Wsiadłam w samolot w Granadzie. Po wylądowaniu okazało się, że jestem pod Barceloną. Miałam bilet do Londynu... YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
Może leciałaś do Londynu, a taki przystanek w Barcelonie zrobili :P
0
3
totynooo | 91.94.213.* | 29 Marca, 2011 22:19
i piloci zaczeli klaskać??
0
4
IFDA | 83.12.214.* | 29 Marca, 2011 22:22
kolejna idiotka... o.O
0
5
sceptical | 81.219.56.* | 29 Marca, 2011 22:27
szczerze wątpię. raczej nie wpuściliby cię na obcy samolot.
0
6
nijaka | 89.240.228.* | 29 Marca, 2011 22:47
Awaryjne ladowanie czy jakies przekierowanie lotu? Bo nie chce mi sie wierzyc, ze nikt ci biletu nie sprawdzil przy wsiadaniu...
1
7
Doris | 81.190.6.* | 29 Marca, 2011 22:52
Mój ojciec lata bardzo często i raz zdarzyło mu się pomylić samolot. Nikt z personelu na pokładzie się nie zorientował i prawie poleciał do innego kraju. Ojciec zorientował się sam praktycznie przez przypadek.
Dlatego daje +.
0
8
sceptical | 81.219.56.* | 29 Marca, 2011 23:10
@Doris, kiedy to było? pewnie dawno.. albo może Tata tylko tak powiedział... bo ja też latam bardzo często i nie wyobrażam sobie takiej sytuacji. teraz przecież sprawdzają bilet przed bramką (swoją drogą przecież to jest wszytko podpisanie i nie wiem jak można wejść nie tam gdzie trzeba), a po drugie jeszcze w samym samolocie sprawdzają bilety.
dobrze, że nie pod Londyn.......ale, ..pod Barceloną jest przecież tunel,... dla samolotów.......)))))
0
12
zbigniew | 195.54.186.* | 30 Marca, 2011 11:41
to niemożliwe
0
13
imn | 205.203.176.* | 30 Marca, 2011 13:12
Sytuacja zdarzyła się ok 4 lat temu. Byłam jedyna osoba ktora sie zorientowała ze cos jest nie tak. @IFDA -->wyszlam z zalozenia, ze nie da sie wsiasc w samolot, zwlascza ze w Hiszpanii zdawali sie przywiazywac duza wage do tropienia terrorystow. @sceptical -->owszem 'sprawdzali' po tym jak pani przetargala moj bilet niespecjalnie patrzac na niego, osobie w samolocie pokazalam bilet na wysokosci wzroku, kazal mi usiasc, wiec usiadlam. nie bylo opisanych bramek, to bylo niewielkie lotnisko. nikt nie zapowiadal lotu krajowego w jezyku angielskim;) @Doris -->zorientowałam sie pijac kawe. siec na telefonie mi sie nie zmienila;-) @good girl, sceptical, nijaka, zbiegniew
0
14
imn | 205.203.176.* | 30 Marca, 2011 13:22
@good girl, sceptical, nijaka, zbiegniew Niemożliwe?;) a jednak się zdarzyło!
To bardzo mało prawdopodone-przeciez bilet/kartę pokładową sprawdzają kilka razy, w samolocie przed startem tez mowią dokąd leci samolot. Więc alo to olbrzymi pech albo jesteś wielkim idiotą :D
0
16
... | 83.9.180.* | 30 Marca, 2011 13:54
A był w tej bajce smok ?
1
17
Tomek | 77.88.145.* | 30 Marca, 2011 13:57
@imn blondynka? Chyba tylko w waszym jezyku Londyn i Barcelona to slowa brzmiace podobnie.
0
18
nijaka | 2.99.254.* | 30 Marca, 2011 14:00
Ja nie mowilam, ze niemozliwe :P po prostu trudno mi w to uwierzyc, poniewaz wiekszosc lotnisk jest teraz wyposazona w elektronoczne czytniki biletow, i raczej wszystko jest tlumaczone przynajmniej na angielski... ale z drugiej strony ja korzystalam tylko z wiekszych lotnisk, a tam z reguly wszystko jest lepiej zorganizowane :)
Pozatym mowia gdzie samolot leci na pokladzie juz;P
0
21
xd | 78.88.20.* | 30 Marca, 2011 15:53
Wszyscy mowicie jakie to teraz lotniska zabezpiecznone po 1 autorka yafud'a nie pisze kiedy sie to zdarzylo, po 2 jakbyscie wy tyle godzin stali czytajac w kolko jakies bilety to pewnie tez by sie nie chcialo czytac czy ma ten bilet do Londynu czy do Barcelony pewnie z zalozenia ze na bilecie jest napisane ktora bramka i ze zaden idiota sie nie pomyli;p takie jest moje zdanie.
