Oj ile ja razy usłyszałam różne obelgi od brata, to normalne wśród rodzeństwa, że zachowują się w ten sposób, też mówiłam bratu, ze jest głupim tumanem bez mózgu ale to nie było mówione w ten charakterystyczny sposób jakiego używa się aby kogoś zranić. To raczej sposób przekomarzania się, bardzo charakterystyczny dla rodzeństw zżytych ze sobą. Mało to razy pobiliśmy się o ciasteczka, żeby potem po prostu się nimi podzielić? Było na to rewelacyjne określenie: rodzeństwo nie pożyczy ci własnej ładowarki, ale odda ci własną nerkę w razie potrzeby.
Reasumując: jak powie to brat, to luz, bo to nie prawdziwa obelga tylko taka dziwaczna forma przekazania prawdy.
Neofici mają tendencję do ortodoksji. Ot - archiwalny kawał żydowski:
Natan i Efraim chcą się przechrzcić. Natan wchodzi do kościoła jako pierwszy. Po całej ceremonii Efraim podchodzi do niego i pyta:
- I jak się czujesz jako chrześcijanin?
- Nie gadam z parchami.
(Z pamięci za - Horacy Safrin)
Ja sam wybałuszam oczy, gdy widzę kogoś kupującego Coca Colę.
Bo coca cola tak jak pepsi to wybór trucizny. Nie pamiętam nawet kiedy byłam w fastfoodzie, wszystkie napoje gazowane (poza wodą) czy niegazowane np. wody smakowe czy soki wyprodukowane z zagęszczonych to jakaś tragedia.
Mój kuzyn swego czasu uzależnił się od pepsi, po kilku miesiącach zęby mu zzieleniały więc się ogarnął.
Jeszcze jest możliwe, że ona go wyzywała w przeszłości i po prostu się mści.
Ewentualnie zawsze nienawidził osób z nadwagą, kiedyś nienawidził głównie siebie, a teraz ogniskuje to na innych.
Poza tym jak ktoś schudnie dużo to nagle widzi jacy inni są otyli.
a to Siostra to jej imię czy co? dlaczego to jest wielką literą napisane?
Być może szanowny małżonek uznał, że jego siostra potrzebuje konkretnej motywacji, aby wziąć się za siebie, a na szwagra liczyć za bardzo nie można. Może jest on tak liberalny, jak autorka yafuda, a może uważa wręcz, że "kochanego ciałka nigdy za wiele".
Dla tych, co uważają podobnie - proponuję wyguglować
Obese woman, MRI scan - Stock Image - C007/2243
i na podstawie załączonych obrazków określić, co jeszcze jest "kochanym ciałkiem", a co balastem.
Opcje - wydrukować wybrany konterfekt, powiesić na lodówce i na suficie w sypialni, na lustrze w łazience, miniaturkę nosić w portfelu z kartą płatniczą w jednej zakładce.
Mów. Ćwicz. Pamiętaj.
Zęby zzielenialy od coli? To nie kwestia coli, brat musi miec cos mocno nie tak z organizmem.
Kuzyn, nie brat i tak, pepsi działa na płytkę niszcząc zęba więc po pewnym czasie zaczęły zielenieć (zapewne również od tego co jadł bo pepsi zniszczyła warstwę ochronną). Przestał pić, a zęby po pewnym czasie wróciły do normalnej kondycji. Tak, było to po pepsi, zresztą to nie jakaś wiedza specjalistyczna, każdy wie jak napoje tego typu działają na zęby.
Owszem, cukier niszczy zęby. Cukier w formie płynnej nawet bardziej, bo opłukuje wszystkie, a nie tylko punktowo. Nie mniej jednak nigdy w życiu nie widziałem zzieleniałych zębów :D Albo to sobie wymyśliłaś, albo to objaw zupełnie czegoś innego.
Tak wymyśliłam. Wiesz, że nie miał zębów jak trawa?
https://pytania.abczdrowie.pl/pytania/jaka-moze-byc-przyczyna-zielonego-koloru-prochnicy
No ja też to widziałem, zęby mogą być zielonkawe i to po prostu przebarwienie choć czasem też choroba, akurat ta osoba nie była chora. Uzależnieni ludzie od napojów słodkich i gazowanych niszczą sobie zęby i jeden z efektów może być bardzo delikatnie zielony.
To że Ty nie widziałeś nie znaczy, że nie istnieją. Znam pana który miał właśnie zielone zęby i przypisywał to konsumpcji dużej ilości ogórków kiszonych. Zieleniaków się już pozbył, teraz ma piękne, białe, sztuczne ząbki i znów się szeroko uśmiecha
To działa tak, że jak ktoś z internetu nie widział czegoś, to to automatycznie nie istnieje, a piszący na 100% kłamie. Rączki za bardzo bolą, aby coś sobie wgooglować.
