I z pukania nici
Popieram mamę.
17 lat? I to podkreślenie wieku ma pokazać,że jesteś już "wystarczająco"dorosła na sex? Bo jakoś brzmi mało wiarygodnie,ale twoje życie,twoje ciało. I niechciane dziecko przy małej ostrożności bo "jestem już dorosła i wiem co robię".
Dzieci robio dzieci
Uprawianie seksu ze swoim chłopakiem czyni kogoś k.rwą? Wasza logika mnie powala.
Ja bym zrobił to samo z moją córką, na prawdę cieszę się że jeszcze ma 9 lat...
17 lat masz powiadasz? W świetle prawa jesteś gówniarzem jeszcze. Ale udowodnij że tak nie jest wyprowadzając się od mamy i zamieszkajcie sami z chłopakiem. Kto Ci broni.
Nie wiem o co wam chodzi. Reakcja matki według mnie była przesadzona. Moja mama nigdy by tak nie zrobiła, może dlatego że sama zaczęła współżycie w wieku 17 lat. Mnie urodziła w wieku 21 lat (nadal była z tym samym chłopakiem) i byłam planowana.
Może byli ze sobą już kilka lat? Pewnie wszyscy, którzy się tak wypowiadają czekają na seks do ślubu, bo inaczej będzie to znaczyć, że się puszczają...
Swoją drogą jeżeli ze strony dziewczyny nie był to żart, to współczuję mamie kontaktu z córką.
A Twoim zdaniem dobry kontakt matki z córką, wygląda mniej więcej tak: "Wiesz co, dzisiaj z Wojtkiem próbowaliśmy tej nowej pozycji, o której mi opowiadałaś. Było świetnie!"?
Jak już koniecznie musisz uprawiać seks, to się wyprowadź i zacznij zarabiać na siebie. W innym przypadku, gdyby doszło do wpadki, nie Ty będziesz wychowywała dzieciaka i łożyła na niego, tylko Twoja matka. Też bym się wk***ła. Albo pokaż swoją dorosłość (tj. zacznij pracować na siebie), albo zachowuj się jak dzieciak, którym jeszcze jesteś.
Użytkownik dostał ostrzeżenie za tą wypowiedź: 2015-09-07 22:22:35 [Powód:Używanie słów powszechnie uznawanych za wulgarne]
Moim zdaniem kontakt z córką wygląda tak, że córka nie boi/nie wstydzi się powiedzieć mamie, że zamierza współżyć. Też bym nie powiedziała o tym rodzicielce, gdyby przez to miała mi zakazywać widywania się z chłopakiem.
Napisała, że zażartowała, myślę więc że YAFUD jest w tym, że mama wzięła to na poważnie :)
Seks.
Najwazniejszy aspekt waszego zycia. Glowny temat rozmow, najprostszy prowokator. Czym to zachowanie rozni sie od zachowania zwierzat?
zawsze możecie przecież z chłopakiem matkę zamordować
Użytkownik dostał ostrzeżenie za tą wypowiedź: 2015-09-07 22:22:35 [Powód:Komentarz poniżej poziomu]
A o czymś takim jak antykoncepcja tam u Ciebie, w średniowieczu jeszcze nie słyszano?
Uwaga, zmiana ustawy o współżyciu przez osoby nieletnie:
Żeby zacząć uprawiać seks, najpierw wyprowadź się od rodziców.
ale gównoburza się rozpoczęła!
Czy wy takie cnotki nie uprawiałyście seksu ze swoim chłopakiem? Wątpię, żeby były tu same "niewydymki"co tylko po ślubie, przy zgaszonym świetle oraz w pozycji misjonarskiej i to tylko w celu prokreacji uprawiają seks... Uważam, że 17 lat to nie jest wcale taki wczesny okres na rozpoczęcie współżycia, zwłaszcza w tych czasach, kiedy nawet 14-latki zachodzą w ciążę (młodsze pewnie też się zdarzają...). Jeśli dziewczyna się odpowiednio zabezpiecza odpowiednimi środkami antykoncepcyjnymi i ma stałego partnera to nie widzę tu żadnego kurestwa i nieodpowiedzialności... Nie dziwię się reakcji matki, ale zamiast zakazywać dziewczynie spotykania się z chłopakiem to mogła z nią poważnie o tych sprawach porozmawiać, a jeśliby miała wątpliwości co do tego, czy dziewczyna się zabezpiecza to zabrać ją do ginekologa i ewentualnie pilnować, by brała tabletki(o ile wiem dziewczynie przed 18stym rokiem życia lekarz nie może wypisać takiej recepty).