0
22
Kac_zoR | 78.8.101.* | 30 Marca, 2011 19:54
To było bodajże 3 lata temu i potwierdzam prawdziwość tego wpisu, bo to pisała moja kumpela, która zaraz po powrocie do Polski opowiadała wszystkim jaka przygoda Ją spotkała :). Do wszystkich piszących "ale idiota"(większość nawet nie umie przeczytać, że chodzi o kobietę): idiotami to byli ludzie z lotniska, którzy nie raczyli dokładnie sprawdzić biletu. Równie dobrze mogła kupić bilet do sąsiedniego miasta, a polecieć do Australii.
ale mało prawdopodobna głupota, przecież bilety są sprawdzane...
0
24
sceptical | 77.253.7.* | 30 Marca, 2011 22:45
jak to nie było opisanych bramek? przecież to bez sensu... na KAŻDYM lotnisku przy bramce jest jej numer (który musi się zgadzać z numerem na bilecie/ekranie, gdzie wyświetlane są loty) i kierunek lotu. poza tym oni bilety muszą przepuścić przez specjalny czytnik, więc widzieliby że bilet się nie zgadza i kazaliby opuścić kolejkę.
0
25
lotnik | 81.190.6.* | 31 Marca, 2011 00:39
I jak to w Polsce każdy komentujący jest ekspertem - lotniskowym w tym przypadku. Założę się, że większość wymądrzalskich nigdy nie latała samolotem z większego lotniska niż Okęcie, nie została olana przez obsługę, nie wsiadała do samolotu na płycie lotniska, nie została na ostatnia chwilę dowieziona do innego samolotu. Można się pomylić, obsługa może się pomylić. Nie wszyscy wymyślają historie tylko po to by być na głównej - niektórym się zdarzają!
0
26
sceptical | 77.253.7.* | 31 Marca, 2011 01:40
@lotnik za to ciebie spotkały wszystkie rzeczy, które wymieniłeś i jeszcze więcej... gdzie jak gdzie, ale na lotnisku lot nie tym samolotem co trzeba jest zwyczajnie niemożliwy. już poza wszystkim innym jaka była szansa, że ten samolot, do którego podobno przez pomyłkę weszła autorka był tej samej linii lotniczej co ten, do którego miała wejść? to, że ktoś nie daje się robić w konia nie oznacza, że jest "wymądrzalski"- zwyczajnie zna życie i lotniska.
0
27
Barcelona | 80.51.48.* | 31 Marca, 2011 16:04
ja bym się cieszył..;) Visca el Barca
0
28
xd | 78.88.20.* | 31 Marca, 2011 16:09
@sceptical tak bo przeciez w Polsce wszystko jest idealne nikt sie nie myli wszyscy w swojej pracy robia wszystko jak nalezy i wszyscy Ci co tu pisza w przyszlosci zostana albo juz sa pilotami samolotow! ...
0
29
orbitaluc | 78.88.115.* | 31 Marca, 2011 23:12
fake. Bilety sprawdzają na każdym kroku. Najpierw jak zdajesz bagaż, potem w bramce na terminal, przed wejściem do samolotu i jeszcze w samym samolocie. Nie wierzę, że zadne nie zauważyło pomyłki.
0
30
B | 95.49.177.* | 04 Kwietnia, 2011 22:52
Co to Granada?
