Jako dziecko, byłam bardzo nieśmiała i wrażliwa (nieśmiała jestem do teraz). W zerówce zaprzyjaźniłam się z pewną dziewczyną, nazwijmy ją Basia. Była to moja pierwsza przyjaciółka. Poszłyśmy do tej samej podstawówki, trafiliśmy też do tej samej klasy. Bardzo się z tego cieszyłam, ponieważ przez moją nieśmiałość praktycznie się do innych nie odzywałam przez co nie byłabym w stanie się z nikim innym zaprzyjaźnić. No ale nigdy nic nie trwa wiecznie. O ile dobrze sobie kojarzę, było to w 2 klasie. Basia robiła urodziny, wcześniej mówiła mi, że mnie zaprosi. Była lubianą dziewczyną, oprócz mnie miała również inne koleżanki. Pewnego dnia widzę, że rozdaje im właśnie zaproszenia na swoje urodziny. Ale ja... nie dostałam. Nie wiedziałam o co chodzi. W końcu się przełamałam i na jednej przerwie podeszłam do niej (stała akurat z inną dziewczyną, powiedzmy, że z Olą) i zapytałam się, czemu mnie nie zaprosiła, skoro wcześniej mówiła, że to zrobi. Na to odpowiedziała mi Ola - "Nie jesteś pępkiem świata."Basia nie zareagowała. Załamana odeszłam od nich. Od tamtego momentu byłam jeszcze bardziej zamknięta w sobie i nieśmiała. Skutki tego są widoczne do dziś (w tym tygodniu kończę 18lat). Jestem nieśmiała, mimo że udaję iż tak nie jest, udaję kogoś, kim nie jestem. Jest to moje najgorsze wspomnienie. W gimnazjum zaczęły się moje problemy, jeszcze bardziej przestałam w siebie wierzyć, załamałam się. Chciałam popełnić samobójstwo, a ta sytuacja z dzieciństwa była tego głównym powodem. Lecz nie byłam w stanie, zbyt bałam się bólu. Ale do dzisiaj się tnę. Nie pójdę do psychologa, ponieważ wiem, że on by mi nie pomógł. Nie jestem w stanie z nikim rozmawiać na temat moich problemów. Po prostu nie byłabym w stanie, siedziałabym tam tylko, nie odzywając się. Ten yafud to pierwszy raz gdy komukolwiek to opowiedziałam. Wszystko zaczęło się od jednego, zwykłego zdania - nie jesteś pępkiem świata - banał, prawda? Ale niektóre osoby mają o wiele słabszą psychikę od innych i coś takiego może je załamać, zwłaszcza dzieci. Zatem uważajcie na to co mówicie, bo możecie się przyczynić do tego, co stało się ze mną. Ja, pisząc to wyznanie, płaczę. YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
Kiedyś zwiedzalam wielu psychologów, żeby sobie u nich pomilczec, bo nie umiem rozmawiać. Ale w końcu trafiłam na panią, która wiedziała o co pytać tak ze na początku odpowiadałam tylko tak lub nie, po jakimś czasie było łatwiej. Nie pomogła mi ale warto poszukać, może tobie się uda :)
jak chcesz z kimś pogadać i się wyżalić czy coś - mogę się zaoferować. daj tylko jakoś znać i się zgadamy. choć pewnie jesteś na to zbyt nieśmiała, wnioskując po wpisie. - nie bój się, są ludzie, którzy to rozumieją i wysłuchają co masz do powiedzenia, a czasem warto się przełamać. w każdym bądź razie - wszystkiego najlepszego w dniu 18 urodzin. Choć wątpię, by poprawiło ci to w jakiś sposób humor.
2
3
Lioheart | 78.88.151.* | 25 Listopada, 2015 23:18
Łatwo jest rozmawiać z ludźmi z internetu. Spróbuj znaleźć siłę i udowodnić sobie i innym, że stać cię na coś więcej. Wystarczy, że będziesz myślała codziennie o tym, że jesteś silna i się tak łatwo nie poddasz.
2
4
tuvh | 109.173.215.* | 25 Listopada, 2015 23:57
Byłam w podobnej sytuacji, ale do tego doszło to, że miałam autystyczne zachowania, także za bardzo nikt ze mną nie chciał rozmawiać. Zaczęłam chodzić do psychologa, depresja minęła, jakoś sobie radzę z samotnością. Kiedy zacznie się doceniać, to co się ma i przestanie się rozmyślać nad błędami, życie staje się piękniejsze.