Nie słyszeliście kiedyś przeciętnej rozmowy dojrzewających nastolatków? "seks, ha-ha, penis"
Mogę się założyć, że to był kolejny taki niedojrzały żart, a matka się zachowała, jakby miała kija w dupie.
Albo raczej baobab.
>napisał koleś, który ma w nicku czanowe określenie męskiego narządu rozrodczego
Ot banda egocentrycznych gnid sie zebrala. "mam 17 i juz moge", "17 lat to nie jest wcale taki wczesny okres na rozpoczęcie współżycia", "Reakcja matki według mnie była przesadzona".
A teraz zanim zaczniecie siac zolcia na boki. Poki nie jestescie samodzielni - praca, mieszkanie - zyjecie na koszt rodzicow. Jesli 'zaciazycie', zrzucacie ta odpowiedzialnosc na rodzicow/rodzine - nie wazne czy zaczniecie pracowac, i tak to obciazy w jakis sposob rodzine. Nawet lepiej, jesli nawet jestescie 'na swoim' - rodzice maja obowiazek alimentacyjny, jesli nie bedziecie dawac rady.
I teraz pytanie za 1000 punktow - czy wezmiecie pod uwage ewentualne konswekwencje jakie spotkaja was i rodzicow, czy bedziecie sie grzmocic, bo "mam 17 i mi wolno"... ?
Ja p******e większość komentujących tutaj powinno zasiąść na widowni rozmów w toku. @mablytessa masz rację. Zapomniał wół jak cieleciem był.
Użytkownik dostał ostrzeżenie za tą wypowiedź: 2015-09-07 21:28:16 [Powód:Używanie słów powszechnie uznawanych za wulgarne]
No mama się mogła wkurzyć. 17 to jeszcze wątpliwy wiek na seks, ale myślę, ze to dolna granica pod warunkiem kilkuletniego związku np: 2 lata, 18 jest juz dobrym moim zadaniem, bo jest się pseudodorosłym
Oczywiście, że im wolno, jak sa nie za mądrzy to owszem zajdzie w ciążę, a jak nie to po prostu beda sie kochac, co im tak zazdrościcie? Ba z glupoty nawet po 40-stce może zajść w ciążę, wiek nie ma nic do tego, co innego jak jest jedna z tych co się zupełnie nie szanuja ale nie ten kaliber tutaj mamy. Po prostu zazdroscicie i macie bol tylka bo wy nie macie takiej bliskosci z kims
Jasne, że w jej wieku można, ale taki nacisk na to ile ma lat mogłaby dać, gdyby była już po dwudziestce. Do osiemnastki rodzice spokojnie mogą dawać szlabany. Jak autorka taka przygotowana na seks, bo ma AŻ 17 lat, to mogła sama się przetransportować autobusem albo swoimi nogami :P
Znam taką dziewczynkę. Tak, antykontykoncepcja. Ma teraz dwójkę dzieci i wciąż prosi rodziców i przyjaciół o pieniądze :)
Już wolę być nazywaną "średniowieczną", niż aprobować dawanie d*py przez małolatki. No ale rozumiem, że gimbazjada z yafuda może nie rozumieć pewnych spraw, bo przecież są tak bardzo dorośli, zwłaszcza za pieniążki mamusi :)
P.S. Żadna antykoncepcja nie daje 100% pewności. Dotarło?
Cóż, póki rodzice im nie zakręcą kurka z pieniędzmi, będą wyzywali Cię od średniowiecza i człowieka oderwanego od rzeczywistości;) Życzę im tylko, by się nie przekonali na własnej skórze, czym jest wpadka w wieku -nastu lat.
Kiedy zaczęłam współżycie, miałam 19 lat i zarabiałam już na siebie. Dla mnie nieprzyzwoitym jest zrzucać na barki własnych rodziców ciężar, jakim jest możliwość spłodzenia dziecka. Ale dla nich i tak pewnie jestem "świętoszką", która zakazuje biednej, kilkunastoletniej młodzieży bzykać się po kątach.
