Wystarczy jedno słowo komentarza... Idiotka
Jak ktos jezdzic nie umie:D
Bardzo dobrze ze nie zdalas. Potem wylecisz komus tak na czerwonym i zrobisz krzywde sobie albo innym. Jak nie umiesz jezdzic to nie idz na egzamin
Weźcie się odwalcie, hejterzy. Zdawanie prawka to zaje*bisty stres, sama ostatnio się tak stresowałam, że ręce mi się trzęsły, gdy zakładałam kask...
Współczuję Autorko, zwłaszcza, ze byłaś już tak blisko pozytywnego wyniku. Następnym razem może wypij sobie coś na uspokojenie, tylko żeby nie miało to otumaniającego wpływu na Ciebie.
Jak ktos sie do tego stopnia stresuje, to kilka lekcji wiecej dobrze mu zrobi. Za kierownica trzeba sie czuc pewnie, nawet w stresujacej sytuacji.
Nijaka - trafiłaś w samo sedno. Stres na egzaminie jest po to, żeby sprawdzić jak młody człowiek poradzi sobie, gdy sytuacja będzie wymagała od niego maksimum skupienia i trzeźwego myślenia. Dopóki ktoś sobie z tym nie radzi - nie nadaje się na drogę.
co do autorki yafuda i jej głupoty - chwalisz sie czy żalisz?
polecam na następny raz zmieszać z wodą ok. 20 kropelek olejku walerianowego :D nie otumania, nawet troche lepsza koncentracja a stresu prawie nie ma;) człowiek czuje sie pewniejszy siebie;)
Z jeżdżeniem autem jest jak z chociażby graniem na jakimś instrumencie - nie każdy musi mieć odpowiednie predyspozycje ku temu. Nie rozumiem zatem dlaczego każdy się pcha za kółko, kiedy czynność prowadzenia samochodu stresuje go w takim stopniu, że nie jest w stanie odróżnić od siebie dwóch kolorów.
NIE PIER*OLCIE O STRESIE. O to w tym chodzi. To jest test. Jak zabijesz kilu ludzi w wypadku to też będziesz się tłumaczyć stresem? Tu chodzi o to żeby nie dać prawka ludziom którzy mogą spowodować wypadek.
Nie trzeba niczego dodawać - kobieta za kółkiem i wszystko jasne. Tylko niech feministki nie pier*dolą, że kobiety niby się nadają do prowadzenia samochodu - vide yafud powyżej.
Stres za kierownicą + nie powinnaś jeździć. Przykro mi, ale ja zdania nie zmienię. Większość kobiet za kierownicą trzęsą się ręce, cycki na kółku, dłonie zaciśnięte na nim, jak na kole ratunkowym. Wystarczy pojeździć i trochę poobserwować nasze mistrzynie kierownicy. Dodatkowo właśnie dzisiaj pewna kobieta pokazała mi absolutna klasykę - kierunek w lewo, skręciła a prawo. W dodatku z małym dzieckiem na przednim siedzeniu. Pewnie zaraz wszystkie dziewczyny mnie zminusują, ale mam to w du*ie - większość (podkreślam, nie wszystkie) kobiet powinna samochód omijać szerokim łukiem.
@confused
Racja, ale gdy już ma się prawko i się jeździ, to się nie stresuje, bo już jest się do tego przyzwyczajonym i nie ma obok na fotelu obcego człowieka, który czepia się o pierdoły. A jeśli ktoś nie zda jakiegoś egzaminu ustnego, bo tak się stresuje, że wszystko mu się plącze, to znaczy, że nie umie się wypowiadać i trzeba zakazać mu mówić, tak? Bo idąc tym tokiem myślenia to właśnie można wywnioskować.
Axl* jestem kobieta i sama mam dosyc "agresywny"styl prowadzenia, lubie szybka jazde, przy tym jednak staram zachowac sie zasady bezpieczenstwa, nawet moi przyjaciele (mezczyzni) mowia, ze prowadze samochod w sposob "meski"jezli mozna to tak ujac, wiec prosze, nie wyjezdzaj ze stereotypami :) pozdrawiam
@oburzona
Gratuluję kultury osobistej i wysokiego poziomu.
Znasz Autorkę, że tak ją wyzywasz? Najpierw sprawdź w słowniku, co oznacza użyty przez Ciebie wyraz, a potem się wypowiadaj. Albo nie, lepiej tego nie rób. Chyba, że tworzysz neologizm - znaczenia tego słowa również poszukaj w słowniku języka polskiego.Edytowany: 2012:04:26 12:47:10
@kejtii
To nie są stereotypy, to są moje własne obserwacje zebrane podczas codziennych jazd samochodem. Możesz sobie i dobrze prowadzić, tego nie wiem. Ale WIĘKSZOŚĆ kobiet powinna przerzucić się na autobusy. czekam na minusy, drogie panie.
