W sobotni poranek postanowiłem wypróbować nową myjnię automatyczną. Z dumą wjechałem moim lśniącym (jeszcze) autem, zapłaciłem kartą i uruchomiłem program 'premium z woskowaniem'. W połowie mycia, cały w pianie, nagle wszystko ucichło. Prąd wysiadł. Awaria w całej dzielnicy. Siedziałem zamknięty w ciemnej, mokrej puszce przez prawie dwie godziny, aż w końcu pracownik myjni uwolnił mnie ręcznie, otwierając bramę. Kiedy wreszcie wyjechałem, moje auto wyglądało jak gigantyczna, niedokończona beza - białe od zaschniętej piany, z zaciekami. YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
Kotbury | 79.185.38.* | 23 Października, 2025 21:25
Nie można było opłukać go ręcznie, woda chyba była?