Wychowywała mnie tylko ciocia. Na moje 18 urodziny nie urządzono żadnego przyjęcia ani nie dostałam prezentów. Brak pieniędzy? Nie. Moja ciocia stawiała sobie taroty, chodziła do wróżek i takie tam. One przepowiedziały jej, że dzień moich osiemnastych urodzin będzie przeklęty, dlatego nie powinno się ich obchodzić w żaden sposób, żeby nie przywołać złych duchów. Ciotka nie tylko im uwierzyła, ale kupiła też bardzo drogi łańcuszek do powieszenia na ścianie i "specjalną"świecę za pieniądze przeznaczone na prezenty i imprezę.
Kontakt z ciotką się urwał kiedy byłam na studiach. Kazała mi natychmiast ściąć włosy, bo dane ustawienie księżyca wykluczało długie włosy u koziorożcow. Kiedy odmówiłam, obraziła się mówiąc że narażam jej życie.
Salome, i tu się mylisz. Lepsza placówka wychowawcza dająca szansę na normalność, niż wychowywanie się z osobą gotową zrobić innym krzywdę bo tak jej kazały wróżki i dobre duchy.
@Licho, to Ty się niestety mylisz. Domy dziecka to nie żadna normalność. Mój ojciec spędził w jednym z nich 11 lat. A znam więcej takich osób. I to wcale nie opiekunowie czy system, ale właśnie dzieci dzieciom potrafią najgorszą krzywdę wyrządzić. I nie mówię tu tylko o molestowaniu, ale o zastraszaniu, pobiciach, czy poparzeniach. Nawet jeśli to odosobnione przypadki (w co wątpię), to nigdy nie wiesz na kogo trafisz. A nie jestem w stanie uwierzyć, że brak urodzin albo namawianie do ścięcia włosów, mogłoby być dla kogoś równie niebezpieczne.
SALOME, nie chodzi ani o urodziny ani o ścięcie włosów... ale o POWODY dla których zapadły te decyzje. Spędzanie życia pod jednym dachem z osobą mocno nawiedzoną to jeden z najgorszych możliwych scenariuszy.
Rozumiem, że fanatyczna wiara ciotki w siły nadprzyrodzone jest zdecydowanie gorsza niż np. bicie. Co kto woli. Moja matka np. do dziś narzuca mi swoją religię (co mi bardzo nie odpowiada), ale nie zamieniłabym jej na dom dziecka ZA NIC W ŚWIECIE.
Skoro "kontakt z ciotką się urwał", to chyba autorce udało się przeżyć i jakoś nie pisze o tym, że sytuacje tego typu zdarzały się nader często. Mój ojciec jeździł w dzieciństwie do swojej ciotki na wakacje - z przyczyn prawnych nie mogła go wziąć do siebie na stałe. Mimo że wcale nie była święta, to często mówi, że oddałby prawie wszystko, żeby z nimi mieszkać.
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
Pffff | 31.63.6.* | 04 Listopada, 2013 22:32
Trzeba być na prawdę ogromnym idiotą, żeby wierzyć w te brednie. Współczuję ciotki :/.
amarus [YAFUD.pl] | 05 Listopada, 2013 00:04
Zerwij kontakt bo babeczka jest ostro popieprzona.
Salome [YAFUD.pl] | 05 Listopada, 2013 10:41
I co z tego że jest popieprzona? Lepsza taka ciotka niż dom dziecka!
Licho [YAFUD.pl] | 05 Listopada, 2013 11:43
Salome, i tu się mylisz. Lepsza placówka wychowawcza dająca szansę na normalność, niż wychowywanie się z osobą gotową zrobić innym krzywdę bo tak jej kazały wróżki i dobre duchy.
Salome [YAFUD.pl] | 05 Listopada, 2013 12:35
@Licho, to Ty się niestety mylisz. Domy dziecka to nie żadna normalność. Mój ojciec spędził w jednym z nich 11 lat. A znam więcej takich osób. I to wcale nie opiekunowie czy system, ale właśnie dzieci dzieciom potrafią najgorszą krzywdę wyrządzić. I nie mówię tu tylko o molestowaniu, ale o zastraszaniu, pobiciach, czy poparzeniach. Nawet jeśli to odosobnione przypadki (w co wątpię), to nigdy nie wiesz na kogo trafisz. A nie jestem w stanie uwierzyć, że brak urodzin albo namawianie do ścięcia włosów, mogłoby być dla kogoś równie niebezpieczne.
Licho [YAFUD.pl] | 24 Listopada, 2013 02:13
SALOME, nie chodzi ani o urodziny ani o ścięcie włosów... ale o POWODY dla których zapadły te decyzje. Spędzanie życia pod jednym dachem z osobą mocno nawiedzoną to jeden z najgorszych możliwych scenariuszy.
Salome [YAFUD.pl] | 24 Listopada, 2013 11:22
Rozumiem, że fanatyczna wiara ciotki w siły nadprzyrodzone jest zdecydowanie gorsza niż np. bicie. Co kto woli. Moja matka np. do dziś narzuca mi swoją religię (co mi bardzo nie odpowiada), ale nie zamieniłabym jej na dom dziecka ZA NIC W ŚWIECIE.
Skoro "kontakt z ciotką się urwał", to chyba autorce udało się przeżyć i jakoś nie pisze o tym, że sytuacje tego typu zdarzały się nader często. Mój ojciec jeździł w dzieciństwie do swojej ciotki na wakacje - z przyczyn prawnych nie mogła go wziąć do siebie na stałe. Mimo że wcale nie była święta, to często mówi, że oddałby prawie wszystko, żeby z nimi mieszkać.