Przynajmniej widać że kocha cię za charakter :)
Skoro twoja twierdzi że nie ma szans żeby jakas z tobą się przespała to jaką desperatką musiała być ta druga
Już sobie wyobrażam jaki musiała mieć poranek koyota ta druga, jak cię zobaczyła na trzeźwo...
Niebyt się zgadzam. Jak jesteś frajerem to miej choć tyle cywilnej odwagi, żeby się do tego przyznać.
Też uważam, że jak już się zrobiło głupotę, to nie ma o czym swojej drugiej połówce opowiadać. Jednorazowy incydent nie rujnuje związku, nie ma sensu wprowadzać niepokoju. Nadmierna szczerość nikomu w tej sytuacji nie służy. Zona/mąż to nie terapeuta ani sąd, gdzie trzeba ze szczegółami wszystko opowiadać.
Co innego jeżeli chodzi o romans, czy drugi związek na boku - takie oszukiwanie partnera jest ohydne.
Jak widać mało to popularny pogląd, jak dla mnie albo się zdradza, albo trzyma gębę na kłódkę, nic dobrego z połączenia jednego z drugim nie wyniknie.
No ale cóż się dziwić naszemu narodowi, 95% zadeklarowani katolicy, a może 1/3 zna katechizm.
Jak sie zdradzilo tzn ze obecny partner nie jest dla nas odpowiedni. Taki zwiazek predzej czy pozniej sie rozpadnie. Zatem lepiej miec tego swiadomosc po zdradzie. Przyznac sie i rozstac sie. Na oszustwie zaden zwiazek nie ma szans przetrwac. Jak sie kocha to sie nie zdradza bo ma sie zbyt duzy szacunek do partnera.
Zdrada to romans, a nie skok w bok. IMHO zdradza się psychicznie, a nie fizycznie.
Przy czym zdaję sobie sprawę, ze to moje zdanie i nie mam zamiaru przekonywać nikogo do niczego. I nadal uważam, że każdemu może się zdarzyć chwila słabości bo nikt święty nie jest, a paplanie o tym, jeśli się chce w związku być nadal, do niczego dobrego nie prowadzi. A jak już twierdzimy, że "Taki zwiazek predzej czy pozniej sie rozpadnie."to lepiej go zakończyć bez gadania o zdradzie i ranienia jeszcze bardziej drugiej strony.
no i spoko, przyznales sie wiec sumienie masz czyste, a to ze twoja laska wolala zracjonalizowac sobie to w formie wyparcie, to przeciez dobrze. dzieki temu zwiazek przetrwa. chcialbys zeby zrobila ci awanture i zerwala?
ej nie no ludzie, i romans i skok w bok zaczyna sie w glowie, to ze zdradzasz kogos z kim jestes nie znaczy ze jest nieodpowiedni tylko ty dopusciles/as w glowie taki scenariusz. sluchanie ksiedza w sprawach zwiazkowych, wychowywaniu dzieci albo problemach malzenskich jest moim zdaniem smieszne. a przyznac sie nalezy. fakt, to nie prokuratura zeby trzeba bylo ze szczegolami, ale malo ktory partner chce sluchac szczegolow zdrady. jesli bedac w zwiazku zdradze swojego partnera i jeszcze bede go do konca zycia oklamywac to chyba planuje kiepski zwiazek ktorego nie ma po co ciagnac.
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
chrysalis [YAFUD.pl] | 05 Października, 2016 09:41
Niebyt się zgadzam. Jak jesteś frajerem to miej choć tyle cywilnej odwagi, żeby się do tego przyznać.