0
31
imn | 205.203.176.* | 07 Kwietnia, 2011 10:24
@sceptical a ty za to byłeś na każdym lotnisku;) stąd wiesz, że są czytniki i specjalni ludzie! @Barcelona całą noc się cieszyłam, tak długiego ataku śmiechu to nie miałam nigdy wcześniej ani nigdy później w życiu;D @orbitaluc nie zdawałam bagażu ponieważ miałam tylko podręczny. bilet był sprawdzony na bramce, wyjściu z terminalu i na wejściu do samolotu. mimo to byłam jedyna osobą która się zorientowała co jest nie tak. jakieś 20 minut po wylądowaniu pijąc kawę zauważyłam, że na komórce wyświetla mi się wciąż hiszpański operator;)
0
32
Blablabla | 79.97.126.* | 24 Kwietnia, 2011 19:58
A jak placilas za kawe to sie nie zorientowalas, ze to "cafe con leche"a nie coffee? Zaplacilas w funtach czy euro? FAKE
0
33
imn | 205.203.176.* | 27 Kwietnia, 2011 10:19
@blablabla po polrocznym pobycie, gdzie z wiekszoscia osob rozmawialam mieszanina hiszpanskiego i angielskiego, jakos zatarla mi sie granica pomiedzy tym ktorego jezyka slucham. naleze do osob myslacych w danym jezyku a nie tlumaczacych kazde zdanie slowo po slowie z polskiego... Placilam w EUR [a ze mialam tylko 10 GBP to sie ucieszylam, ze to takie miedzynarodowe lotnisko i mozna placic w EUR] w Polsce tez sa miejsca w ktorych mozna placic EUR.;)
0
34
fakeee | 79.162.92.* | 27 Kwietnia, 2011 10:34
imn - jak dla mnie za dużo się tłumaczysz, a jak wiadomo, winny się zawsze tłumaczy. Poza tym wypowiedź, rzekomego, kolegi jeszcze bardziej mnie przekonuje że to fake. A jeśli nie, to po prostu jesteś idiotką. Więc dałabym już sobie spokój z usprawiedliwianiem samej siebie, bo tylko nas przekonujesz o braku inteligencji. A co do kolegi - ja Ci mówię, jestem miłością Twego życia, masz mi się oświadczyć i zrobimy sobie 3 dzieci. Też Ci mówię. Ale czy to prawda? Mówić można różne rzeczy. I sorry za taki przykład, ale nie chce mi się wymyślać czegoś ambitniejszego do fake'a. I tak jak ktoś tu napisał - brakuje klaskania pilotów i pasażerów, a także zafundowania hotelu pięciogwiazdkowego przez obsługę, w którym poznasz Beckhama i weźmiecie ślub... no i oczywiście musisz nam napisać co na to kierowca autobusu i jaka była odpowiedź Świębodzina.
0
35
imn | 205.203.176.* | 27 Kwietnia, 2011 10:38
@blablabla wiesz, niektorzy hiszpanie umieja zrozumiec po angielsku, ze ktos chce zamowic cafe con leche... zwlaszcza Ci, którzy pracują na lotniskach;)
0
36
imn | 205.203.176.* | 27 Kwietnia, 2011 10:44
@fakee strzepnij sobie bo Ci czegoś brak;) ale na głowę Ci nie pomoże;>byłoby mi przykro, że jedyną Twoją przygodą był brak w sklepie rano chleba, ale nie jest;) masz fatalane kryteria oceny inteligencji, takie by Twoja wypadła nieźle na tle tłumu.jest pewna różnica pomiędzy tłumaczeniem się a dodawaniem szczegółów, której nie zauważasz. a nocleg fundowany przez obsługę w hotelu był proponowany.
0
37
Kac_zoR | 78.9.2.* | 27 Kwietnia, 2011 12:07
"Rzekomy kolega"- to mnie najbardziej rozbawiło;). Nie chcesz wierzyć kolego, to nie wierz, nikt Ci nie każe. Faktem jest, że historia jest nieprawdopodobna, ale prawdziwa. Sami nie mogliśmy uwierzyć jak Imn nam ją opowiadała. Z jednej strony Ci się nie dziwię, bo nie siedzę na necie od wczoraj i wiem jakie ludzie potrafią bzdury pisać. Z drugiej strony robisz z siebie idiotę nazywając "idiotką"osobę, której nie znasz. Odrobina kultury by nie zaszkodziła. Poza tym, jak już pisałem, jedynymi idiotami byli ludzie z obsługi lotniska i samolotu. Każdy najwyraźniej wychodził z założenia, że ktoś inny sprawdził już dokładnie bilet, więc wystarczy nim pomachać i będzie dobrze. Nie chcesz, to nie wierz w tę historię, ale przynajmniej nie obrażaj autorki.
