Ważne, że się w końcu wziął dla siebie, a przyczyna? Też przecież dobra.
Piwko jest smaczne, piwko jest zdrowe, sprawia że życie jest kolorowe :-D
Smutne jest takie życie, ale ważne, że wziął się za siebie :)
Smutne? Wszystko zależy od perspektywy i priorytetów. Dla kogoś to może być czysta radość, a dla kogoś właśnie smutne życie.
Moje życie też ktoś by mógł nazwać smutnym, bo siedzę w domu i wychodzę najrzadziej jak się da, całe dnie i noce przed komputerem siedzę, a dla mnie to sama radość (a pandemia to dla mnie zbawienie, bo mam wymówkę by siedzieć na home office). Spełnienie marzeń to by było gdyby tylko mój dom był perfekcyjnie wyciszony i miał klimę.
Soon.
Ben Franklin powiedział kiedyś, że ludzie umierają w wieku 24 lat, ale czekają z pogrzebem do 70;)
W sumie...
Jednak nadal najważniejsza jest perspektywa i podejście. Ja rozwijam się zawodowo, rozwijam swoje hobby, nam super partnera, a najbardziej w życiu liczy się dla mnie cisza i spokój oraz równowaga "duchowa"*. Czy to brzmi jak coś smutnego albo śmieć? Nie sądzę.
*chodzi mi tutaj bardziej o "duchowość"jako psychikę. Relaks, medytacja, mindfulness, itp. Bez jakichś filozofii duszy, bogów, itp;)
Dla każdego coś innego, dla mnie życie bez interakcji, wychodzenia, z całodziennym siedzeniem przed komputerem i wyjazdami raz do roku na wakacje to śmierć. Ale to kwestia swojego własnego ja, i Tobie pewnie też będzie ciężko wieść taki tryb życia jaki mam ja.
Nie musisz się tłumaczyć co do "duchowości bez bogów", jestem poganką i choć dla mnie Twoja wersja jest okrojona nawet jak na podstawy duchowości, to są Twoje lekcje, Twoje wybory i Twoje życie:) Każdy ma swoją drogę i swoje lekcje do przerobienia.
Ja bym nie wytrzymał na home office. Już teraz mam dość zdalnego studiowania, nie potrafię tak usiedzieć w jednym miejscu, a siedzenie całymi dniami przed komputerem zabiera mi całą motywację do nauki oraz utrudnia skupienie się.
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
Jenefer | 37.47.107.* | 13 Kwietnia, 2021 21:57
Ben Franklin powiedział kiedyś, że ludzie umierają w wieku 24 lat, ale czekają z pogrzebem do 70;)