Historia ta jest dniem z życia pewnego mangaki - Masashiego Kishimoto.
"W gimnazjum większość czasu pochłaniał mi baseball. Podczas wakacji jeździliśmy na obozy kondycyjne. Zazwyczaj cały klub wybierał się na słynącą z oliwek i małp wyspę Shodo. A strojem obowiązującym były czarne spodnie od mundurka i biała koszula. Było nas jakieś 45 osób. Na koniec pobytu wszyscy wspinali się na lokalną atrakcję turystyczną - "Małpią Górę". Byłem chyba wtedy w drugiej klasie... Opowiem całą historię po kolei. Otóż wchodząc na tę górę widzieliśmy napisy ostrzegające, żeby nie wpatrywać się małpom w oczy. Wspinaliśmy się więc truchlejąc przed tymi niebezpiecznymi stworzeniami i wyobrażając sobie jak zatapiają swe kły w naszych gardłach tylko dlatego, że się na nie spojrzało. Wchodziliśmy czując na sobie wzrok tych potworów. A na samym szczycie przywitało nas jakieś 100 sztuk. Tym razem jednak oswojonych małp. Te były naprawdę fajne, bo miłe i przyjazne. Pracownik tamtejszego parczku małp opowiedział nam o swoich podopiecznych i o małpie - "przywódcy", która stworzyła tę społeczność. "To jest właśnie ta małpa"- powiedział i wskazał na jednego osobnika. Od razu można było poznać, że to właśnie on jest przywódcą - znacznie większy od reszty, ze skórą pokrytą licznymi bliznami, zapewne po ranach odniesionych w niezliczonych walkach. Postanowiłem przyjrzeć się przywódcy z bliska. PODSZEDŁEM... I wiecie co się stało?! Gapiąc się na przywódcę małpiej grupy nie patrzyłem pod nogi i... nadepnąłem na małą małpkę...! Małpiątko zaczęło krzyczeć wniebogłosy i biegać dookoła, w tym samym momencie poczułem jak coś skoczyło mi na plecy. Była to małpka tej biednej małpki! (znaczy tak mi się wydaje). W momencie, gdy wyszczerzyła kły myślałem tylko o jednym - zaraz mnie użre! I dzięki tej myśli w jakiś niezwykły sposób udało mi się strząsnąć ją z siebie. Jednak nie udało mi się uciec... Straciłem równowagę i przewróciłem się. Podniosłem wzrok i ujrzałem jak biegnie na mnie rozwścieczony przywódca grupy! Wyglądał jak zamieniony w wielką małpę saiyanin i na serio zacząłem myśleć, że nie wyjdę z tego z życiem!!! Gdy pomyślałem, że już po mnie, opiekun skoczył na przywódcę i chwycił go oburącz. Ulżyło mi. Ale wtedy zobaczyłem jeszcze bardziej przerażającą rzecz - minę opiekuna, który krzyknął "UCIEKAJ!!!". Zatkało mnie. Zacząłem się rozglądać i... ujrzałem Sodomę i Gomorę! Stado zaatakowało chłopaków z mojego klubu! Aaa! Ratunku! Wszyscy byliśmy wygoleni na krótko i ubrani w czarne spodnie i białe koszule... Małpy pewnie pomyślały, że zaatakowały je jakoś czarno-białe zwierzęta z fryzurkami na jeżyka!... Cała grupa wiała co sił w nogach... wszyscy zdyszani dopadli autokaru i zaczęły się pytania - co się stało?! ... (Ta historia jest prawdziwa. Naprawdę.)"YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
mikushoki | 77.254.177.* | 19 Września, 2011 02:18
cool story bro !;d
kto to przeczytał?
bo ja nie.
Zeniok | 88.101.254.* | 19 Września, 2011 02:52
Człowiecze, leczysz się psychiatrycznie, przyjmujesz stosowne leki?
Jeżelinie, to czas najwyższy.
RawR | 81.190.145.* | 20 Września, 2011 11:55
Jak sie czyta, to ma sie wrazenie ze zerzniete z jakiegos anime;d
Kuru | 89.73.102.* | 22 Września, 2011 21:18
Streści ktoś?
kamyk | 83.29.43.* | 28 Września, 2011 20:01
nie chciało mi się czytać;d