Podaj ja do sadu. Moze byly akurat inne klientki w salonie, ktore kojarzysz. Podaj babe do sadu.
Niech ci zapłaci za szkodę
w 3 lata urosly Ci wlosy do tylka z krotkich? To ile Ty masz wzrostu, ze miedzy glowa a posladkami masz 36 cm?
Dlatego nie ufam fryzjerom i wolę sama sobie robić włosy. Prościej i nie ma niepotrzebnych komplikacji.
Co człowiek to inaczej. Ja zapuszczam od 20 lat i sięgają mi do łopatek.
Ja bym poszła na policje, fryzjerki czesto robią takie cos z zazdrości :)
A kto powiedział że 36cm? Przez rok włosy rosną mi 18-20cm, więc 3 lata dają 56-60cm, a obciełam tak do brody na tzw boba, a nie na łyso....
Cennik skupu włosów naturalnych słowiańskich, niefarbowanych
Długość włosów w cm Cena w zł/ kg
40-50 1000-1500
50-60 2000-3000
60-70 3000-4000
To nie pisz, ze z ktotkich wlosow zapuscilas. Wlosy do brody to juz wlosy poldlugie.
Napisalam 36 cm, bo wlosy zwykle rosna ok 1 cm miesiecznie.
Jak za kg, to bardzo malo. Bo ile takie wlosy moga wazyc? Z jednej glowy, wlosy polmetrowe? Mysle ze 20-30dag.
ostatnio w radio słuchałem - gość został skazany za obcinanie dziewczynom włosów w kinie/autobusie - nie pamiętam. W takiej sytuacji opisanej od razu bym walił do sądu.
To są półdługie?
img1.styl.fm/resize/w650/newsy/galerie/2014/12/12100/210593-fryzury-bob-w-nowoczesnej-wersji.jpg
Chyba jednak nie. Raczej krótkie. Moje były nawet nieco krótsze, bo jej najdłuższe kosmyki sięgają poniżej brody. Po prostu szybko mi rosną włosy - tak komentując ten yafud, chciałam się pochwalić, że mam takie super włosy bo jestem niedowartościowana hahaha xD
Tak. Wlosy obciete na boba to wlosy poldlugie. Krotkie to takie ktore na czubku glowy sa krotkie. Takie wlosy duzo trudniej sie zapuszcza niz np z boba. Bo z boba, wlosy moga rosnac i rosnac i dlugo wygladaja jako tako bez podcinania, a jak zapuszczasz krotkie... To wygladasz jak strach na wroble i zapuszczanie takich wlosow trwa znacznie dluzej.
Mi rosną około 4cm na miesiąc...
Dodam jeszcze, że obcięłam na bardzo krótko w kwietniu, w sensie ok 1cm plus dłuża grzywka, a nadal rosną w takim samym tempie.
Jak się chodzi do "fryzjerów"gdzie strzygą za 15zł, to się nie ma co dziwić.
No i prawdę ci powiedziała,takie włosy są obrzydliwe
Prawdopodobnie fryzjerka chciała sprzedać te włosy :(
Dlatego ja nie chodzę do fryzjerów... Też miałam kiedyś sytuację, że babka obcięła mi włosy znacznie krócej niż chciałam, a dwa razy dwie różne fryzjerki (dwa różne salony) spieprzyły mi fryzurę, w tym jedna chciała dopłaty za poprawienie fryzury. Od 5 lat nie chodzę do żadnego fryzjera. Końcówki podcinam sama, a jak potrzebuję pomocy to proszę o to moją mamę, i choć nie jest fryzjerką to włosy ścina i układa o wiele lepiej niż nie jeden fryzjer;).
Ah te fryzjerki :/ Było jej nie płacić za spieprzoną robotę... :/
Zapraszam do mnie :)
Sama jestem fryzjerka i moim zdaniem takie zachowanie jest niedpuszczalne. Po to jestem fryzjerka aby pomoc innym uzyskac taka fryzure jaka KLIENT chce a nie jak mi sie widzi. Bardzo dobrze ze to napisalas bo takdobry fryzjer nie robi. Dziekuje ze sie tym podzielilas i zwrocilas uwage ze u fryzjera nie zawsze jestesmy "bezpieczni":)
Czyli za 1,5 tony włosów płacą 40-50 zł
A ja jestem ciekawa, autorko, dlaczego uważasz, że włosy do łopatek wyglądają jak miotła.
Niemniej, straty współczuję. Wiem ile mnie kosztowało zapuszczenie od jeża zdrowych, lśniących włosów za zapięcie stanika.