0
38
fakeee | 79.162.92.* | 27 Kwietnia, 2011 12:28
szanowna autorko i rycerzu na białym koniu zaciekle broniący kłamczuchy - mam prawo mieć zdanie o autorce jakie mi się podoba. Chcecie? Podajcie mnie do sądu, ale podajcie tez jednocześnie te osoby, które wcześniej ją (autorkę) oceniły. Zwłaszcza, że tylko potwierdzacie moją tezę. A teraz, szanowni państwo przemądrzalscy, jestem babą... dziwne, że tacy inteligentni ludzie jak Wy tego nie zauważyli. I tak, uważam, że trzeba być idiotą, żeby wsiąść nie do tego samolotu co trzeba. Bo na pewno oznaką mądrości to nie jest.
Ciśnie mi się na słowa powiedzenie: uderz w stół a nożyce się odezwą... I proszę, i autorka i rzekomy kolega;] Dalej, autorko, przykro mi, ale nie posłucham Twojej rady i sobie nie strzepnę (rozumiem, że to miało być śmieszne? szkoda, że nie było... jeśli masz doświadczenie w strzepywaniu to brawo, cieszy mnie to, ale mi taka wiedza nie potrzebna), a co do braku czegoś - brak to jest Tobie inteligencji... no i dodam, że Twoje trzecie zdanie ("byłoby mi przykro, że jedyną Twoją przygodą był brak w sklepie rano chleba, ale nie jest") jest bez sensu.
Przykre jest to, że autorka, i kolega, nie umie się pogodzić z tym, że historyjka którą wymyślili nie przeszła. Jeśli by była faktyczna to byście już dali spokój. A Wy za wszelką cenę chcecie udowodnić, że takie coś miało miejsce. Po co? Tak Wam zależy na opinii ludzi, których nie znacie/Internautów?
Walnęłam w stół. Czekamy na odzew.
0
39
Kac_zoR | 78.9.2.* | 27 Kwietnia, 2011 15:07
Użyłaś inwektywy w stosunku do autorki, więc się nie dziw, że tym samym zostałaś potraktowana. Jeśli chodzi o pomylenie Twojej płci, to tylko raz napisałaś o sobie w formie żeńskiej, więc to było zwykłe niedopatrzenie. A z chlebem chodziło o to, że niektórym się zdarzają naprawdę przedziwne i nieprawdopodobne przygody. Jeśli Ty nigdy nie przeżyłaś takiego zbiegu przeróżnych okoliczności, że sama nie wiedziałaś co się dookoła Ciebie dzieje, to tylko dziękuj losowi, bo mi się już zdarzały takie akcje, że do dzisiaj nie wiem jak tyle rzeczy dosłownie jedna po drugiej, mogło się nagle zj*bać. I bardzo chętnie bym je nawet tutaj opisał, ale nie wiem czy to ma sens, bo jak na razie wpisałem się tu raz, historia trafiła na główną, ale i tak sporo głosów "ale ściema!"w komentarzach się pojawiło. Jeśli Ty masz nudne życie bez takich przygód to się ciesz, innym jednak takie przypadki się zdarzają.
0
40
Justyś | 77.45.24.* | 27 Kwietnia, 2011 19:18
Dziewczyno nie wpuścili by cie na samolot;/ na odprawie 3 razy sprawdzaja bilet...
0
41
Blablabla | 79.97.126.* | 19 Maja, 2011 01:58
Dalej twierdze ze fake. Sam mieszkam za granica juz od 5 lat i nie zdarza mi sie mowic mieszanka jezykow, chociaz innym moze sie zdarza jak np. Autorce juz po kilku miesiacach. Dodam ze czesto latam, bywalem i w londynie (na roznych lotniskach) i w hiszpanii i nie sadze, ze mozna sie nie zorientowac. Glupia ta historia jak ta o policjantce ktora byla sama na interwencjimi ja wzieli za striptizerke
0
42
Nowy | 80.6.62.* | 12 Października, 2011 21:35
Sam byłem świadkiem jak zastopwali jakąś panią na bramce bo przez pomyłkę chciała wsiąść do innego samoloty
0
43
dfgd | 89.174.106.* | 20 Października, 2011 09:08
fake, fake, fake. wystarczy raz poleciec samolotem aby stwierdzic, ze calutka historia wyssana zostala z dupy.
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
Good Girl❤ | pinger.pl | 29 Marca, 2011 22:05
Nie wierze w to
Aleksandra1232 | pinger.pl | 29 Marca, 2011 22:16
Może leciałaś do Londynu, a taki przystanek w Barcelonie zrobili :P
totynooo | 91.94.213.* | 29 Marca, 2011 22:19
i piloci zaczeli klaskać??