0
5
Dawac | 109.232.29.* | 26 Listopada, 2015 04:56
Małymi kroczkami ku zmianom.Teraz słowo klucz negatywne komentarze "ignoruj" jakby ich nie było czy też zacznij od razu myśleć o czymś innym i nigdy prze nigdy nie zastanawiaj się głęboko nad czymś negatywnym skierowanym w twoim kierunku bo zaczniesz analizować myśleć o tym zbyt długo pogłębiając problem.Możesz tu pogadać z kimś kto cię wysłucha wesprze i nie martwić się o nic pozostajesz anonimowa.W przyszłości poznasz kogoś czy też spotkasz się z dana osoba poznana przez internet z która świetnie będzie ci się rozmawiać przełamiesz nieśmiałość nabierzesz dystansu do siebie i witaj śmiałość;)
0
6
m@rko | 178.43.187.* | 26 Listopada, 2015 10:42
Rozpamiętywanie przykrych doświadczeń i błędów z przeszłości nie jest dobrym pomysłem.W tych czasach trzeba być odrobinę egoistą.Żyjąc uczciwie nie można się pozwolić wtrącić do własnego więzienia w którym przejmujemy się co myślą lub mówią o nas inni.Nikt,nawet najbliżsi nas tak naprawdę do końca nie znają.Kiedyś też byłem bardzo nieśmiałym i delikatnym chłopakiem.Po latach wiele rzeczy mi się przewartościowało.Łatwiej już było rozmawiać z ludźmi i akceptować samego siebie.Każdy tak wrażliwy i nieśmiały człowiek jak Ty potrzebuje zapewne różnych bodźców i pomocy żeby sobie poradzić w społeczeństwie.Dla jednych będą to życzliwi ludzie w najbliższym otoczeniu czy pracy.Inni potrzebują specjalisty.Pozostali dochodzą w pewnym momencie do prawdy,że choćbyśmy jak się starali,nie każdy będzie nas akceptował i lubił.Trzeba żyć dalej uczciwie,szanować siebie i być świadomym swojej wartości.Wokół nas jest pełno ludzi,na pewno znajdzie się kiedyś choć kilku którzy Cię zrozumieją.TACY LUDZIE TO SKARB.Nie pojawiają się ot tak.Wrażliwi w tym świecie mają szczególnie ciężko,to takie perełki bez ochronnej skorupy małża. Moja rada na koniec tych moich wypocin: Bądź sobą i nie uznawaj tego za coś złego,wręcz przeciwnie.Ludzie potrafią być wspaniali,ale i też źli i okrutni i nie warto zbytnio przejmować tym co mówią i robią.Mówią że charakter człowieka zmienia się średnio co 7 lat.Kiedyś będziesz innym człowiekiem.Czy tego chcesz czy nie,zmienią Cię okoliczności,ludzie.I dopiero po pewnym czasie to dostrzeżesz. Mam nadzieję że zachowasz w sobie wtedy "perełko"choć małą cząstkę tej wrażliwości. Pozdrawiam;)
no ale... przeciez nie jestes pepkiem swiata. to zwykle stwierdzenie faktu. cos jak "slonce jest gorace". niby czemu ma cie to bolec? przeciez to wlasnie wypas - swiat nie istnieje ani po to zeby ci pomagac ani po to zeby ci szkodzic. swiat ma nas w pupie, dzieki czemu nie jestesmy swiatu nic winni. to przeciez powinno byc radosne doswiadczenie, ta swiadomosc pelnej swobody i wolnosci. natomiast jak ci z tego wynika ze powinnismy hodowac slaba ludzkosc poprzez niewyksztalcanie mocnych charakterow u dzieci to nie wiem...
A ja wezmę przykład z ludzi którzy pod yafudami o otyłości piszą: "weź się za siebie grubasie", a pod tymi o depresji: "nie jesteś pępkiem świata, ludzie mają gorzej".