Chyba włosy, które były przez tak długi czas dosyć mocno obciążone, mogą teraz nieco "frywolnie"się zachowywać? A może też chodzi o to, że ma włosy kręcone, albo o innej cesze, która sprawia, że jak autorka ma włosy do łopatek, to jej wszędzie latają?
Właśnie nie wiem. Napisane nie jest, a po prostu z ciekawości pytam, bo nie ma chyba wdzięczniejszej długości - dużo fryzur można wykombinować, a jednak pielęgnacja nie jest tak uciążliwa, jak przy włosach np. do pasa.
Nie no, kręcone to chyba nie :P wyobraziłam sobie te loki walające się gdzieś przy udach :P Ale w pierwszym zdaniu możesz mieć rację.
Nic no, czekam na odpowiedź autorki, bo mnie zaintrygowała :)
Teraz ty mnie zaciekawiłaś;)
Dlaczego uważasz, że pielęgnacja włosów do pasa jest uciążliwa? Teraz właśnie takie mam, ale miałam też do ramion i oczywiście wszystko pomiędzy i mam całkowicie inne odczucia. Dla mnie zdecydowanie najwygodniejsze są takie, które sięgają poniżej biustu. Nic nie trzeba z nimi robić i są najwygodniejsze. Im krótsze tym więcej zachodu, dlatego nigdy już nie popełnie takiego błędu, jakim były włosy do ramion :D
Jasne że nie miała prawa się tak zachować nie ma co dyskutować ale i tak długie włosy nie wyglądają dobrze.
Przepraszam ze sie wtrace. Tez mialam rozne dlugosci wlosow. Od kilku centrymetrowych, do takich do pasa. Im dluzsze wlosy tym sa uciazliwsze w pielegnacji, w rozczesywaniu, suszeniu, czy jak po prostu czekasz az wyschna. Wszystko trwa dluzej. Aczkolwiek dlugie zawsze sa ozdoba. Wiec co kto woli, albo wygoda albo estetyka.
Rozumiem żal i całą resztę ale przy włosach do łopatek to sporo brakuje do wyglądania jak miotła...
to ja tak dorzucę a propo rośnięcia włosów. mój syn w ciągu dwóch lat zapuścił włosy z długości 3 mm do połowy pleców. więc 14 lat zapuszczania włosów? jakoś te włosy Ci chyba Autorko nie rosną nawet w niedzielę :/
Właśnie dla mnie dużo ładniejsze są krótkie włosy, ale jest z nimi dużo zachodu, a długie są po prostu wygodne. Można zrobić kucyka, czy koka i nic nie wypada;)
Czesania i suszenia jakoś nigdy nie uważałam za uciążliwe. Myję włosy wieczorem i mogą sobie schnąć, ile chcą. A czeszę zazwyczaj wilgotne, po odżywce, więc też nie ma problemu.
No i nienawidzę chodzić do fryzjera, więc to kolejna wygoda przy długich włosach, mogę je obciąć sama :D
Przy krotkich wlosach jest wszystko krotsze. Co wymaga duzego zachodu przy krotkich wlosach? Teraz modny jest nielad na glowie. Myjesz, szybko wyschna, dajesz jakas paste modelujaca raz dwa i gotowe. Nie musisz nawet odzywki dawac. Przy dlugich wlosach odzywka jest niezbedna. Potem trzeba ja splukac. No wszystko trwa dluzej. Wszystko. A krotkie po prostu sa. Nie trzeba ich spinac. Dlugie trzeba, np jak cos gotujesz czy sprzatasz.
Pewnie kiedy się zorientowała, to nie pozwoliła obciąć reszty - napisane jet, że dwa pasma miała ścięte. Wobec czego teraz część włosów ma do ud, a część do łopatek.
Ale pewnie nie podcinal tych wlosow.... I mial bezksztaltna szope. Zeby wlosy wygladaly na zdrowe, trzeba je podcinav. A syn ile ma wzrostu, ze tak szybko zapusxil wlosy?
Długie włosy nie potrzebują mycia "bo się nie ułożyły"Nie trzeba też ich jakoś specjalnie stylizować. 2x na tydzień poświęci się 30-40min na mycie i starczy. Większość dziewczyn z krótkimi myje włosy co rano, suszy, prostuje(?) w rezultacie wychodzi więcej godzin niż przy długich włosach.