Razem z mablytessą poczytajcie sobie jeszcze raz komentarze. Powiem tyle - możesz mieć i 15 lat, "dawać"każdemu znajomemu, ale zarób na siebie i swoje utrzymanie. Póki bierzecie kasę od rodziców, to żyjecie na ich warunkach. Mają prawo do tego, aby nie mieć ochoty opiekować się Waszym przyszłym potomstwem.
Mnie najbardziej rozwala fakt, że MA JUŻ 17 LAT (wow, jak dużo, szok), a mamusia musiała zawieźć tę dziewusię do chłopaka. Idź kuźwa z buta albo dupa na rower, jak taka jesteś dorosła i samodzielna! Powinnaś dziękować mamie, że tylko tak zareagowała...
"Nie pamięta wół"- powiedział poeta więc sentencja święta.
Chętnie przytaczana przez wzystkie cielęta
A ja się was pytam ile z bycia wołem cielątko pamięta?
Do ciebie piję.
Zgadzam się z tobą, ale ludzie widocznie nie zrozumieli tego YAFUDA.
Nie wierzę w to co tu przeczytałam :( A dobitniej, jak można coś takiego napisać :(Edytowany: 2015:09:06 19:16:47
@mablytesa nie wymagajmy od nastolatek wstrzemiezliwosci?
tak samo nie wymagajmy od pedofilow tego by macali dymali 5 letnie dziewczynki?
a mordercow tez nie karzmy? przeciez natury nie oszukasz, we krwi maja mordowanie...
No chyba tak właśnie powinno być.
I tacy ludzie będą się rozmnażać?
Dokładnie natury nie oszukasz! To normalne że w pewnym wieku buzują hormony i czuje się pociąg seksualny. Dlatego to normalne że młodzież chce się kochać i ciężko jest odwieść od tego dzieci, dlatego mam takie zdanie w tym temacie.
A co do Twoich argumentów z pedofilami i mordercami - uważam że do tego tematu są mocno przesadzone.
Czyli skoro bardzo czegoś cchcę to mam do tego prawo?Edytowany: 2015:09:06 19:42:55
ja na przyklad chcialbym zeby wszyscy id1oci pogineli.
jestes pewna ze juz chce konczyc @mablytessa?
mmmm czekolada mmmmmmmmmmmmm ale sie obzarlem CZEKOLADAAAA
Hmm. Miałam 19 lat, gdy pierwszy raz się z kimś kochałam. Ale różnica między mną, a dziewoją z historii jest taka, że sama na siebie zarabiałam i mama nie musiała wozić mnie do chłopaka. Żenujące, nieprawdaż? Rodzic wożący córkę na przysłowiowe "pukanko"do równie "dorosłego"partnera. Nie widzisz tego?
A co ci się tak śpieszy? Pożyj sobie.
Nie wrzucajmy wszystkiego do jednego worka, sprawy nie są takie proste jaki Ci się wydaje, żeby dla wszystkich było rozwiązanie według jednej filozofii.
Widzę tylko to, że nikt nie próbuje wykazać zrozumienia dla tej sytuacji. Kiedy ja miałam 17 lat i zaczęłam spotykać się z moim obecnym partnerem, moja mama sama od razu zabrała mnie do ginekologa po tabletki i uważam,że podjęła bardzo dobrą decyzję (oczywiście nie zaczęłam od razu współżyć ze swoim partnerem).
Chcę też zaznaczyć, że moja mama nie jest specjalnie młoda, raczej jest "starej daty"i w niektórych sprawach ma nienowoczesne podejście.
@meblytessa
wiesz na czym polega problem patologicznej rodziny?
nie wie ze jest patologiczna
Pijesz do mnie?
Widać nie wiesz na czym polega dyskusja, kiedy nie atakuje się osób, z którymi się dyskutuje. Musiałeś/aś opuścić kilka ważnych lekcji w podstawówce...
Nie będę dłużej pisać z osobą o wątpliwej kulturze w komunikacji z innymi ludźmi.
//A tak btw. moja rodzina jest porządna, dla Twojej wiadomości.
Sprawy są proste. Należy dzieci uczyć odpowiedzialności a nie kierowania się zasadą: wybierz sobie odpowiednią dla ciebie filozofię i żyj tak aby tobie było przyjemnie. Inaczej za ...dzieści lat córeczka ci powie: "nie mam ochoty się tobą zajmować mamo, to zbyt uciążliwe i pampersy kosztują a natury się nie oszuka".