@kejtii
Nie jesteś kobietą :D
@Nikczemna: hahaha, ja nie mogę, znalazła się kolejna kobieta, co uważa, że kobiety są w stanie sobie poradzić z jazdą samochodem. Nie, nie są. Tak samo jak z matematyką - jakoś tak się dziwnie składa, że olimpiady matematyczne (czy fizyczne) wygrywają sami mężczyźni, tak samo zawodowymi kierowcami, też są tylko mężczyźni. Jak myślisz, dlaczego? Dlatego, że kobiety są PO PROSTU GORSZE w prowadzeniu samochodu. A jak są gorsze, to lepiej żeby tego nie robiły.
Stres na jednym egzaminie nie oznacza, że ktoś się na kierowcę nie nadaje. Podczas dwóch pierwszych egzaminów nie byłam dostatecznie przygotowana, stresowałam się i nie zdałam.
Do trzeciego egzaminu już byłam przygotowana, nie stresowałam się i zdałam (mimo że trzeci egzaminator, w przeciwieństwie do dwóch wcześniejszych, chciał mnie uwalić). Da się? Da. Tylko trzeba chcieć i nie stresować się samym faktem prowadzenia auta.
@Axl, nie jeżdżę idealnie, ale nie trzesę się za kierownicą. Faktem jest, że kobiety zazwyczaj popełniają głupoty za kierownicą, a faceci są zbyt pewni siebie. I jedni, i drudzy dlatego powodują wypadku, tylko mężczyźni częściej bardziej tragiczne.
Ale zgadzam się, większość kobiet powinna się przesiąść do komunikacji zbiorowej lub na siedzenie pasażera.
No i dobrze, jeśli obecność egzaminatora stresuje Cię do tego stopnia, że mylisz kolory to nie powinnaś jeździć. Później są wypadki bo kierowca (w większości kobiety, ale faceci-pierdoły za kółkiem też się trafiają) np. zamiast próbować wyprowadzić auto z poślizgu to zamyka oczy, wciska hamulec, zaciska dłonie na kierownicy i krzyczy "O Jessssuu!". Auto to nie zabawka, a przyjęło się, że każdy musi mieć prawko. Tak jak ze studiami. Każdy musi studiować, tylko co później zrobić z tą armią filozofów, kulturoznawców i marketingowców? A winny jest jak zwykle system. Poczytajcie sobie jak wygląda zdawanie prawka w krajach skandynawskich. Tam szkolą kierowców, a nie tak jak u nas- jedynie uczą obsługi samochodu. A ich klimat wcale tak bardzo nie różni się od naszego i u nas też coś takiego powinni wprowadzić, bo to co się u nas dzieje na drogach w czasie zimy to czasami aż śmiać się nie wypada.
@nikczemna
wciąż nie pojmujesz. chodzi o to, żeby ocenić jak kto radzi sobie ze stresem i jakie ma predyspozycje, żeby zachować zimną krew. Stresujemy sie w sytuacjach dla nas nowych a taką jest egzamin. Dla wielu kierowców potem jazda po mieście jest normalnością, a stresem będzie - wtargnięcie pieszego na jezdnię, wymuszenie pierwszeństwa, urwanie koła na autostradzie, poślizg - to są stresogenne sytuacje, a kierowca nadaje się na drogę tylko wtedy, gdy sobie z nimi poradzi. Chyba, że dla Ciebie wytłumaczeniem zwalniającym z winy potrącenia pieszego i spowodowania śmierci/kalectwa jest "bo się postresowałam i pomyliłam gaz z hamulcem"
Nawet jak przyjmiemy tezę, że kobiety są gorszymi kierowcami to ja już wolałabym być taką pipą co powoduje niegroźne stłuczki na parkingu niż debilem z kompleksem małego fi*ta, który rozpierdziela się przy prędkości 200km/h zabijając przy tym niewinne osoby. A zawodowymi kierowcami są głównie mężczyźni bo przeważnie oni są na tyle leniwi żeby siedzieć całymi godzinami na dupie i kręcić kółkiem.
