Kiedyś kochał swoją byłą żonę, to nadal ważna osoba w jego życiu i tego nigdy nie zmienisz. Powinnaś zaakceptować jego przeszłość. Nie może on tak sobie wykreślić kilku lat życia, bo Ty tak chcesz.
Moim zdaniem, jeśli by ją olał totalnie i żył z nią w niezgodzie - to by było dziecinne, nieodpowiedzialne, chamskie. To miłe, że utrzymują ze sobą kontakt i utrzymują zdrową, przyjacielską relację. Nienawiść niszczy. A i Ty pewnie byś chciała mieć w nim oparcie zawsze (przecież macie mieć dziecko!), nawet po rozstaniu.
Popatrz na to inaczej. Jest honorowy, nawet po zerwaniu, czuje się odpowiedzialny za kobietę, a to przecież obiecywał na ślubnym kobiercu. Jest słowny - a to jest dobra cecha u mężczyzny.
Ty po prostu robisz głupio. Jesteś niesprawiedliwa i niewyrozumiała.
To, że ludzie nie chcą czy nie potrafią ze sobą być, nie oznacza, że nagle się nienawidzą - ZAWSZE coś zostaje, chociażby przyjaźń. Teksty w stylu "Jak natychmiast mnie nie posłuchasz, ja i twoje dziecko będziemy bezdomni bo ucieknę na ulicę"nie świadczą o twojej dojrzałości. Dalej, z rozsądnym mężczyzną nic nimi nie ugrasz... może co najwyżej uświadomisz mu, że to on powinien uciekać. Jeśli naprawdę jest ci to taką solą w oku, to porozmawiaj z nim POWAŻNIE I SPOKOJNIE, i powiedz DLACZEGO cię to rusza. Pamiętaj, jak traktuje byłą, tak potraktuje ciebie. Nie musi jej regularnie widywać, ale nie ucz go jej nienawidzić. A jeśli czujesz się aż tak niepewnie - weźcie ślub.
Ale co się mężowi dziwić? W końcu obca baba (nawet jeśli to jest była), z pewnością mu serdeczniej dziękuje za pomoc, niż żona, która uważa, że mąż ma pewne obowiązki, które MUSI wypełniać i nie ma prawa oczekiwać w zamian prostego "dziękuję". Bo to w końcu jego psi obowiązek!
Poza tym nie wiadomo jak zerwali ze sobą - jeśli była została niejako na lodzie, bo mąż poznał nową (autorkę), to nic dziwnego, że chce byłej pomóc i jakoś zrekompensować krzywdę. Jeśli rozstali się w zgodzie, bo się wypaliło i dopiero po pewnym czasie mąż znalazł sobie drugą, to autorka wcześniej, przed ślubem, powinna mieć świadomość, jak mąż zachowuje się wobec byłej. Jeśli przed ślubem akceptowała, to czemu teraz przestała? Innej sytuacji (np. to była rzuciła męża dla innego, po czym została na lodzie,więc o wszelkie męskie prace prosi swojego byłego męża) nie podejrzewam, mężczyzna wtedy powinien honorem się unieść.
Dajcie spokój, kobieta jest w ciąży - ma prawo do humorów;)
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
StaryHrabia [YAFUD.pl] | 21 Kwietnia, 2014 20:16
Kiedyś kochał swoją byłą żonę, to nadal ważna osoba w jego życiu i tego nigdy nie zmienisz. Powinnaś zaakceptować jego przeszłość. Nie może on tak sobie wykreślić kilku lat życia, bo Ty tak chcesz.
Moim zdaniem, jeśli by ją olał totalnie i żył z nią w niezgodzie - to by było dziecinne, nieodpowiedzialne, chamskie. To miłe, że utrzymują ze sobą kontakt i utrzymują zdrową, przyjacielską relację. Nienawiść niszczy. A i Ty pewnie byś chciała mieć w nim oparcie zawsze (przecież macie mieć dziecko!), nawet po rozstaniu.
Popatrz na to inaczej. Jest honorowy, nawet po zerwaniu, czuje się odpowiedzialny za kobietę, a to przecież obiecywał na ślubnym kobiercu. Jest słowny - a to jest dobra cecha u mężczyzny.
Ty po prostu robisz głupio. Jesteś niesprawiedliwa i niewyrozumiała.