Do wszystkich powtarzających, że to dzieci będą wychowywać/utrzymywać ewentualne dziecko: a co jeżeli chłopak jest trochę starszy i już zarabia na własne utrzymanie? Co jeśli dziewczyna w razie wpadki może się do niego wyprowadzić i ich rodzice nie będą musieli nic.
Niech się więc gżą. Dziecko będzie ze sobą do szkoły zabierać :)
Warto spojrzeć na jeden z moich poprzednich komentarzy. Miałam koleżankę, owszem, stosowała antykoncepcję. Ciekawe dlaczego ma teraz dwójkę dzieci. Ostatnio zaciążyła także moja przyjaciółka - szok i niedowierzanie, po 3 latach współżycia bez odstawiania tabletek nagle na USG widać pięknego malucha. Powtarzam - ŻADNA ANTYKONCEPCJA NIE ZABEZPIECZA W 100%. Chyba, że podwiązanie nasieniowodów bądź wycięcie macicy.
Nie interesuje mnie to, czy Twoja mama jest starej daty, czy nie. Zapytaj ją lepiej, czy w razie Twojej wpadki zajmie się dzieckiem - faceci są różni i dużo słyszy się o tym, że nastolatkowie lubią uciekać od problemów. Chyba, że wolisz kolejne "nowoczesne"podejście na zasadzie aborcji bądź trucia się końskimi dawkami hormonów w przypadku tabletki "po".
Osobiście wątpię, czy szanowna autorka historii, mając 17 lat i będąc wożoną na randki z chłopakiem przez mamę, byłaby w stanie zapewnić byt dziecku, jeśli takowe by się pojawiło. Dorosłość nie jest wyznaczana przez wiek, a przez podejście do życia - i wzięcie za nie pełnej odpowiedzialności. Czcze pogadanki o tabletkach anty to nie jest dojrzałość - należy się także zastanowić, co potem, jeśli zawiodą. Co wcale nie jest takie rzadkie.
90% ludzkosci to id1oci.
jesli ktos sie z tym kloci jest we wspomnianej grupie.
jesli natomiast chcesz nalezec do reszty (dla mablytessa: 100 - 90 daje 10%) to zacznij od wyzbycia sie wyrazania swoich mysli w taki sposob jakby to byla prawda objawiona przez Jahwe. a tym bardziej publicznie, bo nikt tu nie jest anonimowy mablytessa;).
wychodzac z tego ze 90% do id1oci - nie bede uczestniczyl w dyskusji w ktorej jestem w mniejszosci. dobranoc :)
ot, znawca za dychę z internetu na kartę...
od 21 roku - z przerwami - stosuję solidnie dobraną do mojego organizmu antykoncepcję hormonalną i - cud nad cudami! - 100% pewności, zero wpadki. Sęk w tym, że takie środki trzeba stosować z GŁOWĄ, a nie tylko z dupą.
edit: "od 21 roku życia".
pewnosci 100% nawet hawking nie ma ale ok. nie bede sie klocil.
powiedz tylko, czy ru*chasz sie na okraglo? i czy wszyscy amatorzy twojej p*zdy sa plodni?
^większość wyżej
współczuję waszym dzieciom naprawdę
Moja mama nie będzie musiała się zająć moim dzieckiem, mimo że jeszcze z nią mieszkam to juz zarabiam własne pieniądze, a jak to nie wystarczy to mam oparcie u mojego partnera, który ma stałą i dobrze płatną pracę, jeżeli już tak bardzo interesuje was moje życie.
Nie zależy mi na anonimowości. Dyskusja polega na tym aby wyrażać swoje racje tak, aby ktoś mógł się do nich ewentualnie przekonać. Ja wyrażam swoje z pełnym przekonaniem i nie widzę w tym nic złego, natomiast nikogo nie obrażam tak jak większość osób tutaj którym najwidoczniej kończą się argumenty.
Pierwszy raz wdałam sie w gównoburzę i teraz strasznie tego żałuję. Mam dość już nie będę się wypowiadać bo z ograniczonymi ludźmi nie da się normalnie dyskutować.
widze ze zycie w cywilizacji w ktorej mordowanie ludzi mozna ogladac od 12 roku zycia a gole cycki dopiero od 18, wycisnelo na waszych mozgach pietno. co niby jest zlego w seksie?
