Termin faktycznie nietaktowny, ale za co dokładnie nienawidzicie tej kobiety, czy ma jakieś niepożądane cechy, za co nazywasz ją "siksą"? Za różnicę wieku? Faktycznie spora, ale 20 lat różnicy gdy to mężczyzna jest starszy nie musi wcale oznaczać patologii, być może będzie to dobry związek i będziecie jeszcze mieć rodzeństwo (a to chyba dobrze)?
Gdybym miała umrzeć przedwcześnie, na pewno chciałabym, aby mój partner znalazł jeszcze szczęście z inną kobietą, może nawet powiększył z nią rodzinę. Czemu świętej pamięci matka miałaby nie chcieć dla niego jak najlepiej?
Jeszcze zwłoki nie ostygły a chłop już szukał drugiej połówki. Żadnej żałoby. I wydaje mi się, że o to mają pretensje do ojca. Bo jeśli rok po śmierci żony facet ogłasza zaręczyny to chyba nie myślisz że tak szybko doszło do finalizacji znajomości. Musiało się to jakoś rozwijać, trochę trwało, więc początek zaczął się niedługo po śmierci poprzedniej małżonki
... Albo przed śmiercią :P
Nie wiemy z treści Yafuda, czy na pewno nie było żałoby, może jednak była. Są tacy ludzie, którzy dość szybko podejmują decyzję o zaręczynach. (Czy to mądre, to inna sprawa - ważne, aby decyzja o ślubie nie została podjęta pochopnie).
Dla przykładu prawo starożytnego Rzymu wymagało, aby wdowa nosiła żałobę przez 10 miesięcy po śmierci małżonka i nie zawierała w tym czasie nowego małżeństwa. Rok od śmierci małżonki do zaręczyn (a więc nawet nie nowego małżeństwa) nie odbiega zbytnio od tych zwyczajów uznawanych historycznie w europejskiej cywilizacji.
Ponownie nie mamy wystarczających informacji żeby kogokolwiek ocenić tutaj. Pozostaje gdybanie i zgadywanie. No ale jeśli już mam gdybać i zgadywać to potrafię spojrzeć na to z innej perspektywy.
Ojciec mógł i powinien mieć przyjaciół, starszych lub młodszych. Tzw. 'siksa' mogła być jego dobrą przyjaciółką która była przy nim podczas jego żałoby. Kryzys wieku średniego i duża potrzeba czucia jakiejś miłości mogły sprawić że (możliwie długoletnia) przyjaźń przeistoczyła się w uczucie.
Może on był silny, szybko się pozbierał i zdecydował że należy żyć dalej i być szczęśliwym nawet z inną kobietą. Jeśli zmarła żona naprawdę go kochała to myślę że nie miałaby nic przeciwko takiemu stanowi rzeczy. Bądź co bądź przysięgę wypełnił i nie opuścił jej aż do śmierci.
Niestety, większość ludzi jest słaba i nie potrafi łatwo pogrzebać tego co już pogrzebane. Żyją przeszłością i zawsze będą złym okiem patrzeć na silnych ludzi idących w przyszłość, nazywając ich nieuczuciowymi draniami. Takich ludzi należy unikać lub zerwać kontakt bo będą próbować cię osłabić.
Ale się rozpisałem, huh. Ale cóż, to nadal tylko gdybanie.
Dla niektórych o 20 lat młodsza siksa może oznaczać, że nowa partnerka ma tyle lat ile najstarsze dziecko (być może nawet jedyne), albo nawet drugie w kolejce.
Wydaje się, że autorkę zdenerwowała głównie nietrafiona data, reszta to tylko mniej lub bardziej znaczace szczegóły.
Wspołczuje, ale z drugiej strony - pozostał jej tylko jeden rodzic. Pogniewać się na niego czy wręcz odciać może być trudno. Czasem trzeba zaakceptiwac rzeczy jakimi są.
No, jak ten ojciec tak mógł?! Zamiast położyć się na katafalku i czekać, aż kostucha zabierze go w ślady mamy - układa sobie życie... Jest szczęśliwy... Skandal! Aż nie mogę z oburzenia!!
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
Ja | 78.11.199.* | 02 Stycznia, 2022 22:35
Jeszcze zwłoki nie ostygły a chłop już szukał drugiej połówki. Żadnej żałoby. I wydaje mi się, że o to mają pretensje do ojca. Bo jeśli rok po śmierci żony facet ogłasza zaręczyny to chyba nie myślisz że tak szybko doszło do finalizacji znajomości. Musiało się to jakoś rozwijać, trochę trwało, więc początek zaczął się niedługo po śmierci poprzedniej małżonki