Moja siostra mieszka 300 km ode mnie, ale przez internet znalazła sobie wymarzonego pieska w moim w mieście. Obiecałam, że go jej przywiozę. Przed wejściem do pociągu długo spacerowałam, ale nie udało się rzeczonemu pieskowi załatwić żadnej potrzeby, dlatego starałam się bardzo uważać na jego reakcje w trakcie jazdy. Udało mi się znaleźć przedział, w którym siedział tylko jeden dystyngowany pan koło sześćdziesiątki. Super. Po jakimś czasie bardzo uprzejmej konwersacji postanowiłam się zdrzemnąć. Gdy się obudziłam byłam przykryta jego marynarką, a ten obleśny dziad masował mnie po udzie. Na moją gwałtowną reakcję bardzo się speszył, ale jego zamiary były jasne. Od razu wzięłam plecak i chciałam wyjść, ale pies spał na podłodze. Wystarczyło że go podniosłam i od razu się zesikał na CALUTKI przedział. Facet tylko się uśmiechnął, rozsiadł z rozłożonymi nogami i napawał się widokiem mnie w kucki wycierającej całą tę podłogę. YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
0
1
sissy | 193.59.121.* | 21 Listopada, 2011 19:48
Przywaliłabym mu w ryj za to, a szczochy psa z usmiechem wtarła w jego parszywy pysk.
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
sissy | 193.59.121.* | 21 Listopada, 2011 19:48
Przywaliłabym mu w ryj za to, a szczochy psa z usmiechem wtarła w jego parszywy pysk.