Aha, no i co za to chcesz?
Błagam Cię, fart i tyle. Każdy nauczyciel jazdy jakiego znam zgadza się ze stwierdzeniem, że jeśli ktoś serio umie jeździć, to powinien dać radę zdać egzamin w ciągu pierwszych trzech podejść.
Wydrukuj mu kilka numerów na taksówkę i wręcz je ze słowami, że na pewno się przyda gdy będzie chciał gdzieś pojechać.
i dobrze, że tak zrobili, nie zdać zapierwszym razem to wstyd
Obecna zdawalność praktyki to ~40%. Niestety egzamin n.a. prawo jazdy zamieniono trochę w podatek.
@autorka Istnieje coś takiego jak ironia
Po dokładnym sprawdzeniu: http://www.word.waw.pl/egzaminy/statystyka-zdawalnosci wychodzi 34%
Sąsiad zdał za pierwszym razem, po tygodniu miał ciężki wypadek, z jego winy. A trzeci raz to nie tragedia, są ludzie co zdają za dziesiątym, a wypadków, kolizji nie mieli. Głowa do góry, nie ma sensu przejmować się czyjąś opinią.
O godz.01.29 powinnaś już spać. Czy nie jesteś uzależniona od komputera? Bo ja jestem ale w dzień.
Ja jeżdżę dobrze. W sytuacjach niebezpiecznych tez potrafię szybko reagować. Udało mi się uniknąć m.in. potrącenia rowerzystki. Wyjechała mi przed maskę samochodu na pasach mając czerwone światło. Zdając egzamin na prawo jazdy byłam w takim stresie, że myliłam gaz z hamulcem. Zdałam za 6 razem. A znam osoby, które zdały za pierwszym i są fatalnymi kierowcami.
Jeśli jazda powoduje u ciebie taki stres, to nie powinnaś wsiadać za kółko. Jest nawet ogromna grupa zwolenników, którzy chcą wprowadzić, że jak ktoś nie zda do 3 razu, to ma dożywotni zakaz prowadzenia i zakaz podchodzenia do egzaminu.
Ja normalnie wszystkim stresuję się masakrycznie, trzęsą mi się ręce, pocą dłonie, wali mi serce, bardzo mocno drżą mi nogi. Myślałam, że tak będzie i na egzaminie, ale jednak nie. O dziwo byłam opanowana. To normalnie cud w moim przypadku, bo jako uczennica szkoły muzycznej co semestr mam egzamin ze śpiewu i gry na instrumencie, i wtedy tak mi wszystko lata, że nie mogę grać. A tu proszę. Nie brałam żadnego syfu uspokajającego.
Tak jeszcze a propos twojej wypowiedzi, znam chyba ze 40-50 osób, które w ciągu ostatnich paru miesięcy zdały egzamin. Ci, co zdali za 1-2 razem jeżdżą najlepiej, przepisowo (z jednym wyjątkiem, ale czego chcieć od gościa, który jeździ od 12 roku życia z tatą i brawura ponosi). Najgorzej jeżdżą ludzie, którzy zdali od 3-14 razu. Najgorsi z najgorszych to:
Dziewczyna, za 3 razem, 4 stłuczki z jej winy, plus wyrąbanie autem w słup (już nie ma prawka).
Chłopak, za 6 razem, nie umie dobrze ruszyć i szarpie sprzęgłem.
Dziewczyna, 9 raz, nie patrzy w ogóle na droge, przegląda fb w czasie jazdy, kilka razy cudem uniknęła wypadku.
Chłopak, 8 raz, wsiada po 2-3 piwach za kierownicę "bo to nic".
Dziewczyna, 13 raz, przepisów nie zna wcale, nie wiem jakim cudem zdała egzamin.
I wiele inncyh, ale nie chce mi się wymieniać.
Sami znawcy się wypowiedzieli w temacie to i ja coś dorzucę ...
To za którym razem kto zdał egzamin na prawo jazdę nie ma ŻADNEGO znaczenia jak będzie wyglądała jego dalsza kariera kierowcy.
Zdanie egzaminu zależy od wielu czynników począwszy od szczęścia a skończywszy na stanie technicznym pojazdu i warunków atmosferycznych.
Analogicznie : to czy zdasz maturę na piątkach nie gwarantuje ci ze za dziesięć lat nie będziesz zamiatał podwórka i kłaniał się w pas majętnej osobie bez podstawówki.
A co ma ilość egzaminów do tego, że ktoś jest debilem i wsiada za kółko po pijaku, albo korzysta z telefonu za kierownicą?
o 8:23 powinieneś już być w szkole.
A no tak emeryci nie muszą zważać na dzień tygodnia. Nie ma nic złego w byciu emerytem. Miłej niedzieli.
Wy się śmiejecie ze zdawalności, a ja o czymś innym.
Zawsze mam w aucie druk oświadczenia sprawcy wypadku. Miałam w życiu dwie stłuczki (jedna nie z mojej winy, druga parkingówka - nie z mojej winy). Przy tej pierwszej musiałam ze sprawcą iść do pani kasjerki w Biedronce nieopodal miejsca zdarzenia i prosić o kartkę i długopis. A później błagać o skserowanie tego, bądź drugą kartkę, żeby były dwa egzemplarze.
Przy parkingówce po prostu wyjęłam ze schowka druczek na samokopiującym się papierze i z głowy.
To naprawdę ułatwia życie.
Ojciec to osoba z doświadczeniem, wie w co powinien być wyposażony kierowca. Jemu się formularze przydają to i tobie mogą się przydać. Chce dobrze, zaufaj mu.
Trzy sprawy:
1. Znam kilka osób, które zdały prawo jazdy za pierwszym razem. Nie jeździli parę lat samochodem od egzaminu. Siadając za kółkiem w tym momencie uczą się na nowo. Nie ma reguły.
2. Taki dokument może się przydać. To nie jest kwestia tego, że chciał Ci dowalić. Sam dostałem od Taty "w prezencie"kartę szkody, którą trzymałem w "słoneczniku"nad głową w aucie. Przydała mi się już niestety, choć nie z mojej winy. Teraz wożę dwie kolejne, tak na wszelki wypadek.
3. Świetnie się co poniektórych tutaj czyta, "eksperci".
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
Lupus28 [YAFUD.pl] | 08 Października, 2016 22:38
Aha, no i co za to chcesz?