Proponuję zguglować "zielone zęby przewodniczącgo Mao", odszukać tekst felietonu J. Pilcha i poczytać trzy razy dziennie przed posiłkiem. Pomoże zgubić parę kilosów.
Stawiam na porachunki pomiędzy rodzeństwem, to jest totalnie niegroźne. Ponad to, ludzie, którzy schudli bądź zaczęli zdrowo jeść, po prostu zmieniają punkt widzenia i nie mogą pojąć jak mogli być tak głupi w przeszłości, ja też to mam i nie zamierzam powracać do tamtego życia.
Kobieta, która nie patrzy na wygląd, szok. Gdzie taki wyjątkowy okaz znaleźć?
Z widocznie mega wielkiego szacunku do tej osoby. Tak jak mnie np głupio uczyli ze "mama""tata""ciocia"pisze się normalnie ale już "BABCIA"to trzeba wielką
W krainie normalnych ludzi, ciebie tu nie ma jak sądze.
Ciekawe, gdzie ta kraina normalnych ludzi, bo na pewno nie w Polsce. Tu kobiety niepatrzące na wygląd to gatunek zagrożony wyginięciem.
Tak może powiedzieć jedynie osoba, która ma problemy ze sobą i to duże. Udaj się do specjalisty a nie zwalaj winy na innych, bo najczęściej bywa, że wina leży u właśnie "poszkodowanego".
Każdy patrzy na wygląd, incele i piwniczaki oraz zakonnice także.
Ja ze sobą nie mam żadnych problemów, a u specjalistów byłem. Wina nie może leżeć po mojej stronie, jeżeli jestem z góry odrzucany.
Tak, każdy w jakimś stopniu patrzy na wygląd, ale nie każdy robi z tego kluczowe kryterium i nie każdy wymaga idealnego wyglądu.
O, to u mnie jeden dziadek był "dziadkiem"i to było ok, a drugi musiał być "dziadziusiem". Jak raz użyło mi się słowa "dziadek"na "dziadziusia", to mnie tata poprawiał, że nie mogę mówić "dziadek"bo "dziadziuś był dobry":D Nie wiem w czym pierwszy dziadek nie był dobry, że nie zasłużył na dziadziusiowanie.
:) Tak oczywiście, ziejesz taką nienawiścią do świata,że wcale to nie odrzuca ludzi. Powiem wprost, takie osoby wyczuwa się na kilometr, czym więcej masz w sobie niechęci tym bardziej ją w Tobie widać, dzięki czemu jesteś sam. Spotkało mnie w życiu wiele złego, faceci myśleli, że jak nie powiedzą, że mają narzeczoną czy żonę, to przecież jest okej dla mnie, bo to tylko spotkania i sek$. Człowiek ranny szybko się przywiązuje, a tutaj nagle padało, że jestem tylko zabawką i tak było niemal za każdym razem, facet za facetem. Miałam uznać, że wszyscy faceci są tacy, bo spotkałam 10 gnoi na mojej drodze?
Osłabiony człowiek przyciąga sępy, a skoro ja miałam problemy, to przyciągałam takie hieny, tak to była moja wina.
Ty także przyciągasz takie sytuacje, bo tylko takie chcesz widzieć.
Nie zwalaj winy na innych, tylko popatrz w lustro, bo myślisz, że możesz pisać takie rzeczy, a każda kobieta powinna się zgodzić z obelgami, a potem jeszcze się Tobą zainteresować. To żenujące.
Jaka nienawiść? Ja lubię ludzi, ale bez wzajemności.
Ewentualna niechęć mogłaby być co najwyżej skutkiem, a nie przyczyną.
Nie chce mi się w to bawić, bo to sieć. Po prostu ogarnij sobie teorię przyciągania.
Po prostu nie wiesz, co napisać. Fakty są takie, że każda dziewczyna mnie z góry odrzuca i nie jest zainteresowana nawet koleżeńską relacją, mimo że żadna nie zna i nie chce poznać mojego charakteru. Ja każdemu daję szansę, każdy zaczyna z czystą kartą.
Fachowo nazywa się to przeniesieniem. Słyszałam dziesiątki takich historii od "dobrych"chłopaków. To co piszesz tutaj ewidentnie wskazuje na to, że masz ze sobą duży problem. Życie się na Ciebie nie uwzięło, jest raczej odwrotnie. Zobacz sobie to o czym Ci napisałam, teoria przyciągania znana jest również psychologom.
Każdy zaczyna z czystą kartą mówisz? A te domysły o sprzątaniu, o tym, że każda kobieta jest taka sama, że nikt nie daje Ci szansy? To jest ta czysta karta? :) Nie wydaje mi się wiesz? Nie prowadzę tutaj terapii, bo zwykle biorę za to pieniądze, ale zerknij sobie co to jest to przyciąganie, jeżeli zaczniesz szukać, to znajdziesz odpowiedzi.