Jeśli chcesz spędzić resztę życia rozmyślając o tym kto Cię lubi, a kto nie, to zrób tak. Albo poszukaj przyjaznej duszy gdzie indziej. Żyjesz pewnie w małym zamkniętym społeczeństwie - ciężko jest znaleźć w takim gronie kogoś kto będzie się z Tobą świetnie dogadywał. Ja miałam w tym wieku koleżanki, ale najlepszą przyjaciółkę miałam 350 km od miejsca zamieszkania. Pisałyśmy listy, jeździłyśmy do siebie pociągiem na ferie. I dzięki temu jakoś mi nie przeszkadzało, że ludzie obok byli troszkę z innej bajki. Teraz masz jeszcze do tego Internet, sprawa jest jak dla mnie banalnie prosta.
1
9
alia | 217.99.141.* | 26 Listopada, 2015 13:49
Uważasz,że psycholog ci nie pomoże ale ludzie z internetu tak? To ja też ci doradze. Ogarnij się. Jak nie umiesz sobie poradzić to może pogadaj z rodzicami badz kims komu ufasz. Przestań się ciąć bo to ci nie pomoże. Wiem to z doświadczenia. Przestań się nad sobą użalać i zrób coś z tym. Skąd wiesz, że psycholog ci nie pomoże? A nuż trafisz na jakiegos normalnegoi ci sie wszystko ułoży. Może ta twoja Basia rozmawiała na jakieś ważne tematy i temu tak powiedziała a potem nawet o tym zapomniała? Założe sie nie pamięta już tej sytuacji.
Myślę, że Twój problem leży głównie w przekonaniu że "nie pójdę do psychologa, bo i tak mi nie pomoże". Może warto spróbować? Jak trafisz na jakiegoś dobrego, to będzie umiał stworzyć warunki, w których będziesz w stanie komfortowo się uzewnętrznić.
Ja byłam nieśmiała i cicha w podstawówce, w gimnazjum miałam 3 koleżanki i uchodziłam za dziwną kujonkę i nudziarę. Tylko że ja sobie powiedziałam "ja wam pokażę", i w sumie tych kilkanaście lat później "wyrobiłam się"i faktycznie życie mi mija dosyć przyjemnie i z sukcesami. A piszę to po to, żeby Ci pokazać, że wiele z nas miało ciężko z głupimi kolegami w szkole. Dogadywali, śmiali się, kradli czapkę i wrzucali w krzaki, nie było z kim pogadać. Napisałaś tego yafuda, więc chyba jednak gdzieś głęboko chcesz wyjść z tego, wygadać się, wypłakać, zostawić to za sobą. Idź do teho psychologa. Albo spróbuj w internecie, grunt to znaleźć kogoś obcego, by bez skrępowania pozbyć się traumy. Maila możesz tu nawet zostawić czy coś. Wywal to z siebie i żyj, bo życie masz jedno. Nie zmarnuj go przez idiotów, jakimi zwykle są "koledzy"z klasy.
0
12
Dawac | 109.232.29.* | 27 Listopada, 2015 01:24
Pamiętasz lepy?Mi się teraz przypomniało jak wspominasz o czapce nie uważałem tego jakoś za jakieś dręczenie czy cholera wie co ale pamiętam sytuacje w której ktoś mi buchnął czapkę i sprzedał lepe to potem jak się bawili w kółko w okół mnie to szybko tego pożałowali gdy jak szła kosa za kosą(potocznie podcięcie kogoś nogą) gdzie po kilkunastu sekundach wszyscy leżeli na ziemi i ich pomysły na lepy i czapki się skończył.Patologie ja miałem w liceum a pomyśleć że wszystko się zaczęło od wagarów jedne z pierwszych dni mieliśmy wspólnie iść na blałkę kilku się wyłamało poszło na lekcje resztę klasy zawieszono cześć wróciła inni nie i tak jakoś wspólna integracja się posypała ludzie się podzielili jedni wyśmiewali drugich do tego doszedł podział klasy na grupy w przypadku niektórych lekcji patologiczna grupa miały największy wpływ na klasę jakieś dręczenia nauczycieli ja wtedy się zamknąłem w sobie bo wolałem ignorować cały ten syf.Dyrektorka niby zgrywała twardą ale nigdy nie wywaliła tych co robili syf mimo wielu rozmów i wezwań rodziców.Teraz tak się zastanawiam dlaczego po prostu nie naklepałem im może przemoc fizyczna by ta patologie ruszyła.