Benicz:
Po pierwsze 100-90=10, a nie 10%;)
Po drugie:
"90% ludzi to id*oci, nie bede dyskutował tam gdzie jestem w mniejszości"
vs
"Patologia nie wie, ze jest patologia"
Oświecę Cie, w kwestii id*otów zachodzi ta sama zależność;)
Nic. Kompletnie nic.:)
http://www.ruszajwdroge.pl/
Ach, na 100% jesteś pewna, że antykoncepcja ZAWSZE daje 100% bezpieczeństwa? Bo stosujesz ją od jakiegoś czasu i do tej pory jeszcze "nie pyknęło"? Cóż, aż ciężko dyskutować z tak ważkimi argumentami, naprawdę :D
No to powodzenia w życiu, przyda Ci się z taką wiarą w "prawdy objawione";)))
Ok, załóżmy, że Ty masz całkiem dobrą sytuację. A co z dziewczynką, która jest autorką historii? Dziewczynką, bo nie nazwę kobietą 17-letniego dzieciaka, który strzela focha, bo matka, wioząc ją do chłopaka stwierdziła, że nie chce przykładać ręki do współżycia córki. To, że u Ciebie wszystko byłoby ok, wcale nie oznacza, że zaraz powinniśmy znieść parytety i ogłosić ogólną aprobatę wobec seksu nastolatków. W pełni popieram matkę dziewczyny.
P.S. Do reszty "argumentów", a właściwie nieudolnych prób bycia uszczypliwym, nie zamierzam się odnosić. Ale fakt faktem, poprawiłaś mi humor, dziękuję :)))
W seksie złego nie ma nic. Jednak nie każdy wiek jest do tego odpowiedni. Ja rozumiem że czasy mamy bardzo nowoczesne i tolerancyjne. Jednak seks powinny uprawiać osoby które są w stanie udźwignąć jego konsekwencje. Nie zwalajmy na naturę. To że natura pozwala żeby 13latka mogła mieć dzieci nie oznacza to że to idealny dla niej czas. Tym człowiek różni się od zwierzęcia że potrafi siebie kontrolować. Jeśli wspaniały rodzic ma zawozić 15,16 czy 17 letnią córkę do ginekologa żeby wypisał jej tabletki by bez konsekwencji i "bezpiecznie",mógł ją bzykać dowolny chłopak którego wybierze i jeszcze za to zapłacić i dodatkowo dowieźć na miejsce schadzki. Puknijcie się w głowe smarkacze. Wasz bezpieczny i niebezpieczny seks spada na głowę i kieszeń waszych rodziców wy wszyscy "zaradni"i "dorośli". Chcesz uprawiać seks to zarób na to wyprowadzić się z garnuszka rodziców i zarób na swoją antykoncepcję i ewentualne potomstwo jeśli cudowne tabletki zawiodą. I to nie jest odpowiedź na wpis 61. Nie chce mi się drugi raz tego pisać.
A ile to było lat temu? To inne czasy były?
Dyplomatyczna odpowiedź. W seksie nie ma nic złego.
W jedzeniu też. Ważne jednak gdzie się je (nutella w ubikacji), z kim i czy się diety przestrzega.
Tego mi się już nie chciało tłumaczyć. :) W seksie nie ma nic złego, czasem tylko data w metryce uprawiających seks jest zła.
Kobieto droga. Przeczytaj najpierw swoje komentarze, potem porozmawiamy.
A co do reszty wypowiedzi. Twój styl wysławiania się i obrażanie obcych osób w internecie zwyczajnie nie pozwala mi myśleć, że możesz mieć więcej niż dwadzieścia parę lat. Gdyby nie to, że napisałaś wcześniej, że używasz antykoncepcji od 21 r. ż., nie dałabym Ci nawet lat 18stu. Zwyczajnie w głowie mi się nie mieści, że normalna, zdrowa, dorosła osoba może używać słow powszechnie uznawanych z obelżywe.