@antyfeminista
Tylko się ze śmiechu nie przewróć. Jak się myśli stereotypami, to tak to już jest. Nie twierdzę, że wszystkie kobiety się nadają do prowadzenia samochodu, bo sama widziałam kilka, które chyba za przeproszeniem musiały dać dupy, żeby zdać. Ale kilka czy kilkadziesiąt nie równa się wszystkie. Jeśli chodzi o matematykę - znowu Ci się nie udało. Moja siostra kończy 2 ŚCISŁE kierunki, w tym roku robi magistra, a jakoś, mimo faktu, że jest kobietą, daje sobie radę. I uwaga - ANI RAZU nie przespała się z żadnym wykładowcą, żeby zaliczył jej egzamin. Opadłeś?
@K.
do tego dążę. jesli będzie się dobrze przygotowanym do zdania, będzie się gotowym do samodzielnego prowadzenia, będzie się czuć pewnie za kółkiem, to i stresu nie będzie. wtedy egzamin zakończy się pozytywnie. amen
@frantz
klimat różni się o tyle, że tam biała droga jest normą. zakłada się wtedy opony z kolcami a nie sypie solą. dla wiekszości kierowców u nas jednak nawierzchnia ośnieżona jest wciąż paraliżującą przeszkodą
@confused
A ja już na jazdach miałam takie sytuacje, które wymieniłeś, to nie jest dla mnie pierwszyzna i z pewnością nie tylko ja tak miałam, więc wciąż nie mogę przyznać Ci racji, wybacz :)
@nikczemna
mowa jest o olimpiadzie matematycznej, a nie o studiach. studia to tylko wiedza odtwórcza tego co ma Ci do przekazania wykładowca
@ahaha_nie: jest tylko taka różnica, że mężczyzna może sobie pozwolić na jazdę z prędkością 200 km/h (pomijając oczywiście, że ograniczenia pozwalają znacznie niższe prędkości), bo za kierownicą czuje się pewnie i nie stresuje się. Natomiast kobieta jadąca nawet z prędkością 70 km/h już stanowi zagrożenie, nie jedzie pewnie, nie czuje auta, nie ma tego wyczucia, które ma mężczyzna. Dlatego gadki o tym, że kobieta może być dobrym kierowcą są kłamliwe i skzodliwe.
A co do stwierdzenia, że lepiej być pipą, to niestety, to w zasadzie kończy dyskusję. Kilka yafudów poniżej, jakaś idiotka też napisała, że wolałaby być emo. Świat należy do twardych ludzi, a nie do miękkich c i p.
@nikczemna
to znaczy, że zostałaś dostatecznie przygotowana do egzaminu i zdałaś. co do wspomnianych przez Ciebie egzaminów ustnych - tak. jeśli ktoś się plącze i mota, to znaczy że nie posiada dobrze ugruntowanej wiedzy. lepiej niech sie w tym temacie w takim wypadku nie udziela. Choć to i tak przedziwny argument. stres na egzaminie nie decyduje o czyimkolwiek życiu. stres na drodze - aż nadto.
@antyfeminista
Jasne, ale jeśli chodzi o kolokwia na studiach, to raczej nie są one na poziomie konkursu matematycznego w szkołach średnich.
@capricorniusz
Haha teraz to mnie rozbawiłeś. Prędkość 70km/h to zapieprzanie z prędkością światła dla kobiety, jasne :D Może podałeś taki przykład, bo sam przy takiej prędkości nie czujesz się pewnie?
Nie należy wrzucać wszystkich do jednego worka, bo wtedy wychodzi się na... Cóż, po prostu ignoranta.Edytowany: 2012:04:26 13:15:47Edytowany: 2012:04:26 13:14:39
Jesteś kobietą wiec to normalne
@capricorniusz - okropnie generalizujesz, moja nauczycielka pomykała 140. Bez żadnego stresu. Ot, zwyczajna jazda.
@nikczemna
pozwól że się wtrącę. kolokwia na studiach ścisłych nijak mają się do olimpiady matematycznej nawet na poziomie liceum. kolokwium to udowodnienie wykładowcy, że wkułeś jego materiał i potrafisz rozwiązywać te schematy. każda całka, czy inne gówno to po prostu schemat działania. Stwierdzę z dużą dozą pewności, że 99% ludzi, którzy ukończyli studia na ścisłym kierunku(nawet na 3) nie rozwiązałaby jednego zadania z olimpiady matematycznej w liceum. Sam jestem na 3 roku politechniki, mój najbliższy przyjaciel jest olimpijczykiem z matmy.