W odpowiedzi na komenatrz #11 użytkownika chrysalis[ Zobacz ]
Jeśli dobrze rozumiem, uważasz, że Twoje życie jest do bani, bo w drugiej klasie koleżanka nie zaprosiła Cię na urodziny? A masz świadomość, że niemal każdy w swoim życiu czegoś takiego doświadczył? Chyba nie ma na świecie osoby, która nigdy nie doświadczyła by w szkole jakiejś przykrości ze strony rówieśników. Mnie np. w drugiej klasie najlepszy kolega powiedział, że teraz będzie się kolegował z Maćkiem, a ze mną już się nie chce bawić. I jakoś nie przyszło mi do głowy żeby 10 lat później się z tego powodu ciąć. I wiesz co? Jeżeli to była największa przykrość, jaka Cię w życiu spotkała, to naprawdę z całego serca Ci zazdroszczę. I pewnie tysiące ludzi zazdrości Ci razem ze mną.
0
14
Sobchak | 83.21.207.* | 28 Listopada, 2015 03:01
Big Lebowski.
0
15
tata4 | 86.7.173.* | 28 Listopada, 2015 09:27
A ja ci dam konkret: wyszukaj w googlach "latarnia swiadomosci", portal prowadzi pani, która ci nie tylko pomoże ale pokaże i nauczy żyć pełnią życia. Można przez skype. Błagam: sprobuj sobie pomuc. Jeśli o mnie chodzi: dla mnie jesteś fantastyczna! Trzymam kciuki i z całego serca ci kibicuje! Pozdrawiam, 30letni tata 4 dzieci:)
0
16
zet | 92.55.240.* | 29 Listopada, 2015 19:55
Wygoogluj Zbigniew Jan Popko.
0
17
Calineczka | 83.10.108.* | 01 Grudnia, 2015 19:49
@Salome - masz dość rozsądne podejście do takich spraw, ALE. Są problemy, których nie załatwi się prostym wytłumaczeniem. Nie zrozumiesz pewnie, bo Ciebie to nie dotyczy i pewnie nie przeżyłaś czegoś, czego doświadczyła autorka. Ja sama od około sześciu lat choruję na depresję kliniczną (nie trwa cały czas, czasem znika na tydzień-dwa), leczę się od 2012 i lekarze zaznaczają, że na takie gó**o składają się elementy całego życia i predyspozycje charakteru w duecie z psychiką. I ostrzegę Cię: jeśli (o ile dobrze zrozumiałam) chcesz powiedzieć komuś z problemami, że "inni mają gorzej"albo "nie przesadzaj", "rusz tyłek"to Z PEWNOŚCIĄ NIE POMOŻESZ. Możesz tylko dobić. Czasem człowiek potrzebuje zrozumienia zamiast kubła zimnej wody - bo nie wszyscy podobni są do Ciebie. Także przestrzegam, są ludzie którzy działają, leczą się i spotykają z ignorancją (nawet arogancją). I mają problem, by to znieść! Nie chcę wyobrażać sobie, co musi czuć człowiek nieświadomy, który nie rozumie co się z nim dzieje. Proszę, zrozumcie że jakakolwiek choroba psychiki nie jest wymysłem XXI wieku. To NIE JEST fikcja. Choć ludzie jak ja marzą w środku, by nią była.
W odpowiedzi na komenatrz #8 użytkownika Salome[ Zobacz ]
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
Kodzobrazka | 66.102.9.* | 25 Listopada, 2015 22:49
Kiedyś zwiedzalam wielu psychologów, żeby sobie u nich pomilczec, bo nie umiem rozmawiać. Ale w końcu trafiłam na panią, która wiedziała o co pytać tak ze na początku odpowiadałam tylko tak lub nie, po jakimś czasie było łatwiej. Nie pomogła mi ale warto poszukać, może tobie się uda :)
Szpeciur | 86.111.116.* | 25 Listopada, 2015 23:01
jak chcesz z kimś pogadać i się wyżalić czy coś - mogę się zaoferować. daj tylko jakoś znać i się zgadamy. choć pewnie jesteś na to zbyt nieśmiała, wnioskując po wpisie. - nie bój się, są ludzie, którzy to rozumieją i wysłuchają co masz do powiedzenia, a czasem warto się przełamać. w każdym bądź razie - wszystkiego najlepszego w dniu 18 urodzin. Choć wątpię, by poprawiło ci to w jakiś sposób humor.
