Mieszkam bardzo daleko od pracy, a dojazd jest naprawdę niekorzystny i w godzinach szczytu ponad 2 godziny stałabym w korkach. Dlatego umówiliśmy się z szefem, że będę przychodzić do pracy na 10:30 (a nie 8, jak pozostali pracownicy). Od dawna wiedziałam, że w tym tygodniu 2 razy będę musiała pocierpieć ze względu na ranne szkolenia o 8:30 (oznacza to dla mnie pobudkę przed piątą). Jest dopiero środa, a ja już TRZY razy "zaliczyłam"poranne korki, a jutro czeka mnie kolejny, CZWARTY "seans". Powód? W weekend miałam rozładowany telefon i nie mogłam zadzwonić do kolegów, żeby się upewnić, czy szkolenie jest w poniedziałek - więc na wszelki wypadek przyjechałam na 8:30. Szkolenia nie było, okazało się, że jest we wtorek. We wtorek stawiłam się na 8:30. Dlaczego dziś znowu zafundowałam sobie pobudkę ciemną nocą? Pop..liły mi się dni: 22 grudnia jest JUTRO, w czwartek. YAFUD.«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
stek | 80.108.76.* | 22 Grudnia, 2011 15:43
musisz sie tak glosno chwalic ze jestes kretynka?
Roo [YAFUD.pl] | 22 Grudnia, 2011 22:00
Telefon przez cały weekend rozładowany? Co Ty ładowarki w domu nie masz?
Nie wiem jaki szef na takie ustępstwa idzie..