IFDA | 83.12.214.* | 29 Marca, 2011 22:22
kolejna idiotka... o.O
sceptical | 81.219.56.* | 29 Marca, 2011 22:27
szczerze wątpię. raczej nie wpuściliby cię na obcy samolot.
nijaka | 89.240.228.* | 29 Marca, 2011 22:47
Awaryjne ladowanie czy jakies przekierowanie lotu? Bo nie chce mi sie wierzyc, ze nikt ci biletu nie sprawdzil przy wsiadaniu...
Doris | 81.190.6.* | 29 Marca, 2011 22:52
Mój ojciec lata bardzo często i raz zdarzyło mu się pomylić samolot. Nikt z personelu na pokładzie się nie zorientował i prawie poleciał do innego kraju. Ojciec zorientował się sam praktycznie przez przypadek.
Dlatego daje +.
sceptical | 81.219.56.* | 29 Marca, 2011 23:10
@Doris, kiedy to było? pewnie dawno.. albo może Tata tylko tak powiedział... bo ja też latam bardzo często i nie wyobrażam sobie takiej sytuacji.
teraz przecież sprawdzają bilet przed bramką (swoją drogą przecież to jest wszytko podpisanie i nie wiem jak można wejść nie tam gdzie trzeba), a po drugie jeszcze w samym samolocie sprawdzają bilety.
Konferansjer | 95.160.167.* | 29 Marca, 2011 23:34
Tata pewnie poszedł w balet, a musiał się jakoś mamie wytłumaczyć z opóźnienia.
niereformowalny.com | 83.25.109.* | 30 Marca, 2011 08:37
No widzisz, doświadczenie w obchodzeniu zabezpieczeń na lotnisku już masz, teraz tylko zwerbuj się do Al Kaidy i robotę masz czubatą.
Dobudzony [YAFUD.pl] | 30 Marca, 2011 09:15
dobrze, że nie pod Londyn.......ale, ..pod Barceloną jest przecież tunel,... dla samolotów.......)))))
zbigniew | 195.54.186.* | 30 Marca, 2011 11:41
to niemożliwe
imn | 205.203.176.* | 30 Marca, 2011 13:12
Sytuacja zdarzyła się ok 4 lat temu. Byłam jedyna osoba ktora sie zorientowała ze cos jest nie tak.
@IFDA -->wyszlam z zalozenia, ze nie da sie wsiasc w samolot, zwlascza ze w Hiszpanii zdawali sie przywiazywac duza wage do tropienia terrorystow.
@sceptical -->owszem 'sprawdzali' po tym jak pani przetargala moj bilet niespecjalnie patrzac na niego, osobie w samolocie pokazalam bilet na wysokosci wzroku, kazal mi usiasc, wiec usiadlam. nie bylo opisanych bramek, to bylo niewielkie lotnisko. nikt nie zapowiadal lotu krajowego w jezyku angielskim;)
@Doris -->zorientowałam sie pijac kawe. siec na telefonie mi sie nie zmienila;-)
@good girl, sceptical, nijaka, zbiegniew
imn | 205.203.176.* | 30 Marca, 2011 13:22
@good girl, sceptical, nijaka, zbiegniew Niemożliwe?;) a jednak się zdarzyło!
LaSperanza | pinger.pl | 30 Marca, 2011 13:36
To bardzo mało prawdopodone-przeciez bilet/kartę pokładową sprawdzają kilka razy, w samolocie przed startem tez mowią dokąd leci samolot. Więc alo to olbrzymi pech albo jesteś wielkim idiotą :D
... | 83.9.180.* | 30 Marca, 2011 13:54
A był w tej bajce smok ?
Tomek | 77.88.145.* | 30 Marca, 2011 13:57
@imn blondynka?
