Wszystko zależy od interpretacji. Słowa "oni się naprawdę kochają"mogą znaczyć równie dobrze "oni kochają się wyjątkowo mocno". Czasem widać to po niektórych parach, czuć specyficzną więź, jakby górnolotność, poetyckość związku.
Być może właśnie o to chodziło. Przemyśl czy wasz związek nie stał się nazbyt mechaniczny, mało spontaniczny, bezemocjonalny. Ogień by nie zgasł trzeba stale podsycać.
Porozmawiaj z nią szczerze, albo popatrz na siebie - może jesteś zawalony pracą i okazujesz rodzinie uczuć albo coś takiego.
*nie okazujesz;)
Powiem tyle - problemow trzeba szukac przede wszystkim w sobie, bo te najlatwiej naprawic. Przemys, wykorzystaj internet, bo na ten temat jest w nim multum wiedzy.
Noż k... nie dość, że fatalnie przetłumaczone z fmylife.com to jeszcze bez źródła. Ludzie, może w końcu przestaniecie kopiować i zaczniecie sami coś z siebie dawać? Ja pier...
To dobrze obrazuje dzisiejsze zycie ludzi.. Prawdziwej milosci nie znajdziesz w pierwszej lepszej osobie, a mimo to tworzymy pary z pierwszymi lepszymi osobami ktore sie zgadzaja, przez nieznajomosc milosci tkwimy w zwiazkach tego pozbawionych.
Problem sytuacji bylby gdyby facet wyzej wymieniony.. naprawde ja kochal i byl zaskoczony ze ona go jednak nie. Ale oczywiscie i na to szansa bylaby mala. Inny problem ze czesto osoby oczekuja bezwarunkowej milosci niczym z filmow opowiadan.. Ale te ich wlasnie za duze oczekiwania sprawiaja ze nie dostrzega milosci.
Do poprzedników
Wszystko racja, a to dlatego, że większość ludzi (tak jak Autor) myśli iż po ślubie (bądź pojawieniu się dziecka w związku) mogą już sobie odpuścić pielęgnowanie związku i oddają się codzienności. A przecież od początku związku, a zwłaszcza po ślubie jest najwyższy na to czas, żeby się cieszyć sobą. To jest właśnie miłość. Każdy jej doznaje, mało kto wie na czym polega...
Bo marzeczona, a nie żona! A swoją drogą: narzeczona i dwoje dzieci... I zapoznaj się ze znaczeniem słowa "narzeczona".
jakbyscie naprawde sie kochali to byscie byli po slubie.
Slub w końcu 'nic nie zmienia"co nie? :)
Haha, no to po chu.. jej zaręczynowy pierścionek? Pewnie znajoma parka po ślubie :P
Ja tam zwolenniczką ślubów nie jestem, ale skoro już ktoś wyznaje zasadę, że "ślub jest ważny"to wkurza mnie taka hipokryzja "mieszkać razem, dzieci narobić, ale ślub nie bo to poważna decyzja".
Przypomina mi się stary kawał:
M: Wyjdziesz za mnie?
D: Nie, nic nas nie łączy.
M: Kochanie!!
D: Nie jestem pewna twoich uczuć.
M: Przecież mamy trójkę dzieci. HAHAHA
to sie z nią ożeń, idio to.
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
patol | 79.186.73.* | 06 Lutego, 2014 07:13
Bo marzeczona, a nie żona! A swoją drogą: narzeczona i dwoje dzieci... I zapoznaj się ze znaczeniem słowa "narzeczona".