pierwsze różnie do tego ludzie podchodzą - jedni dbają, inni nie, a po drugie nawet jak jest posegregowane, to żul i tak chętnie sprawdzi, czy nie ma czegoś ciekawego też w innych śmieciach. Rozgrzebane najczęściej były te na papier.
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
jolaw | 83.24.105.* | 07 Maja, 2020 14:51
W mojej wspólnocie jest zamykany śmietnik, ale większość lokatorów wystawia takie rzeczy jak puszki, butelki zwrotne i makulaturę zapakowane w siatki PRZED śmietnikiem, żeby zbieracze mogli to zabrać. Korzyść dla lokatorów - mniej śmieci do wywozu i nie rozgrzebywane śmietniki. Korzyść dla zbieraczy - mają swoje łupy czyste i zapakowane.