@Nikczemna: a ile to kobiet jest na tych kierunkach ścisłych? Zdecydowana mniejszość, bo kobiety się do tego nie nadają. I założę się, że od twojej siosty, jest tam więcej matematycznie uzdolnionych mężczyzn. Kobiety są w wielu dziedzinach po prostu słabsze. Nawet, jeśli chodzi o symboliczne gotowanie - niby twierdzi się, że kobiety się na tym znają, a jak przychodzi co do czego, to okazuje się najlepszymi kucharzami są mężczyźni. Kuroń, Makłowicz, Pascal, Okrasa...
Co do stereotypów - co w nich złego? Stereotypy skądś się biorą. Stereotyp o tym, że kobiety są gorsze za kółkiem, wziął się stąd, że takie przypadki są powszechne. Stereotyp o tym, że murzyni są słabsi intelektualnie od białych wziął się stąd, że istonie ,większość z nich jest po prostu głupsza. Stereotyp o tym, ze książa to pedofile wziął się stąd, że takie przypadki są powszechne. Stereotyp o tym, że członkowie różnych subkultur to brudasy, wziął się stąd, że na ogół tak właśnie jest. Stereotyp o tym, że dresiarze to agresywna hołota, wziął się stąd, że zazwyczaj tacy oni są. I parę wyjątków tych stereotypów nie zmienia.
@confused
Gdyby chodziło o zwykłe schematy, to KAŻDY studiowałby kierunki ścisłe.
@Msciwy: nie generalizuję, tylko stwierdzam fakty.
@Nikczemna
Ty akurat nie powinnaś sie tu wypowiadać. Sama stwierdziłaś, ze Ci się ręce trzęsły i co gorsza (być może, bo tego juz jasno nie wyraziłaś) wzięłaś przed jazdą jakieś prochy na uspokojenie. Twój ojciec przysłużyłby sie całej ludzkości, gdyby zabrał Ci kluczyki do motoru i samochodu, a w zamian za to kupił roczny bilet na autobus. Szkoda gadać na taką głupotę.
@antyfeminista
Ale zauważ, że podążając za stereotypami, zaczynasz mieć zamknietę oczy i ślepo wierzysz w coś, co nie jest pewne na 100%.
Przytoczę Ci dobry przykład, którego kiedyś już tu użyłam.
W Niemczech mówi się o nas, Polakach, że jesteśmy złodziejami - czyli jest to stereotyp, który, jak twierdzisz, bierze się z obserwacji zachowań większej grupy ludzi. W takim razie mam pytanie: kradniesz? Bo ja nie, i wydaje mi się, że Ty też nie. W takim razie nie jesteśmy Polakami, bo "nie zachowujemy się tak, jak każdy Polak".
Dalej wierzysz w stereotypy?
@Axl
Nie, nie wzięłam żadnych prochów. Głupotą jest stresowanie się na egzaminie? Fascynujące. Gratuluję świetnego poglądu. Stresowałam się EGZAMINEM, nie jazdą. Zauważ różnicę, to może w końcu spłynie olśnienie.Edytowany: 2012:04:26 13:30:59
@Nikczemna: a w Polsce twierdzi się, że Cyganie są złodziejami. Co, może nie są? Jak będziesz pracodawcą i będziesz miała dwóch kandydatów na jedno stanowisko: Polaka i Cygana, to którego wybierzesz? Właśnie dlatego stereotypy są dobre. Ułatwiają i upraszczają podjęcie decyzji.
A wiesz czemu w Niemczech twierdzi się, że Polacy to złodzieje? Bo wielu naszych rodaków, jeździło tam kraść (w żargonie mówiło się "jumać"). Tak więc sama widzisz, nie wzięło się to znikąd.
Wzięłaś, nie wzięłaś - pisałaś, żeby ktoś tam wziął i to jest totalna głupota. Druą totalna głupotą jest stresowanie sie podczas jazdy. I nawet jesli to jest egzamin (co takiego wielkiego stałoby się, gdybyś nie zdała), to przed zajeciem miejsca za kółkiem trzeba się całego stresu pozbyć. Kto normalny siada za kierownicą z trzęsącymi sie rękami? Jeśli na egzaminie tak jechałąś, to gratulacje. i nadal podtrzymuję to co powiedziałaś - ojciec powinien zabrać Ci kluczyki i modlę się o to, żeby nie mieć nieszczęścia spotkania Cię na ulicy.
*to, co powiedziałem
@antyfeminista
No właśnie - nie wzięło się to znikąd. W takim razie większość Polaków to złodzieje? Nie licząc Rządu oczywiście.
I wręcz przeciwnie, stereotypy UTRUDNIAJĄ wszystko.
