Cóż, psychologa obowiązuje tajemnica lekarska, więc nie powie Wam co opowiada córka na spotkaniach. Na Waszym miejscu powiedziałabym wprost psychologowi (oczywiście nie w obecności córki), że widzieliście przez przypadek tytuł książki i poprosili o polecenie psychologa, do którego wy możecie się udać. Córce będzie o wiele łatwiej w sytuacji, jeśli sami zaczniecie nad sobą pracować, a nie tylko ona nad radzeniem sobie z wami. I będzie wam za to dozgonnie wdzięczna.
autorko, twoja nadopiekunczosc nie pozwala rozwinac sie twojej corce. przestan ja tlamsic i wyreczac we wszystkim. mozesz zaczac od dania kasy na bilety, zamiast po nia przyjezdzac. moze wtedy bedzie miala szanse spotkac sie gdzies w rowiesnikami i przestanie miec problemy z relacjami z nimi.
naczelny yafudowy mądrala już na posterunku...
po co opisujesz swoje zycie? kogo obchodzi ze juz wstales? czy nie lepiej wypowiedziec sie w temacie watku? jaka masz rade dla matki lub chociaz komentarz na temat problemow rozwoju maloletnich?
Jeżeli córka jest nieletnia, to ta zasada nie obowiązuje. :)
Proszę, jaki psycholog się wypowiedział na yafudzie. Na podstawie kilkuzdaniowej wypowiedzi Autorki zdiagnozował jej problem w reakcjach z córką (nadopiekuńczość, tłamszenie, wyręczanie we wszystkim. Opisał wydarzenie, ktore nie było zawarte w treści Yafuda (matka przyjeżdża po córkę pod kino) i zaproponował rozwiązanie.
Psycholog - a do tego jasnowidz.
Takich fachowców nam trzeba!
zasadniczo masz racje, tylko skad wziales sobie kino?
sama nie wiem czy ta historia jest do konca prawdziwa, mysle ze w tej sytuacji psycholog powinien jej doradzic, zeby poprostu porozmawiala z rodzicami dwa psycholog wezwalby rodzicow, zeby przedstawic im problem jesli corka jest niepelnoletnia, a nie dawanie jej do czytania jakes ksiazki... chociaz oczywiscie moge sie mylic
Masz dziś dobry dzień.
Ja bym to nazwała bezstresowym wychowaniem .. a jak rodzic krzyknie to psycholog bo rodzice tacy źli.
Sami eksperci na yafudzie :]
Nie znamy sytuacji, nie wiemy czyj był błąd: rodziców czy psychologa (a może obu stron?) Ale wypowiemy się, bo przecież wiemy lepiej.
Historia spoko, z puentą. Gdyby autorka chciała opisać sytuację i możliwe przyczyny szczegółowo, wybrałaby pewnie inny portal.
Co byś nazwała? Przecież tu wgl nie ma opisu ich relacji ani niczego...
Psycholog to nie lekarz i tajemnica to nie obowiązuje choć uważa się za etyczne jej zachowywanie. Tyle że nie wszyscy tak postępują w przypadku niepełnoletnich. Ale ogólnie masz rację z tym że zazwyczaj się poleca w takich sytuacjach terapie rodzinną
Bilety=kino.Nie ma za co
Bilety = autobus. Nie ma za co.
Dobra, errata będzie. Trochę się rozpędziłem-co nie zmienia faktu, że i tak podziwiam Twój geniusz.
Powinno być:
Proszę, jaki psycholog się wypowiedział na yafudzie. Na podstawie kilkuzdaniowej wypowiedzi Autorki zdiagnozował jej problem w reakcjach z córką (nadopiekuńczość, tłamszenie, wyręczanie we wszystkim. Opisał wydarzenie, ktore nie było zawarte w treści Yafuda (matka przyjeżdża po córkę w jakieś miejsce, do którego wstęp jest biletowany) i zaproponował rozwiązanie.
Psycholog - a do tego jasnowidz.
Takich fachowców nam trzeba!
"mozesz zaczac od dania kasy na bilety, zamiast po nia przyjezdzac."
Skoro kupienie biletów jest przeciwstawione przyjeżdżaniu po córkę to chodzi o bilety na środek transportu.
A teraz cytat z yafuda:
"Dzisiaj odbierając ją ze spotkania z panią psycholog"
Skoro dziewczynka dostała książkę o tosycznych rodzicach to raczej nie jest już małym dzieckiem.
Oczywiście nie znamy przyczyn dlaczego mama przyjechała po córkę, może nie wynika to z nadopiekuńczości ale cere miał podstawy złożyć, że tak, i nawiązywał do sytuacji opisanej w yafudzie.
Z całym szacunkiem, ale może zamiast żalić się na YAFUDzie, powinnaś wyciągnąć wnioski?
Nie znam Waszej sytuacji i nie mnie wnikać, ale powinnyście poważnie ze sobą porozmawiać. Skoro psycholog wręcza jej taką książkę (bo widziałaś, jak dostawała to od niej? Bo jak nie, to równie dobrze sama mogła ją kupić), to znaczy, że coś jest serio na rzeczy i trzeba się wziąć do działania.
brawo! oczywiscie chodzilo o bilety na srodek transportu, bo coz innego? "kino", "biletowane miejsce" LOL.
Serio każdy psycholog ma u siebie książki i rozdaje je za darmo?
Córka może nie mieć problemów z rówieśnikami, tylko tak nagadała rodzicom, żeby ją do psycho zawieźli - no bo co? "Mamo zawieź mnie do psychologa, bo ja już z tobą psychicznie nie wytrzymuję i potrzebuję się komuś obcemu wygadać"?
Bilety=teatr=zoo=opera=operetka=mecz pilkarski=zawody diamentowej ligi=pierdyliard innych rzeczy.Tu byla mowa o kinie akurat.
Nie, nie było.
Przeczytaj jeszcze raz komentarz 6 i 7.
Serio mamy tylu podróżnych, co na gapę jeżdżą, że nie kojarzą biletów z autobusami? :D
A może ty przeczytaj? Zastanów się kto to pisze i co pisze, doczytaj też komentarze 17 i 19.
Zacznij czytanie od wnikliwego przeanalizowania komentarza nr 2. Nie ma w nim ani słowa o kinie tylko o biletach.
Odpowiadalam cerebrumpalmowi na pytanie skad mr.cziken wzial kino(zasugerowal sie haslem"bilet"). Komentarz 6 i 7.Bez odbioru.
No to zupełnie niepotrzebnie odpowiadałaś bo z całą pewnością zrozumiał, natomiast twój komentarz zabrzmiał jakbyś napisała: "oczywiście, że pisałeś o kinie, przecież wspomniałeś o biletach a bilet = kino"
Teraz rozumiem co miałaś na myśli.
Nie rozumiem skąd minusy dla cerebrumpalm. Uważam, że sensownie się wypowiedział.
Nie wiemy wiele o tej rodzinie. Wie psycholog i miał jakąś podstawę, żeby taką a nie inną książkę pożyczyć. Wskazówki są nikłe, ale skoro mamy pośrednio diagnozę sytuacji od psychologa, możemy po nich domyśleć się, dlaczego taka była.
Podpisuję się też pod #1 gitarzystki.
Zgadzam się z Tobą. Nie jestem fanką cerebrumpalma ale tutaj wypowiadał się sensownie i dowcipnie.
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
fejk | 83.22.248.* | 21 Listopada, 2017 19:48
Serio mamy tylu podróżnych, co na gapę jeżdżą, że nie kojarzą biletów z autobusami? :D