Chyba tylko w waszym jezyku Londyn i Barcelona to slowa brzmiace podobnie.
nijaka | 2.99.254.* | 30 Marca, 2011 14:00
Ja nie mowilam, ze niemozliwe :P po prostu trudno mi w to uwierzyc, poniewaz wiekszosc lotnisk jest teraz wyposazona w elektronoczne czytniki biletow, i raczej wszystko jest tlumaczone przynajmniej na angielski... ale z drugiej strony ja korzystalam tylko z wiekszych lotnisk, a tam z reguly wszystko jest lepiej zorganizowane :)
smalczyk [YAFUD.pl] | 30 Marca, 2011 14:06
Dobrze ze nie wyladowałeś na wyspie zagubianych..
papryk | 77.252.89.* | 30 Marca, 2011 15:19
Pozatym mowia gdzie samolot leci na pokladzie juz;P
xd | 78.88.20.* | 30 Marca, 2011 15:53
Wszyscy mowicie jakie to teraz lotniska zabezpiecznone po 1 autorka yafud'a nie pisze kiedy sie to zdarzylo, po 2 jakbyscie wy tyle godzin stali czytajac w kolko jakies bilety to pewnie tez by sie nie chcialo czytac czy ma ten bilet do Londynu czy do Barcelony pewnie z zalozenia ze na bilecie jest napisane ktora bramka i ze zaden idiota sie nie pomyli;p takie jest moje zdanie.
Kac_zoR | 78.8.101.* | 30 Marca, 2011 19:54
To było bodajże 3 lata temu i potwierdzam prawdziwość tego wpisu, bo to pisała moja kumpela, która zaraz po powrocie do Polski opowiadała wszystkim jaka przygoda Ją spotkała :).
Do wszystkich piszących "ale idiota"(większość nawet nie umie przeczytać, że chodzi o kobietę): idiotami to byli ludzie z lotniska, którzy nie raczyli dokładnie sprawdzić biletu. Równie dobrze mogła kupić bilet do sąsiedniego miasta, a polecieć do Australii.
SŁomka Fashion ♥ | pinger.pl | 30 Marca, 2011 21:37
ale mało prawdopodobna głupota, przecież bilety są sprawdzane...
sceptical | 77.253.7.* | 30 Marca, 2011 22:45
jak to nie było opisanych bramek? przecież to bez sensu... na KAŻDYM lotnisku przy bramce jest jej numer (który musi się zgadzać z numerem na bilecie/ekranie, gdzie wyświetlane są loty) i kierunek lotu. poza tym oni bilety muszą przepuścić przez specjalny czytnik, więc widzieliby że bilet się nie zgadza i kazaliby opuścić kolejkę.
lotnik | 81.190.6.* | 31 Marca, 2011 00:39
I jak to w Polsce każdy komentujący jest ekspertem - lotniskowym w tym przypadku. Założę się, że większość wymądrzalskich nigdy nie latała samolotem z większego lotniska niż Okęcie, nie została olana przez obsługę, nie wsiadała do samolotu na płycie lotniska, nie została na ostatnia chwilę dowieziona do innego samolotu. Można się pomylić, obsługa może się pomylić. Nie wszyscy wymyślają historie tylko po to by być na głównej - niektórym się zdarzają!
sceptical | 77.253.7.* | 31 Marca, 2011 01:40
@lotnik za to ciebie spotkały wszystkie rzeczy, które wymieniłeś i jeszcze więcej... gdzie jak gdzie, ale na lotnisku lot nie tym samolotem co trzeba jest zwyczajnie niemożliwy.
już poza wszystkim innym jaka była szansa, że ten samolot, do którego podobno przez pomyłkę weszła autorka był tej samej linii lotniczej co ten, do którego miała wejść?
to, że ktoś nie daje się robić w konia nie oznacza, że jest "wymądrzalski"- zwyczajnie zna życie i lotniska.
Barcelona | 80.51.48.* | 31 Marca, 2011 16:04
ja bym się cieszył..;)
Visca el Barca
xd | 78.88.20.* | 31 Marca, 2011 16:09
@sceptical tak bo przeciez w Polsce wszystko jest idealne nikt sie nie myli wszyscy w swojej pracy robia wszystko jak nalezy i wszyscy Ci co tu pisza w przyszlosci zostana albo juz sa pilotami samolotow! ...
orbitaluc | 78.88.115.* | 31 Marca, 2011 23:12
fake. Bilety sprawdzają na każdym kroku. Najpierw jak zdajesz bagaż, potem w bramce na terminal, przed wejściem do samolotu i jeszcze w samym samolocie. Nie wierzę, że zadne nie zauważyło pomyłki.
B | 95.49.177.* | 04 Kwietnia, 2011 22:52
Co to Granada?
imn | 205.203.176.* | 07 Kwietnia, 2011 10:24
@sceptical a ty za to byłeś na każdym lotnisku;) stąd wiesz, że są czytniki i specjalni ludzie!