@Axl
Tak się składa, że sama jazda mnie nie stresowała.
STRES = GŁUPOTA
Po raz kolejny gratuluję.
Tylko się nie stresuj, jeśli jednak spotkasz mnie na ulicy, bo to będzie oznaczać, że nie grzeszysz mądrością - nie jestem złośliwa, po prostu idę Twoim tokiem myślenia.
@nikczemna
większość polaków, którzy wyjeżdżali do niemiec w pewnym okresie to właśnie złodzieje. Wnioskując po nich niemcy nas skategoryzowali. ciężko wymagać żeby oceniali tych polaków, którzy się u nich nie pojawili. stereotypy są krzywdzące jeśli brać pod uwagę jednostkę, ale jak najbardziej słuszne jesli bierze się pod uwagę szerszą grupę. idąc ciemną alejką i widząc 4 łysych typów nie będe się zastanawiał, czy nie są to wartościowi, godni bliższego poznania młodzi ludzie. mam wrażenie, że Ty tego byś oczekiwała.
Mój tok myślenia jest taki, że głupotą jest stresowanie sie czymś, co z założenia stresujące nie jest(nieumiejętność czytania ze zrozumieniem w sumie też - ja nie jestem złośliwy, tylko idę swoim tokiem myślenia). Nie zdasz egzaminu i co? Koledzy się będą śmiać? To Cię tak stresowało? Jak tak błaha sytuacja Cię zestresowała, to i na inne pewnie też tak reagujesz. Np. na jazdę.
"No właśnie - nie wzięło się to znikąd. W takim razie większość Polaków to złodzieje? "
Z tych, co wyjechali do Niemiec - tak. Na bazie marginalnych przypadków, nikt nie wysnuwałby takich stereotypów.
Zresztą widze, że nalezysz do osób, które usilnie próbują udowodnić, że wszyscy są inni. Pewnie gdyby jacyś dresiarze codziennie cię bili, ty nadal byś się łudziła, że istnieją tacy, co tego nie robią. Ja się zbyt często spotykałem z przypadkami kobiet, które nie potrafią prowadzić, by twierdzić, że istnieją takie, co się do jazdy nadają.
@confused
No właśnie, są krzywdzące. Owszem, zgodzę się tutaj z Tobą, też bym się nie zastanawiała, ale nie ze względu na stereotyp, tylko na to, że np mogą być pijani i wolę się nie wychylać.
@Axl
Tak się składa, że nie przejmuję się tym, co ludzie powiedzą. Stres nie wynika z takich powodów, przynajmniej nie u mnie. Każdy w życiu ma jakieś egzaminy i się nimi stresuje, bo to jest normalne - nie stresujemy się tym, co ludzie powiedzą, tylko tym, czy zdamy, bo na tym nam ZALEŻY. Gdybym do każdej sprawy podchodziła z takim lekceważącym podejściem, to nic bym nie osiągnęła.
Idziesz na rozmowę o pracę, na której Ci zależy i nie stresujesz się, tylko luzacko się zwracasz i zachowujesz wobec potencjalnego szefa. Jaki będzie efekt tej rozmowy, jak sądzisz?
Od siebie dodam, że znam przypadek chłopaka, który mógł dostać świetną, dobrze płatną pracę na lotnisku. Poszedł na badania lekarskie i lekarz zauważył u niego tatuaż. Dla pracodawców było to dyskwalifikujące, bo istnieje wiele organizacji, zarówno terrorystycznych, jak i przestępczych, które znaczą swoich członków tatuażami. Przez swoją głupotę, świetna fucha przeszła chłopakowi koło nosa. To jednak pokazuje, że stereotypy są potrzebne, bo łatwo i szybko można skreslić osoby, które należą do pewnej grupy, a gdyby władze lotniska miały rozpatrywać każdy przypadek osobno, to musiałoby minąć chyba z 10 lat, żeby dojść kto był, a kto nie był członkiem podejrzanych organizacji.
@antyfeminista
Nie, nie łudziłabym się, tylko podchodziła do takich ewentualnych przyszłych znajomości z dystansem.
W takim razie każdy, kto słucha metalu, jest satanistą?
Jak grochem o ścianę :)
Jest różnica pomiędzy "jadę 200km/h bo mam czym, wiem że mogę sobie na to pozwolić i umiem zapanować nad autem"a "jadę 200km/h bo lubię zapie*dalać"Niestety większość osób powodujących wypadki myśli w ten drugi sposób i może trudno ci w to uwierzyć ale większość w tej grupie to faceci. To, że mężczyźni nie boją się szybkości nie kwalifikuje ich od razu jako dobrych kierowców. I pozostanę przy swoim - na drodze wolę mieć do czynienia z pipą, na którą się powkurzam ale która mnie nie zabije. Ja tam lubię życie.
