Wracając od kolegi któremu zanosiłem notatki(nie było go tydzień bo ma skręconą kostkę) chciałem zajść do kolegi po mój karabin(replika M16 do ASG). Idąc kolega zaproponował żeby podbiec, ale odpowiedziałem że nie mogę biegać. Akurat w tym momencie podjechał nasz autobus, wszyscy mimowolnie zerwaliśmy się biegiem do przystanku oddalonego max 30m od nas. Udało mi się na tym odcinku zerwać 2 ścięgna, zmiażdżyć kostkę, zerwać sobie łokieć i nabić siniaka wielkości, o ironio, akurat mojego telefonu... YAFUD!«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.