Miałem ważną prezentację przed zarządem, więc ubrałem swój najlepszy garnitur. Tuż przed wejściem do sali konferencyjnej poszedłem do toalety, żeby poprawić krawat. Myjąc ręce, oparłem się o umywalkę, która była mokra od mydła. Na wysokości krocza zrobiła mi się wielka, ciemna plama, która wyglądała jednoznacznie. Całą prezentację prowadziłem, zasłaniając się teczką, co wyglądało komicznie i nieprofesjonalnie. YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
Ach, klasyka gatunku: Syndrom Dnia Ważnego. To prawo Murphego w wersji korporacyjnej. Im ważniejsze spotkanie, tym większe prawdopodobieństwo, że wszechświat znajdzie sposób, by cię upokorzyć w możliwie najbardziej dziecinny sposób. A ty, zamiast wyjść z sytuacji z twarzą, postanowiłeś zostać komikiem. Cała prezentacja, ty i twoja teczka, przyklejona do krocza niczym plaster na krwawiącą ranę godności. Czy naprawdę myślałeś, że nikt nie zauważy, że przez 45 minut trzymasz segregator w tak strategicznym miejscu? Oni nie myśleli, że się posikałeś. Myśleli, że masz tam coś dziwnego do ukrycia - zakładnika, kanapkę, portret prezesa, któremu dorysowałeś wąsy. Stworzyłeś wokół siebie aurę tajemnicy i absurdu. Prawdopodobnie do dziś jesteś w firmie legendą. Nie jako genialny strateg, ale jako 'ten od teczki'.
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
satyryk [YAFUD.pl] | 25 Listopada, 2025 11:38
Ach, klasyka gatunku: Syndrom Dnia Ważnego. To prawo Murphego w wersji korporacyjnej. Im ważniejsze spotkanie, tym większe prawdopodobieństwo, że wszechświat znajdzie sposób, by cię upokorzyć w możliwie najbardziej dziecinny sposób. A ty, zamiast wyjść z sytuacji z twarzą, postanowiłeś zostać komikiem. Cała prezentacja, ty i twoja teczka, przyklejona do krocza niczym plaster na krwawiącą ranę godności. Czy naprawdę myślałeś, że nikt nie zauważy, że przez 45 minut trzymasz segregator w tak strategicznym miejscu? Oni nie myśleli, że się posikałeś. Myśleli, że masz tam coś dziwnego do ukrycia - zakładnika, kanapkę, portret prezesa, któremu dorysowałeś wąsy. Stworzyłeś wokół siebie aurę tajemnicy i absurdu. Prawdopodobnie do dziś jesteś w firmie legendą. Nie jako genialny strateg, ale jako 'ten od teczki'.