I jest różnica między stresem w czasie jazdy (omujborzejade!) a stresem przed egzaminem. Nie mieszajmy tych dwóch pojęć.
Właśnie w tym sęk, że rozmowa o pracę to nie egzamin na prawko, skala kompletnie nieporównywalna. stres na rozmowie kwalifikacyjnej uznaję i rozumie, stres na egzaminie na prawko to już głupota, ew. jakis problem z opanowaniem emocji, co w moich oczach dyskwalifikuje dana osobę, jako kierowcę.
@nikczemna
a skąd niby wzięłaby Ci się myśl, że mogą być pijani? WŁAŚNIE ZE STEREOTYPU. do Ciebie też jak grochem o ścianę;)
@Axl
Teraz próbujesz odwrócić kota ogonem. Dopiero co twierdziłeś, że stres to głupota - czyli KAŻDY stres. Jeśli tak sądzisz, to teraz się z tego nie wycofuj, bo wyjdziesz na człowieka zmieniającego zdanie co 5 minut, a to jest zachowanie zwyczajnie dziecinne.
@confused
Nie. Z tego prostego powodu, że wieczorami często ludzie chodzą na imprezy, gdzie spożywa się alkohol, stąd podejrzenie - podejrzenie, nie pewność, że mogą być pijani.
@Nikczemna: nie chodzi o to, aby sie wcale nie stresowac i byc wyluzowanym na tej przylkadowej rozmowie o prace, ale zeby PANOWAC nad stresem. Zdenerwowanie, jak napisalas, jest naturalne, ale trzeba tez umiec nad tym zapanowac.
Jesli stres zjada cie do tego stopnia, ze na maturze zapominasz najprostsze wzory, na egzaminie myla ci sie ped@ly albo kierunki a na rozmowie o prace pocisz sie jak mysz i nie dasz rady wydukac slowa, to widocznie masz problem. W takim przypadku przydaly by sie jakies cwiczenia relaksacyjne i podbudowanie pewnosci siebie.
Ja pierd0le...
"Mój tok myślenia jest taki, że głupotą jest stresowanie sie czymś, co z założenia stresujące nie jest"
"I nawet jesli to jest egzamin (co takiego wielkiego stałoby się, gdybyś nie zdała),"
Gdzie niby zmieniłem zdanie? Gdzie napisałem, ze stres to głupota? Napisałem tylko, że ani jazda, ani egzamin nie powinny w normalnym człowieku budzić stresu, bo jeśli budzą, to znaczy, ze do jazdy sie nie nadaje. Nigdzie nie pisałem o stresie jako o sprawie gólnej 9pisałem za to o czytaniu ze zrozumieniem, ale jak widać nic nie dotarło).
"wieczorami często ludzie chodzą na imprezy, gdzie spożywa się alkohol"STEREOTYP!
każdy stereotyp sprowadza się do podejrzewania danej osoby o coś, a nie do pewności w stosunku co do niej. amen
@Axl
Zależy jak leży. Dla kogoś stresujące jest prawko, dla innego kartkówka, a dla kogoś jeszcze innego pierwszy pocałunek - ilu ludzi, tyle powodów.
Z założenia - każdy ma inne założenia.
Spokojnie, bo Ci żyłka pęknie :D
@confused
"Często", nie "zawsze".
Nie chce mi się.
@Nikczemna
Czy ty jesteś jakaś nikczemna, czy co?
@jkl
You don't say!
"W takim razie każdy, kto słucha metalu, jest satanistą?"
Każdy może nie, ale większość. Zresztą ja nie słucham takiej kociej muzyki, wolę Georga Michaela czy Phila Colinsa.
@antyfeminista
Widzę, że mam do czynienia z moherowym dziadziem, proszę wybaczyć, nie wiedziałam :)
@antyfeminista
Zgadzam się z tobą oprócz kilku przypadków. Księży pedofilów jest mniej niż 30% więc uważam Stereotyp za bzdurny.
@Nikczemna
Zdefiniuj słowo Mocher. Bo widzę że jego znaczenia nie znasz.
