Poniedziałek. Wstałem, widzę na biurku kartkę z zadaniami od mamy. Z małą niechęcią zacząłem je robić. Poodkurzałem na parterze i na pierwszym pietrze. To samo z myciem podłóg. Wyprowadziłem psa i wytrzepałem poduszkę na której śpi. Poszedłem po drzewo, ponieważ pale w kaflaku. W miedzy czasie mama wróciła z pracy. Ja wszedłem do domu, oczekując jakiegoś dziękuję czy coś. Usłyszałem natomiast czemu naczynia jeszcze nie umyte. YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
A, zmywarki nie macie? No fakt, to może spierhdolić dzień! Gosposia na urlopie... Użytkownik dostał ostrzeżenie za tą wypowiedź: 2013-03-19 21:37:03 [Powód:Omijanie cenzury]
LILIANNA [YAFUD.pl] | 19 Marca, 2013 21:36
A, zmywarki nie macie? No fakt, to może spierhdolić dzień!
Gosposia na urlopie...
Użytkownik dostał ostrzeżenie za tą wypowiedź: 2013-03-19 21:37:03 [Powód:Omijanie cenzury]
Ratrd_R_EDGE | 178.23.106.* | 20 Marca, 2013 06:54
kurde , ziom znam twój ból ... mam tak prawie co dziennie.
Pozdro !
diokles | 88.199.162.* | 20 Marca, 2013 09:51
Przyzwyczajaj się: będzie jak znalazł kiedy się ożenisz.
kurcze_pieczone [YAFUD.pl] | 21 Marca, 2013 02:01
To mówisz, że po drzewo poszedles... Jesteś pewien? Pocięte/porąbane to DREWNO. Drzewo się do pieca kaflowego całe nie zmieści...