Ja nie piszę, że każda jest taka sama, ale póki co żadna nie dała mi szansy nawet na chwilę rozmowy, i to jest fakt.
Nie "domysły o sprzątaniu", tylko odniesienie do komentarza. Ja ze sobą problemu nie mam, a u specjalistów byłem.
Dokładnie właśnie o tym piszę;) Zresztą nie znam Cię wcale. Powodzenia :)
No niby o czym? Stwierdzam fakty, nie piszę niczego subiektywnego.
Zgadzam się z Tobą w 100%, zero subiektywizmu, to wszyscy inni są subiektywni :)
Gdybym dostał szansę i ktoś by stwierdził, że nie, to ok, ale skoro ja nawet nie mam okazji, by się wykazać, to gdzie tu moja wina?
Ja Tobie już podałam rozwiązanie, dostałeś je na tacy :) Świat wokoło Ciebie jest taki jaki jesteś Ty. Jeżeli masz w sobie tyle cierpienia, złości i łez, to świat też będzie taki.
Dlaczego córki bitych żon same mają takich mężów? Nie mogą spotkać kogoś, kto je naprawdę pokocha? Słabi ludzie przyciągają konkretne typy osobowości i to fakt.
Żyjemy w świecie, gdzie znajduje się piekło, czyściec oraz raj. Sam wybierasz dokąd trafiasz :) Tylko, że w raju nie przyjmują ludzi w ubłoconych butach.
Sam powiedziałeś, że to nie Twoja wina, jeżeli nie Twoja i wiesz, że masz racje, to po co się starać i tego chcieć, co? Po co chcesz wadliwy towar? No chyba, że tak nie uważasz :)Nie wiem u jakich terapeutów byłeś, ale należy im się czapa.
Zrozum, każda osoba wyczuwa wrogość, każda wyczuwa desperację i naprawdę mało kto to lubi. Nie wiem jaki jesteś, bo Ciebie nie znam, ale wygląda na to,że odpychasz od siebie kobiety w sposób podświadomy, bo lepiej je odsunąć niż samemu się sparzyć, albo wręcz odwrotnie i zamieniasz się w lokaja co?
Ech... ja nie mam w sobie złości. Każdemu chętnie pomagam, z każdym chętnie porozmawiam, jestem uśmiechnięty i przyjaźnie nastawiony, a jednak nie otrzymuję w zamian tego samego...
Ani jedno, ani drugie. Nie usługuję nikomu, ale też nie boję się zagadać ani ciągnąć rozmowy.
Wobec tego jesteś aniołem, który zszedł na ziemię. Pogódź się więc z tym, że tak będzie zawsze.
Haha. Masz coś konkretnego do powiedzenia czy będziesz sobie żarty stroić?
Ale po co mam to robić? :) Przecież nie prowadzę tutaj żadnych sesji, napisałam co miałam do napisania, a jeżeli jest w porządku, to nie rozumiem czego oczekujesz. Sam napisałeś, jesteś super, to inni dają ciała, nie zmienię innych :)
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
Jula | 37.47.77.* | 20 Grudnia, 2020 11:15
Oj ile ja razy usłyszałam różne obelgi od brata, to normalne wśród rodzeństwa, że zachowują się w ten sposób, też mówiłam bratu, ze jest głupim tumanem bez mózgu ale to nie było mówione w ten charakterystyczny sposób jakiego używa się aby kogoś zranić. To raczej sposób przekomarzania się, bardzo charakterystyczny dla rodzeństw zżytych ze sobą. Mało to razy pobiliśmy się o ciasteczka, żeby potem po prostu się nimi podzielić? Było na to rewelacyjne określenie: rodzeństwo nie pożyczy ci własnej ładowarki, ale odda ci własną nerkę w razie potrzeby.
Reasumując: jak powie to brat, to luz, bo to nie prawdziwa obelga tylko taka dziwaczna forma przekazania prawdy.
de Tomaso | 2* | 20 Grudnia, 2020 11:23
Neofici mają tendencję do ortodoksji. Ot - archiwalny kawał żydowski:
Natan i Efraim chcą się przechrzcić. Natan wchodzi do kościoła jako pierwszy. Po całej ceremonii Efraim podchodzi do niego i pyta:
- I jak się czujesz jako chrześcijanin?
- Nie gadam z parchami.
(Z pamięci za - Horacy Safrin)
Ja sam wybałuszam oczy, gdy widzę kogoś kupującego Coca Colę.
X | 89.64.94.* | 20 Grudnia, 2020 11:32
Jeszcze jest możliwe, że ona go wyzywała w przeszłości i po prostu się mści.
Ewentualnie zawsze nienawidził osób z nadwagą, kiedyś nienawidził głównie siebie, a teraz ogniskuje to na innych.
Kana | 89.78.161.* | 20 Grudnia, 2020 11:52
Poza tym jak ktoś schudnie dużo to nagle widzi jacy inni są otyli.