@antyfeminista
Hahahahahaha, z tym metalem to już naprawdę pojechałeś. Jakoś kur*a nie czczę szatan. Posłuchaj choć trochę czegokolwiek zanim się na dany temat wypowiesz. Niech za mój komentarz do twoich wypocin posłuży (oprócz oczywiście salwy śmiechu) cytat Bruce'a Dickinsona (któremu wokalnie twój George do pięt nie dorasta):
"Gram heavy metal od 30 lat i jedyny satanista jakiego spotkałem, to mój były księgowy."
Pozdro frajerze!
Rany, ale tu się kłótnia wywiązała w komentarzach. Pobijcie się od razu. Nie ma się czym podniecać, ale jeśli te komentarze ukazujące ograniczony światopogląd to nie prowokacje, to jestem przerażona, że tacy ludzie istnieją. A co do yafuda, to skoro autorka robi takie cyrki, gdy się stresuje, to chyba na prawdę nie powinna mieć prawa jazdy.
@AxL: ten stereotyp skądś się wziął, "frajerze", tak samo jak każdy inny.
Wziął się z tego, że debile nie rozumieli, iż sięganie do pewnych motywów w sztuce, nie oznacza ich wyznawania. Książka o szatanie musi być dziełem "szatanisty"? Bułhakow był satanistą? Goethe był satanistą? A Mickiewicz pewnie latał po cmentarzach, wykopywał trupy i przeprowadzał na nich satanistyczne rytuały? Boże, twoja głupota jest wprost bezdenna.
Taa, jasne. To może stereotyp o tym, że np. Cyganie to złodzieje, wziął się stąd, że Cyganie dużo mówili o kradzieżach, tak? Dobrze to zresztą określił gośc w komentarzu nr 47., mówiąc, że stereotypy są prawdziwe w odniesieniu do grupy. Dla jednostki moga być krzywdzące, ale parę wyjątków niczego nie zmienia.
"Książka o szatanie musi być dziełem "szatanisty"? Bułhakow był satanistą? Goethe był satanistą? A Mickiewicz pewnie latał po cmentarzach, wykopywał trupy i przeprowadzał na nich satanistyczne rytuały?"
Ekhem, a czy Mickiewicz był metalem?
Mickiewicz sięgał do "satanistycznych"(no powiedzmy pogańskich, niekatolickich) w swojej twórczosci. Czyli robił dokładnie to samo, co robią NIEKTÓRZY muzycy metalowi.
Miałem na myśli satanistyczne motywy oczywiście.
@antyfeminista
"Każdy może nie, ale większość. Zresztą ja nie słucham takiej kociej muzyki, wolę Georga Michaela czy Phila Colinsa."
O matko. Nie, nie większosc, większosc nie jest satanistami. Jak dla mnie to nikt nie powiniem już z Tobą dalej dyskutowac, jak Ty jesteś w stanie napisac taką bzdurę.
Żal sie robi jak sie czyta niektóre wypociny. Płytkie myślenie opierajace sie na stereotypach. Szybko można jeździć tylko trzeba to robić z głowa. To nie jest zabawa dla ludzi bez mózgu, płeć tu sie nie liczy.
@Yhy
Wreszcie ktoś ukazał trzeźwe spojrzenie...
+
Ej to ty CIOOOOOTA jesteś!
@Yhy Najmądrzejsza wypowiedź, całkowicie popieram;)
Myślałam,że mnie pocieszycie a nie będziecie mnie wyzywać...
Ja bardzo dobrze jeżdżę samochodem ale stresowałam się bardzo ponieważ zdawałam po raz drugi z najgorszą egzaminatorką w ośrodku.
Taa, świetnie jeździsz... Daj sobie spokój, zanim kogoś zabijesz.
"Panie policjancie, bo ja się stresowałam i dlatego zgasł mi na środku skrzyżowania..."
Ze swojego doświadczenia za kółkiem, mogę wyróżnić trzy typy kobiet za kółkiem.
Nr 1. "feministki", które za wszelką cenę starają się pokazać, że nie jeżdżą gorzej od mężczyzn, co w ich mniemaniu znaczy wymuszanie pierwszeństwa bez jakiegokolwiek zastanowienia się, olewanie znaków poziomych czy zapierdalanie bez zastanowienia, według mnie największe niebezpieczeństwo na drodze.
Nr 2. Panie, które za kółkiem czują się źle, a każde pojawienie się innego samochodu na drodze powoduje u nich panikę, prawo jazdy zdały, bo szef im kazał i boją się jeździć więcej niż 40 km/h, aby nie spowodować wypadku.