Ja mam włosy podobnej długości co miała autorka i z racji tego że są sztywne pierwsze 15 cm stoją na baczność jak u tych trolli z włosami co się kiedyś w automatach losowało :( Pewnie jakby je uciąć w połowie to by zrobiły mi uroczy hełm na głowie.
Co do obcinania.. Ja daje zawsze fryzjerce wyciągnięty warkocz trzymając za gumkę i proszę o podcięcie włosów do gumki. Nierówności i tak nie widać jak się ma długie i falowane włosy, a ma się dokładny podgląd co kobieta czyni.
A ja mam wlosy do pasa i myje je zawsze przed wyjsciem z domu. Czyli praktycznie codziennie, bo tego potrzebuja. Jak masz wlosy suche, to mozesz je nawet raz na miesiac myc. Ja nie moge. Praktycznie codziennie sa myte, odzywiane i rozczesywane. Nie susze suszarka. Wiec gadasz glupoty. Krotkie wlosy sa do zrobienia bardzo szybko. Zawsze przeciez mozna je.podtapirowac, dac pianke, jak sie nie ukladaja. Nie wiem, co to za moda nastala na twierdzenie ze krotkie wlosy sa bardziej czasochlonne. Mialam takie i takie i wiem o czym mowie.Moze kobiety usprawiedliwiaja swoje wygodnictwo, strzygac sie na garnek i potem plota trzy po trzy, ile te wlosy wymagaja pielegnacji.
Ps
Co do.obcinania koncowek z warkocza... Tego juz nie skomentuje. To juz zajezdza trollem. Po co.wiec fryzjer;) sama to zrob;) mozesz to zrobic sama w domu za free;)
Lepiej jak miotła niż jak mop.
Wtrącę swoje 5 groszy co do wygody z różnymi długościami włosów, krótkie włosy w moim przypadku okropnie sie układają, szybciej przetłuszczają i sa bardziej podatne na wilgoć, zajmowanie sie nimi trwało mnóstwo czssu, natomiast długie umyje 2 razy w tygodniu, nałożę odżywkę co trwa 5 sekund, i czekam az wyschną i nie musze ich układać ani non stop czesać
jak ktos nie ma w glowie , to chce miec na glowie :)
Dlatego ludzie noszą kapelusze na co dzień;)
Ja przez krótkie miałam na myśli takie do ramion;) Nie dało się ich związać bez użycia tysiąca wsuwek, więc musiałam zawsze chodzić w rozpuszczonych. Z tego powodu musiałam je myć codziennie i w dodatku rano trzeba było je trochę zmoczyć i wysuszyć na szczotce, bo inaczej każdy sterczał w swoją stronę. No i dochodzi kombinowanie, co tu z nimi zrobić, żeby nie leciały cały czas na twarz :D A najgorzej było, kiedy tańczyłam. Przed każdym treningiem tworzyłam jakieś misterne konstrukcje, a i tak po 5 minutach wszystko się rozpadało :/
Teraz wystarczy, że co drugi dzień je umyję, co zajmuje całe 10 min i raz dziennie rozczeszę, czyli dodatkowe 3 min. Rano tylko związuję i tyle. Dla mnie to zdecydowanie mniej zachodu :D
mam lepsze. Moja przyszla teściowa kupila swojej córce sukienke na moj slub. Białą koronkową. Teraz będą dwie Panny Mlode. YAFUD
Fryzjer ma ostrzejsze nożyczki. Po takim przycięciu mniej się włosy rozdwajają.
Bardzo szybko to ja "robię włosy"3 minuty rozczesanie i 2 min zaplecenie warkocza. Obywam się bez lakieru i pianek które trzeba często zmywać. Ale ja mam mało tłuszczące się włosy sztywne jak gwoździe, które chronię po tym jak mi jakaś dziunia 40 cm końcówek podcięła. Po takim odciążeniu włosy przez parę miesięcy nie wiedziały co ze sobą zrobić więc były wszędzie.
To znajdz dobrego fryzjera... Zaplac wiecej i bedziesz miala gwarancje bezpieczenstwa. Pozatm dobry fryzjer poradzi Ci co zrobic z Twoimi wlosami zeby lepiej sie ukladaly i nie byly takie sztywne.
Nie pieprz glupot! Jakie 5 sekund? Odzywke trzeba porzadnie splukac, a to trwa kolejne kilka minut. Rozczesywanie rowniez. Nie zaklamuj jako kolejna, tzeczywistosci. Im dluzsze wlosy tym wiecej czasu zajmuja. Logika. Wiecej materialu jest do obrobienia. Piekne.dlugie wlosy nie.biora sie z powietrza. TrZeba o nie dbav a to zajmuje wiecej.czasu niz dbanie.o krotkie. Zaklamywanie rzeczywistosci uwazam za zenujace.
