Wczoraj na imprezie u kumpla nagle doszły nas słuchy kobiecego krzyku... bez większego zastanowienia pobiegłem na górę i pukam... otwiera mi jakiś facet z telefonem i mówi, że karetka już jedzie, patrze przez ramie a tam babcia w szlafroku praktykuje RKO na nagim mężu. Niewiele myśląc poradziłem jej, żeby zmieniła pozycje (bo była zła). Ona spojrzała na mnie i powiedziała: "to może pan spróbuje?"... jak tu odmówić?... Po tym jak prawie się nie pożygałem wdmuchując mu powietrze, przyjechała karetka i okazało się, że był martwy zanim przyszedłem... Całowałem trupa... YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.