@Barcelona całą noc się cieszyłam, tak długiego ataku śmiechu to nie miałam nigdy wcześniej ani nigdy później w życiu;D
@orbitaluc nie zdawałam bagażu ponieważ miałam tylko podręczny. bilet był sprawdzony na bramce, wyjściu z terminalu i na wejściu do samolotu. mimo to byłam jedyna osobą która się zorientowała co jest nie tak. jakieś 20 minut po wylądowaniu pijąc kawę zauważyłam, że na komórce wyświetla mi się wciąż hiszpański operator;)
Blablabla | 79.97.126.* | 24 Kwietnia, 2011 19:58
A jak placilas za kawe to sie nie zorientowalas, ze to "cafe con leche"a nie coffee? Zaplacilas w funtach czy euro? FAKE
imn | 205.203.176.* | 27 Kwietnia, 2011 10:19
@blablabla po polrocznym pobycie, gdzie z wiekszoscia osob rozmawialam mieszanina hiszpanskiego i angielskiego, jakos zatarla mi sie granica pomiedzy tym ktorego jezyka slucham. naleze do osob myslacych w danym jezyku a nie tlumaczacych kazde zdanie slowo po slowie z polskiego... Placilam w EUR [a ze mialam tylko 10 GBP to sie ucieszylam, ze to takie miedzynarodowe lotnisko i mozna placic w EUR] w Polsce tez sa miejsca w ktorych mozna placic EUR.;)
fakeee | 79.162.92.* | 27 Kwietnia, 2011 10:34
imn - jak dla mnie za dużo się tłumaczysz, a jak wiadomo, winny się zawsze tłumaczy. Poza tym wypowiedź, rzekomego, kolegi jeszcze bardziej mnie przekonuje że to fake. A jeśli nie, to po prostu jesteś idiotką. Więc dałabym już sobie spokój z usprawiedliwianiem samej siebie, bo tylko nas przekonujesz o braku inteligencji.
A co do kolegi - ja Ci mówię, jestem miłością Twego życia, masz mi się oświadczyć i zrobimy sobie 3 dzieci. Też Ci mówię. Ale czy to prawda? Mówić można różne rzeczy. I sorry za taki przykład, ale nie chce mi się wymyślać czegoś ambitniejszego do fake'a.
I tak jak ktoś tu napisał - brakuje klaskania pilotów i pasażerów, a także zafundowania hotelu pięciogwiazdkowego przez obsługę, w którym poznasz Beckhama i weźmiecie ślub... no i oczywiście musisz nam napisać co na to kierowca autobusu i jaka była odpowiedź Świębodzina.
imn | 205.203.176.* | 27 Kwietnia, 2011 10:38
@blablabla wiesz, niektorzy hiszpanie umieja zrozumiec po angielsku, ze ktos chce zamowic cafe con leche... zwlaszcza Ci, którzy pracują na lotniskach;)
imn | 205.203.176.* | 27 Kwietnia, 2011 10:44
@fakee strzepnij sobie bo Ci czegoś brak;) ale na głowę Ci nie pomoże;>byłoby mi przykro, że jedyną Twoją przygodą był brak w sklepie rano chleba, ale nie jest;)
masz fatalane kryteria oceny inteligencji, takie by Twoja wypadła nieźle na tle tłumu.jest pewna różnica pomiędzy tłumaczeniem się a dodawaniem szczegółów, której nie zauważasz.
a nocleg fundowany przez obsługę w hotelu był proponowany.
Kac_zoR | 78.9.2.* | 27 Kwietnia, 2011 12:07
"Rzekomy kolega"- to mnie najbardziej rozbawiło;). Nie chcesz wierzyć kolego, to nie wierz, nikt Ci nie każe. Faktem jest, że historia jest nieprawdopodobna, ale prawdziwa. Sami nie mogliśmy uwierzyć jak Imn nam ją opowiadała.
Z jednej strony Ci się nie dziwię, bo nie siedzę na necie od wczoraj i wiem jakie ludzie potrafią bzdury pisać. Z drugiej strony robisz z siebie idiotę nazywając "idiotką"osobę, której nie znasz. Odrobina kultury by nie zaszkodziła. Poza tym, jak już pisałem, jedynymi idiotami byli ludzie z obsługi lotniska i samolotu. Każdy najwyraźniej wychodził z założenia, że ktoś inny sprawdził już dokładnie bilet, więc wystarczy nim pomachać i będzie dobrze.
