Mój sobotni dzień zaczął spokojnie. Poszedłem z koszyczkiem, wróciłem no to oczywiście zgłodniałem... Po zrobieniu sobie kilku kanapek schowałem ser do chlebaka a chleb do lodówki - ale to jeszcze nic grając w kosza z kolegami złapałem (aż dwa razy) piłke twarzą;) - to jeszcze nic. kumpel agresywnie troche grał w tego kosza, mam pamiątke (kilka ładnych szram na twarzy) - to jeszcze nic Wracając z kosza trzeba przejść przez płot. Przechodząc przez płot podarłem sobie spodnie które kupiłem 4 dni wcześniej. Dziękuję dobranoc... YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.