Lioheart | 78.88.151.* | 25 Listopada, 2015 23:18
Łatwo jest rozmawiać z ludźmi z internetu. Spróbuj znaleźć siłę i udowodnić sobie i innym, że stać cię na coś więcej. Wystarczy, że będziesz myślała codziennie o tym, że jesteś silna i się tak łatwo nie poddasz.
tuvh | 109.173.215.* | 25 Listopada, 2015 23:57
Byłam w podobnej sytuacji, ale do tego doszło to, że miałam autystyczne zachowania, także za bardzo nikt ze mną nie chciał rozmawiać. Zaczęłam chodzić do psychologa, depresja minęła, jakoś sobie radzę z samotnością. Kiedy zacznie się doceniać, to co się ma i przestanie się rozmyślać nad błędami, życie staje się piękniejsze.
Dawac | 109.232.29.* | 26 Listopada, 2015 04:56
Małymi kroczkami ku zmianom.Teraz słowo klucz negatywne komentarze "ignoruj" jakby ich nie było czy też zacznij od razu myśleć o czymś innym i nigdy prze nigdy nie zastanawiaj się głęboko nad czymś negatywnym skierowanym w twoim kierunku bo zaczniesz analizować myśleć o tym zbyt długo pogłębiając problem.Możesz tu pogadać z kimś kto cię wysłucha wesprze i nie martwić się o nic pozostajesz anonimowa.W przyszłości poznasz kogoś czy też spotkasz się z dana osoba poznana przez internet z która świetnie będzie ci się rozmawiać przełamiesz nieśmiałość nabierzesz dystansu do siebie i witaj śmiałość;)
m@rko | 178.43.187.* | 26 Listopada, 2015 10:42
Rozpamiętywanie przykrych doświadczeń i błędów z przeszłości nie jest dobrym pomysłem.W tych czasach trzeba być odrobinę egoistą.Żyjąc uczciwie nie można się pozwolić wtrącić do własnego więzienia w którym przejmujemy się co myślą lub mówią o nas inni.Nikt,nawet najbliżsi nas tak naprawdę do końca nie znają.Kiedyś też byłem bardzo nieśmiałym i delikatnym chłopakiem.Po latach wiele rzeczy mi się przewartościowało.Łatwiej już było rozmawiać z ludźmi i akceptować samego siebie.Każdy tak wrażliwy i nieśmiały człowiek jak Ty potrzebuje zapewne różnych bodźców i pomocy żeby sobie poradzić w społeczeństwie.Dla jednych będą to życzliwi ludzie w najbliższym otoczeniu czy pracy.Inni potrzebują specjalisty.Pozostali dochodzą w pewnym momencie do prawdy,że choćbyśmy jak się starali,nie każdy będzie nas akceptował i lubił.Trzeba żyć dalej uczciwie,szanować siebie i być świadomym swojej wartości.Wokół nas jest pełno ludzi,na pewno znajdzie się kiedyś choć kilku którzy Cię zrozumieją.TACY LUDZIE TO SKARB.Nie pojawiają się ot tak.Wrażliwi w tym świecie mają szczególnie ciężko,to takie perełki bez ochronnej skorupy małża.
Moja rada na koniec tych moich wypocin:
Bądź sobą i nie uznawaj tego za coś złego,wręcz przeciwnie.Ludzie potrafią być wspaniali,ale i też źli i okrutni i nie warto zbytnio przejmować tym co mówią i robią.Mówią że charakter człowieka zmienia się średnio co 7 lat.Kiedyś będziesz innym człowiekiem.Czy tego chcesz czy nie,zmienią Cię okoliczności,ludzie.I dopiero po pewnym czasie to dostrzeżesz.
Mam nadzieję że zachowasz w sobie wtedy "perełko"choć małą cząstkę tej wrażliwości.