Ja się dosyć mocno zaangażowałam we włosomaniactwo :)
Nie suszę włosów (a jeśli już muszę, to zimnym powietrzem), a mam bardzo gęste, grube i ciężkie - strasznie dużo czasu zabiera, żeby wyschły same. Nie wyobrażam sobie w zimie czekać, aż włosy dłuższe od moich będą sobie schły samoistnie. Dla moich noc to za mało. :P
Poza tym, lubię sobie zrobić "paciajki"domowe na włosy. Na moje zużywam jedno żółtko, 2 łychy majonezu (świetnie robi moim włosom na jesień i zimę), 2 łyżki oliwy z oliwek, łyżkę nafty kosmetycznej, jednego zielonego ogórka, sok z jednej cytryny, itd. Dla dłuższych włosów trzeba większych ilości zużyć, a co za tym idzie - np. 1,5-2 ogórki zetrzeć. :P
Ja też olejuję włosy 1 lub 2 razy w tygodniu. Później muszę umyć włosy dwukrotnie, nałożyć odżywkę, poczekać - w zależności od odżywki - 1-5 minut (a przy maskach nawet i godzinę - Biovax). Spłukiwanie trwa dla mnie wieki :P A dwa razy dłuższe włosy - nawet sobie nie chcę wyobrażać! :P
Też w sumie te swoje trzymam "do ślubu", a później raczej wrócę do jeża - to był dla mnie strzał w 10! Może dlatego ciągle nie ustaliliśmy z chłopem terminu :D
W takim razie rzeczywiście, byłoby sporo roboty :D
Ja korzystam z faktu, że mam naturalnie ładne włosy i w dodatku zawsze związane (i oczywiście jestem zbyt leniwa na takie zabawy), więc nic z nimi nie robię :D
Robię identycznie jak Ty! Nigdy nie suszę włosów (zmierzyłam - od umycia, po delikatnym osuszeniu ręcznikiem (nie wolno trzeć), schną około 9-11h). Dlatego myję włosy zazwyczaj ok. 16 i rano mam suche. Moje włosy sięgają mi dokładnie do końca pośladków. Jest o nie dbać dużo łatwiej, niż o krótkie (np. do ramion/uszu).
Nie ma gwarancji bezpieczeństwa. Tamta dziunia od 40 cm końcówek pracowała w dobrym salonie i była przetestowana przez moją mamę i jej koleżanki. Przy mnie niestety wyłączył się jej profesjonalizm i zachowała się jak dziecko z nożyczkami przy lalce barbie.
Poza tym jeśli fryzjer jest w stanie spełnić tak głupią prośbę bez awantur tylko z delikatnym zwróceniem uwagi że cięcie nie będzie równe to jest duża szansa że wie co to znaczy podciąć 10 cm końcówek.
Co do sztywnych... Raz mi pomogli i jakimś syfem zmiękczyli włosy po zmywaniu farby. Prawie się popłakałam z bólu podczas rozczesywania szczególnie że fryzjerka nie dała sobie wytłumaczyć że moje włosy się najpierw suszy, a potem czesze. Inaczej wszystko co wyczesze natychmiast się zlepia i plącze. Na sucho nie ma tego problemu. Ot takie dziwne mają zwyczaje.
Z ostatnim zdaniem się zdecydowanie zgadzam. Ale ja porównałam w swoim pierwszym komentarzu włosy do łopatek z takimi do pasa.;) chodziło mi tylko o czasochłonność zabiegów. Kwestii układania swoich krótkich w ogóle nie chcę wspominać - zapuszczając od jeża doskonale wiem, jak się moje zachowują na każdej długości. Btw, ja mam w ogóle dosyć łatwo, bo mam włosy idealnie proste i gładkie. Nie pamiętam, kiedy ostatnio używałam prostownicy...
Z tym schnięciem to u mnie jest o tyle problem, że ja bardzo lubię gdzieś wyjść wieczorem i mycie ok. 16-18 po prostu w takim wypadku nie wchodzi w grę. :P
Ja uważam, że moje włosy są genetycznie absolutnie cudowne :D kiedyś (w liceum) miałam dready. Nie chciałam ścinać włosów na krótko, więc rozczesałam. A dready sięgały przed łopatki :P Wszyscy mówili, że to niemożliwe, że nie jestem łysa. A one potrzebowały tylko kilku miesięcy, żeby się zregenerować!