Nr 3. Panie, które jeżdżą bardzo dobrze, rozsądnie, ale nie do przesady, nie boją się siedzieć za kółkiem i jazda sprawia im przyjemność
I przynależność do którejś z tej grup wcale nie zależy od numeru zdanego egzaminu czy błędów na nim popełnionych. Znam osoby, które zdały za pierwszym razem i należą do grupy nr 2, a także takie, które zdały za czwartym-piątym razem a można je bez problemu zaliczyć do grupy 3.
I pamiętaj, każdy ma prawo do błędów, dobrze, że to Ci się zdarzyło na egzaminie, a nie podczas normalnej jazdy, życzę powodzenia;)
I jeszcze jedna różnica między Polską a Skandynawią:
W Skandynawii panuje model, że bardziej doświadczeni kierowcy pomagają tym mniej doświadczonym
W Polsce ci mniej doświadczeni mogą liczyć od bardziej doświadczonych co najwyżej na parę k***w, zwyzywanie od ciot, bo stanowią zagrożenie BRD, bo jadą 40 km/h mniej niż oni sami popierdalający 120.
Kurcze jak Wy wszyscy świetnie i przepisowo umiecie jeżdzić. egzamin dla Was to była pestka... Tylko prawdopodobnie kilku{statystycznie}nie przeżyje najbliższego tygodnia powodując wypadek. Bo przecież codziennie na drogach ginie kilku takich wspaniałych nie stresujących się kierowców!
Wracając do tematu,egzamin praktyczny jest bardzo trudno zdać,wszystko właściwie zależy od "widzimisię"egzaminatora.Jeśli będzie chciał cię oblać, to oblejesz.Ze dwa lata temu robiliśmy taką próbę ze znajomym egzaminatorem,Było nas 4 z wieloletnią praktyką, w tym dwóch kierowców zawodowych. Egzaminu nie zdał nikt!
Jeden nawet z placu nie powinien wyjechać
@jerzy
Jest pewna zasadnicza różnica. Autorka nie oblała przez "widzimisię"egzaminatora, tylko dlatego, ze jak idiotka pomyliła kolor świateł. I z tego powodu nie powinna się już więcej zbliżać do samochodu.
@Si: ja uważam, że maksymalna ilość podejść do egzaminu, powinna wyosić trzy. Kto nie zda, ten nie ma prawa mieć prawa jazdy dożywotnio.
Ja tak miałem na nauce jazdy atmosfera w samochodzie była taka luźna i wesoła że zatrzymałem się na zielonym przeczekałem do następnego zielonego i ruszyłem ale zdałem prawko za 1 razem ważne to żeby się nie stresować!
Ja zdałem za drugim razem, dlatego że za pierwszym nie zauważyłem znaku STOP. 200m od ośrodka, aż zły byłem na siebie bo zawsze pamiętałem żeby w tym miejscu się zatrzymać. Więc rozumiem ból autora xd
@Michaelll - na szczęście nie jesteś egzaminatorem, za drugim razem poszło mi już gładko, poza tym normalnie bym się zatrzymał gdyby nie fakt, że była po prostu pusta droga i nic z żadnej strony nie jechało, co mnie rozkojarzyło i niestety żałuję że taki głupi błąd kosztował mnie kolejny egzamin, już bez problemów
blond niszczy mozg
@Pinda
Nie jestem blondynką głupia pindo :)
Kłótnie, kłótnie, kłótnie.
Autorka nie zdała, musi powtarzać egzamin. Ale czy od razu musi być idiotką? Wam wszystkim na pewno też kiedyś zdarzyło się popełnić jakiś banalny błąd na drodze. Myślę, że gdyby po 3 niezdanych egzaminach nie można było nigdy prowadzić samochodu kierowców byłoby o wiele mniej (oczywiście nie mam zamiaru obrażać tych osób, którym udało się zdać za 4 razem;) ).
Ale kim ja jestem żeby to oceniać?
Tak jak mowicie stres zle wplywa na jazde. Autorka nie powinna miec prawa jazdy i jak widzicie nie zdala, wiec w czym problem? Ale nie powinniscie zabierac jej tej mozliwosci dozywotnio. Nawet mezczyzna uczy sie i nabiera pewnosci za kierownica cale zycie. Zbyt pewnie tez sie nie powinnismy czuc, wystarczy obadac przyczyny wypadkow i w znacznej ilosci to wlasnie ta pewnosc jest przyczyna tych wypadkow.
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
Nijaka [YAFUD.pl] | 26 Kwietnia, 2012 11:54
Jak ktos sie do tego stopnia stresuje, to kilka lekcji wiecej dobrze mu zrobi. Za kierownica trzeba sie czuc pewnie, nawet w stresujacej sytuacji.