Pozdrawiam;)
cerebrumpalm | 31.183.32.* | 26 Listopada, 2015 11:01
no ale... przeciez nie jestes pepkiem swiata. to zwykle stwierdzenie faktu. cos jak "slonce jest gorace". niby czemu ma cie to bolec? przeciez to wlasnie wypas - swiat nie istnieje ani po to zeby ci pomagac ani po to zeby ci szkodzic. swiat ma nas w pupie, dzieki czemu nie jestesmy swiatu nic winni. to przeciez powinno byc radosne doswiadczenie, ta swiadomosc pelnej swobody i wolnosci. natomiast jak ci z tego wynika ze powinnismy hodowac slaba ludzkosc poprzez niewyksztalcanie mocnych charakterow u dzieci to nie wiem...
Salome [YAFUD.pl] | 26 Listopada, 2015 12:22
A ja wezmę przykład z ludzi którzy pod yafudami o otyłości piszą: "weź się za siebie grubasie", a pod tymi o depresji: "nie jesteś pępkiem świata, ludzie mają gorzej".
Jeśli chcesz spędzić resztę życia rozmyślając o tym kto Cię lubi, a kto nie, to zrób tak. Albo poszukaj przyjaznej duszy gdzie indziej. Żyjesz pewnie w małym zamkniętym społeczeństwie - ciężko jest znaleźć w takim gronie kogoś kto będzie się z Tobą świetnie dogadywał. Ja miałam w tym wieku koleżanki, ale najlepszą przyjaciółkę miałam 350 km od miejsca zamieszkania. Pisałyśmy listy, jeździłyśmy do siebie pociągiem na ferie. I dzięki temu jakoś mi nie przeszkadzało, że ludzie obok byli troszkę z innej bajki. Teraz masz jeszcze do tego Internet, sprawa jest jak dla mnie banalnie prosta.
alia | 217.99.141.* | 26 Listopada, 2015 13:49
Uważasz,że psycholog ci nie pomoże ale ludzie z internetu tak?
To ja też ci doradze. Ogarnij się. Jak nie umiesz sobie poradzić to może pogadaj z rodzicami badz kims komu ufasz. Przestań się ciąć bo to ci nie pomoże. Wiem to z doświadczenia. Przestań się nad sobą użalać i zrób coś z tym. Skąd wiesz, że psycholog ci nie pomoże? A nuż trafisz na jakiegos normalnegoi ci sie wszystko ułoży.
Może ta twoja Basia rozmawiała na jakieś ważne tematy i temu tak powiedziała a potem nawet o tym zapomniała? Założe sie nie pamięta już tej sytuacji.
MrocznyKapelusznik [YAFUD.pl] | 26 Listopada, 2015 21:03
Myślę, że Twój problem leży głównie w przekonaniu że "nie pójdę do psychologa, bo i tak mi nie pomoże". Może warto spróbować? Jak trafisz na jakiegoś dobrego, to będzie umiał stworzyć warunki, w których będziesz w stanie komfortowo się uzewnętrznić.
chrysalis [YAFUD.pl] | 27 Listopada, 2015 00:23
Ja byłam nieśmiała i cicha w podstawówce, w gimnazjum miałam 3 koleżanki i uchodziłam za dziwną kujonkę i nudziarę.
Tylko że ja sobie powiedziałam "ja wam pokażę", i w sumie tych kilkanaście lat później "wyrobiłam się"i faktycznie życie mi mija dosyć przyjemnie i z sukcesami.
A piszę to po to, żeby Ci pokazać, że wiele z nas miało ciężko z głupimi kolegami w szkole. Dogadywali, śmiali się, kradli czapkę i wrzucali w krzaki, nie było z kim pogadać. Napisałaś tego yafuda, więc chyba jednak gdzieś głęboko chcesz wyjść z tego, wygadać się, wypłakać, zostawić to za sobą. Idź do teho psychologa. Albo spróbuj w internecie, grunt to znaleźć kogoś obcego, by bez skrępowania pozbyć się traumy. Maila możesz tu nawet zostawić czy coś. Wywal to z siebie i żyj, bo życie masz jedno. Nie zmarnuj go przez idiotów, jakimi zwykle są "koledzy"z klasy.