No bajkopisarko, wlasnie strzelilas sobie w stope. Bo wszyscy wiedza ze wlos to tkanka martwa. Nie regeneruje sie. Chcialas byc jeszcze bardziej super a pokazalas jakie bajki wymyslasz.
Z tego co wiem, to żeby z dredów wrócić do włosów normalnych, to trzeba je przestać "nadrabiać", gdy włosy rosną. Potem dredy się ścina, a końce włosów rozczesuje ile się da. A po rozczesywaniu - fryzura właściwa.
Więc jeśli Anka zrobiła sobie raz dredy, potem parę lat z nimi chodziła, to spokojnie mogła mieć na tyle zapuszczone włosy, by nie zostało jej zero na głowie;) Jej się wydało, że się zregenerowały, a to po prostu były odrosty.
Jak zwykle kłania się umiejętność czytania ze zrozumieniem (naprawdę nie sądziłam, że zrozumienie prostej, dwukolumnowej tabelki może komukolwiek sprawić aż takie trudności).
Drogi Lolol, napiszę Ci wskazówkę, jak należy odczytywać dane w tabelce. Aby Ci jeszcze bardziej ułatwić, tym razem nie będę używała żadnych cyfr
Jeden kilogram włosów o długości pomiędzy czterdzieści a pięćdziesiąt centymetrów kosztuje od jednego do półtora tysiąca złotych.
No nie żartuj... :D
Moje dready rosły na dziko - nie poprawiałam ich nigdy szydełkiem i nie dokręcałam. Więc nie były aż tak mocno zbite, jak te "zadbane". Mokrym widelcem rozczesywałam i dało radę. Później faktycznie podcięłam końcówki (no, jakieś 8-10 cm - nie pamiętam, bo to dawno było). Ale reszta naprawdę dała radę;) Oczywiście, wtedy jeszcze o nie nie dbałam w ogóle. Podejrzewam, że zalepiłam je silikonami z szamponów i odżywek i stąd wrażenie, że wyglądały świetnie :P Taki skrót myślowy zrobiłam :P
Btw, nie wiem, czy tu wolno podawać adresy stron, ale jeśli masz czas, to wejdź sobie na "wlosomania"na stronie z blogami zdjęciowymi. To mój sprzed kilku lat. W pierwszym poście jest kolaż wszystkich moich fryzur z kilku lat. Natomiast w drugim - włosy po powrocie z czarno-czerwono-brązowych do blondu (dekoloryzacja). Jeśli masz ochotę i sprawdzisz, to wtedy napisz jeszcze raz co sądzisz o moim bajkopisarstwie nt. regeneracji włosów :P
Tak, jestes bajkopisarka. Jesli nie dorabialas dredow to dredy to moze byly te 10cm ktore potem scielas. Reszta to nierozczesane wlosy ktore potem rozczesalas. Wiec Twoje zachwyty nad odzyskanymi wlosami po dredach sa komiczne;) a oblepienie wlosow silikonami to nie zregenerowanie wlosow. Ty po prostu chyba nie rozumiesz znaczenia pewnych slow i piszesz co Ci slina na jezyk przyniesie.
Przeczytaj ze zrozumieniem to, co napisałam komentarz wyżej. Szczególnie tekst: "Oczywiście, wtedy jeszcze o nie nie dbałam w ogóle. Podejrzewam, że zalepiłam je silikonami z szamponów i odżywek i stąd wrażenie, że wyglądały świetnie :P"(z naciskiem na słowo "WRAŻENIE").
Nie bardzo mi zależy na Twojej opinii, szczerze mówiąc. Dobrze, że wiem swoje patrząc w lustro. Ty też wiedz swoje, ale nie zarzucaj komuś kłamstwa bezpodstawnie. Spokojnego wieczoru. :)
+ najpierw poczytaj trochę o dreadach, to będziesz wiedziała, że nie trzeba niczego "dorabiać", żeby ciągle kilka centymetrów od głowy mieć dready. Obejrzyj sobie parę zdjęć dreadów robionych szydełkiem i np. wełnianym swetrem. Porównaj, wyciągnij wnioski. I nie obrażaj bezsensownie.
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
O | 31.174.212.* | 23 Września, 2016 01:04
Podaj ja do sadu. Moze byly akurat inne klientki w salonie, ktore kojarzysz. Podaj babe do sadu.
lola23 [YAFUD.pl] | 23 Września, 2016 07:13
Niech ci zapłaci za szkodę