Nie chcesz, to nie wierz w tę historię, ale przynajmniej nie obrażaj autorki.
fakeee | 79.162.92.* | 27 Kwietnia, 2011 12:28
szanowna autorko i rycerzu na białym koniu zaciekle broniący kłamczuchy - mam prawo mieć zdanie o autorce jakie mi się podoba. Chcecie? Podajcie mnie do sądu, ale podajcie tez jednocześnie te osoby, które wcześniej ją (autorkę) oceniły. Zwłaszcza, że tylko potwierdzacie moją tezę. A teraz, szanowni państwo przemądrzalscy, jestem babą... dziwne, że tacy inteligentni ludzie jak Wy tego nie zauważyli.
I tak, uważam, że trzeba być idiotą, żeby wsiąść nie do tego samolotu co trzeba. Bo na pewno oznaką mądrości to nie jest.
Ciśnie mi się na słowa powiedzenie: uderz w stół a nożyce się odezwą... I proszę, i autorka i rzekomy kolega;]
Dalej, autorko, przykro mi, ale nie posłucham Twojej rady i sobie nie strzepnę (rozumiem, że to miało być śmieszne? szkoda, że nie było... jeśli masz doświadczenie w strzepywaniu to brawo, cieszy mnie to, ale mi taka wiedza nie potrzebna), a co do braku czegoś - brak to jest Tobie inteligencji... no i dodam, że Twoje trzecie zdanie ("byłoby mi przykro, że jedyną Twoją przygodą był brak w sklepie rano chleba, ale nie jest") jest bez sensu.
Przykre jest to, że autorka, i kolega, nie umie się pogodzić z tym, że historyjka którą wymyślili nie przeszła. Jeśli by była faktyczna to byście już dali spokój. A Wy za wszelką cenę chcecie udowodnić, że takie coś miało miejsce. Po co? Tak Wam zależy na opinii ludzi, których nie znacie/Internautów?
Walnęłam w stół. Czekamy na odzew.
Kac_zoR | 78.9.2.* | 27 Kwietnia, 2011 15:07
Użyłaś inwektywy w stosunku do autorki, więc się nie dziw, że tym samym zostałaś potraktowana.
Jeśli chodzi o pomylenie Twojej płci, to tylko raz napisałaś o sobie w formie żeńskiej, więc to było zwykłe niedopatrzenie.
A z chlebem chodziło o to, że niektórym się zdarzają naprawdę przedziwne i nieprawdopodobne przygody. Jeśli Ty nigdy nie przeżyłaś takiego zbiegu przeróżnych okoliczności, że sama nie wiedziałaś co się dookoła Ciebie dzieje, to tylko dziękuj losowi, bo mi się już zdarzały takie akcje, że do dzisiaj nie wiem jak tyle rzeczy dosłownie jedna po drugiej, mogło się nagle zj*bać. I bardzo chętnie bym je nawet tutaj opisał, ale nie wiem czy to ma sens, bo jak na razie wpisałem się tu raz, historia trafiła na główną, ale i tak sporo głosów "ale ściema!"w komentarzach się pojawiło. Jeśli Ty masz nudne życie bez takich przygód to się ciesz, innym jednak takie przypadki się zdarzają.
Justyś | 77.45.24.* | 27 Kwietnia, 2011 19:18
Dziewczyno nie wpuścili by cie na samolot;/ na odprawie 3 razy sprawdzaja bilet...
Blablabla | 79.97.126.* | 19 Maja, 2011 01:58
Dalej twierdze ze fake. Sam mieszkam za granica juz od 5 lat i nie zdarza mi sie mowic mieszanka jezykow, chociaz innym moze sie zdarza jak np. Autorce juz po kilku miesiacach. Dodam ze czesto latam, bywalem i w londynie (na roznych lotniskach) i w hiszpanii i nie sadze, ze mozna sie nie zorientowac. Glupia ta historia jak ta o policjantce ktora byla sama na interwencjimi ja wzieli za striptizerke
Nowy | 80.6.62.* | 12 Października, 2011 21:35
Sam byłem świadkiem jak zastopwali jakąś panią na bramce bo przez pomyłkę chciała wsiąść do innego samoloty
dfgd | 89.174.106.* | 20 Października, 2011 09:08
fake, fake, fake. wystarczy raz poleciec samolotem aby stwierdzic, ze calutka historia wyssana zostala z dupy.