Hejka, jestem młody uczę się w technikum. Zarabiam na informatyce - ale tak mocniej to od miesiąca. Nie wiem jak to odbierzecie - może jak rozwydrzonego bachora - trudno. Wiedzcie, że nie jestem chytry na kasę, bo klientom daje niższe ceny niż koledzy po fachu. DUŻO NIŻSZE. A rodzicom też pomagam - ostatnio spłukałem się do cna żeby tylko zrobić mamie wymarzony prezent - wart kilka stówek, a nie dość że się spłukałem to jeszcze pożyczyłem od ojca. Na Święta zawsze jakaś kaska się sypnęła. Do swoich dziadków przychodziłem czasami, czasami im pomogłem albo im znajomym. Nie dostałem od nich ani grosza na Mikołaja. Myślałem że dadzą coś na Gwiazdkę. Myliłem się. Moja biedna babcia (druga strona rodziny), która mimo swojego stanu majątkowego dała trochę kaski, to jednak dała. I było mi bardzo głupio od niej brać kopertę, ale nie chciałem się z nią kłócić. Tylko zobaczcie ona jest jedna - a coś dała. A ich jest trzech - babcia, dziadek, ciocia - trzy pensje. Czy to takie dziwne, żeby dorosłemu chłopowi sypnąć parę groszy? Wcale nie musieli dawać dużo.
Mam wrażenie, że naprawdę, jeśli ma się miękkie serce to trzeba mieć twardą dupę.
x | 82.25.172.* | 07 Stycznia, 2012 19:44
Zmień to na "...chodzę do technikum..."bo nie uwierzę, że taki bełkot mógł spłodzić ktokolwiek kto się uczy...
Q | 46.148.86.* | 07 Stycznia, 2012 20:05
Smutne... Idź do "Rozmów w toku".