Nie wierzę w to, co widzę. Śmiać mi się chce kiedy czytam wasze komentarze typu "jak zaczniesz na siebie zarabiać to będziesz mogła uprawiać seks". Poziom hipokryzji w naszym kraju nie może już niżej upaść. Ciekawa jestem ilu z powyższych czekało z tym do momentu aż się wyprowadzi. Poza tym rodzice nie mają na to wpływu - jeżeli nastolatek chce coś zrobić - zrobi to. Pieprzenie o tym, że będzie wychowywać dzieciaka, że dzieci rodzą dzieci itp. jest równie żałosne, antykoncepcja jest tak wysoko rozwinięta, że można współżyć spokojnie "z głową". Każda kobieta ma prawo decydować o tym kiedy się na to zdecyduje i nikomu nic do tego.;)
Kobieta ma prawo decydować, dzieciak, który prosi mamę o kieszonkowe - NIE. Tak trudno jest myśleć logicznie?
I jaki znowu poziom hipokryzji? Napisałam wprost, że pierwszy raz w moim przypadku pojawił się, gdy miałam lat 19, zarabiałam na siebie i byłam dość świeżo po wyprowadzce od rodziców. Gdzie tu widzisz hipokryzję? Bo ja jak na razie widzę jedynie brak czytania ze zrozumieniem.;)
Proszę bardzo, specjalnie dla Ciebie "beknę"słowem - w tym momencie już praktycznie nie wierzę, że nie jesteś dzieciuchem max. z LO. Na przyszłość życzę mniej arogancji, więcej myślenia i trochę mniej roszczeniowości wobec innych. Nikt chyba nie lubi robić z siebie totalnego idioty, nawet w internecie, prawda? Bez odbioru. :))
Jakie "wyprowadzi"? Przecież sam napisałeś(łaś?), że jak zacznie na siebie zarabiać.
Wybacz, ale to, że dzieci uważają się za baaaardzo mooondre i dooorosłe, nie znaczy, że ich rodzice mają natychmiast być obarczeni wnukami. Bo nie ukrywajmy - która antykoncepcja daje ci 100% pewności? Tylko brak narządów i szklanka wody (bo ileż razy zdarzyło się, że udało się "bezpłodnemu"dzieci mieć). Więc skoro ryzyko zawsze jest, to trzeba też brać pod uwagę "co jeśli"- to jest oznaką dorosłości, a nie 16 lat, bądź dowód w kieszeni.
A jeśli chcesz mnie nazwać hipokrytą - trafisz jak kula w płot. Mogę więc już wziąć kamień i w ciebie rzucić?
Kto jej broni się wyprowadzić? Prawo. To rodzice decydują gdzie przebywa małoletni do ukończenia przez niego 18 roku życia. Jednak nie zabraniają jej uprawiać sexu. Według prawa na to jest już wystarczająco dorosła. Tak więc dajcie dziewczynie spokój- to jej wybór;)
No nie mogę uwierzyć jaka ta Polska moralna, a ludzie pouczający :D Seks na własnym utrzymaniu, a to dobre. Rodziców sprawą jest to ile pieniędzy dają synowi/córce do własnej dyspozycji, a w interesie potomka jest na co te pieniądze przeznacza. Zaczęłam wspolzyc w wieku lat 18, rozmawiałam o tym z mamą, która z miejsca zapisała mnie do ginekologa,po pewnym czasie zaczęłam stosować antykoncepcję. Aktualnie jestem mężatką, moim mężem jest ten sam facet, nie zaszłam w ciążę, nie zarazilam się chorobskami i nie doprowadziłam matki do bankructwa. Nie rozumiem ludzi jak powyżej, którzy uważają seks za fenomen do którego ma się prawo wtedy, kiedy ma się określony "status społeczny". Pzdr
No patrz! Co za naród! Nie wszyscy podzielają Twoje zdanie. Też tego nie rozumiem. Moralność? A fe!
Nie musisz podzielać mojego zdania ani się z nim zgadzać, uważam tylko, że życie byłoby o wiele piękniejsze, gdyby każdy pilnował siebie według własnych zasad i nie potępiał każdego kto postępuje inaczej. Wychodzę z założenia, że każdy ma "coś za uszami"i są na świecie gorsze rzeczy od seksu w wieku 17 lat. Pozdrawiam
Właśnie. Życie byłoby piękniejsze, gdyby każdy pilnował własnego nosa. Dlaczego więc oceniasz matkę dziewczyny? To jej dziecko i jej sprawa, jak je wychowuje. Pzdr
"...natomiast nikogo nie obrażam ...... nie będę się już wypowiadać bo z ograniczonymi ludźmi nie da się normalnie dyskutować"
Ciekawostka.
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
jakaś tam | 88.199.128.* | 04 Września, 2015 23:10
Popieram mamę.