Dawac | 109.232.29.* | 27 Listopada, 2015 01:24
Pamiętasz lepy?Mi się teraz przypomniało jak wspominasz o czapce nie uważałem tego jakoś za jakieś dręczenie czy cholera wie co ale pamiętam sytuacje w której ktoś mi buchnął czapkę i sprzedał lepe to potem jak się bawili w kółko w okół mnie to szybko tego pożałowali gdy jak szła kosa za kosą(potocznie podcięcie kogoś nogą) gdzie po kilkunastu sekundach wszyscy leżeli na ziemi i ich pomysły na lepy i czapki się skończył.Patologie ja miałem w liceum a pomyśleć że wszystko się zaczęło od wagarów jedne z pierwszych dni mieliśmy wspólnie iść na blałkę kilku się wyłamało poszło na lekcje resztę klasy zawieszono cześć wróciła inni nie i tak jakoś wspólna integracja się posypała ludzie się podzielili jedni wyśmiewali drugich do tego doszedł podział klasy na grupy w przypadku niektórych lekcji patologiczna grupa miały największy wpływ na klasę jakieś dręczenia nauczycieli ja wtedy się zamknąłem w sobie bo wolałem ignorować cały ten syf.Dyrektorka niby zgrywała twardą ale nigdy nie wywaliła tych co robili syf mimo wielu rozmów i wezwań rodziców.Teraz tak się zastanawiam dlaczego po prostu nie naklepałem im może przemoc fizyczna by ta patologie ruszyła.
Jajajekokodżambo | 193.242.212.* | 27 Listopada, 2015 11:31
Jeśli dobrze rozumiem, uważasz, że Twoje życie jest do bani, bo w drugiej klasie koleżanka nie zaprosiła Cię na urodziny? A masz świadomość, że niemal każdy w swoim życiu czegoś takiego doświadczył? Chyba nie ma na świecie osoby, która nigdy nie doświadczyła by w szkole jakiejś przykrości ze strony rówieśników. Mnie np. w drugiej klasie najlepszy kolega powiedział, że teraz będzie się kolegował z Maćkiem, a ze mną już się nie chce bawić. I jakoś nie przyszło mi do głowy żeby 10 lat później się z tego powodu ciąć. I wiesz co? Jeżeli to była największa przykrość, jaka Cię w życiu spotkała, to naprawdę z całego serca Ci zazdroszczę. I pewnie tysiące ludzi zazdrości Ci razem ze mną.
Sobchak | 83.21.207.* | 28 Listopada, 2015 03:01
Big Lebowski.
tata4 | 86.7.173.* | 28 Listopada, 2015 09:27
A ja ci dam konkret: wyszukaj w googlach "latarnia swiadomosci", portal prowadzi pani, która ci nie tylko pomoże ale pokaże i nauczy żyć pełnią życia. Można przez skype. Błagam: sprobuj sobie pomuc. Jeśli o mnie chodzi: dla mnie jesteś fantastyczna! Trzymam kciuki i z całego serca ci kibicuje! Pozdrawiam, 30letni tata 4 dzieci:)
zet | 92.55.240.* | 29 Listopada, 2015 19:55
Wygoogluj Zbigniew Jan Popko.
Calineczka | 83.10.108.* | 01 Grudnia, 2015 19:49
@Salome - masz dość rozsądne podejście do takich spraw, ALE. Są problemy, których nie załatwi się prostym wytłumaczeniem. Nie zrozumiesz pewnie, bo Ciebie to nie dotyczy i pewnie nie przeżyłaś czegoś, czego doświadczyła autorka. Ja sama od około sześciu lat choruję na depresję kliniczną (nie trwa cały czas, czasem znika na tydzień-dwa), leczę się od 2012 i lekarze zaznaczają, że na takie gó**o składają się elementy całego życia i predyspozycje charakteru w duecie z psychiką. I ostrzegę Cię: jeśli (o ile dobrze zrozumiałam) chcesz powiedzieć komuś z problemami, że "inni mają gorzej"albo "nie przesadzaj", "rusz tyłek"to Z PEWNOŚCIĄ NIE POMOŻESZ. Możesz tylko dobić. Czasem człowiek potrzebuje zrozumienia zamiast kubła zimnej wody - bo nie wszyscy podobni są do Ciebie. Także przestrzegam, są ludzie którzy działają, leczą się i spotykają z ignorancją (nawet arogancją). I mają problem, by to znieść! Nie chcę wyobrażać sobie, co musi czuć człowiek nieświadomy, który nie rozumie co się z nim dzieje. Proszę, zrozumcie że jakakolwiek choroba psychiki nie jest wymysłem XXI wieku. To NIE JEST fikcja. Choć ludzie jak ja marzą w środku, by nią była.